- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
1 grudnia 2019, 16:34
Kupilyscie sobie lub dostalyscie kalendarz adwentowy? :D Ja kupilam sobie kalendarz w douglasie (taki jak na zdjeciu) oraz czekoladowy najtanszy w lidlu :) Rok temu sama zrobilam kalendarz dla siebie i meza (z czekoladkami z Lindt) , w tym roku nie mialam czasu, wiec mam kupne.
2 grudnia 2019, 03:55
Mnie chyba powinnaś zapytać :)A ja nie wiem po co. Tzn. Tak, rozumiem, otwierasz codziennie okienko i zjadasz czekoladkę czy maziasz się szminką. Ale nadal nie wiem, po co miałabym to sobie kupować. Nie jest to dla mnie częścią tradycji, nie mam potrzeby kupowania takich kalendarzy, więc no właśnie - po co?Przykro mi, ze to tak zabrzmialo, ale ja sie nie oburzylam z twojego powodu :) Wasciwie w ogole sie nie oburzylam. Odpisalam tobie, ze mieszkam w niemczech, bo sie zapytalas i wytlumaczylas mi, ze nie wszedzie taki kalendarz to tradycja. Wiec odpisalam, ze to wiem, akceptuje i rozumiem, ale kilka osob w moim temacie (nie ty) zareagowalo w stylu "po co cos takiego?". No i ja sie zdziwilam, ze jak po co? ;) Jakie one maja wyobrazenie, otwieram kazdego dnia okienko i wywalam to co wyciagnelam? Przeciez czekolade zjem, krem zuzyje :D Ale serio, sie nie oburzam, tylko ciekawi mnie, co osoby, ktore nie maja kalendarza, mysla ze sie z nimi codziennie robi Ja akurat jestem otwarta i watpie, zebym pytala "po co?" poznajac inne kultury i tradycje - a poznaje od dziecinswta i to uwielbiam :) Nie wszystko rozumiem, ale wiem, ze maja swoj cel i powody, o ktorych chetnie sie dowiaduje oraz biore udzial gdy moge.nie wiem dlaczego tak sie oburzasz pod moim wpisem - akurat ja nie zadalam pytania po co bo wiem po co, hahaha. Ty wychowalas sie w tej kulturze i od dziecka towarzyszyl ci kalendarz adwentowy w adwencie, natomiast ludzie, ktorzy tego nie znaja moga nie wiedziec o co w tym chodzi i po co te okienka sa - normalne. To tak jakbys jakis chinski zwyczaj raptem poznala - to tez bys pytala "po co " jakbys nie od razu zalapala sensu.Mieszkam w Niemczech w duzym miescie od urodzenia cale zycie ;)Ja rozumiem, ze nie kazdemu kalendarz jest potrzebny, ale nie rozumiem zdziwienia w stylu "ALE PO CO?" :D No jak to po co? Jakie wyobrazenie maja oni na temat kalendarza, jak nie 24 dni przed swietami, ktore kazdego dnia umila nam niespodzianka z kalendarza. Nie jest potrzebne do zycia, jest to jedna z przyjemnosci, ale pytania "ALE PO CO TO?", nie rozumiem. Bo co moge z tym kalendarzem kazdego dnia robic? Wywalac przez okno? No nie wiem, co osoby piszace "ale po co?" sobie wyobrazaja :Pz jakiego regionu pochodzisz? przypuszczam ze blisko Niemiec, Slask? w moim regionie na wschodzie nie byylo tych zwyczajow, poznalam je dopiero jako studentka germanistyki i zapozanwalam moich uczniow z tym zwyczajem. Robilam co roku konkurs na wlasnorecznie robione kalendarze (byly tez super nagrody) , pamietam ze pomysly byly niesamowite, wtedy wchodzily na rynek telefony komorkowe i hitem byla wielka "Nokia" z kartonu z okienkami jako tastatura, bylo kupe smiechu, dzieci dobrze sie bawily, rodzice oczywiscie wyscigiwali sie w pomocy . Innym razem ktos zrobil piekna karuzele z 24 siedzeniami/prezentami i wiele innych niesamowitych rzeczy. Po rozstrzygnieciu konkursu wszystkie te kalendarze , a bylo tego zazwyczaj 50 - 70 zanosilam z uczennicami liceum do domu dziecka. To bylo dla moich nastolatek niesamowite niezapomniane przezycie.Jako dziecko tez nie mialas kalendarza? Jesli nie, to moze dlatego nie rozumiesz tego?Mnie sie to kojarzy z dziecinstwem, codzienna przyjemnoscia i niespodzianka, oraz odliczaniem dni do swiat :) Jak bylam dzieckiem mama co roku robila domowe kalendarze (przerozne, pokazne i bardzo kreatywne, goscie zawsze podziwiali), i takie podobaja mi sie najbardziej. A babcia kupowala nam kalendarze z czekoladkami.Kompletnie nie rozumiem tego zwyczaju.
Teraz to już tylko w celu napędzania konsumpcji. A idea tradycji jest całkiem inna.
Kiedy byłam dzieckiem miałam zrobiony własnoręcznie. Miał tylko 6 okienek, każde z obrazkiem. Otwierało się w niedziele, mikołajki i Wigilię. Pamiętam tylko obrazek z Mikołajem, śliczna naklejka zdarta z piernika.
Uczy cierpliwości, pokazuje upływ czasu. Można też wykorzystać do nauki liczenia.
2 grudnia 2019, 07:48
O istnieniu kalendarza adwentowego dowiedziałam się dosłownie kilka lat temu. Całe życie mieszkam na Dolnym Śląsku i nikt z moich bliskich i znajomych nie stosował nigdy tego zwyczaju. Serio.Jako dziecko tez nie mialas kalendarza? Jesli nie, to moze dlatego nie rozumiesz tego?Mnie sie to kojarzy z dziecinstwem, codzienna przyjemnoscia i niespodzianka, oraz odliczaniem dni do swiat :) Jak bylam dzieckiem mama co roku robila domowe kalendarze (przerozne, pokazne i bardzo kreatywne, goscie zawsze podziwiali), i takie podobaja mi sie najbardziej. A babcia kupowala nam kalendarze z czekoladkami.Kompletnie nie rozumiem tego zwyczaju.
Serio Zuza? Też jestem z Dolnego Śląska i u nas kalendarze to norma :P Ciekawe, jak to zwyczaje się rozchodzą po różnych regionach.
Ja to właściwie jestem przyzwyczajona jako dziecko do rorat w adwencie i tym samym do zbierania obrazkow w drugą stronę - kolejny dzień to kolejny naklejony obrazek :P
2 grudnia 2019, 09:29
Kalendarza nie mam, nie przyszło mi do głowy kupić dla siebie dorosłej osoby. Jako dziecko zawsze miałam.
Nie wiedziałam, że są z herbatami - to by mi bardzo odpowiadało!
Z kosmetykami to też nie moja bajka - koleżanka miała w zeszłym roku i trochę to kosztowało, a nie była zadowolona.
Mam za to słoik adwentowy z takimi małymi karteczkami z cytatami - zrobiony przez ministrantów z parafii.
2 grudnia 2019, 10:29
Miałam kilka razy taki z czekoladkami i nigdy nie udało mi się zjadać po jednej dziennie. Nie wiem, czy to w ogóle mozliwe .
No wlasnie z tego powodu sobie nie kupuje, ja potrafie opierniczyc pól okraglego pudelka Celebrations itp w dzien bez zadnej wiekszej refleksji. U mnie w domu tez tej tradycji nie bylo. Poza tym naogladam sie youtuberek otwierajacych te nieczekoladowe kalendarze i malo co mi sie w nich podoba, wiec oszczedzam na tym kase. Chetnie zrobilabym dla kogos taki fajny i trafiony, wypelniony czyms naprawde dobrej jakosci, ale nie mam dla kogo.
2 grudnia 2019, 10:41
No wlasnie z tego powodu sobie nie kupuje, ja potrafie opierniczyc pól okraglego pudelka Celebrations itp w dzien bez zadnej wiekszej refleksji. U mnie w domu tez tej tradycji nie bylo. Poza tym naogladam sie youtuberek otwierajacych te nieczekoladowe kalendarze i malo co mi sie w nich podoba, wiec oszczedzam na tym kase. Chetnie zrobilabym dla kogos taki fajny i trafiony, wypelniony czyms naprawde dobrej jakosci, ale nie mam dla kogo.Miałam kilka razy taki z czekoladkami i nigdy nie udało mi się zjadać po jednej dziennie. Nie wiem, czy to w ogóle mozliwe .
Możesz mi taki podarować :D Nie no, żartuje. Mnie jedynie interesują takie dla dzieci, ale moja młoda jest jeszcze za mała. Poza tym są koszmarnie drogie i w tej cenie można kupić cały zestaw klocków, zamiast kilku figurek, które z takiego kalendarza wyjdą...
2 grudnia 2019, 11:45
Miałam taki kalendarz tylko 1 rok.. czekoladowy i to nie dla mnie. Zapominałam go otwierać, jak już otworzyłam i zjadłam taką jedną, cienką czekoladkę to czułam niedosyt. Zamiast mnie to cieszyć wku.. rzało mnie :)
2 grudnia 2019, 12:49
Ja mam Yankee Candle w tym roku :)
A luby od lat juz ma takiego materialowego aniola zawieszanego na drzwiach z kieszonkami, ktore wypelniam jego ulubionyi czekoladkami.
2 grudnia 2019, 13:32
ja w tym roku kupilam sobie kalendarz adwentowy bizuteria. Myslalam ze bedzie kiepski ale juz dwie rzeczy otworzone I za piekne poZlacane, kalendarz dorwalam w tkmaxx. Corce kupilam kalendarz cos jakby Lego duplo codziennie wyjmuje figurke/klocka I tworzy sie cala zimowa scenerie.
2 grudnia 2019, 17:52
Miałam taki kalendarz tylko 1 rok.. czekoladowy i to nie dla mnie. Zapominałam go otwierać, jak już otworzyłam i zjadłam taką jedną, cienką czekoladkę to czułam niedosyt. Zamiast mnie to cieszyć wku.. rzało mnie :)
hahahahaha, pewnie tez tak bym to odebrala, wiec nie kupuje kalendarza.
2 grudnia 2019, 18:20
Serio Zuza? Też jestem z Dolnego Śląska i u nas kalendarze to norma :P Ciekawe, jak to zwyczaje się rozchodzą po różnych regionach.Ja to właściwie jestem przyzwyczajona jako dziecko do rorat w adwencie i tym samym do zbierania obrazkow w drugą stronę - kolejny dzień to kolejny naklejony obrazek :PO istnieniu kalendarza adwentowego dowiedziałam się dosłownie kilka lat temu. Całe życie mieszkam na Dolnym Śląsku i nikt z moich bliskich i znajomych nie stosował nigdy tego zwyczaju. Serio.Jako dziecko tez nie mialas kalendarza? Jesli nie, to moze dlatego nie rozumiesz tego?Mnie sie to kojarzy z dziecinstwem, codzienna przyjemnoscia i niespodzianka, oraz odliczaniem dni do swiat :) Jak bylam dzieckiem mama co roku robila domowe kalendarze (przerozne, pokazne i bardzo kreatywne, goscie zawsze podziwiali), i takie podobaja mi sie najbardziej. A babcia kupowala nam kalendarze z czekoladkami.Kompletnie nie rozumiem tego zwyczaju.
Ja też z Dolnego Śląska i kalendarze adwentowe znam z dzieciństwa. Ale zazwyczaj dostawałam w paczce na mikołaja i wyżerałam wszystkie czekoladki na raz.
I tak - roraty i obrazki z rorat były zdecydowanie ważniejsze;).