- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
5 listopada 2019, 08:59
Jedna z forumowiczek ,napisała ze była ponad 2 lata kochanką ,i tak się zaczełam zastanawiac jak te drugie to odbierają ,nie czułyscie obrzydzenia ,ze bzykasz się z nim ,a zaraz bedzie robił to z żoną ,badz wczoraj żonka a dziś Ty .Zawsze mnie to zastanawia ,ze kobietom nie preszkadza dzielenie sie facetem ,tyle czasu.Nie miałayscie nigdy wyrzutów sumienia?
5 listopada 2019, 15:26
Czyli gdyby mąż Cię zdradził z japońską lalką do seksu, to nie byłaby zdrada, bo nie ma tu udziału ludzkiego? Zdradą jest ZACHOWANIE MĘŻA a nie zachowanie wobec kochanki. Zdradą może być już sam zamiar obcowania z inną osobą, poszukiwanie okazji itd. Nie trzeba tej drugiej osoby. To nie jest przestępstwo skutkowe (takie nasze branżowe porównanie).Facet jednak nie zdradza żony sam ze sobą tylko jednak z tą kochanką, która ma wiedzę i wybór. Nie no kochanka to taki wzór cnót. Tak jest wolną kobietą, wiec nikt jej nie każe swoim zachowaniem krzywdzić innej osoby. On jest współwinna , oczywiście na innym poziomie niż facet, ale nie róbcie z kochanek takich bezwolnych ameb, bez rozumu. Jest odpowiedzialna , bo podjęła decyzję. Człowiek za każdą swoją decyzje jest odpowiedzialny, człowiek sam osobiście a , nie kto inny. Facet jest odpowiedzialny za złamanie przysięgi, a ona za udział w tym.Czym jest zdrada? Złamaniem obietnicy o wierności i lojalności. Obietnicę składał niewierny mąż, a nie kochanka, więc to on jest winny i to on ponosi odpowiedzialność. Nie mówię, że to, co robi kochanka jest dobre, ale ona jest wolną kobietą, bez zobowiązań. To nie ona ponosi winę za rozpad małżeństwa, jeśli rozpadło się wyłącznie przez zdradę. Edit: nie, nigdy nie byłam kochanką, bo wiem, że zaraz mi to zarzucicie.
Rozmawiamy o udziale kochanki w zdradzie i to jest tematem, a nie jakakolwiek zdrada. Przy braku udziału czynnika ludzkiego nie można mówić o winie kogoś poza zdradzającym, bo przecież przedmiot nie ma rozumu, woli, świadomości itd. tak jako kochanka, więc proszę tego nie mieszać i nie kierować rozmowy na granice absurdu.
W przestępstwie nóż nie będzie winny zabójstwa, ale ktoś kto stał na czatach odpowie za współudział, chociaż zbrodni nie popełni, to jest winny w jakimś aspekcie.
Edytowany przez Marisca 5 listopada 2019, 15:28
5 listopada 2019, 15:28
No tak bo czlowiek po slubie np jest nadal wolna osoba? Jest w pewien sposob zwiazany i dlatego mowi sie o zdradzie. Dlatego kochanka nie bylaby kochanką gdynu wcjodzila w relacje z kims nie w zwiazkuTemat jest o uczuciach kochanki, jeśli się nie ma doświadczenia można spróbować się wczuć, a i tak jest się traktowana jakby się obcym kobietom chciało odbierać ich własność.Ale jaki jest temat watku? Zdradzajacy maz czy kochanka?Madziutek, a jednak obraz jaki się wyłania świadczy o tym, że mąż tu jest traktowany jako przedmiot rywalizacji, natomiast rodzi się nienawiść do kobiety, z którą się o niego przegrywa. Jakie dissy idą na kochanki, a kwesta męża gdzieś tam z boku. Masz więc odpowiedź gdzie jest szkoda. W odebraniu totemu jakim jest mężczyzna ;)
Ale znów, do kogo powinno się mieć pretensje a do koogo się ma. Eskalacja nienawiści też przybiera chore jak ma mój gust poziomy w tej hipotetycznej dyskusji.
5 listopada 2019, 15:30
No i własnie o to chodzi. Właśnie widzę, że się ze mną zgodziłaś :) Nie miałabyś pretensji do kochanki męża, tylko do NIEGO.Wiesz co, ja nie idę do łóżka z facetem, który ma rodzinę, bo wiem że mnie by to bolało, gdybym ja była na miejscu jego żony lub dzieci. A gdybym nie uważała, że bycie kochanką jest "złe" (i zdecydowałabym się na bycie kochanką) , to według mnie dotyczyłoby to wszystkich kochanek, nawet kochanek mojego męża, a nie tylko mnie jako kochanki :D ja mogę, inni nie? Nie no, trochę nie fair ;) ale to jest moje zdanie, ty możesz mieć inne, nie piszę tego złośliwie.Ma się nie złościć na męża, który ją zdradza? O_oTen "układ", o którym piszesz, był pomiędzy zdradzającym mężem i zdradzaną żoną. Kochanka była po prostu w związku z żonatym facetem, w żaden układ z jego żoną nie wchodziła.Ale chodzi o kobietę, która jest kochanką i wie o tym, że facet z którym się spotyka ma własną rodzinne. Ale ma to gdzieś i dalej z nim sypia. No jak dla mnie taka kobieta (ex kochanka, nie żona) nie powinna się gniewać, jeśli wejdzie w stały związek, a partner będzie się spotykał kochanką. Przecież jej pasował taki uglad, gdy sama była kochanką ????Dziewczyny, MYŚLCIE!! Kobietom przeszkadza, że zdradza je MĄŻ a nie to, że robi to z jakąś KOBIETĄ. Są złe i nie akceptują zachowania swojego męża! O to tutaj chodzi.No tak na logikę to nie powinno im to przeszkadzać, nie powinny wsciekac się ani na partnera ani na kochankę. chyba nie robią innym rzeczy, które im by przeszkadzaly zamieniając rolę z żoną ;) bo co, one mogą, ale ktoś inny im tego samego zrobić nie może? pewnie właśnie tak jest...ciekawe ,jak te byłe kochanki mające obecnie rodzine meża ,zareagowałby ,jakby ich mąż okazło się ,ze zdradza,heheCiekawy temat. Bo z jednej strony nie mam nic przeciwko kobietom (i mezczyznom), ktore lubia seks i przygody i sie bawia, a nie wiaza w stale zwiazki. Ale bycie kochanka, wiedzac, ze osoba z ktora sie zabawiaja, ma dzieci i zone, to dla mnie juz nie jest zrozumiale, szczegolnie, gdy taka relaja trwa dluzej, niz kilka spotkan na sam seks.
Oczywiście, że mąż który zdradza jest winny, ale nie o zdradzajacych partnerkach jest temat, tylko o kochankach :P ja bym miała pretensje do kobiety, która o mnie wie, a i tak by szła do łóżka z moim mężem, bo ja mam inne zasady i bym tej kobiecie tego nie zrobiła, nie poszłabym z jej mężem do łóżka, wiedząc o niej. Tyle, że te pretensje byłyby we mnie w środku, z tą kobietą w ogóle bym nie rozmawiała, tylko z mężem.
Ale ta kobieta, która kiedys byla kochanką, a teraz ma własną rodzinę, powinna zrozumieć kochankę, która znajdzie sobie jej mąż. Nie powinna mieć do kochanki w ogóle pretensji, bo przecież sama była w takich układzie. Więc tak, zgadzam się z tobą i miałam ciągle to samo na myśli :D ona była kochanka, pomagała by ojciec i mąż zdradzał swoją rodzinę (nie wiemy, czy by polazł do innej, nawet jak tak, to to już innej sumienie), więc mając to samo, niech to akceptuje.
Edytowany przez Veggiefruit 5 listopada 2019, 15:32
5 listopada 2019, 16:26
Przeczytałam cały temat i odnoszę wrażenie, że gros wypowiedzi nijak się ma do pytania, które zadała Autorka w pierwszym poście. Nie mówiąc już o temacie, bo tu nie ma chyba ani jednej zadeklarowanej kochanki☺
5 listopada 2019, 16:33
Przeczytałam cały temat i odnoszę wrażenie, że gros wypowiedzi nijak się ma do pytania, które zadała Autorka w pierwszym poście. Nie mówiąc już o temacie, bo tu nie ma chyba ani jednej zadeklarowanej kochanki?
Chyba oczywiste , że żadna kochanka przynajmniej jawnie nie będzie wypowiadała się w takim temacie i na tak zadane pytania. Jedna próbowała, ale szybko skasowała wypowiedź.
5 listopada 2019, 16:33
Przeczytałam cały temat i odnoszę wrażenie, że gros wypowiedzi nijak się ma do pytania, które zadała Autorka w pierwszym poście. Nie mówiąc już o temacie, bo tu nie ma chyba ani jednej zadeklarowanej kochanki?
Nawiazujac do pytania zadanego w pierwszym poscie-niektorzy tutaj chyba uwazaja, ze kochanka nie powinna miec wyrzutow sumienia :)
5 listopada 2019, 16:44
Obrzydlistwo 😏
5 listopada 2019, 17:10
Chyba oczywiste , że żadna kochanka przynajmniej jawnie nie będzie wypowiadała się w takim temacie i na tak zadane pytania. Jedna próbowała, ale szybko skasowała wypowiedź.Przeczytałam cały temat i odnoszę wrażenie, że gros wypowiedzi nijak się ma do pytania, które zadała Autorka w pierwszym poście. Nie mówiąc już o temacie, bo tu nie ma chyba ani jednej zadeklarowanej kochanki?
Czemu by sie miala nie wypowiadać ;)? Przecież nikt jej ani nie zbije ani nie uprzykrzy życia, bo jesteśmy anonimami.
5 listopada 2019, 17:21
zaraz wirtualne butelki z gnojówką mogą pójść w ruch
5 listopada 2019, 17:32
Czemu by sie miala nie wypowiadać ;)? Przecież nikt jej ani nie zbije ani nie uprzykrzy życia, bo jesteśmy anonimami.Chyba oczywiste , że żadna kochanka przynajmniej jawnie nie będzie wypowiadała się w takim temacie i na tak zadane pytania. Jedna próbowała, ale szybko skasowała wypowiedź.Przeczytałam cały temat i odnoszę wrażenie, że gros wypowiedzi nijak się ma do pytania, które zadała Autorka w pierwszym poście. Nie mówiąc już o temacie, bo tu nie ma chyba ani jednej zadeklarowanej kochanki?
Tak jak Marisca, też zdążyłam przeczytać wypowiedź 2-letniej kochanki z pierwszej strony, autorka wypowiedzi już ją zlikwidowała. Najwidoczniej miała powód :D no powód do chwalenia się to na pewno nie jest.
Edytowany przez Veggiefruit 5 listopada 2019, 17:33