Temat: do kochanek i byłych kochanek:P

Jedna z forumowiczek ,napisała ze była ponad 2 lata kochanką ,i tak się zaczełam zastanawiac jak te drugie to odbierają ,nie czułyscie obrzydzenia ,ze bzykasz się z nim ,a zaraz bedzie robił to z żoną ,badz wczoraj żonka a dziś Ty .Zawsze mnie to zastanawia ,ze kobietom nie preszkadza  dzielenie sie facetem ,tyle czasu.Nie miałayscie nigdy wyrzutów sumienia?  

aleksytymia

A co za różnica czy rozmawiamy o zdradzie, czy o innym zachowaniu jawnie kogoś krzywdzącym. 

Po to ludzie mają rozum, aby przewidywać konsekwencje swoich potrzeb nie tylko konsekwencje dla siebie, ale konsekwencje jakie sprowadzają swoim zachowaniem na innych. To czy ta kochanka chciała zbudować z żonatym facetem dłuższa relację, czy to miała być krótka zabawa z jej strony nie umniejsza jej winy, ani nie wpływa na to,  że miała wybór , czy na jej wiedzę o żonie, dzieciach. 

Miała wybór, wiedziała , zdecydowała się na to, tyle. Koniec kropka. Doszukiwanie się motywacji nie wpływa na skutek jej zachowania oraz możliwości podjęcia decyzji jakie miała na początku. 

Marisca napisał(a):

aleksytymiaA co za różnica czy rozmawiamy o zdradzie, czy o innym zachowaniu jawnie kogoś krzywdzącym. Po to ludzie mają rozum, aby przewidywać konsekwencje swoich potrzeb nie tylko konsekwencje dla siebie, ale konsekwencje jakie sprowadzają swoim zachowaniem na innych. To czy ta kochanka chciała zbudować z żonatym facetem dłuższa relację, czy to miała być krótka zabawa z jej strony nie umniejsza jej winy, ani nie wpływa na to,  że miała wybór , czy na jej wiedzę o żonie, dzieciach. Miała wybór, wiedziała , zdecydowała się na to, tyle. Koniec kropka. Doszukiwanie się motywacji nie wpływa na skutek jej zachowania oraz możliwości podjęcia decyzji jakie miała na początku. 

Ale jakiej winy, skoro jest czyjaś wina, to o jakiej szkodzie czy krzywdzie mówimy? Co jest nią wg Ciebie? Zranienie żony, którą zdradził niewierny mąż? Nie widzę tutaj związku przyczynowo-skutkowego. 

Pasek wagi

zenekmartyniuk napisał(a):

,nie czułyscie obrzydzenia ,ze bzykasz się z nim ,a zaraz bedzie robił to z żoną ,badz wczoraj żonka a dziś Ty .

zazwyczaj jak w małżeństwie dobrze się dzieje ,nie ma takiego tematu jak " kochanka " . Słyszałam o małżeństwach w których sksu nie ma w ogóle lub jest raz na miesiąc. Jeżeli dostajesz wszystko co chcesz w domu nie szukasz poza. 

Osobiście nie byłam ani jedną ani drugą stroną,ale trochę się nasłuchałam o różnych przypadkach. W tym układzie najbardziej nieuczciwa jest osoba zdradzająca bo zazwyczaj obiecuje kochance " gruszki na wierzbie " i ta naiwna /lub naiwny czeka na rozwód a małżonka /małżonek nic nie wie. 99  % kochanek myśli ,że zdradzający dawno z żoną się nie bzyka. 

Pasek wagi

madziutek.magda napisał(a):

Marisca napisał(a):

aleksytymiaA co za różnica czy rozmawiamy o zdradzie, czy o innym zachowaniu jawnie kogoś krzywdzącym. Po to ludzie mają rozum, aby przewidywać konsekwencje swoich potrzeb nie tylko konsekwencje dla siebie, ale konsekwencje jakie sprowadzają swoim zachowaniem na innych. To czy ta kochanka chciała zbudować z żonatym facetem dłuższa relację, czy to miała być krótka zabawa z jej strony nie umniejsza jej winy, ani nie wpływa na to,  że miała wybór , czy na jej wiedzę o żonie, dzieciach. Miała wybór, wiedziała , zdecydowała się na to, tyle. Koniec kropka. Doszukiwanie się motywacji nie wpływa na skutek jej zachowania oraz możliwości podjęcia decyzji jakie miała na początku. 
Ale jakiej winy, skoro jest czyjaś wina, to o jakiej szkodzie czy krzywdzie mówimy? Co jest nią wg Ciebie? Zranienie żony, którą zdradził niewierny mąż? Nie widzę tutaj związku przyczynowo-skutkowego. 
a jak ktoś chce skoczyć z mostu i powiesz mu skacz to jestes bez winy?

tusia9 napisał(a):

madziutek.magda napisał(a):

Marisca napisał(a):

aleksytymiaA co za różnica czy rozmawiamy o zdradzie, czy o innym zachowaniu jawnie kogoś krzywdzącym. Po to ludzie mają rozum, aby przewidywać konsekwencje swoich potrzeb nie tylko konsekwencje dla siebie, ale konsekwencje jakie sprowadzają swoim zachowaniem na innych. To czy ta kochanka chciała zbudować z żonatym facetem dłuższa relację, czy to miała być krótka zabawa z jej strony nie umniejsza jej winy, ani nie wpływa na to,  że miała wybór , czy na jej wiedzę o żonie, dzieciach. Miała wybór, wiedziała , zdecydowała się na to, tyle. Koniec kropka. Doszukiwanie się motywacji nie wpływa na skutek jej zachowania oraz możliwości podjęcia decyzji jakie miała na początku. 
Ale jakiej winy, skoro jest czyjaś wina, to o jakiej szkodzie czy krzywdzie mówimy? Co jest nią wg Ciebie? Zranienie żony, którą zdradził niewierny mąż? Nie widzę tutaj związku przyczynowo-skutkowego. 
a jak ktoś chce skoczyć z mostu i powiesz mu skacz to jestes bez winy?

O coś zupełnie innego pytałam :) Proszę mi zdefiniować szkodę żony i wskazać związek przyczynowo-skutkowy pomiędzy zachowaniem kochanki a tą szkodą. Konkretnie. 

Pasek wagi

madziutek.magda napisał(a):

Czym jest zdrada? Złamaniem obietnicy o wierności i lojalności. Obietnicę składał niewierny mąż, a nie kochanka, więc to on jest winny i to on ponosi odpowiedzialność. Nie mówię, że to, co robi kochanka jest dobre, ale ona jest wolną kobietą, bez zobowiązań. To nie ona ponosi winę za rozpad małżeństwa, jeśli rozpadło się wyłącznie przez zdradę. Edit: nie, nigdy nie byłam kochanką, bo wiem, że zaraz mi to zarzucicie. 

Facet jednak nie zdradza żony sam ze sobą tylko jednak z tą kochanką, która ma wiedzę i wybór. Nie no kochanka to taki wzór cnót. Tak jest wolną kobietą, wiec nikt jej nie każe swoim zachowaniem krzywdzić innej osoby. On jest współwinna , oczywiście na innym poziomie niż facet, ale nie róbcie z kochanek takich bezwolnych ameb, bez rozumu. 

Jest odpowiedzialna , bo podjęła decyzję. Człowiek za każdą swoją decyzje jest odpowiedzialny, człowiek sam osobiście a , nie kto inny. Facet jest odpowiedzialny za złamanie przysięgi, a ona za udział w tym. 

madziutek.magda napisał(a):

tusia9 napisał(a):

madziutek.magda napisał(a):

Marisca napisał(a):

aleksytymiaA co za różnica czy rozmawiamy o zdradzie, czy o innym zachowaniu jawnie kogoś krzywdzącym. Po to ludzie mają rozum, aby przewidywać konsekwencje swoich potrzeb nie tylko konsekwencje dla siebie, ale konsekwencje jakie sprowadzają swoim zachowaniem na innych. To czy ta kochanka chciała zbudować z żonatym facetem dłuższa relację, czy to miała być krótka zabawa z jej strony nie umniejsza jej winy, ani nie wpływa na to,  że miała wybór , czy na jej wiedzę o żonie, dzieciach. Miała wybór, wiedziała , zdecydowała się na to, tyle. Koniec kropka. Doszukiwanie się motywacji nie wpływa na skutek jej zachowania oraz możliwości podjęcia decyzji jakie miała na początku. 
Ale jakiej winy, skoro jest czyjaś wina, to o jakiej szkodzie czy krzywdzie mówimy? Co jest nią wg Ciebie? Zranienie żony, którą zdradził niewierny mąż? Nie widzę tutaj związku przyczynowo-skutkowego. 
a jak ktoś chce skoczyć z mostu i powiesz mu skacz to jestes bez winy?
O coś zupełnie innego pytałam :) Proszę mi zdefiniować szkodę żony i wskazać związek przyczynowo-skutkowy pomiędzy zachowaniem kochanki a tą szkodą. Konkretnie. 

Tu nie chodzi o zwiazek przyczynowo skutkowy. Tu chodzi o moralnosc, bycie czlowiekiem. Kobieta, ktora sypia z zajetym facetem dla przyjemnosci jest dziw.a a kobieta, ktora sypia z wolnym facetem dla przyjemnosci to normalna kobieta

Marisca napisał(a):

madziutek.magda napisał(a):

Czym jest zdrada? Złamaniem obietnicy o wierności i lojalności. Obietnicę składał niewierny mąż, a nie kochanka, więc to on jest winny i to on ponosi odpowiedzialność. Nie mówię, że to, co robi kochanka jest dobre, ale ona jest wolną kobietą, bez zobowiązań. To nie ona ponosi winę za rozpad małżeństwa, jeśli rozpadło się wyłącznie przez zdradę. Edit: nie, nigdy nie byłam kochanką, bo wiem, że zaraz mi to zarzucicie. 
Facet jednak nie zdradza żony sam ze sobą tylko jednak z tą kochanką, która ma wiedzę i wybór. Nie no kochanka to taki wzór cnót. Tak jest wolną kobietą, wiec nikt jej nie każe swoim zachowaniem krzywdzić innej osoby. On jest współwinna , oczywiście na innym poziomie niż facet, ale nie róbcie z kochanek takich bezwolnych ameb, bez rozumu. Jest odpowiedzialna , bo podjęła decyzję. Człowiek za każdą swoją decyzje jest odpowiedzialny, człowiek sam osobiście a , nie kto inny. Facet jest odpowiedzialny za złamanie przysięgi, a ona za udział w tym. 

Czyli gdyby mąż Cię zdradził z japońską lalką do seksu, to nie byłaby zdrada, bo nie ma tu udziału ludzkiego? Zdradą jest ZACHOWANIE MĘŻA a nie zachowanie wobec kochanki. Zdradą może być już sam zamiar obcowania z inną osobą, poszukiwanie okazji itd. Nie trzeba tej drugiej osoby. To nie jest przestępstwo skutkowe (takie nasze branżowe porównanie). 

Pasek wagi

.Asha. napisał(a):

madziutek.magda napisał(a):

tusia9 napisał(a):

madziutek.magda napisał(a):

Marisca napisał(a):

aleksytymiaA co za różnica czy rozmawiamy o zdradzie, czy o innym zachowaniu jawnie kogoś krzywdzącym. Po to ludzie mają rozum, aby przewidywać konsekwencje swoich potrzeb nie tylko konsekwencje dla siebie, ale konsekwencje jakie sprowadzają swoim zachowaniem na innych. To czy ta kochanka chciała zbudować z żonatym facetem dłuższa relację, czy to miała być krótka zabawa z jej strony nie umniejsza jej winy, ani nie wpływa na to,  że miała wybór , czy na jej wiedzę o żonie, dzieciach. Miała wybór, wiedziała , zdecydowała się na to, tyle. Koniec kropka. Doszukiwanie się motywacji nie wpływa na skutek jej zachowania oraz możliwości podjęcia decyzji jakie miała na początku. 
Ale jakiej winy, skoro jest czyjaś wina, to o jakiej szkodzie czy krzywdzie mówimy? Co jest nią wg Ciebie? Zranienie żony, którą zdradził niewierny mąż? Nie widzę tutaj związku przyczynowo-skutkowego. 
a jak ktoś chce skoczyć z mostu i powiesz mu skacz to jestes bez winy?
O coś zupełnie innego pytałam :) Proszę mi zdefiniować szkodę żony i wskazać związek przyczynowo-skutkowy pomiędzy zachowaniem kochanki a tą szkodą. Konkretnie. 
Tu nie chodzi o zwiazek przyczynowo skutkowy. Tu chodzi o moralnosc, bycie czlowiekiem. Kobieta, ktora sypia z zajetym facetem dla przyjemnosci jest dziw.a a kobieta, ktora sypia z wolnym facetem dla przyjemnosci to normalna kobieta

A jak sypia z nim i po czasie się dowie, że on jest żonaty, to "dziwkowatość" rozciągasz na przeszłość, czy nie?

Pasek wagi

madziutek.magda napisał(a):

.Asha. napisał(a):

madziutek.magda napisał(a):

tusia9 napisał(a):

madziutek.magda napisał(a):

Marisca napisał(a):

aleksytymiaA co za różnica czy rozmawiamy o zdradzie, czy o innym zachowaniu jawnie kogoś krzywdzącym. Po to ludzie mają rozum, aby przewidywać konsekwencje swoich potrzeb nie tylko konsekwencje dla siebie, ale konsekwencje jakie sprowadzają swoim zachowaniem na innych. To czy ta kochanka chciała zbudować z żonatym facetem dłuższa relację, czy to miała być krótka zabawa z jej strony nie umniejsza jej winy, ani nie wpływa na to,  że miała wybór , czy na jej wiedzę o żonie, dzieciach. Miała wybór, wiedziała , zdecydowała się na to, tyle. Koniec kropka. Doszukiwanie się motywacji nie wpływa na skutek jej zachowania oraz możliwości podjęcia decyzji jakie miała na początku. 
Ale jakiej winy, skoro jest czyjaś wina, to o jakiej szkodzie czy krzywdzie mówimy? Co jest nią wg Ciebie? Zranienie żony, którą zdradził niewierny mąż? Nie widzę tutaj związku przyczynowo-skutkowego. 
a jak ktoś chce skoczyć z mostu i powiesz mu skacz to jestes bez winy?
O coś zupełnie innego pytałam :) Proszę mi zdefiniować szkodę żony i wskazać związek przyczynowo-skutkowy pomiędzy zachowaniem kochanki a tą szkodą. Konkretnie. 
Tu nie chodzi o zwiazek przyczynowo skutkowy. Tu chodzi o moralnosc, bycie czlowiekiem. Kobieta, ktora sypia z zajetym facetem dla przyjemnosci jest dziw.a a kobieta, ktora sypia z wolnym facetem dla przyjemnosci to normalna kobieta
A jak sypia z nim i po czasie się dowie, że on jest żonaty, to "dziwkowatość" rozciągasz na przeszłość, czy nie?
Jesli nie wiedziala to nie jest jej wina. Jesli ciagnie to swiadomie dalej to juz tak

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.