19 kwietnia 2011, 15:14
rozmawiałm dziś z chłopakiem, któremu podobno bardzo się podobam. Powiedziałam coś w stylu: "dziewczyny grube, takie jak Ja...." na co On od razu: "przecież Ty nie jesteś gruba!!!"
i tak się zastanawiam, wszyscy mężczyźni, z którymi się spotykałam zawsze święcie się oburzali: "TY NIE JESTEŚ GRUBA" sama już nie wiem, czy to zbiorowa ślepota??? przecież mam lustro, wiem jak wyglądam, JESTEM GRUBA-pogodziłam się z tym, więc nie boli mnie takie stwierdzenie. Może to dla nich coś upokarzającego umawiać się z grubą dziewczyną i chcą to wyprzeć ze świadomości. Co Wy na to? Was też wasi Panowie nie uznają za grube??? Panowie na forum-jak to jest???
19 kwietnia 2011, 16:03
Tez sie jakos ostatnio nad tym zastanawialam. Dzisiaj rozmawiajac z kolega o wakacjach nad morzem stwierdzilam, ze jesli nie uda mi sie schudnac to nie pojade. Jego odpowiedz byla natychmiastowa "gruba to Ty jestes, ale w swojej glowie". Mam wrazenie, ze im sie wydaje, ze dziewczyny oczekuja odpowiedzi przeczacej. Nie wiem, moze chca nas w ten soposob dowartosciowac. Osobiscie wolalabym uslyszec prawde.
- Dołączył: 2008-01-04
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 2072
19 kwietnia 2011, 16:10
A moj facet prosi, zebym sie nie odchudzala., bo teraz bardziej mu sie podobam niz 5kg temu.
Cos musi byc w tym, ze oni lubia ksztalty a nie wieszaki.
Dla nas wystajace kosci biodrowe to jest to, a dla nich paskudztwo.
A skoro jak jestesmy grubsze - bardziej sie podobamy, to nic dziwnego, ze nie okresli nas mianem pasztetu.
Pasztetem bedzie brzydka dziewczyna kumpla, ale nie my. My jestesmy po prostu ksztaltne, piekne :)
Edytowany przez klikasia 19 kwietnia 2011, 16:12
19 kwietnia 2011, 16:12
Zaprzeczają jeśli kochają:) Nie od dziś wiadomo, że miłość zaślepia:) Jesli nam nie przeszkadza ze łysieją, mają mięsień piwny zamiast kaloryfera albo odstające uszy to im nie musi przeszkadzac wcale waga, nawet nieco większa:) Nikt nie jest doskonały a w miłości wady się nie liczą! Zreszta wielu panów woli pulchne kobiety:D
- Dołączył: 2005-09-26
- Miasto: Radom
- Liczba postów: 312
19 kwietnia 2011, 16:13
Mój nie lubi jak się odchudzam. Dla niego jest dobrze-zawsze. Nigdy nie byłam jakaś strasznie otyła, ale był czas, że przy wzroscie 165 ważyłam 73kg. Wtedy też byłam najpiękniejsza. Inne laski ocenia, ale nie mnie... Zaślepiony miłością? hehe. Ale tak nawiasem mówiąć to ch*j mnie obchodzi opinia innych facetów. Odchudzam się dla siebie a nie dla nich. A jak się nie odchudzam to też dla siebie nie dla nich ;) Polecam!
- Dołączył: 2008-01-04
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 2072
19 kwietnia 2011, 16:14
Hehe rozbrajal mnie zawsze tekst brata na moje marudzenie Leee jestem gruuubaaa:
-O, faktycznie, wlosy Ci zgrubly;
albo
-Chyba na uszach;
albo
-Tak, tak, rzesy Ci zgrubly;
19 kwietnia 2011, 16:14
"Zaprzeczają jeśli kochają:) Nie od dziś wiadomo, że miłość zaślepia:" - mnie tam nic nie oślepia potrafię oddzielić uczucia od faktów :o alee jeszcze jest taka sprawa, że większość dziewczyn nie jest gruba tylko taka hmm pulchna ale nie aż tak strasznie - i jak są zadbane i w ubraniu to facet aż tak może tego nie dostrzegać i no dla niego może nie być gruba
19 kwietnia 2011, 16:26
Ja tym bardzie wole dziewczyny o kobiecych kształtach, przykład: Nigella Lawson:)
19 kwietnia 2011, 16:57
ale co za problem powiedzieć : lubię grubsze kobiety! to jakiś wstyd? ja np. lubię jak facet ma włosy na klacie, na plecach też mi nie przeszkadzają i co?? źle?
19 kwietnia 2011, 16:59
Inaczej jak zaprzecza facet który nas kocha, akceptuję a inaczej facet który chce być miły albo się podlizać. Pamiętam że za czasów swojej największej grubości miałam znajomego który śmiał się z pewnej laski że jest gruba itp choć była szczuplejsza ode mnie. Zwróciłam mu na to uwagę ale on oczywiście stwierdził że przesadzam itp/