Temat: praca w ZUS

Witam, widziałam ostatnio kilka ofert pracy w ZUS i zastanawiam się nad złożeniem dokumentów. Myślicie, że warto? Są tu jakieś dziewczyny pracujące w ZUS, albo może bezskutecznie staracie się o pracę tam? Zastanawiam się jakie szkolenia, kurs, studia warto by było mieć żeby zwiększyć swoje szanse? 

I jeszcze jedna rzecz mnie zastanawia - słyszałam, że w ZUS są stanowiska referent, inspektor, specjalista itp. a wszystkie oferty są ogloszone są na "stanowisko ds. ....". Od czego zależy więc czy zostanę przyjęta na stanowisko referenta, inspektora itp? Jest do tego jakieś rozporządzenie? Pytam oczywiście orientacyjnie, tak sobie gdybam poprostu. 

A może są tu osoby które starają się o pracę w szeroko rozumianych "urzędach". Macie jakieś rady, doświadczenie? 

Tak, tak. Zdaje sobie sprawę, że 99% konkursów w urzędach jest ustawianych 😂

harlekin1995 napisał(a):

Marisca napisał(a):

W ZUS potrzebna jest wiedza zakresu przepisów o ubezpieczeniach społecznych, postępowania administracyjnego, czy nawet egzekucji w administracji. US bardziej przepisy karne-skarbowe, przepisy o podatkach.  Bardziej prawo, administracja.Tylko jednostkowe stanowiska to jakieś tam dotyczące rozliczeń.Poczytaj sobie ogłoszenia to się dowiesz. W wielu wypadkach wystarczy w ogóle wyższe, ale po prawie na pewno jest łatwiej.Poza tym jak nie dostaniesz pracy w jakimś urzędzie to co dalej ? Myśl szeroko, patrz na wykształcenie szerzej, a nie pod kątem jednego pracodawcy.Ekonomia itp. to bardziej w przypadku obsługi płacowej, zawodu księgowej itp. 
Wykształcenie: wyższe prawnicze, ekonomiczne, administracyjne lub z zakresu organizacji i zarządzania -> to są wymagania dodatkowe w większości stanowisk w urzędzie skarbowymPożądane:- wykształcenie wyższe (ekonomia, zarządzanie, administracja, ubezpieczenia) -> to jest w większości ogłoszeń w zusieW innych ogłoszeniach też najczesciej widzę administracje lub ekonomię.Pracę mam, jednak mam do niej trochę km, a za jakiś czas biorę pod uwagę przeprowadzkę jeszcze dalej i dojezdzanie będzie lekko uciążliwe, ale wciąż możliwe. Dlatego jeśli nie dostanę pracy bliżej to poprostu zostanę w obecnej pracy. Chcę znaleźć złoty środek między zusem, urzędem skarbowym, a stanowiskiem typowo administracyjnym lub księgowym. Wtedy zwiększe swoje szanse na nową pracę, a w obecnej mi "Nie zaszkodzi".

Tylko to niestety jest pomyłka. Otworzyłam ofertę pracy np. na s/d egzekucji, sama pracowałam w  egzekucji i absolutnie wykształcenie ekonomiczne ma się do tego jak pięść do oka. 

Wykształcenie może wpisują byle jakie, co im ślina na język przyniesie, zauważ najpierw jakie są obowiązki na danym stanowisku i po jakich studiach można nabyć odpowiednią do tego stanowiska wiedzę. 

Kolejne stanowisko ds. ustalania emerytury:

Zadania : Zapewnia opracowanie decyzji i korespondencji w sprawach emerytur pomostowych i kapitału początkowego. Ma to coś wspólnego z ekonomią ? 

Stanosiko ds. przyznawania i wypłat zasiłków: Zapewnianie opracowanie decyzji dotyczących przyznania świadczeń pieniężnych w razie choroby i macierzyństwa z ubezpieczenia chorobowego i świadczeń z tytułu choroby z ubezpieczenia wypadkowego oraz zasiłków pogrzebowych, wypłacanych przez Zakład oraz zapewnia przygotowanie dokumentacji do wypłaty świadczeń.

Wszystko to jest na podstawie znajomości przepisów.

Marisca napisał(a):

harlekin1995 napisał(a):

Marisca napisał(a):

W ZUS potrzebna jest wiedza zakresu przepisów o ubezpieczeniach społecznych, postępowania administracyjnego, czy nawet egzekucji w administracji. US bardziej przepisy karne-skarbowe, przepisy o podatkach.  Bardziej prawo, administracja.Tylko jednostkowe stanowiska to jakieś tam dotyczące rozliczeń.Poczytaj sobie ogłoszenia to się dowiesz. W wielu wypadkach wystarczy w ogóle wyższe, ale po prawie na pewno jest łatwiej.Poza tym jak nie dostaniesz pracy w jakimś urzędzie to co dalej ? Myśl szeroko, patrz na wykształcenie szerzej, a nie pod kątem jednego pracodawcy.Ekonomia itp. to bardziej w przypadku obsługi płacowej, zawodu księgowej itp. 
Wykształcenie: wyższe prawnicze, ekonomiczne, administracyjne lub z zakresu organizacji i zarządzania -> to są wymagania dodatkowe w większości stanowisk w urzędzie skarbowymPożądane:- wykształcenie wyższe (ekonomia, zarządzanie, administracja, ubezpieczenia) -> to jest w większości ogłoszeń w zusieW innych ogłoszeniach też najczesciej widzę administracje lub ekonomię.Pracę mam, jednak mam do niej trochę km, a za jakiś czas biorę pod uwagę przeprowadzkę jeszcze dalej i dojezdzanie będzie lekko uciążliwe, ale wciąż możliwe. Dlatego jeśli nie dostanę pracy bliżej to poprostu zostanę w obecnej pracy. Chcę znaleźć złoty środek między zusem, urzędem skarbowym, a stanowiskiem typowo administracyjnym lub księgowym. Wtedy zwiększe swoje szanse na nową pracę, a w obecnej mi "Nie zaszkodzi".
Tylko to niestety jest pomyłka. Otworzyłam ofertę pracy np. na s/d egzekucji, sama pracowałam w  egzekucji i absolutnie wykształcenie ekonomiczne ma się do tego jak pięść do oka. Wykształcenie może wpisują byle jakie, co im ślina na język przyniesie, zauważ najpierw jakie są obowiązki na danym stanowisku i po jakich studiach można nabyć odpowiednią do tego stanowiska wiedzę. Kolejne stanowisko ds. ustalania emerytury:Zadania : Zapewnia opracowanie decyzji i korespondencji w sprawach emerytur pomostowych i kapitału początkowego. Ma to coś wspólnego z ekonomią ? Stanosiko ds. przyznawania i wypłat zasiłków: Zapewnianie opracowanie decyzji dotyczących przyznania świadczeń pieniężnych w razie choroby i macierzyństwa z ubezpieczenia chorobowego i świadczeń z tytułu choroby z ubezpieczenia wypadkowego oraz zasiłków pogrzebowych, wypłacanych przez Zakład oraz zapewnia przygotowanie dokumentacji do wypłaty świadczeń.Wszystko to jest na podstawie znajomości przepisów.

Myślałam nad prawem, ale to są studia 5 letnie, częściej uczelnie liczą więcej za semestr prawa, niż za ekonomię, czy administracje. A z drugiej strony jednocześnie otwiera możliwości pracy w prokuraturze, czy w sądzie. Ale zastanawiam się ile wart jest sam mgr prawa bez aplikacji... 

Byłam kiedyś na rozmowie w ZUSIe, dotarłam nawet do 2 etapu po teście, czyli do rozmowy...pracę dostała dziewczyna, której na tej rozmowie nawet nie było(smiech). Tyle mam do powiedzenia na temat tej instytucji.

Sądzę, ze nie zawsze i nie na kazde stanowisko tak jest, ale zdarza się i to pewnie często.

Pasek wagi

Zoe23 napisał(a):

Yuratka, serio myślisz, że w dzisiejszych czasach etat w ZUS to taka rozchwytywana perełka, że osoba z zewnątrz nie ma szans na angaż? Z własnego doświadczenia raczej nie piszesz, więc zapewne powtarzasz jakieś legendy krążące o lat o pracy w administracji publicznej, że to na bank ustawione, że ogłoszenia pisane pod kogoś... A tymczasem bipy różnych urzędów pełne są ponawianych ogłoszeń i informacji o braku kandydatów na dane stanowisko.Nawet tu na Vitalii całkiem niedawno był bardzo podobny wątek jednej z dziewczyn, która chyba też ZUSem była zainteresowana. I co drugi komentarz w jej temacie była taki jak wyżej - że szkoda bluzki prasować na rozmowę kwalifikacyjną i biletu zmarnowanego, bo konkurs już dawno rozstrzygnięty. A dziewczyna - o ile dobrze kojarzę - pracę dostała. Ale jak widać, stereotypy o pracy w budżetówce trzymają się mocno.Co do ostatniego akapitu - zgadzam się. Każdy dokument, każde zaświadczenie, oświadczenie musi się zgadzać z wymogami ogłoszenia. Najczęściej są gotowe druki do pobrania i wypełnienia, a jeśli ich nie ma - to lepiej zrobić "kopiuj-wklej" z ogłoszenia niż stosować własne wzory (na czymś takim poległa kiedyś moja koleżanka, stażystka w urzędzie pracy. Był konkurs na doradcę zawodowego, w wymaganiach - złożenie oświadczenia o niekaralności, standardowa sprawa. Ale siłą rozpędu złożyła podanie na jakimś wcześniejszym druku z innego ogłoszenia i oświadczyła, że nie była karana za przestępstwo popełnione umyślnie. Niby detal, ale odrzucili jej podanie na pierwszym etapie).

Pisze z doswiadvzenia znajomych urzedniczek. Mialam tez epizod starania sie do UM na stanowisko w departamencie edukacji, doszlam do finalnej weryfikacji. Dla mnie to byla mala przygoda i nie postrzegama tego jako porazki. Poszlam sie troszke z przekory przekonac jak wyglada taka rozmowa/egzamin. Troszke zabawne jest to, ze weryfikacja jest naprawde koszaca, trzeba miec perfekcyjne papiery, a egzamin calkiem rzeznicki, a kiedy idziesz zalatwic jakas sprawe to nagle nilt nic nie wie, nie potrafi, jedna pyta druga:)))) 

Moze to ja jestem z miasta totalnej korupcji, moze Wy macie wiecej mozliwosci i uczciwosci.

Pasek wagi

it.girl napisał(a):

Byłam kiedyś na rozmowie w ZUSIe, dotarłam nawet do 2 etapu po teście, czyli do rozmowy...pracę dostała dziewczyna, której na tej rozmowie nawet nie było. Tyle mam do powiedzenia na temat tej instytucji.Sądzę, ze nie zawsze i nie na kazde stanowisko tak jest, ale zdarza się i to pewnie często.

Dokladnie, mam czasem ochote pojsc zobaczyc te kandydatke, ktora zostala wybrana. WidzIalam te dwie poza mna. Wcale bym sie nie zdziwila gdyby to byla ta czwarta:)

Pasek wagi

Myślę,że warto. Ja pracuję w ZUS od miesiąca. Praca fajna,atmosfera miła , dostałam się bez znajomości. Najpierw jest test wiedzy do którego trzeba się bardzo dobrze przygotować (wiem,że dużo stażystek oblało test a nawet jedna osoba już tam pracująca.) Co do stanowisk to z tego co widzę zależy to od stażu pracy. Niby aplikowałam na specjalistę ds. ale mam w umowie referent , po x latach dostajesz co raz to nowy tytuł. I to wsio :P 

Pasek wagi

A i wiem , że generalnie chętnie zatrudniają po stażu, chociaż wiadomo, musisz się na nim wykazać a nie przychodzić byle tylko go odbębnić oraz wykazywać chęć pogłębiania własnej wiedzy. Do jakiego oddziału się starasz?

Pasek wagi

Ja pracowałam i nie polecam. Pracy jest bardzo dużo a zarobki marne. Nie zgodzę się z tym, że stanowiska są obstawione, bo ja bardzo łatwo się dostałam. Faktycznie, był test a później rozmowa, ale wystarczyło przeczytać ustawę by mniej więcej się orientować. 

Poza tym znajomość na pamięć ustaw zwykłym pracownikom nie jest potrzebna do wykonywania obowiązków, bo i tak praca polega na czymś innym i wszystkiego trzeba się nauczyć. No chyba, że to praca z klientem, to wtedy faktycznie trzeba być gotowym na wszystko. Ja na szczęście byłam w dziale gdzie nie miałam styczności z klientem więc można było wszystko na spokojnie sprawdzić.

U nas stanowiska na pewno nie były ustawione, bo często kierowniczki przychodziły i się pytały czy nie mamy kogoś do polecenia, bo dodają ogłoszenia i albo nikt się nie zgłasza albo nie spełniają warunków.

A jeśli chodzi o te nazwy referentów itp. a stanowisko ds. to po prostu jesteś na początku "referentem ds. ..." a później "inspektor ds...".

Pasek wagi

KlaudiaGriffin napisał(a):

Myślę,że warto. Ja pracuję w ZUS od miesiąca.

O, właśnie o tobie pisałam. Pytałaś jakiś czas temu na Vitalii o rozmowę kwalifikacyjną w ZUSie, prawda? I pamiętam odpowiedzi w twoim wątku... ;)

tak, to ja ;-)

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.