18 kwietnia 2011, 14:19
.
Edytowany przez nanonano 3 maja 2011, 16:58
18 kwietnia 2011, 18:58
Ja nie umarlam zyjac za 400 zl miesiecznie....z tego szlo ok 160 zl na papierosy...
18 kwietnia 2011, 19:10
Mi po opłaceniu stancji i biletu zostawało 350 zł.Z tego ok 50-70 ksero.Reszta na jedzenie,chemie,podstawowe kosmetyki.Na imprezy i inne przyjemności nie miałam.Dopiero jak zaczęłam coś dorabiać.
Problemy zdrowotne miałam jak oszczędzałam na zielnik, bardzo dużo schudłam (za bardzo) i kręciło mi się w głowie.Jak mnie potem dopadło jojo tak do teraz trzyma.
Edytowany przez maharet1092 18 kwietnia 2011, 19:16
- Dołączył: 2008-10-14
- Miasto: Plymouth
- Liczba postów: 3394
18 kwietnia 2011, 19:23
no wydajesz troszke duzo.. ja ze swoim chlopakiem lacznie dostawalismy 1150zl.. z tego oplacenie mieszkania250zl, rata kredytu (390zl), 2 bilety miesieczne (78zl) no i zostaje kolo 300zl, da sie wyzyc : jedzenie kosmetyki, piwo kino (i to oczywiscie na 2 )
Teraz jest lepiej ja dorabiam na kasie w supermarkecie, chlopak znalazl prace dodatkowa za 1500zl miesiecznie (plus premie) wyplata dopiero w maju.. a wiem ze kupimy sobie ciuchy, a reszte odlozymy na wakacje.. bedziemy zyc tak jak dalej:)
- Dołączył: 2011-02-25
- Miasto: Toruń
- Liczba postów: 36
18 kwietnia 2011, 19:32
Ja też uważam, że 50 - 100 zł mogłabyś uskrobać. Ja muszę przeżyć za 300 zł, Fakt, nie kupuję biletu miesięcznego, bo uczelnie mam bardzo blisko, wiele rzeczy sobie odmawiam, albo kupuję tańsze zamienniki i również baaardzo mało wydaję na kserówki ( mieszczę się w 8 zł/mies ;)) ale jestem zmuszona z tych pieniędzy raz na 3 mies kupić sobie soczewki, jakiś ciuch ( no cóż głównie po lumpkach chodzę :P)
U mnie patentem jest ustalenie budżetu dziennego żywieniowego - 6,5 zł - dzięki temu nie przekraczam na jedzonko 210 zł. Jeśli jednego dnia wydam więcej - następnego wszelkie sklepy omijam wielkim łukiem :) 90 zł na podstawowy kosmetyk, kino raz w miesiącu i kilka piw wystarcza :)
Muszę sobie radzić, bo wiem, że rodzicie nie są w stanie mi wiecej przysyłać, ale gdyby było inaczej, to kto wie ile bym wydawała :D
Pozdrawiam
- Dołączył: 2009-04-02
- Miasto: Karmelkowo
- Liczba postów: 10500
18 kwietnia 2011, 19:33
Jeśli tyle dostajesz i to nie problem, to chyba wszystko jest w porządku.
18 kwietnia 2011, 20:12
ja właśnie policzyłam ile kasy na co idzie i się zdziwiłam dostaje 785zł
w tym akademik- 350zl
bilety-113zł
jedzenie itd 322zł a uważam że naprawdę stać mnie na dużo rzeczy w tym nawet raz na jakiś czas ciuszek itd :)
- Dołączył: 2008-12-16
- Miasto: Madagaskar
- Liczba postów: 1515
18 kwietnia 2011, 21:03
a ja uważam, że jesteś rozsądna i potrafisz zagospodarować pieniądze, bo wiesz ile możesz przeznaczyć na daną rzecz. inni studenci potrafią przepić czy wydać w tydzień te 500zł, które mają na jedzenie, a potem siedzieć i głodować.
- Dołączył: 2009-01-31
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 221
18 kwietnia 2011, 21:08
ja bym nie dała rady. Dostaję ok1100zł miesięcznie, za mieszkanie nie płacę, tylko rachunki. Nie wiem ile wydaję miesięcznie, bo to czego nie wydam rośnie mi na koncie po prostu. Ale nie wyobrażam sobie, żeby wyżyć za 300-400zł będąc studentem. Przecież jedna impreza, to wstęp do klubu, drinki czy inny alkohol i leci kupa siana. Telefon 100zl. Idziesz do osiedlowego, jak nie masz czasu na zakupy, nic nie kupisz de facto do jedzenia konkretnego i leci50zł, a za dwa dni znowu trzeba zajść, albo jechać do sieciówki na większe zakupy. Wydaję mi się, że normalnie wydajesz, ani dużo, ani mało. Bywa, że w miesiąc przejem 300zł, a jak mam zachcianki, czy pofolguję z dietą, to i 700da się.
- Dołączył: 2005-12-11
- Miasto: Jastrzębie-Zdrój
- Liczba postów: 12
18 kwietnia 2011, 21:11
ja myślę, że wydajesz tyle pieniędzy ile byłas przyzwyczajona zyjąc w domu przed studiami. Sama dostaje 600 zł na życie poza wszystkimi opłatami i jak się zapominam to czasami musze przystopowac, ale generalnie mi starcza. Duzo idzie mi na jedzenie, bo jestem przyzwyczajona jesc jakies warzywa, serki, jogurty itp a to kosztuje niestety, ale wole przyoszczedzic na czyms innym niż zmieniac swojego stylu odzywiania. Najbardziej sie musze pilnowac z pieniedzmi kiedy chodze na imprezy, bo wtedy jakos kasa sama przepada. Tak wiec nie mozesz sie porównywac do innych.
18 kwietnia 2011, 21:11
Wiesz, jakbyś chciała, to zaoszczędzić byś mogła, ale jeśli nie ma takiego przymusu, to po co... Ja dostaję 850 zł miesięcznie. ok 450zł idzie na mieszkanie, 40 zł przejazdówka, drugie tyle bilety na pociąg, a więc 320 zł zostaje na jedzenie + wydatki typu xero, kosmetyki, nagłe wypadki (leki, obowiązkowe wyjścia 'gdzieś tam'). Na własne "widzimisię" typu imprezy, ubrania, czy cokolwiek innego, bez czego mogłabym przeżyć, mam odłożone pieniądze, które zarobiłam w wakacje (no niewiele już tych zapasów zostało ;P).
Sama uważam, ze jestem rozrzutna, często nie kontroluję tego, ile w tygodniu wydaję, ale z drugiej strony nie ma co się spinać, póki co nie mam potrzeby chomikowania pieniędzy na koncie, więc wydaję na bieżąco, niedługo wakacje znów się coś zarobi i będzie git. :)