Temat: Ślub cywilny ''na luzie''

Zainspirowana tematem o kreacji na ślub cywilny chciałam podpytać Was o "cywilny savoir-vivre". ;)

Za kilka lat, po ogarnięciu wspólnego gniazdka nasz związek będzie..."formalizowany" (dalej brzmi to dla mnie bardzo abstrakcyjnie, ale nie o tym temat xd). Na ślub najchętniej wybrałabym coś bardzo casualowego - fajne jeansy + koszula albo - w drugą stronę - bardziej oryginalne ciuchy w rockowym stylu. Nie lubię spódnic/sukienek ani spodni w kancik.

Czy tego typu zestawy są ok w kontekście wizyty w urzędzie stanu cywilnego? Co do zasady nie przejmuję się opinią ludzi, ale nie chciałabym też "przyburaczyć" i ubrać się niestosownie. 

PS: optuję za tym, by nikogo na ślub nie zapraszać, więc najpewniej będziemy tylko my + urzędnicy. :)

moze bardziej glamour w stylu Prince 

skorzane spodnie i kurtka z jakas super piekna koszula i bizuteria?

Szuruburuu napisał(a):

Berchen napisał(a):

zajrzyj tu  - Glam Rock Hochzeit (slub)https://www.agentur-traumhochzeit.de/lieblingshoch... wielki talent do szybkiego wyszukiwania perełek... Nawet kiecka mi się podoba! A to już naprawdę niecodzienne zjawisko. :)

hahaha, przypadek, siedze i klikam , mialam ciezkie dwa dni , wiec wyluzuje sie na necie:)

za kilka lat może ci się zmienić gust i realia mogą być inne a nawet partner

Szuruburuu napisał(a):

Epestka napisał(a):

Pytasz o savoir-vivre. Ślub, także cywilny, to uroczystość. Nie wypada przyjść w ubraniu roboczym. A jeansy, w dodatku postrzępione, to jednak ciuch roboczy. Urzędnik udzielający ślubu też ubiera się odświętnie, nie tak jak na co dzień. Prawdopodobnie nikt Cię z powodu stroju nie wygoni z urzędu, ale jednak warto ubraniem podkreślić powagę wydarzenia 
A jest jakaś alternatywa dla spodni w kancik?Jestem odzieżowym laikiem, więc z chęcią przyjmę każdą propozycję. :)By the way, jestem klepsydrą (ramiona i biodra tej samej szerokości, wąska talia, ale biust raczej skromny), wzrost średni. Atuty: talia, brzuch, proporcje ramiona-biodra. Niedociągnięcia natury: duża, odstająca pupa, mocne łydki.

Spódnica jest alternatywą. Dużo łatwiej stworzyć z nią look na luzie, ale nie wyglądać jak prosto z ulicy.

izabela19681 napisał(a):

za kilka lat może ci się zmienić gust i realia mogą być inne a nawet partner

Partner od 15 lat ten sam, gust od podstawówki - ten sam.

Lubię planować i póki co dobrze na tym wyszłam - w różnych aspektach życia. :)

Epestka napisał(a):

Szuruburuu napisał(a):

Epestka napisał(a):

Pytasz o savoir-vivre. Ślub, także cywilny, to uroczystość. Nie wypada przyjść w ubraniu roboczym. A jeansy, w dodatku postrzępione, to jednak ciuch roboczy. Urzędnik udzielający ślubu też ubiera się odświętnie, nie tak jak na co dzień. Prawdopodobnie nikt Cię z powodu stroju nie wygoni z urzędu, ale jednak warto ubraniem podkreślić powagę wydarzenia 
A jest jakaś alternatywa dla spodni w kancik?Jestem odzieżowym laikiem, więc z chęcią przyjmę każdą propozycję. :)By the way, jestem klepsydrą (ramiona i biodra tej samej szerokości, wąska talia, ale biust raczej skromny), wzrost średni. Atuty: talia, brzuch, proporcje ramiona-biodra. Niedociągnięcia natury: duża, odstająca pupa, mocne łydki.
Spódnica jest alternatywą. Dużo łatwiej stworzyć z nią look na luzie, ale nie wyglądać jak prosto z ulicy.

A prosta sukienka z ramoneską? O, coś w ten deseń:

Berchen napisał(a):

moze bardziej glamour w stylu Prince skorzane spodnie i kurtka z jakas super piekna koszula i bizuteria?

O, i to jest dobry pomysł.  Skórzane spodnie i obfita (albo falbaniasta) jedwabna koszula. Tylko że skórą musisz uważać,  żeby nie zrobiło się zbyt, hm..., wyzywająco powiedzmy

Epestka napisał(a):

Berchen napisał(a):

moze bardziej glamour w stylu Prince skorzane spodnie i kurtka z jakas super piekna koszula i bizuteria?
O, i to jest dobry pomysł.  Skórzane spodnie i obfita (albo falbaniasta) jedwabna koszula. Tylko że skórą musisz uważać,  żeby nie zrobiło się zbyt, hm..., wyzywająco powiedzmy

Uwielbiam skórzane spodnie. :) Nawet ich nie wymieniłam bo obawiałam się, że mogą być jeszcze bardziej niestosowne. 

Szuruburuu napisał(a):

Epestka napisał(a):

Szuruburuu napisał(a):

Epestka napisał(a):

Pytasz o savoir-vivre. Ślub, także cywilny, to uroczystość. Nie wypada przyjść w ubraniu roboczym. A jeansy, w dodatku postrzępione, to jednak ciuch roboczy. Urzędnik udzielający ślubu też ubiera się odświętnie, nie tak jak na co dzień. Prawdopodobnie nikt Cię z powodu stroju nie wygoni z urzędu, ale jednak warto ubraniem podkreślić powagę wydarzenia 
A jest jakaś alternatywa dla spodni w kancik?Jestem odzieżowym laikiem, więc z chęcią przyjmę każdą propozycję. :)By the way, jestem klepsydrą (ramiona i biodra tej samej szerokości, wąska talia, ale biust raczej skromny), wzrost średni. Atuty: talia, brzuch, proporcje ramiona-biodra. Niedociągnięcia natury: duża, odstająca pupa, mocne łydki.
Spódnica jest alternatywą. Dużo łatwiej stworzyć z nią look na luzie, ale nie wyglądać jak prosto z ulicy.
A prosta sukienka z ramoneską? O, coś w ten deseń:

Jak najbardziej. 

Chociaż wolałabym podkreślić talię. Jakiś szeroki pasek na przykład. Nie wiem dlaczego od początku widzę kraciastą, rozkloszowaną, spódnicę z szerokim paskiem

Za niewielkie pieniadze skompletowalam sobie stroj o jakim marzylam. Slub z lipca 2018. Czulam sie jak najbardziej na miejscu i jednoczesnie wyjatkowo.

:)

Edit. Całość z jedwabiu, zdjecie nie oddaje kolorystyki, spodnica malinowa, gora ciemna czekolada.

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.