Temat: Teściowa wiedźma

Cały czas zastanawiałam się o co chodzi ? Co jest ze mną nie tak... Okazuje się, że wszystko jest nie tak ale nie ze mną, tylko z nią ! Uff... Ale co dalej? Co prawda moją teściowa nie jest, nie jestem w formalnym związku, ale tak ją będę tu nazywać. Podczas jakiś spotkań ona mnie ignoruje, zachowuje się tak jakby mnie nie było, dlatego przestałam się z nią widywać, jednak ostatnio 2 razy była u nas bo raz coś potrzebowała, a za drugim razem przejazdem z mężem na chwilę się zatrzymali. Tż i jego ojciec rozmawiali razem , a ja zapytałam ją jak idą przygotowania do wyjazdu za granicę gdzie dostała nową pracę. Oszukała mnie i powiedziała, że ona wybiera się na urlop. Hahaha. Oczywiście później zaczęłam drążyć temat z TŻ, którego wkurzyłam bo znowu zaczęłam wywody o tym że ona ma mnie gdzieś, że w ogóle nie interssuje się co u mnie, do tego jeszcze mnie okłamała. W przyszłym tygodniu pojedziemy się z nią pożegnać, ale nie wiem czy udawać miła dziewczynę ich syna czy po prostu wrócić do tego i zapytać czy to wakacje czy praca bo się pogubiłam, a że lubię jasne sytuację to rozumiem że zostałam okłamana. Co robić dziewczyny ? W ogóle pomijając tą sytuację, jak radzicie sobie z Paniami które mają problem z odcięciem pępowiny od waszych partnerów ? 

Edit: Opisałam tylko jedną sytuację. Na pewno jest jakiś powód dla którego mnie nie lubi. Mój narzeczony, pomimo że nie mieszka z mamą, ciągle jest przez nią czymś obciążany: rzuca wszystko gdy mama zadzwoni żeby ją odebrać z pracy albo od znajomych, zajmuje się kwestiami finansowymi na czas jej wyjazdu. W domu jest ojciec, który niestety nie jest chętny do pomocy. To ona robi wszystko wokół niego. Rozumiem, że on w takim systemu funkcjonuje od zawsze. Rodzica należy pomagać, ale nie wyręczać w prawie wszystkim. Myślę, że mam czasem prawo do skutku albo złości kiedy on znowu wybiera ją, czasem czuję się na 2 miejscu.

Pasek wagi

kluchaa. napisał(a):

W przyszłym tygodniu pojedziemy się z nią pożegnać, ale nie wiem czy udawać miła dziewczynę ich syna czy po prostu wrócić do tego i zapytać czy to wakacje czy praca bo się pogubiłam, a że lubię jasne sytuację to rozumiem że zostałam okłamana. Co robić dziewczyny ? .

no jasne, idź i rób afery. efekt będziesz miała taki, że narzeczony się na Ciebie wkurzy, pokłócicie się, a po teściowej to spłynie jak po kaczce. zachowaj się z klasą i to zignoruj. tak jak ona się Tobą nie interesuje to i Ty się nią nie interesuj.

serio to dla was normalne ze potencjalna zona jest na drugim miejscu? po slubie to jakos magicznie mialoby sie zmienic?

uosib napisał(a):

serio to dla was normalne ze potencjalna zona jest na drugim miejscu? po slubie to jakos magicznie mialoby sie zmienic?

Potencjalna żona? (smiech) Na razie to tylko dziewczyna. Nie pierwsza, i może nie ostatnia. Do ślubu i stanowiska żony to tu jeszcze dalekoooo. A taktyka wojenna przeciwko matce chłopaka ten potencjalny :PPślub jeszcze bardziej oddała. 

uosib napisał(a):

serio to dla was normalne ze potencjalna zona jest na drugim miejscu? po slubie to jakos magicznie mialoby sie zmienic?

serio uważasz, Ty i autorka, że między matką a żoną/dziewczyna, jest rywalizacja o miejsca?

Przecież to kompletnie inna relacja, inne rzeczy się ze soba robi, inaczej poświeca czas i inne uczucia towarzyszą takim wieziom. 

Ja się przychylam to krytyki działań złośliwo-zaczepnych, wypadniesz jak ratlerek przy koniu. ;)

Cyrica napisał(a):

uosib napisał(a):

serio to dla was normalne ze potencjalna zona jest na drugim miejscu? po slubie to jakos magicznie mialoby sie zmienic?
serio uważasz, Ty i autorka, że między matką a żoną/dziewczyna, jest rywalizacja o miejsca?Przecież to kompletnie inna relacja, inne rzeczy się ze soba robi, inaczej poświeca czas i inne uczucia towarzyszą takim wieziom. Ja się przychylam to krytyki działań złośliwo-zaczepnych, wypadniesz jak ratlerek przy koniu. ;)

Oczywiście, to są inne relacje, jeśli są to zdrowe relacje. Czasem córki doświadczają paretynfikacji ze strony matki. Są matką dla swojej matki. Jeśli mama mojego  narzeczonego ma w domu męża - nieroba, mogła mojego TŻ postawić na jego miejscu. I tak jak ktoś napisał, że jest to tylko sprawa mojego chłopaka i to z nim powinnam rozmawiac, ma rację. Moje emocje opadają i też macie rację, że tak jak ona nie interesuje się mną, tak ja nie będę interesowała się już jej życiem. Dziękuję Wam za wypowiedzi. Próby rozmowy z moim TŻ na temat jego matki kończą się awanturą, może uderzam właśnie w jego czuły punkt do którego on się głośno nie chcę albo  jeszcze nie może przyznać ? 

Pasek wagi

Dla każdego syna matka będzie "wrażliwym punktem" nie usiłuj umniejszać ważności matki ponad siebie bo źle na tym wyjdziesz - dziewczyn może mieć wiele matkę ma tylko jedną. Mądry facet potrafi pogodzić obie relacje, inaczej kochając matkę a inaczej partnerkę i zapewne tak jest tylko ty nie potrafisz tego zrozumieć.

A daj sobie spokój z takim babskiem. Ignoruj traktuj jak powietrze i tyle 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.