- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
1 lipca 2019, 14:06
Mój świat właśnie runął. Po 18 latach wspólnego życia mój mąż powiadomił mnie, że nie jest ze mną szczęśliwy i chciałby się rozstać. Nie umiem tego ogarnąć, cały dzień ryczę, czuję ucisk w klatce piersiowej, ciężko mi się oddycha. Jak sobie z tym poradzić?
1 lipca 2019, 14:22
Nie wiem co powiedzieć dzieciom jak wrócą z wakacji :( Co powiedzieć rodzinie, jak zacząć myśleć w kategoriach "ja" jeśli całe życie każda decyzja była podejmowana wspólnie... To jest jakiś koszmar!
1 lipca 2019, 14:25
To jest ten moment, że nie wiadomo nawet co powiedzieć
Jak nie zna się powodu, co się zadziało... Strasznie współczuję:(
1 lipca 2019, 14:26
Współczuję bardzo, ale dasz radę, jesteś młodą atrakcyjną kobietą, za jakiś czas zobaczysz, że wszystko się ułoży i docenisz taką zmianę. Nie warto trwać na siłę w nieudanym związku.
1 lipca 2019, 14:36
wspolczuje. Z czasem zobaczysz że będzie Ci lżej i będziesz miała więcej spokoju.
A co do dzieci to niech może on im powie, w końcu to jego " inicjatywa"
1 lipca 2019, 14:36
Mam wrażenie, że już nigdy nikomu nie zaufam. Wiele razy czytałam wpisy porzuconych kobiet, współczułam im ale jednocześnie cieszyłam się, że mi udało się spełnić marzenia, mieć szczęśliwą rodzinę, dobrą pracę, pieniądze, własny dom, wspaniałe dzieci itp. W jednej chwili to wszystko runęło. Zostaję sama w dużym domu, kasy mi nie zabraknie ale to nie ma w tym momencie dla mnie żadnego znaczenia. Zaczęliśmy być razem jak miałam 17 lat, teraz mam 36, najlepsze lata za sobą. To wszystko jest takie niesprawiedliwie :(
1 lipca 2019, 14:40
wspolczuje. Z czasem zobaczysz że będzie Ci lżej i będziesz miała więcej spokoju. A co do dzieci to niech może on im powie, w końcu to jego " inicjatywa"
Ustaliliśmy, że rozstaniemy się w "przyjaźni", żeby dzieci nie cierpiały. Bez zbędnych przepychanek, obwiniania się itp. Łatwo powiedzieć, trudniej zrobić :( Chłopaki kochają ojca i nie chcę stawiać go w złym świetle, ich świat i tak zmieni o 180 stopni, jakkolwiek bym się nie starała.
1 lipca 2019, 14:44
Zanim wrócą dzieci dobrze by było, byście ustalili ile się tylko da. Nie są to proste tematy... Gdzie mają mieszkać, jak często widzenia, co im powiedzieć... Jak z finansowaniem...
Mega współczuje ci:(
PS: A nie myślisz, że były jakieś czynniki zewnętrzne na taką decyzję? Albo kryzys wieku średniego?
1 lipca 2019, 14:44
Mam wrażenie, że już nigdy nikomu nie zaufam. Wiele razy czytałam wpisy porzuconych kobiet, współczułam im ale jednocześnie cieszyłam się, że mi udało się spełnić marzenia, mieć szczęśliwą rodzinę, dobrą pracę, pieniądze, własny dom, wspaniałe dzieci itp. W jednej chwili to wszystko runęło. Zostaję sama w dużym domu, kasy mi nie zabraknie ale to nie ma w tym momencie dla mnie żadnego znaczenia. Zaczęliśmy być razem jak miałam 17 lat, teraz mam 36, najlepsze lata za sobą. To wszystko jest takie niesprawiedliwie :(
E tam masz dzieci,dom pieniądze ,najlepsze lata przed Tobą,sama to powiesz za 20 lat.Głowa do góry ,dasz radę.