Temat: Chce być w ciazy

Wiem że takie wpisy tylko w pamiętniku, ale tam mam mało znajomych. Chcę być mama. Chce a się nie udaje od 3 lat, mimo leczenia. Mój facet wcześniej mało na ten temat mówi mimo że wspierał a teraz mówi codziennie. Wszędzie widze kobiety z dziećmi, z wózkami. Albo wchodzę na pierwszy lepszy portal a tam aktorka z Plotkary w 3 ciąży z dwójką dzieci w wózku. I tak ładnie wyglądała w tych niewyjsciowych ciuchach... Taka zazdrość poczułam...jak nigdy. Przez te 3 lata prób nigdy jeszcze nie czułam się taka zazdrosna o czyjąś ciąże. (kreci)

Też tak miałam w każdym kolejnym cyklu starań, że wszędzie tylko dzieci widziałam. W dodatku u mnie w pracy dwie osoby zaszły wtedy, kiedy zaczęłam się starać, więc one chodziły w ciąży, a potem już urodziły, a u nas ciagle nic.

A 3 lata to naprawdę kupa czasu, przydałoby się już wdrożyć jakieś konkretniejsze leczenie. Też nie rozumiem, czemu odpuściłaś ze względu na pracę, zwłaszcza skoro ci tak zależy.

ConejoBlanco napisał(a):

Też tak miałam w każdym kolejnym cyklu starań, że wszędzie tylko dzieci widziałam. W dodatku u mnie w pracy dwie osoby zaszły wtedy, kiedy zaczęłam się starać, więc one chodziły w ciąży, a potem już urodziły, a u nas ciagle nic.A 3 lata to naprawdę kupa czasu, przydałoby się już wdrożyć jakieś konkretniejsze leczenie. Też nie rozumiem, czemu odpuściłaś ze względu na pracę, zwłaszcza skoro ci tak zależy.[/quote

Musiałabym się wychodzic wcześniej z pracy albo przychodzić później do pracy ze wzg na monitoring co drugi dzień od 8dc do w zależności kiedy ten pęcherzyka urośnie, później znowu przyjść do gabinetu po zastrzyk z pregnylu. I na pewno po 1 mcu od razu nie znajdę, więc ok3-4 mce stymulacji. 

Jak nie wyjdzie stymulacja to kolejny etap inseminacja czyli to samo co wyżej plus 1 dodatkowa wizyta na inseminacje.

A ivf to nawet nie chce myśleć.

Po1 Pracodawcy nie są tolerancyjni, z kolei co ja mam im powiedzieć że mam problemy zdrowotne że się zwalniam często.

Po 2 Kliniki też są zawalone teraz. Nikt terminu dostosowywać do mnie nie będzie. 

Albo mam nie pracować? Wczoraj rozmawiałam o tym z moim facetem nawet. Albo zmienić prace? Albo wymiar etatu? 

Dziwię się Conejo że nie rozumiesz mojego problemu z logistyka i praca chociaż sama przez to przechodziłas.

Teraz jestem w UK i klinikę będę mieć tutaj. Niestety ceny są jakie są. Ale najgorszy mam dojazd, bo klinika jest w dużym mieście 1h pociągiem ode mnie. 

Wczesniej leczylam się w Wawie, gin-endo prywatny, ale nie z kliniki, a monitoringi w klinice na Woronicza (robiłam tak bo nie miałam zaufania do mojej gin a szczególnie do jej opisów usg) . Zapisałam się nawet na 1 konsultacje do kliniki, ale termin miałam za 5 tyg, bo było bardzo nowych pacjentów zacheconych dopłata do ivf (to usłyszałam od recepcjonistki). Zrezygnowałam z czekania. 

No nie wiem, ja monitoring miałam umawiany w sensownych godzinach, poza tym w ogóle nie było problemu, bo to była tak krótka wizyta, że po prostu miałam nawet przyjść między pacjentami. 

A miałaś drożność/ histeroskopię albo laparoskopię?

Despacitoo napisał(a):

na prawdę nie ma kliniki gdzie dałoby się wbić w godzinach popołudniowych? a nawet nie kliniki tylko ginekologa z prawdziwego zdarzenia?.. coś mi się nie wierzy. kolejna rzecz na którą dziewczyny mi zwracały uwage jak pisałam , że moge mieć problemy z płodnością to zdrowie partnera. po 3 latach to już bym z 5 razy zbadała mu sperme. czy robiliście takie badania?od samego chcenia ciąży nie ma. trzeba się leczyć na serio jeśli są problemy. tyle kobiet ma te stymulacje i jakoś się da pogodzić z pracą, a u Ciebie jednej się nie da..

Nie mów mi o Twoich staraniach bo czytałam twoja histerie na forum. Nikt nigdy nie powiedział Ci że nie masz owulacji. Twoim problemem były hormony. Nie starała sie o ciąże długo. Jesteś tą szczęścia  która porobiła parę badań i zaszła. 

A badanie spermy jest czymś tak oczywistym że było zrobione po1 roku starań. Proszę Cię, nie doradzaj mi bo są tu dziewczyny na forum które wiedzą więcej i więcej przeszły. Nie będę wymieniać ich z nicka. 

Deserowa, miałam kilka cykli stymulowanych i udawało się umawiać na wizyty wieczorami a lekarza miałam z innego miasta, więc też trochę logistyki było. Zamiast Pregnylu możesz poprosić o Ovitrelle i wtedy zastrzyk robisz sama w domu.

Dołaczam do pytania Conejo, miałaś robione HSG? Jeśli nie to moim zdaniem po takim czasie jest to konieczne.

Conejo I Sunny

Gin chciała mi zrobić tą symulacje bez robienia wcześniej droznosci, więc to mnie też zastanawia. Nie wiem co mam robić, iść do giną tutaj i najpierw poprosić o metforminę. Stosować przez jakiś czas a dopiero później klinika i droznosc? 

Ja się na metforminie nie znam, ale przed stymulacją na pewno lepiej zrobić drożność. A mierzyłaś temperaturę kiedykolwiek? Ile razy miałaś monitoring?

Deserowa, nie wiem jak za granicą podchodzą do metforminy, najlepiej byłoby znaleźć lekarza, który będzie miał pomysł i plan na Waszą sytuację. Stymulacji bez badania drożności bym nie robiła. 

A jak u Ciebie z wagą? Może sama dieta też byłaby dobrym pomysłem?

a Twój facet jakie badania robił?

Trochę mijasz się z tym jak to wszystko wygląda.

Jestem po stymulacji, po in vitro. Pregnyl możesz podać sobie sama. Pozatym chyba go już nawet nie ma tylko ovitrelle. Nie widzę też problemu z terminami w klinikach. I z dostępnością lekarzy. Jak się chce to się wszystko pochyta. Ja do kliniki jeżdżę 90 km. Mąż też ogarnął swoje badania w klinice. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.