- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
3 maja 2019, 10:38
Co Wasi najbliżsi sądzą o Waszym odchudzaniu?
Wspierają Was? Krytykują? Mówią, że nie ma z czego chudnąć? Kuszą Was specjalnie i studzą Wasz zapał? Są z Was dumni czy wręcz uważają, że Wam odbiło? Może namówili się na wspólne zrzucanie balastu? A może nic o tym nie wiedzą, nie macie potrzeby informować o tym "świata" i chudnięcie sobie po ciuchutku w swoim tempie? :) Co na to Wasze matki, siostry, mężowie i ojcowie ? ;)
3 maja 2019, 10:42
Nikogo nie informuję, ale jak ktoś już zauważy to się przyznaję :)
3 maja 2019, 10:47
przytylam w ostatnim czasie jakies 7 kilo - przy wzroscie 158 cm bardzo to widac. znajomi i rodzina twierdza ze na korzysc. ja nie jestem zadowolona i marudze kazemu naokolo jaki to ze mnie grubas przebrzydly. nie popieraja mojego odchudzania, ale nikt juz nic nie mowi, bo kazdy ma dosc mojego marudzenia. i tak zrobie co bede chciala. zawsze robilam. tak wiec mowieniem mi jak to super wygladam mnie nie przekonaja. sobie sie musze podobac, a najlepiej czuje sie bedac chudsza.
3 maja 2019, 10:52
Wkurzają mnie bo wiedza ze się staram, a teściowa i teść cały czas wciskają niezdrowe jedzenie - ja wiecznie odmawiam a ona ma kwaśna minę.
3 maja 2019, 11:47
Po cichutku jest mi jakoś łatwiej :-P
3 maja 2019, 11:52
Mąż wie ale raczej tego nie komentuje , synowie nie wiedzą.Ogólnie mąż i synowie są bardzo szczupli co mnie od czasu do czasu otrzeźwia i sprawia że mobilizuję się i chcę być podobna do nich
3 maja 2019, 12:04
Ja rodzinie nie ufam ;p ważąc 5 kilo wcześniej byłam za gruba i "bardzo mi się przytyło", teraz jestem za chuda a przy wadze ledwo powyżej 50 kilo byłam w sam raz xD
Wszyscy wiedzą że chce trochę zrzucić, ale nikt, poza partnerem, nie traktuje tego poważnie. I nawet się nie dziwię, za dużo gadałam, że muszę schudnąć ;p
3 maja 2019, 12:08
Zawsze jak przyjeżdżam do rodziców to mama szykuje 5 dan (ostatnio dzwoniłam , w ostatniej chwili, że jadę to w ciągu godziny zrobila 3 posilki). Nie rozumie, że nie wolno mi jeść słodkiego i że ograniczam jedzenie. Siostra natomiast przy stole wigilijnym powiedziała, że muszę mieć bulimie bo tak dużo zjadłam, a jestem szczupła. Po tym komemtarzu, mama jeszcze bardziej zaczela wpychac mi jedzenie. Najsmieszniejsze jest to, ze waze dużo (mam 175 cm wzrostu, waga 67). Dobrze, że nie mieszkam z rodzicami bo bym turlala się:)
3 maja 2019, 12:09
Jak bylam młoda to mialam taki durny nawyk - wszem i wobec - jaka jestem grubaaaa, wazac 50kg oczywiscie. Wszyscy rzygali moim gadaniem. Siostra też tak jeczala i tak sobie razem jeczalysmy, a inni rzygali:) Teraz i nie się śmiejemy jak nasza mama - ale jestem gruba:))
Wszyscy dookoła wiecznie gadają o odchudzaniu. To już chyba gadka jak o pogodzie.