Temat: Najbliżsi a odchudzanie :)

Co Wasi najbliżsi sądzą o Waszym odchudzaniu?

Wspierają Was? Krytykują? Mówią, że nie ma z czego chudnąć? Kuszą Was specjalnie i studzą Wasz zapał? Są z Was dumni czy wręcz uważają, że Wam odbiło? Może namówili się na wspólne zrzucanie balastu? A może nic o tym nie wiedzą, nie macie potrzeby informować o tym "świata" i chudnięcie sobie po ciuchutku w swoim tempie? :) Co na to Wasze matki, siostry, mężowie i ojcowie ? ;)

Nikogo nie informuję, ale jak ktoś już zauważy to się przyznaję :) 

przytylam w ostatnim czasie jakies 7 kilo - przy wzroscie 158 cm bardzo to widac. znajomi i rodzina twierdza ze na korzysc. ja nie jestem zadowolona i marudze kazemu naokolo jaki to ze mnie grubas przebrzydly. nie popieraja mojego odchudzania, ale nikt juz nic nie mowi, bo kazdy ma dosc mojego marudzenia. i tak zrobie co bede chciala. zawsze robilam. tak wiec mowieniem mi jak to super wygladam mnie nie przekonaja. sobie sie musze podobac, a najlepiej czuje sie bedac chudsza.:)

Wkurzają mnie bo wiedza ze się staram, a teściowa i teść cały czas wciskają niezdrowe jedzenie - ja wiecznie odmawiam a ona ma kwaśna minę. 

Ja wolę po cichutku, bo jakoś lepiej mi idzie jak sie z tym nie afiszuje :)

Pasek wagi

Po cichutku jest mi jakoś łatwiej :-P

Mąż wie ale raczej tego nie komentuje , synowie nie wiedzą.Ogólnie mąż i synowie są bardzo szczupli co mnie od czasu do czasu otrzeźwia i sprawia że mobilizuję się i chcę być podobna do nich

Pasek wagi

Ja rodzinie nie ufam ;p ważąc 5 kilo wcześniej byłam za gruba i "bardzo mi się przytyło", teraz jestem za chuda a przy wadze ledwo powyżej 50 kilo byłam w sam raz xD

Wszyscy wiedzą że chce trochę zrzucić, ale nikt, poza partnerem, nie traktuje tego poważnie. I nawet się nie dziwię, za dużo gadałam, że muszę schudnąć ;p

Pasek wagi

Zawsze jak przyjeżdżam do rodziców to mama szykuje 5 dan (ostatnio dzwoniłam ,  w ostatniej chwili, że jadę to w ciągu godziny zrobila 3 posilki). Nie rozumie, że nie wolno mi jeść słodkiego i że ograniczam jedzenie. Siostra natomiast przy stole wigilijnym powiedziała, że muszę mieć bulimie bo tak dużo zjadłam, a jestem szczupła. Po tym komemtarzu, mama jeszcze bardziej zaczela wpychac mi jedzenie. Najsmieszniejsze jest to, ze waze dużo (mam 175 cm wzrostu, waga 67). Dobrze, że nie mieszkam z rodzicami bo bym turlala się:)

Jak bylam młoda to mialam taki durny nawyk - wszem i wobec - jaka jestem grubaaaa, wazac 50kg oczywiscie. Wszyscy rzygali moim gadaniem. Siostra też tak jeczala i tak sobie razem jeczalysmy, a inni rzygali:) Teraz i nie się śmiejemy jak nasza mama - ale jestem gruba:))

Wszyscy dookoła wiecznie gadają o odchudzaniu. To już chyba gadka jak o pogodzie.

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.