- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
26 kwietnia 2019, 10:12
Mam od roku nowych sąsiadów nade mną.
Ja mieszkam na parterze.
Są najbardziej wkurzającymi sąsiadami, z jakimi mi przyszło dzielić wspólną przestrzeń.
Co mnie w nich denerwuje?
1. Pomimo grzecznego upomnienia i próśb: rzucają z balkonu pod moje drzwi pety papierosowe.
2. Szurają non stop meblami, przesuwają coś. No generalnie codziennie coś u nich po podłodze jeździ.
3. Jak słuchają muzyki to baaaardzo głośno, najgłośniej ze wszystkich moich sąsiadów. Na dodatek jest to przeważnie techno, choć zdarza się i belgijska popelina .
Pomimo iż ich nie znam - to już te ich zachowania sprawiają, że ich nie lubię. Szczególnie to rzucanie petów. Buractwo na maxa!!!
W sąsiadce z parteru denerwuje mnie jej głos - jak się wynurzy ze swojego mieszkania, żeby pogawędzić sobie z babką z góry, to skrzeczy jak sroka, jej głos jest okropnie wkurzający i bardzo głośny. Jeśli akurat jestem w trakcie czytania - nie mogę się skupić. A ględzić to ona potrafi dłuuuuuuugo.
Jakich Wy macie sąsiadów?
Są spoko?
Jeśli nie, to jakie cechy denerwują Was najbardziej w sąsiadach ?
26 kwietnia 2019, 11:19
mam sasiadów problematycznych nade mną i pod spodem. U góry czasem biegaja dzieci, czasem wrzeszcza w czasie zabaw, albo płacza jakby je ze skóry obdzierali i sie zastanawiam czy nie zgłosic do opieki społecznej, choc to dziadkowie sie zajmuja tam wnukami i chyba niemozliwe, zeby im specjalnie robili krzywde. Z sasiadem z dołu miałam przeboje, bo sie uparł, zeby palic papierosy w kuchni i dmuchał w ciąg wentylacyjny. Smród i wręcz dym miałam w mieszkaniu. Nie pomogły prosby, postraszyłam sądem, bo jest na to paragraf. Problem jakby nie istnieje, facet teraz pali na balkonie. Z reszta sąsiadów, a jest to wiezowiec, nie mam problemów.
26 kwietnia 2019, 11:23
Milion razy gorszych, ale nie marudzę. Wybierając mieszkanie w bloku mieszkalnym liczyłam się z tym. Ciesz się że nie mieszka pod tobą lub nad ciemnoskory człowiek, który chyba nie ma mózgu i zakładając słuchawki na uszy, myśli że inni ludzie nie słyszą jak wyje (on chyba myśli że śpiewa wtedy) i w tym czasie robi sobie remont (przesuwa coś o 3 w nocy). Innych sąsiadów nawet nie chce mi się opisywać.
26 kwietnia 2019, 11:25
Moi sąsiedzi z góry to też utrapienie. 45-letni facet i jego 19 letnia partnerka. On bardzo wulgarny i głośny (w niedzielny poranek do kawy mam zamiast spokoju cudowne wiązanki sąsiada), ona chodzi w szpilkach po mieszkaniu. Często robią głośne imprezy, również w niedzielę, potem mam na balkonie pety i kapsle. Gdy im kiedyś grzecznie zwróciłam uwagę, że to dla nas ciut uciążliwe to usłyszałam pogardliwą odpowiedź, że trzeba było o tym pomyśleć wcześniej i kupić mieszkanie na ostatnim piętrze albo domek. Najgorsze, że oni w swoim zachowaniu nie widzą niczego nagannego, w dodatku facet jest w zarządzie naszej wspólnoty, więc raczej zgłoszenie ich zachowania nic nie zmieni. :(
Żyjemy tak już 3 lata, można się do tego przyzwyczaić, ale fakt, że kiedy wracam z urlopu, gdzie była cisza i spokój przypominam sobie, że gdyby nie fakt, że mieszkanie mam w super lokalizacji (blisko do kina, do pracy, do parku) to naprawdę bym się chętnie wyniosła...
26 kwietnia 2019, 12:07
U mnie mieszkają prawie sami starsi ludzie. Są super, tradycyjna polska straż sąsiedzka, mysz się nie prześliźnie. Mogę jechać na wakacje i nie zamykać mieszkania. Pełnia bezpieczeństwa.
A jeden sąsiad jak wraca z działki z warzywkami w koszyczku, to nie raz wciśnie mi kilka marchewek lub buraczków "bo pani taka chudziutka"
26 kwietnia 2019, 12:14
dom obok krzykliwe dziecko i spedy dzieci. Sasiad drugi piesna łańcuchu ciągle szczeka
26 kwietnia 2019, 12:31
Tez mieszkam w Belgii , a sąsiadów , mam suuuper, oprócz Rumunów , ale z nimi nie mam problemu. U mnie wszyscy prawie są nie palący a jak już to nie czuje, a cichutko jak makiem zasiał , nawet muzy głośnej :-)
26 kwietnia 2019, 12:34
a ja mam super sąsiadów :-) z tym ze mieszkam na ostatnim piętrze w skrajnym mieszkaniu wiec mam sąsiadów tylko z jednej strony na piętrze i jednych w dół ;-) obok para bezdzietnych emerytów, którzy odbierają mi pocztę, a pod spodem młodzi zapracowani, którzy wracają do domu po 21 i kładą się spać ;-) do tego blok jest pojedynczy i nie ma naokoło żywej duszy tylko cisza <3 ogólnie mam ekstra sąsiadów :-P
26 kwietnia 2019, 12:48
ja mam akurat bardzo fajnych sąsiadów :) Czasem mi się wydaje, że wszyscy pracują do późnych godzin, bo nikogo nie słychać :P Przez jakiś czas miałam malutki problem, bo nowi sąsiedzi, którzy wprowadzili się na wynajem nad nami o dziwnych godzinach się kąpali. Często słyszałam prysznic o 4 rano i on mnie budził i wtedy trochę mnie to irytowało, ale teraz nie słysze, więc nie wiem czy się nie kąpią o tej porze czy ja się przyzwyczaiłam. Ale nawet jak mnie to wkurzało, to tłumaczyłam sobie, ze przecież gosciu nie nastawia budzika żeby specjalnie się kąpać o 4.00 w nocy, tylko pewnie idzie do pracy i nawet mi go było szkoda, że o tak wczesnej godzinie :P A tak generalnie to mamy spokój. wszyscy są na dzień dobry/cześć a z kilkoma sąsiadami pogawędzę sobie czasem jak się spotkamy. Z jednymi mieliśmy super kontakt, ale się wyprowadzili. Natomiast w nowym domu będziemy mieli do nich 300m, więc fajnie :D Na 11 mieszkań większosć sąsiadów jest w naszym wieku (no powiedzmy taki rozrzut 30-40 lat) i jedno starsze małżeństwo.
A te pety to bym pozbierała i zostawiła im na wycieraczce razem z kartką, że chyba coś zgubili :P Jakby sie nie zmieniło, to można postraszyć trochę policją jako że jest to zaśmiecanie terenu publicznego i można dostać za to mandat. Dla mnie to jest buractwo i prostactwo takie wyrzucanie petów za okno i nie rozumiem co za problem mieć na balkonie popielniczkę. Takie zachowania kojarzą mi się raczej z bardzo z młodymi ludźmi typu studenci, chyba że ogólnie takie wieśniaki mentalne (nie mylić z mieszkańcami wsi)