Temat: Nauczyciele chcą wynagrodzeń za czas strajku.

Co o tym myślicie ?

AwesomeGirl napisał(a):

madziutek.magda napisał(a):

AwesomeGirl napisał(a):

Zamiast płacić nauczycielom, te pieniądze powinny trafić do rodziców aby chociaż częściowo zrekompensować im koszty jakie ponieśli na zapewnienie opieki dzieciom w okresie strajku. Jedni wynajmowali nianie, inni brali bezpłatne urlopy. 
Płacić rodzicom za to, że muszą zajmować się własnymi dziećmi  Na te wyżyny socjalu to nawet rząd PiSu jeszcze się nie wspiął. 
W okresie strajku tak. Przecież nie mówię, że na codzień.

chodzenie do szkoły jest obowiązkiem w naszym kraju - a nauczyciele nie mają pojęcia o problemach rodziców w dni wolne od szkoły- bo nauczyciele w kazdy taki dzień mogą zostać ze swoimi dziećmi w domu.  nie muszą się więc borykac z bardzo ograniczonym urlopem

awokdas napisał(a):

madziutek.magda napisał(a):

awokdas napisał(a):

madziutek.magda napisał(a):

Dziewczyny, otwórzcie oczy! Nikt nie musi zabierać znikąd żadnych pieniędzy na pensje dla nauczycieli. Nikt Wam 500+ nie wydrze siłą. Wynagrodzenia pracowników samorządowych są już dawno zabezpieczone w budżecie. Za 500 zł miesięcznie można sobie kupić najwierniejszych przydupasów. Świat zszedł na psy. 
Masz bardzo waskie horyzonty jesli sadzisz, ze np moje zdanie w tym temacie ma jakikolwiek zwiazek z 500+ i pisem. 
A Ty znowu pokazujesz, że jesteś totalną egoistką. Jakie niby moje postrzeganie świata ma mieć związek z Twoją osobą? Z całym szacunkiem, ale mam w nosie co myślisz i nijak to nie wpływa na moje "szerokie horyzonty". Trochę więcej pokory by się przydało. 
A kogo masz na mysli piszac "dziewczyny otworzcie oczy", "przydupasy"? Bo ja to odbieram jako ogol przeciwnikow strajku, do ktorego sie zaliczam? Wiec napisalam NP ja?

Do tych, którzy boją się, że im zabiorą 500+, żeby wypłacić nauczycielom pensje. 

Pasek wagi

madziutek.magda napisał(a):

Diamorfina napisał(a):

madziutek.magda napisał(a):

Diamorfina napisał(a):

madziutek.magda napisał(a):

Diamorfina napisał(a):

madziutek.magda napisał(a):

Samorządy decydują się nie wypłacać pensji, ale jakieś dodatki, nagrody itp. W ten sposób nie naruszą dyscypliny finansów publicznych. Nauczyciele przychodzą do pracy i swoje godziny siedzą, po prostu nie prowadzą zajęć. 
To ja też będę na miejscu pracy ale nie będę jej wykonywała... I niech mi szef płaci! W końcu jestem w pracy. Litości... 
To jest kwestia tego, jak oceniamy cały strajk nauczycieli. Dla mnie to nie jest zwykłe "niepracowanie".Edit: Zresztą, nikt Ci tego nie zabrania. Jeśli pracodawca będzie chciał Ci zapłacić, to ja nie będę na pewno krzyczeć "nie wolno!", bo ja muszę pracować. Byle tylko ktoś nie miał lepiej ode mnie - polactwo w czystej postaci. 
Cóż, jeśli dla Ciebie niewykonywanie obowiązków pracy to "nie jest zwykle" niepracowanie"" to myślę, że nie mamy o czym dyskutować :) (policjanci, lekarze, pielęgniarki - potrafili strajkowac tak, żeby pośredni ludzie na tym nie ucierpieli) 
Lekarze i pielęgniarki to zupełnie co innego. Ich wiąże przysięga Hipokratesa i zupełnie inny kaliber dobra, o które się troszczę w pracy. Więc to porównanie jest strasznie płytkie i nie na miejscu. A strajku policjantów mało kto odczuł, bo strajkowali trzy dni (1, 2 i 11 listopada) i dostali, czego chcieli. A to, że nie masz z kim zostawić dziecka na pewno jest niedogodnością, ale trzeba umieć w życiu widzieć więcej niż czubek własnego egocentrycznego nosa. 
No tak, bo nauczanie przyszłości tego narodu to jest nic, więc można to olać... Mogli wymyślić inny pomysł na strajk, a nie straszyć np. brakiem promocji. O to, że nie mam z kim zostawić dzieci akurat nie muszę się martwić, i nie wiem co ten fragment wnosi w tą rozmowę, jako, że o moich dzieciach nie rozmawiamy ;) 
Nie można z jedne strony chcieć, żeby nauczyciele spełniali misję nauczania narodu a z drugiej gnoić ich, że za tę misję chcą godziwego wynagrodzenia. 

Ale co ma jedno z drugim wspólnego? Niech strajkują, nikt im nie broni. Ale niech ten strajk nie ma wpływu na pobocznych ludzi - czyli dzieci i ich rodziców. 

sacria napisał(a):

AwesomeGirl napisał(a):

madziutek.magda napisał(a):

AwesomeGirl napisał(a):

Zamiast płacić nauczycielom, te pieniądze powinny trafić do rodziców aby chociaż częściowo zrekompensować im koszty jakie ponieśli na zapewnienie opieki dzieciom w okresie strajku. Jedni wynajmowali nianie, inni brali bezpłatne urlopy. 
Płacić rodzicom za to, że muszą zajmować się własnymi dziećmi  Na te wyżyny socjalu to nawet rząd PiSu jeszcze się nie wspiął. 
W okresie strajku tak. Przecież nie mówię, że na codzień.
chodzenie do szkoły jest obowiązkiem w naszym kraju - a nauczyciele nie mają pojęcia o problemach rodziców w dni wolne od szkoły- bo nauczyciele w kazdy taki dzień mogą zostać ze swoimi dziećmi w domu.  nie muszą się więc borykac z bardzo ograniczonym urlopem

Czyli dni wolne od szkoły i 26 dni urlopu w kodeksie pracy to też wina nauczycieli? Mocny argument. 

Pasek wagi

madziutek.magda napisał(a):

sacria napisał(a):

AwesomeGirl napisał(a):

madziutek.magda napisał(a):

AwesomeGirl napisał(a):

Zamiast płacić nauczycielom, te pieniądze powinny trafić do rodziców aby chociaż częściowo zrekompensować im koszty jakie ponieśli na zapewnienie opieki dzieciom w okresie strajku. Jedni wynajmowali nianie, inni brali bezpłatne urlopy. 
Płacić rodzicom za to, że muszą zajmować się własnymi dziećmi  Na te wyżyny socjalu to nawet rząd PiSu jeszcze się nie wspiął. 
W okresie strajku tak. Przecież nie mówię, że na codzień.
chodzenie do szkoły jest obowiązkiem w naszym kraju - a nauczyciele nie mają pojęcia o problemach rodziców w dni wolne od szkoły- bo nauczyciele w kazdy taki dzień mogą zostać ze swoimi dziećmi w domu.  nie muszą się więc borykac z bardzo ograniczonym urlopem
Czyli dni wolne od szkoły i 26 dni urlopu w kodeksie pracy to też wina nauczycieli? Mocny argument. 

Zmuszanie rodziców do wybrania urlopu na rzecz strajku, który nie powinien ich dotknąć, to mocny argument. 

Diamorfina napisał(a):

madziutek.magda napisał(a):

Diamorfina napisał(a):

madziutek.magda napisał(a):

Diamorfina napisał(a):

madziutek.magda napisał(a):

Diamorfina napisał(a):

madziutek.magda napisał(a):

Samorządy decydują się nie wypłacać pensji, ale jakieś dodatki, nagrody itp. W ten sposób nie naruszą dyscypliny finansów publicznych. Nauczyciele przychodzą do pracy i swoje godziny siedzą, po prostu nie prowadzą zajęć. 
To ja też będę na miejscu pracy ale nie będę jej wykonywała... I niech mi szef płaci! W końcu jestem w pracy. Litości... 
To jest kwestia tego, jak oceniamy cały strajk nauczycieli. Dla mnie to nie jest zwykłe "niepracowanie".Edit: Zresztą, nikt Ci tego nie zabrania. Jeśli pracodawca będzie chciał Ci zapłacić, to ja nie będę na pewno krzyczeć "nie wolno!", bo ja muszę pracować. Byle tylko ktoś nie miał lepiej ode mnie - polactwo w czystej postaci. 
Cóż, jeśli dla Ciebie niewykonywanie obowiązków pracy to "nie jest zwykle" niepracowanie"" to myślę, że nie mamy o czym dyskutować :) (policjanci, lekarze, pielęgniarki - potrafili strajkowac tak, żeby pośredni ludzie na tym nie ucierpieli) 
Lekarze i pielęgniarki to zupełnie co innego. Ich wiąże przysięga Hipokratesa i zupełnie inny kaliber dobra, o które się troszczę w pracy. Więc to porównanie jest strasznie płytkie i nie na miejscu. A strajku policjantów mało kto odczuł, bo strajkowali trzy dni (1, 2 i 11 listopada) i dostali, czego chcieli. A to, że nie masz z kim zostawić dziecka na pewno jest niedogodnością, ale trzeba umieć w życiu widzieć więcej niż czubek własnego egocentrycznego nosa. 
No tak, bo nauczanie przyszłości tego narodu to jest nic, więc można to olać... Mogli wymyślić inny pomysł na strajk, a nie straszyć np. brakiem promocji. O to, że nie mam z kim zostawić dzieci akurat nie muszę się martwić, i nie wiem co ten fragment wnosi w tą rozmowę, jako, że o moich dzieciach nie rozmawiamy ;) 
Nie można z jedne strony chcieć, żeby nauczyciele spełniali misję nauczania narodu a z drugiej gnoić ich, że za tę misję chcą godziwego wynagrodzenia. 
Ale co ma jedno z drugim wspólnego? Niech strajkują, nikt im nie broni. Ale niech ten strajk nie ma wpływu na pobocznych ludzi - czyli dzieci i ich rodziców. 

Właśnie całym sednem problemu jest to, żeby to było połączone. To jest clue problemu. Uczciwe wynagrodzenie dla nauczycieli za tak odpowiedzialną pracę. Ich żądaniem nie jest dostawanie za darmo pieniędzy, ale zrozumienie, że za to, co robią należy im się więcej pieniędzy. 

Tak, wiem, że ktoś zaraz wyskoczy, że niektórzy nauczyciele to lenie i nieroby. To nie zmienia faktu, że są tacy, którzy zasługują na docenienie. 

Pasek wagi

Diamorfina napisał(a):

madziutek.magda napisał(a):

sacria napisał(a):

AwesomeGirl napisał(a):

madziutek.magda napisał(a):

AwesomeGirl napisał(a):

Zamiast płacić nauczycielom, te pieniądze powinny trafić do rodziców aby chociaż częściowo zrekompensować im koszty jakie ponieśli na zapewnienie opieki dzieciom w okresie strajku. Jedni wynajmowali nianie, inni brali bezpłatne urlopy. 
Płacić rodzicom za to, że muszą zajmować się własnymi dziećmi  Na te wyżyny socjalu to nawet rząd PiSu jeszcze się nie wspiął. 
W okresie strajku tak. Przecież nie mówię, że na codzień.
chodzenie do szkoły jest obowiązkiem w naszym kraju - a nauczyciele nie mają pojęcia o problemach rodziców w dni wolne od szkoły- bo nauczyciele w kazdy taki dzień mogą zostać ze swoimi dziećmi w domu.  nie muszą się więc borykac z bardzo ograniczonym urlopem
Czyli dni wolne od szkoły i 26 dni urlopu w kodeksie pracy to też wina nauczycieli? Mocny argument. 
Zmuszanie rodziców do wybrania urlopu na rzecz strajku, który nie powinien ich dotknąć, to mocny argument. 

Ale argument za czym? Żeby za karę nie dać nauczycielom podwyżki, bo musiałaś wziąć urlop? Gdzie tu ta Twoja logika? 

Pasek wagi

Diamorfina napisał(a):

madziutek.magda napisał(a):

sacria napisał(a):

AwesomeGirl napisał(a):

madziutek.magda napisał(a):

AwesomeGirl napisał(a):

Zamiast płacić nauczycielom, te pieniądze powinny trafić do rodziców aby chociaż częściowo zrekompensować im koszty jakie ponieśli na zapewnienie opieki dzieciom w okresie strajku. Jedni wynajmowali nianie, inni brali bezpłatne urlopy. 
Płacić rodzicom za to, że muszą zajmować się własnymi dziećmi  Na te wyżyny socjalu to nawet rząd PiSu jeszcze się nie wspiął. 
W okresie strajku tak. Przecież nie mówię, że na codzień.
chodzenie do szkoły jest obowiązkiem w naszym kraju - a nauczyciele nie mają pojęcia o problemach rodziców w dni wolne od szkoły- bo nauczyciele w kazdy taki dzień mogą zostać ze swoimi dziećmi w domu.  nie muszą się więc borykac z bardzo ograniczonym urlopem
Czyli dni wolne od szkoły i 26 dni urlopu w kodeksie pracy to też wina nauczycieli? Mocny argument. 
Zmuszanie rodziców do wybrania urlopu na rzecz strajku, który nie powinien ich dotknąć, to mocny argument. 

Nie wspominając już o pracodawcach którzy ponoszą straty jak im nagle połowa pracowników idzie na urlop bo strajk. Przecież oni mają umowy, deadliney i kosmiczne kary finansowe za niedotrzymanie terminów.

madziutek.magda napisał(a):

Diamorfina napisał(a):

madziutek.magda napisał(a):

sacria napisał(a):

AwesomeGirl napisał(a):

madziutek.magda napisał(a):

AwesomeGirl napisał(a):

Zamiast płacić nauczycielom, te pieniądze powinny trafić do rodziców aby chociaż częściowo zrekompensować im koszty jakie ponieśli na zapewnienie opieki dzieciom w okresie strajku. Jedni wynajmowali nianie, inni brali bezpłatne urlopy. 
Płacić rodzicom za to, że muszą zajmować się własnymi dziećmi  Na te wyżyny socjalu to nawet rząd PiSu jeszcze się nie wspiął. 
W okresie strajku tak. Przecież nie mówię, że na codzień.
chodzenie do szkoły jest obowiązkiem w naszym kraju - a nauczyciele nie mają pojęcia o problemach rodziców w dni wolne od szkoły- bo nauczyciele w kazdy taki dzień mogą zostać ze swoimi dziećmi w domu.  nie muszą się więc borykac z bardzo ograniczonym urlopem
Czyli dni wolne od szkoły i 26 dni urlopu w kodeksie pracy to też wina nauczycieli? Mocny argument. 
Zmuszanie rodziców do wybrania urlopu na rzecz strajku, który nie powinien ich dotknąć, to mocny argument. 
Ale argument za czym? Żeby za karę nie dać nauczycielom podwyżki, bo musiałaś wziąć urlop? Gdzie tu ta Twoja logika? 

Chyba gdzie Twoja logika. Gdzie wspomniałam o tym, żeby nie dać im podwyżek? Mi chodzi o nie zapłacenie im za dni, w które nie pracowali :) 

madziutek.magda napisał(a):

Diamorfina napisał(a):

madziutek.magda napisał(a):

sacria napisał(a):

AwesomeGirl napisał(a):

madziutek.magda napisał(a):

AwesomeGirl napisał(a):

Zamiast płacić nauczycielom, te pieniądze powinny trafić do rodziców aby chociaż częściowo zrekompensować im koszty jakie ponieśli na zapewnienie opieki dzieciom w okresie strajku. Jedni wynajmowali nianie, inni brali bezpłatne urlopy. 
Płacić rodzicom za to, że muszą zajmować się własnymi dziećmi  Na te wyżyny socjalu to nawet rząd PiSu jeszcze się nie wspiął. 
W okresie strajku tak. Przecież nie mówię, że na codzień.
chodzenie do szkoły jest obowiązkiem w naszym kraju - a nauczyciele nie mają pojęcia o problemach rodziców w dni wolne od szkoły- bo nauczyciele w kazdy taki dzień mogą zostać ze swoimi dziećmi w domu.  nie muszą się więc borykac z bardzo ograniczonym urlopem
Czyli dni wolne od szkoły i 26 dni urlopu w kodeksie pracy to też wina nauczycieli? Mocny argument. 
Zmuszanie rodziców do wybrania urlopu na rzecz strajku, który nie powinien ich dotknąć, to mocny argument. 
Ale argument za czym? Żeby za karę nie dać nauczycielom podwyżki, bo musiałaś wziąć urlop? Gdzie tu ta Twoja logika? 

Temat jest o wynagrodzeniu za czas strajku a nie o podwyżkach. Pomieszało ci się.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.