Temat: donos

Nie oceniacie mnie i tak mam kaca moralnego i do tego jeszcze strach przed utratą pracy... Po kolejnym ponizeniu że strony szefowej kupiłam butelkę wina i zrobiłam potworna głupotę. Wysłałam do skarbówki donos zawierający moje imię i nazwisko. Rano po przebudzeniu miałam nadzieję że po pijaku kliknelam nie to co trzeba i nic nie wysłałam. Niestety tak nie było. Wysłałam ten cholerny donos. Oczywiście cofnelabym czas gdybym mogła, nie chce zostać w pracy gdzie jestem ponizana ale muszę najpierw znaleźć coś innego zanim rzucę pracę - z czegoś żyć trzeba. Niestety teraz boję się że dostanę dyscyplinarne jeśli us ujawni kto wysłał donos. Co robić? Doradzcie proszę, naprawdę nie jestem zła osoba, tylko trochę zagubiona :(

no ale jeśli autorka wątku myśli że szefowa oszukuje to też zgłasza podejrzenie przestępstwa, coś tam w końcu musiała w tym donosie napisać,  uzasadnić swoje podejrzenia,  dać jakieś podstawy do rozpoczęcia śledztwa przez urząd skarbowy? a nie aby "szefowa kradnie I oszukuje". I znęcanie się i oszustwa podatkowe to przestępstwa. Poza tym jeśli traktuje się ludzi jak śmieci to należy liczyć się z tym że wezmą odwet,  albo zwyczajnie można trafić na 'lepszych' od siebie w chamstwie I podłości

variolen1 napisał(a):

no ale jeśli autorka wątku myśli że szefowa oszukuje to też zgłasza podejrzenie przestępstwa, coś tam w końcu musiała w tym donosie napisać,  uzasadnić swoje podejrzenia,  dać jakieś podstawy do rozpoczęcia śledztwa przez urząd skarbowy? a nie aby "szefowa kradnie I oszukuje". I znęcanie się i oszustwa podatkowe to przestępstwa. Poza tym jeśli traktuje się ludzi jak śmieci to należy liczyć się z tym że wezmą odwet,  albo zwyczajnie można trafić na 'lepszych' od siebie w chamstwie I podłości

Prawda jest taka że przepisy każdy urzędnik może sobie interpretować i ze jak dostaniesz się w tryby tej machiny to może minac wiele czasu zanim uda ci się udowodnić ze jesteś niewinny,ale w tym czasie po twojej firmie nie będzie już sladu

Pasek wagi

Ja wiem, ze dla wielu takie przekrety to przeciez "obrotnosc" i taki "obrotny" szef to moze pracownikowi na leb nasrac i miec z tego ubaw. A pracownikowi jak nie pasuje to won?

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.