Temat: Najgorsze cechy wygladu kobiet

Kiedys zalozylam temat o facetach, bylo o smierdzielach, facetach bezzebnych I z brydem za paznokciami. 

Ciekawa jestem, jakie cechy wygladu kobiet uwazacie za najgorsze. 

Ja zaczne. Dla mnie totalnie najgorsze sa brwi jak od szablonu, grube, czarne I koniecznie strzelajace w kosmos go gory. No normalnie nie wiem, czy smiac sie, czy plakac. Na drugim miejscu sa na zolto tlenione wlosy, takie siano, bo brunetka za wszelka cene chce byc blondynka. No i szpony na kilometr w kolorze bardzo pstrokatym z brokatem koniecznie I rzesy jak kurze piora az pod té szablonowe brwi. 

A Co wy? :) 

Ps:  no hate, just fun. 

Ps2: fajnie by bylo panow poczytac

Pasek wagi

Andala napisał(a):

Nadwaga (z reguły podkreślona czymś obcisłym), brak makijażu (nie mówię tutaj o pełnym make-up niczym modelki z yt) ale zawsze zastanawia mnie jak można wyjść z domu z 0% makijażu (Z reguły rzuca się w oczy brzydka cera, brak rzęs, blade usta) do tego paznockie-szpony w kolorze neonowym, zniszczone włosy, odrost na pół głowy, przesadzone solarium i coś czego nienawidzę - tatuaże ! Uważam że to co może szpecić kobietę najbardziej to tatuaż.

Jak idę biegać albo się opalać to tez niby w makijażu? 

Pasek wagi

Izabell. napisał(a):

krótkie włosy. Nie rozumiem dlaczego wiele kobiet, które są po 40 obcina włosy na krótko. Moim zdaniem krótka fryzura mało komu pasuje i większości dodaje lat.

Akurat tu się zgodzę. Może nie razi mnie,  ale tego nie rozumiem. Młode dziewczyny spoko, ale starsze wyglądają jeszcze starzej

Pasek wagi

Berchen napisał(a):

Nugent napisał(a):

zaprawdeprzekletemiejsce napisał(a):

KEYMAK napisał(a):

Zależy czy patrzymy na atrakcyjność pod względem mężczyzn czy kobiet i cech, na które mamy wpływ vs. te na które nie mamy...Dla mnie anty u kobiet (niezależne):- brzydka/nieładna twarz (bardzo wąskie usta, bardzo male oczy, duży nos)- niekobiece proporcje (duża talia/brzuch względem szczupłych nóg)Zależne:- bardzo krótkie włosy (o ile nie jest się modelką insta)- zniszczone włosy- doczepiane na grubo rzęsy- zbyt mocny makijaż- bardzo długie paznokcie
to samo + brak makijażu w bardziej formalnych sytuacjach, o ile ktoś nie ma nieskazitelnie pięknej cery, idealnie "idących" brwi, grubych rzęs ;)
Trochę zastanawiają mnie wasze wypowiedzi. To co mnie razi to brak higieny. To co jest dla mnie bardzo płynne to to co określacie jako 'dbanie o siebie'. Zastanawiacie się co to oznacza, dla kogo to robicie i dlaczego? Nie robi mi żadnej różnicy czy nogi ogolone, oczy pomalowane, musi kolor na głowie. Myć się musi każdy (!!!) ale czemu dałyśmy się tak zapędzić w kozi róg, że obrzydzają nas kobiety, które z różnych przyczyn decydują się nie malować (nawet jeśli nie mają jak to nazywacie 'wyrazistej urody'). Dla kogo mają to robić? Dla waszego samopoczucia? Czemu WYMAGAMY tego od siebie i kobiet na około? 
, znam wiele dziewczyn majacych silne alergie i nawet gdyby chcialy to sie nie maluja, co nie znaczy ze wygladaja zle. Niedawno poznalam mloda kobiete (36 lat), przesympatyczna - to co mnie - osobe nie znoszaca siwych wlosow zaskoczylo - to ze miala ciemne geste krecone piekne wlosy spiete w kucyk, ale tak jedna trzecia byly siwe - nie umialam sie wstrzymac i zeszlam na ten temat- opowiedziala mi ze ma neurodermitis i o malowaniu wlosow moze zapomniec. Przyzwyczaila sie do tego i jest ok, wyglada naprawde ladnie, jest zawsze usmiechnieta i przemila dla innych - a te siwki - to chyba tylko mnie draznily - az mi glupio (niestety nie znosze swoich siwych i maluje, na szczescie moge )

A henna tez by była dla niej szkodliwa?

Pasek wagi

maharettt napisał(a):

Berchen napisał(a):

Nugent napisał(a):

zaprawdeprzekletemiejsce napisał(a):

KEYMAK napisał(a):

Zależy czy patrzymy na atrakcyjność pod względem mężczyzn czy kobiet i cech, na które mamy wpływ vs. te na które nie mamy...Dla mnie anty u kobiet (niezależne):- brzydka/nieładna twarz (bardzo wąskie usta, bardzo male oczy, duży nos)- niekobiece proporcje (duża talia/brzuch względem szczupłych nóg)Zależne:- bardzo krótkie włosy (o ile nie jest się modelką insta)- zniszczone włosy- doczepiane na grubo rzęsy- zbyt mocny makijaż- bardzo długie paznokcie
to samo + brak makijażu w bardziej formalnych sytuacjach, o ile ktoś nie ma nieskazitelnie pięknej cery, idealnie "idących" brwi, grubych rzęs ;)
Trochę zastanawiają mnie wasze wypowiedzi. To co mnie razi to brak higieny. To co jest dla mnie bardzo płynne to to co określacie jako 'dbanie o siebie'. Zastanawiacie się co to oznacza, dla kogo to robicie i dlaczego? Nie robi mi żadnej różnicy czy nogi ogolone, oczy pomalowane, musi kolor na głowie. Myć się musi każdy (!!!) ale czemu dałyśmy się tak zapędzić w kozi róg, że obrzydzają nas kobiety, które z różnych przyczyn decydują się nie malować (nawet jeśli nie mają jak to nazywacie 'wyrazistej urody'). Dla kogo mają to robić? Dla waszego samopoczucia? Czemu WYMAGAMY tego od siebie i kobiet na około? 
, znam wiele dziewczyn majacych silne alergie i nawet gdyby chcialy to sie nie maluja, co nie znaczy ze wygladaja zle. Niedawno poznalam mloda kobiete (36 lat), przesympatyczna - to co mnie - osobe nie znoszaca siwych wlosow zaskoczylo - to ze miala ciemne geste krecone piekne wlosy spiete w kucyk, ale tak jedna trzecia byly siwe - nie umialam sie wstrzymac i zeszlam na ten temat- opowiedziala mi ze ma neurodermitis i o malowaniu wlosow moze zapomniec. Przyzwyczaila sie do tego i jest ok, wyglada naprawde ladnie, jest zawsze usmiechnieta i przemila dla innych - a te siwki - to chyba tylko mnie draznily - az mi glupio (niestety nie znosze swoich siwych i maluje, na szczescie moge )
A henna tez by była dla niej szkodliwa?

nie dopytywalam- neurodermitis /atopowe zapalenie skory to nic fajnego, wiec ta odpowiedz mi wystarczyla (i tak glupio sie poczulam ze ja o takie cos pytam) Henna - z tego co wiem farbuje na kolor, ktory chyba by jeszcze gorzej wygladal niz jej srebrne wsrod ciemnych - mialaby moze czerwonawe blyski jak jakas babcia.

Z tym wzrostem to jest tez trochę tak, że inaczej widzą osobę niską wysocy, a inaczej tacy "jej wzrostu" :D. Perspektywa robi robotę. A na zdjęciach czy w filmach to już w ogóle. Kiedyś wsiadłam do windy z Dodą i byłam w mega szoku, że jest tak niska, a w jeszcze większym, że w ogóle nie powiedziałabym, czy ma ładną, czy nieładną sylwetkę, bo po prostu nie zauważyłabym jej na ulicy (mówiąc szczerze, to ogarnęłam, że to ona, bo poznałam głos). Mimo wszystko jednak chciałabym być niska, żeby było mi łatwiej zajmować się moim hobby. Gimnastyczki są raczej niskie, mniej nimi "trzęsie", mają mniej do dźwigania, etc.

Pasek wagi

LessLessLess napisał(a):

Z tym wzrostem to jest tez trochę tak, że inaczej widzą osobę niską wysocy, a inaczej tacy "jej wzrostu" :D. Perspektywa robi robotę. A na zdjęciach czy w filmach to już w ogóle. Kiedyś wsiadłam do windy z Dodą i byłam w mega szoku, że jest tak niska, a w jeszcze większym, że w ogóle nie powiedziałabym, czy ma ładną, czy nieładną sylwetkę, bo po prostu nie zauważyłabym jej na ulicy (mówiąc szczerze, to ogarnęłam, że to ona, bo poznałam głos). Mimo wszystko jednak chciałabym być niska, żeby było mi łatwiej zajmować się moim hobby. Gimnastyczki są raczej niskie, mniej nimi "trzęsie", mają mniej do dźwigania, etc.

A podobno ma prawie 170cm wzrostu. To albo Ty jesteś mega wysoka albo info jest nieprawdziwe.

Pasek wagi

StrongWillNow napisał(a):

-Duża nadwaga zaburzająca proporcje sylwetki.-Nieatrakcyjne proporcje sylwetki (abstrahując od wagi), szczególnie rozbudowana góra w połączeniu ze szczupłymi biodrami i nogami.-Niezbyt ładna twarz, nieatrakcyjne moim zdaniem  elementy to np. zbyt okrągła, bardzo ukryte kości policzkowe, podwójny podbródek, progenia lub retrogenia, krótki i szeroki nos, kwadratowa twarz, usta zbyt wąskie lub zbyt wydatne, krzywe zęby, braki w uzębieniu, wąskie oczy z opadająca powieką.-Zbyt krótkie, zniszczone, przetłuszczone albo nieumiejętnie pofarbowane/rozjaśnione włosy, widoczny niechlujny odrost.-Obgryzione paznokcie.-Nieogolone nogi/pachy/bikini lub inne części wystawione na widok publiczny.-Odpryśnięty lakier na paznokciach.

Ale to co ma zrobić taka osoba ? wziąć kredyt na pół milona czy się zastrzelić? Niektóre rzeczy można zmienić ale żeby od razu kłaść się pod nóż 

Pasek wagi

-mysi wygląd

-nieogolone pachy, nogi, bikini FU

Pasek wagi

Kingyo napisał(a):

awokdas napisał(a):

yuratka napisał(a):

Kingyo napisał(a):

hyzio napisał(a):

Papieroch w paszczy. To jest straszne. I szkieletorstwo, czyli nadmierna chudość. Wielkie, końskie zęby. Te ostatnie zwykle wystają z paszczydeł szkieletów. Nie podobaja mi się też wysokie kobiety. One wszystkie wygladają jak faceci, nieważne jak się ubiorą.
A ja bym bardzo chciała być z 10 cm wyższa. Jestem średnio- niska bo mam 1.66- 167 cm.  Wydaje mi się, że wysokie kobiety  mają wiele więcej wdzięku.  Jakoś tak inaczej chodzą na długich nogach  i inaczej leżą na nich ubrania .Moja przyjaciółka ma 1, 56 wzrostu i widać po niej każdy dodatkowy kilogram  jakby zamiast jednego przybyło jej z 4  , a nawet jak chodzi na wysokich obcasach , to zamiast iść z wdziękiem drobi na tych krótkich serdelkach jak kwoka.  I nie, nie obrażam jej , bo ona to doskonale wie .
Ale z drugiej strony widać szybkie chudniecie, ubytek kazdego kg.Mam 163 i tez się zawsze cieszyłam z faktu, że nie jestem wysoka.
Ja dodam, ze nie widzialam jeszcze wysokiej (ponad 175cm) dziewczyny, ktora ladnie chodzi, zwykle sie garbia a jak maja nadwage to z tym wzrostem wygladaja bardzo poteznie, jak mezczyzni.  Maja tez wielkie stopy, ponad 40 rozmiar a przy wielkich stopach zwykle sa wielkie palce, na ktore jak juz wspominalam, tez zwracam uwage.  (Zanim sie ktos obruszy, to niech sobie przypomni tematy o niskich facetach, kazdy ma swoje gusta).
No pewnie , że te duże z nadwagą wyglądają jak ogry. Tak samo niskie z nadwagą wyglądają jak gargulce... Te wysokie mają zwykle ogromne kajaczory i trudno im dobrać  ładne obuwie  niebędące płetwami do nurkowania, ale te niskie z nadwagą mają też zwykle łydy jak jak piłki lekarskie i nie dobiorą sobie kozaków. Wydaje mi się jednak, że wysokim z jakiegoś powodu łatwiej utrzymać wagę w granicach normy... Tak z obserwacji wywnioskowałam, że widzę więcej grubszych kobiet o niskim wzroście.

Kiedyś bardzo ubolewałam nad swoim wzrostem(160 cm) ale z upływem lat polubiłam swój wzrost ponieważ gdy nie mam nadwagi wszystko świetnie na mnie leży ,mobę nosić wysokie obcasy i to jeszcze bardziej mnie wyszczupla a i baleriny(lata lecą) i bardzo dobrze się w nich czuję

Zgadzam się ze niskie kobiety z nadwaga wyglądają źle ale mogą być(według mnie)odrobinkę bardziej kobiece natomiast wysokie są po prostu potężne.

Pasek wagi

przy tak postawionym pytaniu ciężko, nawet jak się nie chce nikogo urazić, nie zrobic tego :)

mamy mówić o negatywnych rzeczach, więc mimo wszystko dodaje im sie negatywne tąpnięcie, bo to nasze negatywne odczucia. gdybym tak podeszła do sprawy, to bym powiedziała, ze krótkie włosy, bo ich nie lubię z powodów osobistych a nie estetycznych i powiekszone usta, bo brak pobrużdzenia kojarzy mi się z opryszczka i liszajami. Tak więc mówie, bardzo osobiste skojarzenia, zupełnie niezrozumiałe pewnie dla innych ;)

ale tak naprawde najgorsza cechą u kobiet jaka obserwuje i nie chce widywać, jest zatwardzenie na twarzy. Wyraźne niezadowolenie, takie bez kija nie podchodź, i bardzo czesto towarzyszy ono oznakom jakiegoś zaniedbania, z którego w zauważalny sposób kobieta zdaje sobie sprawe. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.