Temat: prawdziwe zarobki nauczycieli

Osobiście znam takich nauczycieli, co ze wszystkimi dodatkami, nagrodami w przeliczeniu na miesiąc mają średnio ok. 7 brutto. 

Ja uważam, że każdemu należy się godna pensja. I nauczycielowi i sprzątaczce, sędziemu, czy pracownikowi w fabryce. Nie tylko są nauczyciele na tym świecie, i nie tylko nauczyciele tyle zarabiają. Nie każdy ma możliwość strajku. 

Jak była reforma edukacji to było jojczenie, że będą zwolnienia, gdzie nauczyciele teraz pracę znajdą, z czego będą żyć. To jednak wtedy nie poczuli zewu wolności, że teraz spokojnie  mogą odejść do zawodów gdzie zarabia się kokosy za 40h tygodniowo i ma się tylko 26 dni urlopu, a pracę zabiera się za darmo do domu . Np. w takiej dużej fabryce mogliby zarobić więcej, ale już praca trzyzmianowa,  już 40 h tygodniowo i przymuszanie do nadgodzin, już ciężka praca, już gonienie wyśrubowanych norm. Jakoś chętnych nie było, żeby z własnej woli nauczyciele odchodzili i szukali lepszej pracy tylko było kurczowe trzymanie się etatu. 

Kwestia tego, że po prostu sama minimalna powinna być dużo wyższa. 

pooziomkaaa napisał(a):

Rissika napisał(a):

pooziomkaaa napisał(a):

Rissika napisał(a):

Marisca napisał(a):

rubi200 napisał(a):

Te mityczne dodatki to tez moj ulubiony wątek, co wy myslicie ze to jakieś tysiące? Naprawde poki nie zobaczycie stanu konta nauczyciela czy urzednika to nie gadajcie glupot. 
Jak dowiadywałam się o pensję pracowników samorządowych  niższego szczebla w moim mieście to do pensji zasadniczej było 1000 zł. na początek. Potem awansuje się i przeskakuje szczebelki, zasadnicza i dodatki rosną.I napiszę Ci coś np. mam znajomych asystentów prokuratora, czy sędziego i wiesz ile zarabiają 3200-3500 brutto, więc niech nauczyciele nie stękają, bo ktoś odwala robotę za sędziego,  a zarabia grosze. 
Nauczyciel pracuje na pełen etat, nie będę się powtarzać wymieniając czym się zajmuje, bo już to zrobiłam w drugim, dotyczącym tego, wątku. Nie jest to jednak tylko siedzenie sobie 18h na lekcjach z dziećmi. Moja mama czy jej koleżanki w zyciu nie widziały 1000 zł dodatku, szczególnie na początek. 300 zł max, a pracuje około 30 lat. Moja mama dostaje 3400 brutto, na rękę dostaje 3100. Wlasnie prxyznalas, że zarabia grosze. A uwierz, że pracuje od samego początku z pełnym sercem dla swoich uczniów i pracę kocha. Tak cieżko zrozumieć, że chce mieć coś więcej za tyle lat poświęcenia? Owszem, moze poszukać pracy gdzie indziej, ale ona chce kształcić młodzież i chyba to wlasnie powinno być jakoś doceniane. 
i niech doliczy: trzynastkędodatek motywacyjnywysługę latnagrody nauczycieliwczasy pod grusząkasę na święta socjalnekasę za wychowawstwo, stażystów itp.i szereg innych dodatków i niech wtedy powie ile zarabia
Nagrody nie dostaje się co roku xD wczasów pod gruszą też niestety nie wyduję, a motywacyjny to jakies 60-100 zł (no szał ciał). Kasa na święta? Chciałabym. Jak miałam mniej niż 12 lat to na święta dostawałam siatkę słodyczy, to wszystko. Wychowawstwo to dodatkowa robota (i to jest jej dość sporo), do tego nie dostaje się go co roku i nie masz wpływu na to, czy będzie. Ostatnimi czasy pierwszy raz słyszę o tym, żeby ?podwyżką? nazywać sytuacje, gdy się komuś dokłada pieniądze za większą ilośc pracy. Sądziłam, że to zwiększenie płacy za ten sam wymiar pracy.Podsumowując - podtrzymuje co napisałam wczesniej. Ja wypisuje się z dyskusji, bo mam wrażenie, że próba jakiegokolwiek porozumienia to walka z wiatrakami i nadal każdy kto sądził, że nauczyciel ma 8 tys miesięcznie wlasnie tyle dostaje. No nie dostaje i jeśli ktoś nie chce tego wiedzieć to nie będzie, a ja nic na to więcej nie poradzę. Mogłabym o czymś podyskutować, ale rzucać grochem o ścianę siły nie mam. Dobrej nocy wszystkim!
Kochana, podstawa 3500, dodatek motywacyjny 1500, na świeta Bożego Narodzenia minimalna kasa 1000, nie licząc calej reszty. Nie mówię że wszędzie, ale ja znam takie osoby. 

Nie powielaj tych idiotyzmów i dyrdymałów, doucz sie, dowiedz trochę i tak jak napisała Conejo - zauważ, jaka mamy datę teraz, a jakie ‚prognozy” wystawiasz na wykresach. Wymyślasz i bajkopisarzysz tak, ze ja nie wiem, po czym masz taka fantazje. Odstaw juz te prochy!!! 

Ktoś w tamtym wątku napisał, ze ludzie najmniej wykształceni i najbardziej ułomni widzą wielki problem w tym strajku i najbardziej mu sie sprzeciwiają :) No, jakby sie nie pomylił ;)

pooziomkaaa napisał(a):

Rissika napisał(a):

pooziomkaaa napisał(a):

Rissika napisał(a):

Marisca napisał(a):

rubi200 napisał(a):

Te mityczne dodatki to tez moj ulubiony wątek, co wy myslicie ze to jakieś tysiące? Naprawde poki nie zobaczycie stanu konta nauczyciela czy urzednika to nie gadajcie glupot. 
Jak dowiadywałam się o pensję pracowników samorządowych  niższego szczebla w moim mieście to do pensji zasadniczej było 1000 zł. na początek. Potem awansuje się i przeskakuje szczebelki, zasadnicza i dodatki rosną.I napiszę Ci coś np. mam znajomych asystentów prokuratora, czy sędziego i wiesz ile zarabiają 3200-3500 brutto, więc niech nauczyciele nie stękają, bo ktoś odwala robotę za sędziego,  a zarabia grosze. 
Nauczyciel pracuje na pełen etat, nie będę się powtarzać wymieniając czym się zajmuje, bo już to zrobiłam w drugim, dotyczącym tego, wątku. Nie jest to jednak tylko siedzenie sobie 18h na lekcjach z dziećmi. Moja mama czy jej koleżanki w zyciu nie widziały 1000 zł dodatku, szczególnie na początek. 300 zł max, a pracuje około 30 lat. Moja mama dostaje 3400 brutto, na rękę dostaje 3100. Wlasnie prxyznalas, że zarabia grosze. A uwierz, że pracuje od samego początku z pełnym sercem dla swoich uczniów i pracę kocha. Tak cieżko zrozumieć, że chce mieć coś więcej za tyle lat poświęcenia? Owszem, moze poszukać pracy gdzie indziej, ale ona chce kształcić młodzież i chyba to wlasnie powinno być jakoś doceniane. 
i niech doliczy: trzynastkędodatek motywacyjnywysługę latnagrody nauczycieliwczasy pod grusząkasę na święta socjalnekasę za wychowawstwo, stażystów itp.i szereg innych dodatków i niech wtedy powie ile zarabia
Nagrody nie dostaje się co roku xD wczasów pod gruszą też niestety nie wyduję, a motywacyjny to jakies 60-100 zł (no szał ciał). Kasa na święta? Chciałabym. Jak miałam mniej niż 12 lat to na święta dostawałam siatkę słodyczy, to wszystko. Wychowawstwo to dodatkowa robota (i to jest jej dość sporo), do tego nie dostaje się go co roku i nie masz wpływu na to, czy będzie. Ostatnimi czasy pierwszy raz słyszę o tym, żeby ?podwyżką? nazywać sytuacje, gdy się komuś dokłada pieniądze za większą ilośc pracy. Sądziłam, że to zwiększenie płacy za ten sam wymiar pracy.Podsumowując - podtrzymuje co napisałam wczesniej. Ja wypisuje się z dyskusji, bo mam wrażenie, że próba jakiegokolwiek porozumienia to walka z wiatrakami i nadal każdy kto sądził, że nauczyciel ma 8 tys miesięcznie wlasnie tyle dostaje. No nie dostaje i jeśli ktoś nie chce tego wiedzieć to nie będzie, a ja nic na to więcej nie poradzę. Mogłabym o czymś podyskutować, ale rzucać grochem o ścianę siły nie mam. Dobrej nocy wszystkim!
Kochana, podstawa 3500, dodatek motywacyjny 1500, na świeta Bożego Narodzenia minimalna kasa 1000, nie licząc calej reszty. Nie mówię że wszędzie, ale ja znam takie osoby. 

Mówisz o dodatkach które są raz do roku.. Jak tysiąc złotych dzielisz na 12 miesięcy to nie wychodzi nawet 100 zł do pensji więc o jakich 8 tysiącach my tu mowimy

I nie mówiąc już o tym, że hałas przekracza dopuszczalne normy :/

soraka napisał(a):

pooziomkaaa napisał(a):

brujita napisał(a):

pooziomkaaa napisał(a):

Kochana, podstawa 3500, dodatek motywacyjny 1500, na świeta Bożego Narodzenia minimalna kasa 1000, nie licząc calej reszty. Nie mówię że wszędzie, ale ja znam takie osoby. 
Ja też znam ludzi, którzy zarabiają grube hajsy, ale czy to znaczy, że przeciętny Polak tyle zarabia?
zobacz ile zarabia ten przeciętny polak pracując w biedronce, na poczcie, jako wspomniana już wcześniej pielegniarka, czy tym podobnie i Ci wsxyscy co nie mogą strajkować bo ich wyrzucą na zbity pysk jak już ktoś wcześniej powiedział 
ogólnie nie jestem za strajkiem. Ale ten Twój argument jest z dupy bo ja w życiu bym nie chciała by ktoś o wiedzy na poziomie pracownika biedry edukował moje dziecko

Nie grzesz kobieto.

Moja młoda nauczycielka historii opowiadała, że na UJ wystarczyło uczyć się na egzamin z podręczników obowiązujących w liceum. Miała dokładnie taką samą wiedzę jak przecięty uczeń lepszego liceum. 

Dwa Pani w Biedrze ma maturę i niejednokrotnie tytuł magistra. 

Powiedz mi jaką to niby tajemną wiedzę ma przeciętny  nauczyciel ? Poza tym w czym jest gorsza Pani z Biedry od  nauczycielki. Co Pani z Biedry nie użera się z klientami ? Nie dźwiga ciężarów ? Nie pracuje w soboty i do pewnego czasu w niedziele ? Nie jest przymuszana do nadgodzin ? Nie ma problemu z pójściem na przerwę ? Nie zasługuje na godną pensję ? 

Mam w rodzinie sporo nauczycieli. Moja Babcia zyje jak paczek w masle, ma emeryture od ponad 20 lat, ale wysokosc jest dla niej okej, do tego ma ciagle jakies dodatki czy bony... I to wcale nie male. Nigdy jej nie brakuje, wydaje miesiecznie na ciuchy duzo, jezdzi na wakacje i jeszcze wnuki kasa obdarowuje. Meza pochowala 22 lata temu, wiec zyje z jednej emerytury. A pracowala na koniec w wiejskiej szkole i stamtad wszystko dostaje. 

Dalej znam takich nauczycieli, ktorzy pracuja tylko dla ZUSU i dodatkow - kilka godzin w tygodniu, a poza tym maja swoje firmy.

Marisca napisał(a):

soraka napisał(a):

pooziomkaaa napisał(a):

brujita napisał(a):

pooziomkaaa napisał(a):

Kochana, podstawa 3500, dodatek motywacyjny 1500, na świeta Bożego Narodzenia minimalna kasa 1000, nie licząc calej reszty. Nie mówię że wszędzie, ale ja znam takie osoby. 
Ja też znam ludzi, którzy zarabiają grube hajsy, ale czy to znaczy, że przeciętny Polak tyle zarabia?
zobacz ile zarabia ten przeciętny polak pracując w biedronce, na poczcie, jako wspomniana już wcześniej pielegniarka, czy tym podobnie i Ci wsxyscy co nie mogą strajkować bo ich wyrzucą na zbity pysk jak już ktoś wcześniej powiedział 
ogólnie nie jestem za strajkiem. Ale ten Twój argument jest z dupy bo ja w życiu bym nie chciała by ktoś o wiedzy na poziomie pracownika biedry edukował moje dziecko
Nie grzesz kobieto.Moja młoda nauczycielka historii opowiadała, że na UJ wystarczyło uczyć się na egzamin z podręczników obowiązujących w liceum. Miała dokładnie taką samą wiedzę jak przecięty uczeń lepszego liceum. Dwa Pani w Biedrze ma maturę i niejednokrotnie tytuł magistra. Powiedz mi jaką to niby tajemną wiedzę ma przeciętny  nauczyciel ? Poza tym w czym jest gorsza Pani z Biedry od  nauczycielki. Co Pani z Biedry nie użera się z klientami ? Nie dźwiga ciężarów ? Nie pracuje w soboty i do pewnego czasu w niedziele ? Nie jest przymuszana do nadgodzin ? Nie ma problemu z pójściem na przerwę ? Nie zasługuje na godną pensję ? 
chyba socjologii albo resocjalizacji, czyli studia po ktorych nie ma sie zadnej wiedzy... moze ty masz w miescie biedre z prawnikami za lada u mnie sa osoby ktore normalnie nie potrafia mówic do teg wygladaja i zachowuja sie jak strachy, w zyciu nie chcialabym by moje dzieci wychowywali i uczyli

Nauczyciele zawsze narzekali.... i zawsze im było żle...

A co do wykresu zawartego w temacie. Być może stawka za wrzesień to prognoza po podpisanych porozumieniach, jak czytałam podwyżki z porozumienia mają obowiązywać od września, więc może bez głupich jazd. 

W ogóle pensja nauczyciela stażysty ma wynosić niecałe 2800 brutto (wzrost 15 % więc wcześniej też nie było źle) . To naprawdę mają super , bo w wieku zawodach najpierw trzeba odbębnić jakiś staż z UP za 900 zł, albo mało płatną praktykę, jakąś umowę na zlecenie na półetatu, a w rzeczywistości cały etat itd. Super, że po jakimś czasie przeskakują stopnie awansu i mają gwarantowane jakiekolwiek podwyżki,, dodatki stażowe itp, bo w wielu firmach podwyżkę to się widzi po 200 zł, co 5 lat i to z łaski jak się poprosi, a nie że należy się jak psu buda za staż pracy, awans itp. Moja mama miała tak podwyższaną pensję  u prywaciarza  ( wcale przez wiele lat ), że po jakimś czasie do minimalnej musieli jej dopłacać, bo nie mogła zarabiać przecież mniej.

JA pracowałam  pierwszych kilka lat za minimalną (żadnych dodatków, żadnej wysługi lat, żadnych wczasów pod gruszą, 13 itp.)  i jak odchodziłam z pierwszej pracy 6 lat temu to miałam 1600 brutto Jak dzisiaj rozmawiam z koleżankami to taka jest praktyka, że pierwsza praca w zawodzie to płacą  przez kilka lat minimalną, albo szukają stażysty z UP za te 900 zł. I co czym się różni nauczyciel od innej osoby z wyższym wykształceniem ? 

Z tymi Biedronkami roznie bywa, bo u moich rodzicow w miescie to jest syf, kila i mogila, pracownicy faktycznie srednio zyciowo ogarnieci etc. Za to przy granicy gdzie ja jezdze na zakupy to Biedronki sa czysciutkie i obsluga jest dobra, ba, te same osoby pracuja tam ponad 10-13 lat. Jak mowie, ze jade na zakupy do Biedry xx km to moja mama przewraca oczami ale jak kiedys z nami pojechala to przezyla szok zycia. Wiec bym tak nie uogolniala. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.