Temat: prawdziwe zarobki nauczycieli

Osobiście znam takich nauczycieli, co ze wszystkimi dodatkami, nagrodami w przeliczeniu na miesiąc mają średnio ok. 7 brutto. 

Te prawdziwe zarobki nauczycieli, pokazane przez poziomkę,  tyle maja wspólnego z rzeczywistością co średnia pensja w Polsce.

Średnie wynagrodzenie w grudniu wyniosło 4973 zł brutto

Średnia płaca w mikrofirmach: 2577 zł brutto

.

Nie ma czegoś takiego jak stawka z dodatkami. Poczytaj sobie  Kartę Nauczyciela i skończ już te swoje wynurzenia. Ja wiem, że praca w szkole to Twoje marzenie. Bierz się zatem za robotę i nie marudź. Porozmawiamy jak spróbujesz tego miodu.

Pracowałam w szkole 11 lat. Nawet gdyby podnieśli podstawę o 2 tysiące to nie wrócę już do tego. 

wieprzek napisał(a):

Jako ciekawostke na temat polskiej mentalności mozna sobie poczytac watek poziomki z grudnia 2017 (juz wtedy miala nauczycieli na celowniku). Zupełnie inne podejście do nauczycieli mieli wtedy ludzie, wystarczy przeczytac kilka pierwszych odpowiedzi. Uzytkowniczki pisza, ze to ciezka, niewidzieczna praca i ze te kwoty podane przez poziomke to z kosmosu wziete sa. Wszystko sie pozmieniało najwidoczniej gdy nauczyciele postanowili walczyc o swoje bo Polak przeciez nie przeboleje jak ktos bedzie mial lepiej!!! https://vitalia.pl/index.php/mid/25/fid/201/odchud... dzieki za przypomnienie dlaczego nie ma mnie w Polsce.

Moze te osoby maja nadal takie samo zdanie? I nic sie nie pozmienialo?  Ktore osoby z tamtego watku maja inne zdanie niz w tym?  

Jasne, ze jest to ciezka praca, ale nie haruja od 8 do 18, nocki, swieta, wakacje, ciezka jak inne ciezkie prace, w ktorych takich udogodnien pracownik nie ma a oni maja, jest to jakas rekompensata czy nie? 

A poza tym juz... 

Zastanawiam sie, dlaczego nauczyciele biora prace do domu? Czemu nie robia tego wszystkiego na okienkach czy po lekcjach? U mnie w pracy pisze sie takie sprawozdania z dnia pracy, co sie robilo od 7 do 15. Niech tez tak robia, niech wpisza, ze sprawdzali kartkowki itd I oczywiscie platne za to. 

pooziomkaaa napisał(a):

Koszalik napisał(a):

Te prawdziwe zarobki nauczycieli, pokazane przez poziomkę,  tyle maja wspólnego z rzeczywistością co średnia pensja w Polsce.Średnie wynagrodzenie w grudniu wyniosło 4973 zł bruttoŚrednia płaca w mikrofirmach: 2577 zł brutto
sugerujesz ze bankier zamieszcza nieprawdziwe dane ?wiadomo ze jak jest podawana srednia jedni będą mieli wiecej inni mniej, ale ogólnie nie jest tak zle z zarobkami nauczycieli jak to jest przedstawiane i ok niech wyrownaja tym co maja najmniej ale nie tym co maja po 4-5 tysiecy i wiecej

A Ty sugerujesz że ja podałam nieprawdziwe dane? Wpisz sobie zarobki w Polsce i wyjdzie Ci co gada Morawiecki a co podaje GUS.

Wszyscy doskonale wiemy jak ma się średnia do realiów. Niech każdemu dadzą tyle co wynosi średnia to będziemy się pławić w luksusach. Twoje posty wyraźnie pokazują jakie masz intencje, bo za wszelką cenę chcesz nastawić ludzi przeciw nauczycielom. To stara metoda Królowej Bony - dziel ( ludzi) i rządź.

Edit - jśsli średnie wynagrodzenie w Polsce wynosi 4973  to jakim cudem pielęgniarki zarabiają podane przez Ciebie 2400?

Edit 2- Najniższe wynagrodzenie uzyskały "średnie" grupy zawodowe: specjaliści ratownictwa medycznego (4022,42 zł), obok pielęgniarek (4121,40 zł) i położnych (4142,36 zł).

awokdas napisał(a):

wieprzek napisał(a):

Jako ciekawostke na temat polskiej mentalności mozna sobie poczytac watek poziomki z grudnia 2017 (juz wtedy miala nauczycieli na celowniku). Zupełnie inne podejście do nauczycieli mieli wtedy ludzie, wystarczy przeczytac kilka pierwszych odpowiedzi. Uzytkowniczki pisza, ze to ciezka, niewidzieczna praca i ze te kwoty podane przez poziomke to z kosmosu wziete sa. Wszystko sie pozmieniało najwidoczniej gdy nauczyciele postanowili walczyc o swoje bo Polak przeciez nie przeboleje jak ktos bedzie mial lepiej!!! https://vitalia.pl/index.php/mid/25/fid/201/odchud... dzieki za przypomnienie dlaczego nie ma mnie w Polsce.
Moze te osoby maja nadal takie samo zdanie? I nic sie nie pozmienialo?  Ktore osoby z tamtego watku maja inne zdanie niz w tym?  Jasne, ze jest to ciezka praca, ale nie haruja od 8 do 18, nocki, swieta, wakacje, ciezka jak inne ciezkie prace, w ktorych takich udogodnien pracownik nie ma a oni maja, jest to jakas rekompensata czy nie? A poza tym juz... Zastanawiam sie, dlaczego nauczyciele biora prace do domu? Czemu nie robia tego wszystkiego na okienkach czy po lekcjach? U mnie w pracy pisze sie takie sprawozdania z dnia pracy, co sie robilo od 7 do 15. Niech tez tak robia, niech wpisza, ze sprawdzali kartkowki itd I oczywiscie platne za to. 

Bo nie mają gdzie tego robić. Tylko uprzywilejowani posiadają swoje gabinety. Reszta ma siedzieć w halasie,  jeden na głowie drugiego w pokoju nauczycielskim??? Marzylabym o swojej sali z miejscem na swoje podręczniki, notatki, nauczycielskie szpargaly,  gdzie można w spokoju przygotować się do lekcji, uzupełnić dokumentację i sprawdzić testy. Raz tylko mialam fart posiadać swoje biurko. Poza tym biegalam od sali do sali, od szkoly do szkoly (tak tak, czasem trzeba i w 3 szkolach pracowac, by etat zebrac) z ciężką torbą narzędzi do pracy.

Asz ta zajadlosc.... ssssssss

Pasek wagi

yuratka napisał(a):

awokdas napisał(a):

wieprzek napisał(a):

Jako ciekawostke na temat polskiej mentalności mozna sobie poczytac watek poziomki z grudnia 2017 (juz wtedy miala nauczycieli na celowniku). Zupełnie inne podejście do nauczycieli mieli wtedy ludzie, wystarczy przeczytac kilka pierwszych odpowiedzi. Uzytkowniczki pisza, ze to ciezka, niewidzieczna praca i ze te kwoty podane przez poziomke to z kosmosu wziete sa. Wszystko sie pozmieniało najwidoczniej gdy nauczyciele postanowili walczyc o swoje bo Polak przeciez nie przeboleje jak ktos bedzie mial lepiej!!! https://vitalia.pl/index.php/mid/25/fid/201/odchud... dzieki za przypomnienie dlaczego nie ma mnie w Polsce.
Moze te osoby maja nadal takie samo zdanie? I nic sie nie pozmienialo?  Ktore osoby z tamtego watku maja inne zdanie niz w tym?  Jasne, ze jest to ciezka praca, ale nie haruja od 8 do 18, nocki, swieta, wakacje, ciezka jak inne ciezkie prace, w ktorych takich udogodnien pracownik nie ma a oni maja, jest to jakas rekompensata czy nie? A poza tym juz... Zastanawiam sie, dlaczego nauczyciele biora prace do domu? Czemu nie robia tego wszystkiego na okienkach czy po lekcjach? U mnie w pracy pisze sie takie sprawozdania z dnia pracy, co sie robilo od 7 do 15. Niech tez tak robia, niech wpisza, ze sprawdzali kartkowki itd I oczywiscie platne za to. 
Bo nie mają gdzie tego robić. Tylko uprzywilejowani posiadają swoje gabinety. Reszta ma siedzieć w halasie,  jeden na głowie drugiego w pokoju nauczycielskim??? Marzylabym o swojej sali z miejscem na swoje podręczniki, notatki, nauczycielskie szpargaly,  gdzie można w spokoju przygotować się do lekcji, uzupełnić dokumentację i sprawdzić testy. Raz tylko mialam fart posiadać swoje biurko. Poza tym biegalam od sali do sali, od szkoly do szkoly (tak tak, czasem trzeba i w 3 szkolach pracowac, by etat zebrac) z ciężką torbą narzędzi do pracy.Asz ta zajadlosc.... ssssssss

yuratka - mam wrazenie ze ta dyskusja jest tak denna ze szkoda czasu i nerwow, ludzie nie maja najmniejszego pojecia o czym mowia a ciagle chca cos powiedziec. Ja mialam akurat "swoja" sale lekcyjna u "moim" biurkiem - ale po moich lekcjach zajeta byla innym przedmiotem z innymi grupami, wiec nie moglam w niej zostac by sprawdzic klasowki, wiec tez zabieralam prace do domu, korzystalam z wlasnego komputera i drukarki. Nie widze sensu dyskusji na tym poziomie.

yuratka napisał(a):

awokdas napisał(a):

wieprzek napisał(a):

Jako ciekawostke na temat polskiej mentalności mozna sobie poczytac watek poziomki z grudnia 2017 (juz wtedy miala nauczycieli na celowniku). Zupełnie inne podejście do nauczycieli mieli wtedy ludzie, wystarczy przeczytac kilka pierwszych odpowiedzi. Uzytkowniczki pisza, ze to ciezka, niewidzieczna praca i ze te kwoty podane przez poziomke to z kosmosu wziete sa. Wszystko sie pozmieniało najwidoczniej gdy nauczyciele postanowili walczyc o swoje bo Polak przeciez nie przeboleje jak ktos bedzie mial lepiej!!! https://vitalia.pl/index.php/mid/25/fid/201/odchud... dzieki za przypomnienie dlaczego nie ma mnie w Polsce.
Moze te osoby maja nadal takie samo zdanie? I nic sie nie pozmienialo?  Ktore osoby z tamtego watku maja inne zdanie niz w tym?  Jasne, ze jest to ciezka praca, ale nie haruja od 8 do 18, nocki, swieta, wakacje, ciezka jak inne ciezkie prace, w ktorych takich udogodnien pracownik nie ma a oni maja, jest to jakas rekompensata czy nie? A poza tym juz... Zastanawiam sie, dlaczego nauczyciele biora prace do domu? Czemu nie robia tego wszystkiego na okienkach czy po lekcjach? U mnie w pracy pisze sie takie sprawozdania z dnia pracy, co sie robilo od 7 do 15. Niech tez tak robia, niech wpisza, ze sprawdzali kartkowki itd I oczywiscie platne za to. 
Bo nie mają gdzie tego robić. Tylko uprzywilejowani posiadają swoje gabinety. Reszta ma siedzieć w halasie,  jeden na głowie drugiego w pokoju nauczycielskim??? Marzylabym o swojej sali z miejscem na swoje podręczniki, notatki, nauczycielskie szpargaly,  gdzie można w spokoju przygotować się do lekcji, uzupełnić dokumentację i sprawdzić testy. Raz tylko mialam fart posiadać swoje biurko. Poza tym biegalam od sali do sali, od szkoly do szkoly (tak tak, czasem trzeba i w 3 szkolach pracowac, by etat zebrac) z ciężką torbą narzędzi do pracy.Asz ta zajadlosc.... ssssssss

Pisze, ze mozna takie warunki stworzyc. Ja pracuje w pokoju z kilkoma osobami, jest nie raz halas, telefony a tez sie musze skupic, zeby nie pomylic nic, zeby nie bylo reklamacji. I nie tylko ja tak mam. Tez bym chciala w spokoju pracowac, miec swoj gabinet :D 

Berchen napisał(a):

yuratka napisał(a):

awokdas napisał(a):

wieprzek napisał(a):

Jako ciekawostke na temat polskiej mentalności mozna sobie poczytac watek poziomki z grudnia 2017 (juz wtedy miala nauczycieli na celowniku). Zupełnie inne podejście do nauczycieli mieli wtedy ludzie, wystarczy przeczytac kilka pierwszych odpowiedzi. Uzytkowniczki pisza, ze to ciezka, niewidzieczna praca i ze te kwoty podane przez poziomke to z kosmosu wziete sa. Wszystko sie pozmieniało najwidoczniej gdy nauczyciele postanowili walczyc o swoje bo Polak przeciez nie przeboleje jak ktos bedzie mial lepiej!!! https://vitalia.pl/index.php/mid/25/fid/201/odchud... dzieki za przypomnienie dlaczego nie ma mnie w Polsce.
Moze te osoby maja nadal takie samo zdanie? I nic sie nie pozmienialo?  Ktore osoby z tamtego watku maja inne zdanie niz w tym?  Jasne, ze jest to ciezka praca, ale nie haruja od 8 do 18, nocki, swieta, wakacje, ciezka jak inne ciezkie prace, w ktorych takich udogodnien pracownik nie ma a oni maja, jest to jakas rekompensata czy nie? A poza tym juz... Zastanawiam sie, dlaczego nauczyciele biora prace do domu? Czemu nie robia tego wszystkiego na okienkach czy po lekcjach? U mnie w pracy pisze sie takie sprawozdania z dnia pracy, co sie robilo od 7 do 15. Niech tez tak robia, niech wpisza, ze sprawdzali kartkowki itd I oczywiscie platne za to. 
Bo nie mają gdzie tego robić. Tylko uprzywilejowani posiadają swoje gabinety. Reszta ma siedzieć w halasie,  jeden na głowie drugiego w pokoju nauczycielskim??? Marzylabym o swojej sali z miejscem na swoje podręczniki, notatki, nauczycielskie szpargaly,  gdzie można w spokoju przygotować się do lekcji, uzupełnić dokumentację i sprawdzić testy. Raz tylko mialam fart posiadać swoje biurko. Poza tym biegalam od sali do sali, od szkoly do szkoly (tak tak, czasem trzeba i w 3 szkolach pracowac, by etat zebrac) z ciężką torbą narzędzi do pracy.Asz ta zajadlosc.... ssssssss
yuratka - mam wrazenie ze ta dyskusja jest tak denna ze szkoda czasu i nerwow, ludzie nie maja najmniejszego pojecia o czym mowia a ciagle chca cos powiedziec. Ja mialam akurat "swoja" sale lekcyjna u "moim" biurkiem - ale po moich lekcjach zajeta byla innym przedmiotem z innymi grupami, wiec nie moglam w niej zostac by sprawdzic klasowki, wiec tez zabieralam prace do domu, korzystalam z wlasnego komputera i drukarki. Nie widze sensu dyskusji na tym poziomie.

No pewnie, ze nie maja pojecia, tylko wy macie najgorzej, nie bedzie jedna z druga w pokoju nauczycielskim sie przygotowywac, bo halas, gabinety sie marza a inni tak wlasnie pracuja. Poza tym jak sie kazda wezmie za robote a nie bojki to nie bedzie halasu. 

hahahaha, no odpowiedz czemu nie zostaje się po lekcjach stricte zajęciach dydaktycznych w szkole tylko idzie się z majdanem do domu to ci zaraz się rzuca z przeżywaniem w jakich warunkach pracują.  Tak tak, sprzątaczka tez ma przekichane, bo ona z tym mopem,  a Tu jej mieszkańcy lezą tymi buciorami hahahaha,

Mnie dawno przestał denerwować ten wściekły jazgot na nauczycieli. Kto nienawidzi tej grupy społecznej, będzie to robić. Wynika to najczęściej z osobistych pobudek. Trafiło się niefartownie na nauczyciela z półki "ja po Bogu" albo nie dawało sobie rady z pewnym przedmiotem. 

Jest nauczyciel i nauczyciel. Jest urzędnik i urzędnik. Jest pielęgniarka i pielęgniarka. Co do tych to ci, co spędzili trochę czasu w szpitalach, niekoniecznie jako pacjent zapewne mają niejedno do opowiedzenia.

Edit. Nie ma takiej grupy zawodowej, o której się mówi w samych superlatywach, że wszyscy są naj, że wszyscy Perfect.

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.