- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
10 kwietnia 2019, 19:30
Osobiście znam takich nauczycieli, co ze wszystkimi dodatkami, nagrodami w przeliczeniu na miesiąc mają średnio ok. 7 brutto.
Edytowany przez pooziomkaaa 4 sierpnia 2019, 17:33
11 kwietnia 2019, 14:14
No widzisz, a moja babcia tak mieszkała, czy ciocia męża też tak mieszka w takich blokach i to w innym regionie niż moja babcia. 500 + może być tylko na dzieci, których oboje rodzice pracują. Jestem, za ale wtedy ten bogaty co ma żonę nieroba( gdyż ich na to stać, aby np. 3 dzieci wychowywała matka zamiast niani i może zapewnić jak najlepsze warunki swoim dzieciom) , nie dostanie nic bez względu na to jakie podatki płaci. Będzie sprawiedliwie , czyli nieroby nie dostają 500 + bardzo popieram.Kogoś kogo stać na siedzenie w domu ni to ziębi ni parzy. Szkoda tylko niektórych dzieci, które nic nie są winne, że np. mieszkają na terenach o dużym bezrobociu i naprawdę mają biedę, bo rodzicom ciężko. Matka ma pracę sezonową i musi jeździć za granicę zostawiać dzieci itp. Coś tam trochę dorobi , ale szału nie ma Dziecko nawet nie wie jak wyglądają polskie góry, albo bałtyk P.S.A księgowej jak żal może zwolnić się z pracy i wychowywać dzieci w domu , w końcu 500 + to taki majątek , że warto zostać nierobem, po co ciężko pracować, jak za brak pracy są takie kokosy. Naprawdę jesteś śmieszna.Marisca - ja byłam na normalnej, zwykłej wsi, gdzie mieszkają różni ludzie, przez meneli po przedsiębiorców. I wykształceni i po zawodówkach i z eurosierotami czy bez. Wszyscy. Żadnych nowoczesnych, tylko zwykłych, z różnych województw. Nie tylko biednych poPGRach ze "Sprawy dla reportera" . I nigdy nie widziałam, nigdy takich wymysłow jakich piszesz, a podrozuje bardzo duzo. A bogaty to musiał zapracować na majtek, z nieba nikomu nic nie spada. I nie tylko przedsiębiorcy wypracowywuja większy dochód, wiec dlaczego księgowej ma ktoś zabierać, bo ciężko pracuje, żeby jakiś nierób miał dostawać więcej, bo ma niższy dochód siedząc na tyłku?
A może ich nie stać żeby dzieci wychowywała niania zamiast matki. Albo żłobek. przy trójce to ogromne koszty. żłobek 1000 zł razy trzy , a mamusia 2 tys wypłaty.
11 kwietnia 2019, 14:16
Mają prawo się z Wami nie zgadzać, buraki ;)Tak już ktoś w poprzednim wątku napisał, że najbardziej szczekają Ci najmniej wykształceni i z najmniejszym ilorazem inteligencji. Oni żyją sobie na mopsie albo wykonując najprostsze prace. Nie mają ambicji ani w stosunku do siebie, ani w stosunku do swoich dzieci. Wiedzą, że one i tak po rodzicach odziedziczą braki intelektualne, więc nie obchodzi ich to, jaka jakość nauczania jest i będzie. Mnie natomiast bardzo obchodzi, i bardzo mi zależy, żeby jakość nauczania była na wysokim poziomie, żeby moje dzieci miały szansę rozwoju w państwowych placówkach, także jestem jak najbardziej za tym, żeby nauczyciele wygrali ten strajk i udało im się uzyskać takie warunki, jakie chcą. Bo to jest przyszłość pokoleń i m.in. ogromna szansa dla zdolnych, acz biednych dzieci na wyrównanie szans.
Wyrównanie szans, czy powodzenie w życiu to nie tylko edukacja. Na życiowy sukces cokolwiek to znaczy składa się wiele czynników, rożne wybory ludzkie, różne doświadczenia życiowe, różne osobowości, pieniądze, często przypadek, spotkanie kogoś odpowiedniego w życiu na swojej drodze, kto otworzy drzwi do kariery. To jest ogromne uproszczenie, że edukacja wyrównuje szanse.
Zdolne dziecko poradzi sobie i bez dobrego nauczyciela.
11 kwietnia 2019, 14:18
Wyrównanie szans, czy powodzenie w życiu to nie tylko edukacja. Na życiowy sukces cokolwiek to znaczy składa się wiele czynników, rożne wybory ludzkie, różne doświadczenia życiowe, różne osobowości, pieniądze, często przypadek, spotkanie kogoś odpowiedniego w życiu na swojej drodze, kto otworzy drzwi do kariery. To jest ogromne uproszczenie, że edukacja wyrównuje szanse.Zdolne dziecko poradzi sobie i bez dobrego nauczyciela.Mają prawo się z Wami nie zgadzać, buraki ;)Tak już ktoś w poprzednim wątku napisał, że najbardziej szczekają Ci najmniej wykształceni i z najmniejszym ilorazem inteligencji. Oni żyją sobie na mopsie albo wykonując najprostsze prace. Nie mają ambicji ani w stosunku do siebie, ani w stosunku do swoich dzieci. Wiedzą, że one i tak po rodzicach odziedziczą braki intelektualne, więc nie obchodzi ich to, jaka jakość nauczania jest i będzie. Mnie natomiast bardzo obchodzi, i bardzo mi zależy, żeby jakość nauczania była na wysokim poziomie, żeby moje dzieci miały szansę rozwoju w państwowych placówkach, także jestem jak najbardziej za tym, żeby nauczyciele wygrali ten strajk i udało im się uzyskać takie warunki, jakie chcą. Bo to jest przyszłość pokoleń i m.in. ogromna szansa dla zdolnych, acz biednych dzieci na wyrównanie szans.
Ale nie bez nauki w ogóle. Edukacja mimo wszystko ma tu ogromne znaczenie. Analfabeta nawet z super osobowością będzie miał dużo za ciężko się "wybić". Ja uważam, że dużo daje wykształcenie, bo nie każdy ma szansę odziedziczyć wielki majątek
Edytowany przez Wisterya 11 kwietnia 2019, 14:20
11 kwietnia 2019, 14:20
Wyrównanie szans, czy powodzenie w życiu to nie tylko edukacja. Na życiowy sukces cokolwiek to znaczy składa się wiele czynników, rożne wybory ludzkie, różne doświadczenia życiowe, różne osobowości, pieniądze, często przypadek, spotkanie kogoś odpowiedniego w życiu na swojej drodze, kto otworzy drzwi do kariery. To jest ogromne uproszczenie, że edukacja wyrównuje szanse.Zdolne dziecko poradzi sobie i bez dobrego nauczyciela.Mają prawo się z Wami nie zgadzać, buraki ;)Tak już ktoś w poprzednim wątku napisał, że najbardziej szczekają Ci najmniej wykształceni i z najmniejszym ilorazem inteligencji. Oni żyją sobie na mopsie albo wykonując najprostsze prace. Nie mają ambicji ani w stosunku do siebie, ani w stosunku do swoich dzieci. Wiedzą, że one i tak po rodzicach odziedziczą braki intelektualne, więc nie obchodzi ich to, jaka jakość nauczania jest i będzie. Mnie natomiast bardzo obchodzi, i bardzo mi zależy, żeby jakość nauczania była na wysokim poziomie, żeby moje dzieci miały szansę rozwoju w państwowych placówkach, także jestem jak najbardziej za tym, żeby nauczyciele wygrali ten strajk i udało im się uzyskać takie warunki, jakie chcą. Bo to jest przyszłość pokoleń i m.in. ogromna szansa dla zdolnych, acz biednych dzieci na wyrównanie szans.
W większości się zgodzę.
Tylko weź pod uwagę ze są jeszcze te mniej zdolne dzieci co jednak potrzebują wsparcia w kwestii edukacji.
11 kwietnia 2019, 14:21
A może ich nie stać żeby dzieci wychowywała niania zamiast matki. Albo żłobek. przy trójce to ogromne koszty. żłobek 1000 zł razy trzy , a mamusia 2 tys wypłaty.No widzisz, a moja babcia tak mieszkała, czy ciocia męża też tak mieszka w takich blokach i to w innym regionie niż moja babcia. 500 + może być tylko na dzieci, których oboje rodzice pracują. Jestem, za ale wtedy ten bogaty co ma żonę nieroba( gdyż ich na to stać, aby np. 3 dzieci wychowywała matka zamiast niani i może zapewnić jak najlepsze warunki swoim dzieciom) , nie dostanie nic bez względu na to jakie podatki płaci. Będzie sprawiedliwie , czyli nieroby nie dostają 500 + bardzo popieram.Kogoś kogo stać na siedzenie w domu ni to ziębi ni parzy. Szkoda tylko niektórych dzieci, które nic nie są winne, że np. mieszkają na terenach o dużym bezrobociu i naprawdę mają biedę, bo rodzicom ciężko. Matka ma pracę sezonową i musi jeździć za granicę zostawiać dzieci itp. Coś tam trochę dorobi , ale szału nie ma Dziecko nawet nie wie jak wyglądają polskie góry, albo bałtyk P.S.A księgowej jak żal może zwolnić się z pracy i wychowywać dzieci w domu , w końcu 500 + to taki majątek , że warto zostać nierobem, po co ciężko pracować, jak za brak pracy są takie kokosy. Naprawdę jesteś śmieszna.Marisca - ja byłam na normalnej, zwykłej wsi, gdzie mieszkają różni ludzie, przez meneli po przedsiębiorców. I wykształceni i po zawodówkach i z eurosierotami czy bez. Wszyscy. Żadnych nowoczesnych, tylko zwykłych, z różnych województw. Nie tylko biednych poPGRach ze "Sprawy dla reportera" . I nigdy nie widziałam, nigdy takich wymysłow jakich piszesz, a podrozuje bardzo duzo. A bogaty to musiał zapracować na majtek, z nieba nikomu nic nie spada. I nie tylko przedsiębiorcy wypracowywuja większy dochód, wiec dlaczego księgowej ma ktoś zabierać, bo ciężko pracuje, żeby jakiś nierób miał dostawać więcej, bo ma niższy dochód siedząc na tyłku?
Cały czas jest mowa o bogatych rodzicach, którzy płacą wysokie podatki i tym bardziej należy im się 500 + nawet w wyższej wysokości (co postuluje Wisterya) , więc nie wiem do czego ten Twój komentarz.
Mnie akurat 500 + wisi, inni mają o to ból d... więc może do nich te komentarze o tym, że kogoś nie stać na żłobek, albo nianie, żeby iść do pracy.
11 kwietnia 2019, 14:22
Cały czas jest mowa o bogatych rodzicach, którzy płacą wysokie podatki i tym bardziej należy im się 500 + nawet w wyższej wysokości (co postuluje Wisterya) , więc nie wiem do czego ten Twój komentarz.Mnie akurat 500 + wisi, inni mają o to ból d... więc może do nich te komentarze o tym, że kogoś nie stać na żłobek, albo nianie, żeby iść do pracy.A może ich nie stać żeby dzieci wychowywała niania zamiast matki. Albo żłobek. przy trójce to ogromne koszty. żłobek 1000 zł razy trzy , a mamusia 2 tys wypłaty.No widzisz, a moja babcia tak mieszkała, czy ciocia męża też tak mieszka w takich blokach i to w innym regionie niż moja babcia. 500 + może być tylko na dzieci, których oboje rodzice pracują. Jestem, za ale wtedy ten bogaty co ma żonę nieroba( gdyż ich na to stać, aby np. 3 dzieci wychowywała matka zamiast niani i może zapewnić jak najlepsze warunki swoim dzieciom) , nie dostanie nic bez względu na to jakie podatki płaci. Będzie sprawiedliwie , czyli nieroby nie dostają 500 + bardzo popieram.Kogoś kogo stać na siedzenie w domu ni to ziębi ni parzy. Szkoda tylko niektórych dzieci, które nic nie są winne, że np. mieszkają na terenach o dużym bezrobociu i naprawdę mają biedę, bo rodzicom ciężko. Matka ma pracę sezonową i musi jeździć za granicę zostawiać dzieci itp. Coś tam trochę dorobi , ale szału nie ma Dziecko nawet nie wie jak wyglądają polskie góry, albo bałtyk P.S.A księgowej jak żal może zwolnić się z pracy i wychowywać dzieci w domu , w końcu 500 + to taki majątek , że warto zostać nierobem, po co ciężko pracować, jak za brak pracy są takie kokosy. Naprawdę jesteś śmieszna.Marisca - ja byłam na normalnej, zwykłej wsi, gdzie mieszkają różni ludzie, przez meneli po przedsiębiorców. I wykształceni i po zawodówkach i z eurosierotami czy bez. Wszyscy. Żadnych nowoczesnych, tylko zwykłych, z różnych województw. Nie tylko biednych poPGRach ze "Sprawy dla reportera" . I nigdy nie widziałam, nigdy takich wymysłow jakich piszesz, a podrozuje bardzo duzo. A bogaty to musiał zapracować na majtek, z nieba nikomu nic nie spada. I nie tylko przedsiębiorcy wypracowywuja większy dochód, wiec dlaczego księgowej ma ktoś zabierać, bo ciężko pracuje, żeby jakiś nierób miał dostawać więcej, bo ma niższy dochód siedząc na tyłku?
A to 500 plus nie zależy od dochodu?
11 kwietnia 2019, 14:24
A to 500 plus nie zależy od dochodu?Cały czas jest mowa o bogatych rodzicach, którzy płacą wysokie podatki i tym bardziej należy im się 500 + nawet w wyższej wysokości (co postuluje Wisterya) , więc nie wiem do czego ten Twój komentarz.Mnie akurat 500 + wisi, inni mają o to ból d... więc może do nich te komentarze o tym, że kogoś nie stać na żłobek, albo nianie, żeby iść do pracy.A może ich nie stać żeby dzieci wychowywała niania zamiast matki. Albo żłobek. przy trójce to ogromne koszty. żłobek 1000 zł razy trzy , a mamusia 2 tys wypłaty.No widzisz, a moja babcia tak mieszkała, czy ciocia męża też tak mieszka w takich blokach i to w innym regionie niż moja babcia. 500 + może być tylko na dzieci, których oboje rodzice pracują. Jestem, za ale wtedy ten bogaty co ma żonę nieroba( gdyż ich na to stać, aby np. 3 dzieci wychowywała matka zamiast niani i może zapewnić jak najlepsze warunki swoim dzieciom) , nie dostanie nic bez względu na to jakie podatki płaci. Będzie sprawiedliwie , czyli nieroby nie dostają 500 + bardzo popieram.Kogoś kogo stać na siedzenie w domu ni to ziębi ni parzy. Szkoda tylko niektórych dzieci, które nic nie są winne, że np. mieszkają na terenach o dużym bezrobociu i naprawdę mają biedę, bo rodzicom ciężko. Matka ma pracę sezonową i musi jeździć za granicę zostawiać dzieci itp. Coś tam trochę dorobi , ale szału nie ma Dziecko nawet nie wie jak wyglądają polskie góry, albo bałtyk P.S.A księgowej jak żal może zwolnić się z pracy i wychowywać dzieci w domu , w końcu 500 + to taki majątek , że warto zostać nierobem, po co ciężko pracować, jak za brak pracy są takie kokosy. Naprawdę jesteś śmieszna.Marisca - ja byłam na normalnej, zwykłej wsi, gdzie mieszkają różni ludzie, przez meneli po przedsiębiorców. I wykształceni i po zawodówkach i z eurosierotami czy bez. Wszyscy. Żadnych nowoczesnych, tylko zwykłych, z różnych województw. Nie tylko biednych poPGRach ze "Sprawy dla reportera" . I nigdy nie widziałam, nigdy takich wymysłow jakich piszesz, a podrozuje bardzo duzo. A bogaty to musiał zapracować na majtek, z nieba nikomu nic nie spada. I nie tylko przedsiębiorcy wypracowywuja większy dochód, wiec dlaczego księgowej ma ktoś zabierać, bo ciężko pracuje, żeby jakiś nierób miał dostawać więcej, bo ma niższy dochód siedząc na tyłku?
Zależało od dochodu tylko na pierwsze dziecko. Płacili od 2 dziecka bez względu na dochody. Z pierwszym dzieckiem było tak, że jak oboje pracowali za minimalną pensję mieli jedno dziecko to już przekraczali dochód i świadczenie im się nie należało. Za to jak bogaty miał niepracującą żonę i dochód 500 tyś miesięcznie to dostał na 3 dzieci 1000 zł. , a na czwórkę już 2 tyś.
Edytowany przez Marisca 11 kwietnia 2019, 14:29
11 kwietnia 2019, 14:35
Marisca - coś jak zwykle znowu nadinterpretujesz :) Nie napisałam, że postuluję w ogóle za zwiększeniem +500 (o zgrozo!!!), tylko stanęłam w opozycji do tego, jak stwierdziłaś, że niesprawiedliwością jest, że dziecko sąsiada też dostaje taką samą kasę, mimo, że mieszka w willi. Tak mniej więcej.
Maharett - 500+ dostaje się niezależnie od dochodów, na zasadzie "dziecko, to dziecko". Ja tam nie analizuję :) Nie o tym temat :)
Edytowany przez Wisterya 11 kwietnia 2019, 14:39
11 kwietnia 2019, 14:37
A byłaś na wsi, że takie pytania zadajesz ? Tam gdzie są na wsi bloki przed blokami mają takie zagrody i tam chowają kury, kaczki, krowy . Dalej za zagrodami są ogródki, i sady, a za nimi jak ktoś jeszcze chce to uprawia sobie ziemię. Bloki na wsi to nie jak w mieście jeden przy drugim i 10 pięter, tylko ze 2-3 piętra i na osiedle jest dosłownie kilka bloków w znacznej odległości od siebie. Kolejne osiedle jest hen , hen daleko i takich osiedli z kilkoma blokami jest też tylko kilka na wsi. Na wsi to Ty byłaś chyba, ale nowobogackiej, gdzie domy mają prawnicy i lekarze , a nie takiej prawdziwej , gdzie mieszkają zwykli ludzie.Normalnie nie lubię robić offtopów, ale jak czytam tak potłuczone rewelacje, to aż się zastanawiam Marsica - jak to się dzieje, że rodzą się w Tobie takie fantazje :) Gospodarze sprzedają tanio sąsiadom swoje płody rolne, każdy na wsi ma kurę na jajka? Skąd takie wymysły? No skąd? Może jeszcze świnię i krowę każdy hoduje? Mam wrażenie, że nie myślisz, tylko piszesz na zasadzie: "nie ważne, że zrobię z siebie kretynkę, ważne, że będę miała ostatnie zdanie". Na wsi każdy prawie, to ma tuje wokół ogrodzenia, na środku trawę i kostkę wokół domu. Może jest 1 gospodarz z kurami, a u niego jest dużo drożej niż w sklepie (wiem, bo do takiego jeżdżę i od niego jajka kupuję). Jeszcze niedawno piszesz, że ludzie na wsi mieszkają w tanich mieszkaniach, teraz, że przeważnie KAŻDY ma kurę i ogródek, to ja się zastanawiam, gdzie on ma te warzywa. W korytarzu? A kurę w kuchni??? Czy w sypialni????Nie na każdej wsi jest przetwórca, bo to by się nie opłacało. W wielu regonach są takie zakłady i one sprzedają swoje wyroby w dość dużym promieniu, ale tylko na wsiach. Dwa jednak jest tak, że za przekroczenie limitów unijnych płaci się kary, więc gospodarze tanio odsprzedają swoje płody sąsiadom za niewielkie pieniądze lub wymieniają się między sobą. Nikt nie musi mieć wielkiego gospodarstwa na wsi, ale z reguły na wsi każdy ma jakąś tam kurę na jajka, jakiś swój ogródek z warzywami itp.Rozumiem, że w każdej wsi jest lokalny przetwórca wędlin, żeby każdy miał taniej I życie na wsi, to tylko wędlinaPisałam, że jakoś wędlin jest o niebo lepsza niż w mieście. Mięso, czy wędliny nie są z hurtowni tylko od lokalnego większego przetwórcy, który ma swoje firmowe duże sklepy po wsiach i tylko tam sprzedaje. Nie wypycha do marketów swojego towaru. Dwa nie może sobie pozowolić na złą jakość i wysoką cenę na wsi, bo wielu ma swoje wyroby.Marisca - ja nie byłam nigdy na wsi z mieszkaniami. Same z domami. I większość wsi to domy z działkami, które trzeba ogrzać i kosić, wybudować lub (...) Mnie natomiast bardzo obchodzi, i bardzo mi zależy, żeby jakość nauczania była na wysokim poziomie, żeby moje dzieci miały szansę rozwoju w państwowych placówkach, także jestem jak najbardziej za tym, żeby nauczyciele wygrali ten strajk i udało im się uzyskać takie warunki, jakie chcą. Bo to jest przyszłość pokoleń i m.in. ogromna szansa dla zdolnych, acz biednych dzieci na wyrównanie szans.
11 kwietnia 2019, 14:46
Tak sobie czytam i mam jedną refleksję, jesteśmy społeczeństwem skazanym na zagładę. Cenimy tylko ciężko pracujący fizycznie. Tylko im waszym zdaniem należą się godne zarobki. Na palcach jednej ręki można policzyć tych, co mają świadomość, że praca intelektualna też powinna być godnie opłacana. Brnijmy w to dalej. Dajmy się manipulować mediom, partiom, oszołomom wszelkiego autoramentu. Im głupsze społeczeństwo tym lepiej.
Przeczytałam całe 16 stron (na ten moment) tego wątku i jest to chyba najlepiej podsumowujący nasze społeczeństwo (i cały ten spór) komentarz, jaki czytałam od dłuższego czasu. Smutne to bardzo, ale wszystko idzie w tym kierunku.