Temat: Portfel z lat '90 czyli mini plecaczek

Czy są jeszcze gdzieś do kupienia takie mini plecaczki imitujące portmonetki modne w latach 90 -tych? Chciałabym taki kupić ale nie wiem gdzie szukać. Mam pewien sentyment i nie obchodzi mnie zdanie, że jestem za stara na minioną modę.

Ktoś? Coś?

Pasek wagi

Ja miałam drewniaki i lakierki, ale Pokemony to już nie moja epoka. 

W mojej epoce zbierało się obrazki z gumy Turbo, Donalda  i naklejki z Dynastii. 

Chynchy napisał(a):

Z butów to ja pamiętam głównie: drewniane trepy (nie wiem czemu, ale je uwielbiałam i miałam kilka par w różnych pstrokatych kolorach) oraz glany. :) Glany były niezniszczalne. Aż mi się łezka w oku kręci jak sobie przypominam moment w którym się z nimi rozstałam... ;(...a z traumy odzieżowej - sztruksowe ogrodniczki. xD

Glany mam do dziś, ale od kilku lat już ich nie noszę. To jeszcze pamiątka z gimnazjum. Mam małą nogę (36), więc wyglądają zgrabniutko :D Niestety, już nie ten styl. Wolę trapery.

Ogrodniczki nosiłam, ale z jeansu. Bardzo je lubiłam... Cóż, moda znów wraca. Spodni sztruksowych posiadałam sztuk jeden i łaziłam w nich dobre kilka lat, dopóki z nich nie wyrosłam... Kiedyś była inna jakość materiału, nic się nie przecierało ani nie dziurawiło tak łatwo. 

Pasek wagi

Marisca napisał(a):

Ja miałam drewniaki i lakierki, ale Pokemony to już nie moja epoka. W mojej epoce zbierało się obrazki z gumy Turbo, Donalda  i naklejki z Dynastii. 

Turbo i Donaldy zahaczyły też o rocznik '91, bo też zbierałam (dla samych naklejek). Te gumy były ohydne...

Pasek wagi

Marisca napisał(a):

Ja miałam drewniaki i lakierki, ale Pokemony to już nie moja epoka. W mojej epoce zbierało się obrazki z gumy Turbo, Donalda  i naklejki z Dynastii. 

W mojej też. :D Swoją drogą za gumę Donald to bym oddała cząstkę duszy. Uwielbiałam jej smak (nie szkodzi, że po trzech sekundach ze smaku zostało jedynie wspomnienie, a guma miała konsystencję kauczuku).

Jeszcze takie piękne cuda techniki pamiętam:

Pasek wagi

Chynchy napisał(a):

Marisca napisał(a):

Ja miałam drewniaki i lakierki, ale Pokemony to już nie moja epoka. W mojej epoce zbierało się obrazki z gumy Turbo, Donalda  i naklejki z Dynastii. 
W mojej też. :D Swoją drogą za gumę Donald to bym oddała cząstkę duszy. Uwielbiałam jej smak (nie szkodzi, że po trzech sekundach ze smaku zostało jedynie wspomnienie, a guma miała konsystencję kauczuku).Jeszcze takie piękne cuda techniki pamiętam:

O, te gierki były spoko. U nas dzisiejsze tamagotchi nazywało się "jajkiem". Pamiętam, jaką miałam radochę, jak mama mi takie zakupiła... W pakiecie było aż 16 różnych zwierzątek :D

Pasek wagi

Ves91 napisał(a):

Chynchy napisał(a):

Z butów to ja pamiętam głównie: drewniane trepy (nie wiem czemu, ale je uwielbiałam i miałam kilka par w różnych pstrokatych kolorach) oraz glany. :) Glany były niezniszczalne. Aż mi się łezka w oku kręci jak sobie przypominam moment w którym się z nimi rozstałam... ;(...a z traumy odzieżowej - sztruksowe ogrodniczki. xD
Glany mam do dziś, ale od kilku lat już ich nie noszę. To jeszcze pamiątka z gimnazjum. Mam małą nogę (36), więc wyglądają zgrabniutko :D Niestety, już nie ten styl. Wolę trapery.Ogrodniczki nosiłam, ale z jeansu. Bardzo je lubiłam... Cóż, moda znów wraca. Spodni sztruksowych posiadałam sztuk jeden i łaziłam w nich dobre kilka lat, dopóki z nich nie wyrosłam... Kiedyś była inna jakość materiału, nic się nie przecierało ani nie dziurawiło tak łatwo. 

O! To prawda najprawdziwsza. I nikt mi nie wmówi, że tak paplam przez sentyment. Naprawdę ciuchy były o niebo lepsze.

Pasek wagi

Ves91 napisał(a):

Chynchy napisał(a):

Marisca napisał(a):

Ja miałam drewniaki i lakierki, ale Pokemony to już nie moja epoka. W mojej epoce zbierało się obrazki z gumy Turbo, Donalda  i naklejki z Dynastii. 
W mojej też. :D Swoją drogą za gumę Donald to bym oddała cząstkę duszy. Uwielbiałam jej smak (nie szkodzi, że po trzech sekundach ze smaku zostało jedynie wspomnienie, a guma miała konsystencję kauczuku).Jeszcze takie piękne cuda techniki pamiętam:
O, te gierki były spoko. U nas dzisiejsze tamagotchi nazywało się "jajkiem". Pamiętam, jaką miałam radochę, jak mama mi takie zakupiła... W pakiecie było aż 16 różnych zwierzątek :D

Ja też na to mówiłam "jajko". :D 

To było straszne:

Jaki wehikuł czasu hue hue...przypomniały mi się nawet drewniane klocki :D

Pasek wagi

Świetny temat :) miałam ten malutki plecaczek, nosiła go pozniej moja barbie :D ale za nic nie mogę sobie przypomnieć jakiego koloru był. Chyba biały i lakierowany. 

A pamiętacie gumy z tatuażami albo naklejkami barbie czy innych laleczek, które się wklejało do specjalnych albumów? Kojarzę, że były wersje w samej bieliźnie i na to można było przykleić/odbic jakieś ubranie. 

Oj dużo wspomnień teraz przychodzi. Karteczki, skórzane plecaki, neonowe klapki z pianki, ubrania z frędzlami a później wytarte dżinsy z brokatem

Pasek wagi

Chynchy napisał(a):

Marisca napisał(a):

Ja miałam drewniaki i lakierki, ale Pokemony to już nie moja epoka. W mojej epoce zbierało się obrazki z gumy Turbo, Donalda  i naklejki z Dynastii. 
W mojej też. :D Swoją drogą za gumę Donald to bym oddała cząstkę duszy. Uwielbiałam jej smak (nie szkodzi, że po trzech sekundach ze smaku zostało jedynie wspomnienie, a guma miała konsystencję kauczuku).Jeszcze takie piękne cuda techniki pamiętam:

Ja miałam tę grę tak długo aż już momentami nie było nic na niej widać, ale dalej ostro grałam ;) Potem od rodziców dostałam taką współcześniejszą grę, ale jakoś miałam większy sentyment do Wilka i Zająca :) Z gier to jeszcze było takie plastikowe ustrojstwo wypełnione wodą i kolorowymi obręczami. Naciskało się guzik powstawał ruch wody i łapało się te kółka na takie patyczki. 

A z gum to pamiętam jeszcze takie kolorowe kule . Widziałam, że do dzisiaj je sprzedają. 

Marisca napisał(a):

Chynchy napisał(a):

Marisca napisał(a):

Ja miałam drewniaki i lakierki, ale Pokemony to już nie moja epoka. W mojej epoce zbierało się obrazki z gumy Turbo, Donalda  i naklejki z Dynastii. 
W mojej też. :D Swoją drogą za gumę Donald to bym oddała cząstkę duszy. Uwielbiałam jej smak (nie szkodzi, że po trzech sekundach ze smaku zostało jedynie wspomnienie, a guma miała konsystencję kauczuku).Jeszcze takie piękne cuda techniki pamiętam:
Ja miałam tę grę tak długo aż już momentami nie było nic na niej widać, ale dalej ostro grałam ;) Potem od rodziców dostałam taką współcześniejszą grę, ale jakoś miałam większy sentyment do Wilka i Zająca :) Z gier to jeszcze było takie plastikowe ustrojstwo wypełnione wodą i kolorowymi obręczami. Naciskało się guzik powstawał ruch wody i łapało się te kółka na takie patyczki. A z gum to pamiętam jeszcze takie kolorowe kule . Widziałam, że do dzisiaj je sprzedają. 

Też pamiętam te gry i oczywiście gumy kulki w dziesieciopaku

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.