- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
15 marca 2019, 04:44
Pytanie głównie do osób, które wyemigrowały. Czy chciecie kiedys wrócić do Polski? Co sprawi, ze wrócicie?
Istnieje taka teoria, ze im dluzej mieszka się na emigracji tym mniejsze szanse, ze gdziekolwiek będzie się czuło jak w domu nawet jeśli w końcu wróci się do siebie do kraju. Podobno tym bardziej im bardziej odmienna jest kultura kraju/krajów w których się mieszkało.
Od siebie powiem, ze lubimy z mężem fantazjować czasem, ze wrócimy do Polski bo to nasz dom, skończą się szaleństwa życia na walizkach i przecież starzejemy się ale czasem znowu ta myśl mnie wręcz przeraża. Proszę tego źle nie zrozumieć. Używam nawet polskiego forum internetowego ;) Oczywiście czuję sie Polką, jestem z tego wręcz dumna i chętnie o Polsce opowiadam lokalsom ale jednocześnie jakoś nie umiem się w Polsce dobrze czuć.
Już nawet nie chodzi mi o sprawy materialne i zarobki. Przede wszystkim chyba wydaje mi się, ze zawsze w Polsce ludzie są wrogo nastawieni do siebie nawzajem. Zycie w Polsce kojarzy mi się z ciągłą walką. Do refleksji trochę mnie skłonił wątek roogirl o zachowaniu ludzi w supermarketach. Na lato lecę do Polski i już mi się załączył STRES z tym związany.
Ktoś tak ma?
Edytowany przez wieprzek 15 marca 2019, 05:15
15 marca 2019, 18:22
Przeciez napisalam.. napisalas, ze wrócisz do kraju tylko z powodu ubezpieczenia dla dziecka, co tu mam tłumaczyć?to nie jest takie proste , dowiadywalam sie w kasach chorych, nie chcialabym tego tu na forum ciagnac, bo wyjdzie na to ze i Niemcow chce naciagnac:):):) daruje sobie tu juz dalsze pisanie. Oczekuje tylko od awodkas wyjasnienia jej rozumienia tematu.Berschen, Twoja corka DOSTANIE ubezpieczenie mieszkajac z Toba w DE. Jestesmy w UE, corka z orzeczonym stopniem niepelnosprawnosci, po przjyzdzie do DE idzie do lekarza i ten wypisuje jej dokument, ktory wysyla w odpowiednie miejsce, by dostac Schwerbehindertenausweis czasowy lub bezterminowy i stopien niepelnosprawnosci wg Niemcow. Potem wyrabia sobie karte zdrowia i korzysta z ubezpieczenia polskiego na terenie Niemiec, co w realu oznacza, ze nalezy jej sie dokladnie to samo co w Polsce, malo tego, to lekarz decyduje o tym tak naprawde, Niemiecki lekarz. Jedynie co, to nie mozna wyjechac sobie na teren Niemiec w celach leczniczych. Nie wiem na ile wynosi jej niepelnosprawnosc, bo jezeli chcialaby non stop korzystac z opieki lekarskiej, to faktycznie nie wchodzi w rachube.
w czym widzisz kombinatorstwo - kombinatorstwo to oszukiwanie - kogo w twoim wyobrazeniu oszukuje, czy okradam? Jesli wroce pielegnowac corke, bo ona nie moze zyc sama i nie moze w innym kraju niz w tym w ktorym sie urodzila, uczyla i w ktorym jej rodzice placili i placa skladki?
Edytowany przez Berchen 15 marca 2019, 18:23
15 marca 2019, 18:30
w czym widzisz kombinatorstwo - kombinatorstwo to oszukiwanie - kogo w twoim wyobrazeniu oszukuje, czy okradam? Jesli wroce pielegnowac corke, bo ona nie moze zyc sama i nie moze w innym kraju niz w tym w ktorym sie urodzila, uczyla i w ktorym jej rodzice placili i placa skladki?Przeciez napisalam.. napisalas, ze wrócisz do kraju tylko z powodu ubezpieczenia dla dziecka, co tu mam tłumaczyć?to nie jest takie proste , dowiadywalam sie w kasach chorych, nie chcialabym tego tu na forum ciagnac, bo wyjdzie na to ze i Niemcow chce naciagnac:):):) daruje sobie tu juz dalsze pisanie. Oczekuje tylko od awodkas wyjasnienia jej rozumienia tematu.Berschen, Twoja corka DOSTANIE ubezpieczenie mieszkajac z Toba w DE. Jestesmy w UE, corka z orzeczonym stopniem niepelnosprawnosci, po przjyzdzie do DE idzie do lekarza i ten wypisuje jej dokument, ktory wysyla w odpowiednie miejsce, by dostac Schwerbehindertenausweis czasowy lub bezterminowy i stopien niepelnosprawnosci wg Niemcow. Potem wyrabia sobie karte zdrowia i korzysta z ubezpieczenia polskiego na terenie Niemiec, co w realu oznacza, ze nalezy jej sie dokladnie to samo co w Polsce, malo tego, to lekarz decyduje o tym tak naprawde, Niemiecki lekarz. Jedynie co, to nie mozna wyjechac sobie na teren Niemiec w celach leczniczych. Nie wiem na ile wynosi jej niepelnosprawnosc, bo jezeli chcialaby non stop korzystac z opieki lekarskiej, to faktycznie nie wchodzi w rachube.
Ja cie rozumiem jako matka ale te slowa, które cytowalam mowia same przez się. Placilas skladki i korzystałas z ubezpieczenia dawno temu, wiec to nie ma nic do rzeczy, a ze jest drugi rodzic w Polsce nie napisalas. Skoro uważasz, ze dzialac bedziesz wporządku to zwyczajnie wystarczyło olac moj komentarz, ja nie znam twojego zycia, odpowiadam na to, co zostało napisane.
15 marca 2019, 18:30
Popieram to co napisała m.in. Liandra i Naturalna! Miała okazję mieszkać poza Polską w różnych miejscach przez dłuższy czas i nie uważam, żeby tam było tak cudownie i idealnie. Współczuję tym narzekającym na panie sprzedawczynie i urzędników - miałyście chyba jakiegoś wyjątkowego pecha trafiając na wyjątkowo niesympatyczne osoby. Mam sporo kontaktów z ludźmi w różnych miejscach i sytuacjach i naprawdę sporadycznie trafiam na osoby niesympatyczne i nieuprzejme. W sumie, to przykro się czyta takie opinie o własnym kraju, które w wielu miejscach są krzywdzące i pełne pogardy. A ponadto, po części tłumaczy podejście wielu obcokrajowców do Polski, jeżeli sami nie szanujemy swojego własnego kraju, to jak wymagać tego od innych. Śmieszą mnie osoby, które przez rok są np. w USA i "zapomniały' polskiego mówiąć po "hamerykańsku". A w kontrze do Waszych nieprzychylnych opinii o Polsce i Polakach znam wielu obcokrajowców (nie są to uchodźcy, emigranci czy pracownicy sezonowi, nie mają męża/żony Polaka/Polki), którzy wybrali życie w Polsce, dobrze się tu czują i zamierzają zostać na zawsze.
15 marca 2019, 18:34
Popieram to co napisała m.in. Liandra i Naturalna! Miała okazję mieszkać poza Polską w różnych miejscach przez dłuższy czas i nie uważam, żeby tam było tak cudownie i idealnie. Współczuję tym narzekającym na panie sprzedawczynie i urzędników - miałyście chyba jakiegoś wyjątkowego pecha trafiając na wyjątkowo niesympatyczne osoby. Mam sporo kontaktów z ludźmi w różnych miejscach i sytuacjach i naprawdę sporadycznie trafiam na osoby niesympatyczne i nieuprzejme. W sumie, to przykro się czyta takie opinie o własnym kraju, które w wielu miejscach są krzywdzące i pełne pogardy. A ponadto, po części tłumaczy podejście wielu obcokrajowców do Polski, jeżeli sami nie szanujemy swojego własnego kraju, to jak wymagać tego od innych. Śmieszą mnie osoby, które przez rok są np. w USA i "zapomniały' polskiego mówiąć po "hamerykańsku". A w kontrze do Waszych nieprzychylnych opinii o Polsce i Polakach znam wielu obcokrajowców (nie są to uchodźcy, emigranci czy pracownicy sezonowi, nie mają męża/żony Polaka/Polki), którzy wybrali życie w Polsce, dobrze się tu czują i zamierzają zostać na zawsze.
Na Youtube jest pelno filmików, gdzie obcokrajowcy sa zauroczeni Polska
15 marca 2019, 18:39
Bardzo ciekawy temat. Ja mieszkam w Szkocji prawie 3 lata, nie mogę powiedziec,że żyje mi się źle , studiuje tutaj, ale ciężko jest mi znaleźć prace , taką która nie jest pracą fizyczną w fabryce lub sprzątaniem.Tak sobie myślę,że w Polsce miałabym łatwiej pod względem znalezienia pracy w biurze, w szkole itd bo mam wyższe wykształcenie, niestety płaca niższa niż tutaj za fizycznego. Takie dylematy :)
15 marca 2019, 18:49
Ja cie rozumiem jako matka ale te slowa, które cytowalam mowia same przez się. Placilas skladki i korzystałas z ubezpieczenia dawno temu, wiec to nie ma nic do rzeczy, a ze jest drugi rodzic w Polsce nie napisalas. Skoro uważasz, ze dzialac bedziesz wporządku to zwyczajnie wystarczyło olac moj komentarz, ja nie znam twojego zycia, odpowiadam na to, co zostało napisane.w czym widzisz kombinatorstwo - kombinatorstwo to oszukiwanie - kogo w twoim wyobrazeniu oszukuje, czy okradam? Jesli wroce pielegnowac corke, bo ona nie moze zyc sama i nie moze w innym kraju niz w tym w ktorym sie urodzila, uczyla i w ktorym jej rodzice placili i placa skladki?Przeciez napisalam.. napisalas, ze wrócisz do kraju tylko z powodu ubezpieczenia dla dziecka, co tu mam tłumaczyć?to nie jest takie proste , dowiadywalam sie w kasach chorych, nie chcialabym tego tu na forum ciagnac, bo wyjdzie na to ze i Niemcow chce naciagnac:):):) daruje sobie tu juz dalsze pisanie. Oczekuje tylko od awodkas wyjasnienia jej rozumienia tematu.Berschen, Twoja corka DOSTANIE ubezpieczenie mieszkajac z Toba w DE. Jestesmy w UE, corka z orzeczonym stopniem niepelnosprawnosci, po przjyzdzie do DE idzie do lekarza i ten wypisuje jej dokument, ktory wysyla w odpowiednie miejsce, by dostac Schwerbehindertenausweis czasowy lub bezterminowy i stopien niepelnosprawnosci wg Niemcow. Potem wyrabia sobie karte zdrowia i korzysta z ubezpieczenia polskiego na terenie Niemiec, co w realu oznacza, ze nalezy jej sie dokladnie to samo co w Polsce, malo tego, to lekarz decyduje o tym tak naprawde, Niemiecki lekarz. Jedynie co, to nie mozna wyjechac sobie na teren Niemiec w celach leczniczych. Nie wiem na ile wynosi jej niepelnosprawnosc, bo jezeli chcialaby non stop korzystac z opieki lekarskiej, to faktycznie nie wchodzi w rachube.
Zycze ci bys nastepnym razem nie nazywala nikogo oszustem nie majac do tego podstaw, na podstawie jakiejs krotkiej wypowiedzi nie ocenia sie kogos jako czlowieka. Nie splywa po mnie jak po kaczce nazwanie kombinatorem po tym jak cale zycie uczciwie pracuje i nigdy za nic od nikogo i od panstwa nic nie dostalam i nie oczekiwalam.
15 marca 2019, 18:54
Nie ogarniam jak można czepiać się matki niepełnosprawnego dziecka, ze chce jak najlepiej dla córki. Obłęd. Ed. To jest właśnie ta ?polska mentalność? i ?życzliwość? zawarta w temacie postu. Zazdrość, zawiść, chciwość, współzawodnictwo. Byleby drugi nie miał lepiej(?) niż ja. Najbardziej razi mnie jak ktoś ma wszystkiego pod dostatkiem, a zazdrości temu biedniejszmu, ze w ogóle coś ma. Chore.
15 marca 2019, 18:55
Zycze ci bys nastepnym razem nie nazywala nikogo oszustem nie majac do tego podstaw, na podstawie jakiejs krotkiej wypowiedzi nie ocenia sie kogos jako czlowieka. Nie splywa po mnie jak po kaczce nazwanie kombinatorem po tym jak cale zycie uczciwie pracuje i nigdy za nic od nikogo i od panstwa nic nie dostalam i nie oczekiwalam.Ja cie rozumiem jako matka ale te slowa, które cytowalam mowia same przez się. Placilas skladki i korzystałas z ubezpieczenia dawno temu, wiec to nie ma nic do rzeczy, a ze jest drugi rodzic w Polsce nie napisalas. Skoro uważasz, ze dzialac bedziesz wporządku to zwyczajnie wystarczyło olac moj komentarz, ja nie znam twojego zycia, odpowiadam na to, co zostało napisane.w czym widzisz kombinatorstwo - kombinatorstwo to oszukiwanie - kogo w twoim wyobrazeniu oszukuje, czy okradam? Jesli wroce pielegnowac corke, bo ona nie moze zyc sama i nie moze w innym kraju niz w tym w ktorym sie urodzila, uczyla i w ktorym jej rodzice placili i placa skladki?Przeciez napisalam.. napisalas, ze wrócisz do kraju tylko z powodu ubezpieczenia dla dziecka, co tu mam tłumaczyć?to nie jest takie proste , dowiadywalam sie w kasach chorych, nie chcialabym tego tu na forum ciagnac, bo wyjdzie na to ze i Niemcow chce naciagnac:):):) daruje sobie tu juz dalsze pisanie. Oczekuje tylko od awodkas wyjasnienia jej rozumienia tematu.Berschen, Twoja corka DOSTANIE ubezpieczenie mieszkajac z Toba w DE. Jestesmy w UE, corka z orzeczonym stopniem niepelnosprawnosci, po przjyzdzie do DE idzie do lekarza i ten wypisuje jej dokument, ktory wysyla w odpowiednie miejsce, by dostac Schwerbehindertenausweis czasowy lub bezterminowy i stopien niepelnosprawnosci wg Niemcow. Potem wyrabia sobie karte zdrowia i korzysta z ubezpieczenia polskiego na terenie Niemiec, co w realu oznacza, ze nalezy jej sie dokladnie to samo co w Polsce, malo tego, to lekarz decyduje o tym tak naprawde, Niemiecki lekarz. Jedynie co, to nie mozna wyjechac sobie na teren Niemiec w celach leczniczych. Nie wiem na ile wynosi jej niepelnosprawnosc, bo jezeli chcialaby non stop korzystac z opieki lekarskiej, to faktycznie nie wchodzi w rachube.
No właśnie widzę, ze nawet nie czytasz z dystansem, bo nie zwyzywalam cie od oszustów tylko spytałem, czy sie przyznajesz, na podstawie pogrubionych slow, do chęci oszustwa. Bo na podstawie tych slow, dla mnie to jest oszustwo. Na przyszłość lepiej pisac bardziej szczegółowo, zeby odbiorca nie posadził o cos, czego byśmy nie chcieli.
15 marca 2019, 19:00
W ogóle nie w temacie, za co przepraszam, ale no KUR*A gdzie Wy bywacie, że wszyscy to chamy i prostaki, niemówiące "dzień dobry" i utrudniające życie do potęgi???? Mieszkam w Polsce, mieszkałam rok w Wielkiej Brytanii i nie widzę na co dzień tej nienawiści, hejtu i chęci mordu w Polakach? NIGDY nie zdarzyło mi się, żeby ktoś nie odpowiedział na powitanie, albo żeby rozjechano mnie wózkiem sklepowym, albo, żeby somsiad mi na podwórko swoje szambo wylewał :/ Podobno w ludziach najłatwiej dostrzegamy cechy, które widzimy także w sobie, więc może przyciągacie niewychowanych patusów, albo zamiast próbować podejść do sprawy z uśmiechem, stroszycie się i wołacie menagera?
A to ja opowiem historię z mojego podwórka .Rok temu zmarła nasza sasiadka, dopóki żyła na działce która do niej należała mogliśmy parkować samochody.Teraz mieszka tam jej wnuk poszliśmy porozmawiać z nim żeby dał nam trochę czasu , aż przygotujemy sobie miejsce.Pewnego dnia przychodzimy rano po auto a tam widać ewidentnie że opona została przebita nożem!!! Zignorowałam to choć może w ten sposób okazałam słabość ale widziałam niejednokrotnie jak od takich błahostek rozpoczynały się sąsiedzkie wojny trwające pokolenia.Przełknełam stratę 1500zl.Mam nadzieję że karma wróci.
15 marca 2019, 19:04
No właśnie widzę, ze nawet nie czytasz z dystansem, bo nie zwyzywalam cie od oszustów tylko spytałem, czy sie przyznajesz, na podstawie pogrubionych slow, do chęci oszustwa. Bo na podstawie tych slow, dla mnie to jest oszustwo. Na przyszłość lepiej pisac bardziej szczegółowo, zeby odbiorca nie posadził o cos, czego byśmy nie chcieli.Zycze ci bys nastepnym razem nie nazywala nikogo oszustem nie majac do tego podstaw, na podstawie jakiejs krotkiej wypowiedzi nie ocenia sie kogos jako czlowieka. Nie splywa po mnie jak po kaczce nazwanie kombinatorem po tym jak cale zycie uczciwie pracuje i nigdy za nic od nikogo i od panstwa nic nie dostalam i nie oczekiwalam.Ja cie rozumiem jako matka ale te slowa, które cytowalam mowia same przez się. Placilas skladki i korzystałas z ubezpieczenia dawno temu, wiec to nie ma nic do rzeczy, a ze jest drugi rodzic w Polsce nie napisalas. Skoro uważasz, ze dzialac bedziesz wporządku to zwyczajnie wystarczyło olac moj komentarz, ja nie znam twojego zycia, odpowiadam na to, co zostało napisane.w czym widzisz kombinatorstwo - kombinatorstwo to oszukiwanie - kogo w twoim wyobrazeniu oszukuje, czy okradam? Jesli wroce pielegnowac corke, bo ona nie moze zyc sama i nie moze w innym kraju niz w tym w ktorym sie urodzila, uczyla i w ktorym jej rodzice placili i placa skladki?Przeciez napisalam.. napisalas, ze wrócisz do kraju tylko z powodu ubezpieczenia dla dziecka, co tu mam tłumaczyć?to nie jest takie proste , dowiadywalam sie w kasach chorych, nie chcialabym tego tu na forum ciagnac, bo wyjdzie na to ze i Niemcow chce naciagnac:):):) daruje sobie tu juz dalsze pisanie. Oczekuje tylko od awodkas wyjasnienia jej rozumienia tematu.Berschen, Twoja corka DOSTANIE ubezpieczenie mieszkajac z Toba w DE. Jestesmy w UE, corka z orzeczonym stopniem niepelnosprawnosci, po przjyzdzie do DE idzie do lekarza i ten wypisuje jej dokument, ktory wysyla w odpowiednie miejsce, by dostac Schwerbehindertenausweis czasowy lub bezterminowy i stopien niepelnosprawnosci wg Niemcow. Potem wyrabia sobie karte zdrowia i korzysta z ubezpieczenia polskiego na terenie Niemiec, co w realu oznacza, ze nalezy jej sie dokladnie to samo co w Polsce, malo tego, to lekarz decyduje o tym tak naprawde, Niemiecki lekarz. Jedynie co, to nie mozna wyjechac sobie na teren Niemiec w celach leczniczych. Nie wiem na ile wynosi jej niepelnosprawnosc, bo jezeli chcialaby non stop korzystac z opieki lekarskiej, to faktycznie nie wchodzi w rachube.
Mnie się wydaje, że to właśnie jest takie bardzo polskie - na podstawie niewielkiej ilości informacji posądzać o złe intencje. Takie zachowanie jest pokłosiem różnych rzeczy, trudno nawet za to winić indywidualnie.
A wątek czytam z ciekawości, bo na emigracji jestem raptem 4 miesiące, ale prawdopodobnie będę długo, jeśli mój mąż nie zmieni pracy.