Temat: Dlaczego klaskanie w samolocie to siara ?

j.w

No dla mnie to siara. Przciez to jest praca tych ludzi. Mi jak skoncze dzien pracy nikt nie klaszcze. Dla mnie to klaskanie to tak jakby ludzie sie spodziewali, ze ten samolot jednak nie doleci, a tu takie zdziwko. 

Pasek wagi

Ja się nigdy nie spotkałam z tym, ale słyszałam o tym ;) 

Klaskanie po lądowaniu w przypadku ciężkiego lotu jest nawet OK. Ale Polaczki klaszczą (albo klaskali) bardzo często w wizzarze i innych tanich liniach lotniczych. Za granicą tego nie widywałam.

FabriFibra napisał(a):

No dla mnie to siara. Przciez to jest praca tych ludzi. Mi jak skoncze dzien pracy nikt nie klaszcze. Dla mnie to klaskanie to tak jakby ludzie sie spodziewali, ze ten samolot jednak nie doleci, a tu takie zdziwko. 

Prowadzenie samolotu to nie praca biurowa ;) jakby nie patrzec, nie każdy dzień pracy pilota moze sie skonczyc szczęśliwie, ma ryzyko wypisane w zawod. 

Szkoda, ze Polacy sami siebie wysmiewaja. Zawsze siebie stawiaja jako gorszych na tle innych narodów zamiast pomyśleć, ze a moze jest to cos fajnego, czego inni nie robia.

awokdas napisał(a):

FabriFibra napisał(a):

No dla mnie to siara. Przciez to jest praca tych ludzi. Mi jak skoncze dzien pracy nikt nie klaszcze. Dla mnie to klaskanie to tak jakby ludzie sie spodziewali, ze ten samolot jednak nie doleci, a tu takie zdziwko. 
Prowadzenie samolotu to nie praca biurowa ;) jakby nie patrzec, nie każdy dzień pracy pilota moze sie skonczyc szczęśliwie, ma ryzyko wypisane w zawod. Szkoda, ze Polacy sami siebie wysmiewaja. Zawsze siebie stawiaja jako gorszych na tle innych narodów zamiast pomyśleć, ze a moze jest to cos fajnego, czego inni nie robia.


No dobra ale wypadki samochodowe zdarzają się jednak częściej niż lotnicze a nikt kierowcom autobusów nie klaszcze jak dowiezie ;)

LeiaOrgana7 napisał(a):

Poteflonka napisał(a):

Mi sie to kojarzy z takimi ludzmi wyciagniętymi prosto z jakiejś zapadlej wioski, których wsadzono pierwszy raz na latający dobytek współczesnej cywilizacji i którzy traktują lot jako jakiś pokaz sztuki magicznej. 
O i o tym pisalam. Jak chca, to niech klaszcza, to oni sie beda wstydzic. Gorsze jest jak mimo prosb obslugi o niewstawanie i niewlaczanie telefonow zaraz po wyladowaniu jakis Janusz odpala komorke jeszcze na pasie, ledwo samolot dotknal ziemi (autentyk!!!) i pyta, kto po niego przyjedzie. 

To pol biedy ale mowia: trzymac pasy zapiete jak swieci sie lampka i nie wstwac. A w Locie ledwo samolot dotknie pasa i juz slyszy sie “click,click,click” i pasu odpiete. Jeszcze dobrze nie wyhamuje a juz Janusze wyciagaja carry-on bagaz bo musi pierwszy do wyjscia bo sie pos... a potem i tak stoi i kilkanascie minut czeka na bagaz 

Pasek wagi

Klaskanie w samolocie to siara, jezeli  nie wiesz po co to robisz.

Klaskanie za wyjscie pilota z sytuacji awaryjnej, jest zbiorowym podziekowaniem, ale tez odreagowaniem po chwilach strachu. Kilka dni temu jeden samolot zaraz po starcie mial problemy (Etiopia), i gdyby udalo sie pilotom calo z tego wyjsc, to pasazerowie podziekowaliby im, no niestety...

Tutaj pilot wyladowal bez kolizji  i ludzie mu klaszcza. Modlmy sie, zebysmy nigdy nie musieli klaskac pilotom.

Pasek wagi

Ok. 100 lotów za mną, z klaskaniem spotkałam się tylko kilkukrotnie, w Polsce i w Kazachstanie :) Klaskanie jest ok, pod warunkiem, że lot był trudny, była jakaś awaryjna sytuacja i pasażerowie się cieszą, że udało się wyjść z niej cało. W każdym innym wypadku jest to nie na miejscu. Trochę tak, jakby klaskać w pociągu albo autokarze.

Nie tylko Polacy dają upust swojej radosci w ten sposób, chociaż ostatnio rzadziej. Czesto latam z Angolamii i im też zdarza się zaklaskać. Z tym, że oni jaj klaszcza to z jakaś taką energią i wszycy na raz a Polacy tak smiesznie, nieśmiało. Takie niewinne spostrzeżenie.  Bardziej mnie wk.. ten syf, który za sobą zostawiają- zarówno jedni jak i drudzy - chipsy i śmieci wszędzie, puste butelki, nawet gumę kiedyś znalazłam na pasie bezpieczeństwa. Syfiarze są wszędzie i nie tylko latają tanimi liniami. Ostatnio w klasie Premium  widzialam taki burdel że aż mi się rzygać chciało.  

Nie znoszę latać! Wakacje wybieram zawsze na tyle blisko, żeby lot nie przekraczał 2 godzin. Nic nie poradzę na to, że się po prostu boje i od momentu zabukowania biletu źle sypiam w nocy, aż do momentu wylotu...Sama nie klaszczę bo nie czuję potrzeby, ale jeżeli ktoś ma ochotę to zupełnie mi to nie przeszkadza. Ludzie klaszczą w ramach podziękowań za bezpieczny lot, przynajmniej ja to tak odbieram. 

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.