Temat: Odejście przez bezpłodność

Hej dziewczyny. Nudy okropne, więc czytam pierdoły w internecie. Zajrzałam na anonimowe i tam wielka dyskusja. W skrócie wyznanie kobiety, którą zostawił mąż po tym jak okazało się, że ona nie może mieć dzieci. Większość komentujących pluje na tego męża, piszą że gnida, że drań itp, ogólnie życzą mu jak najgorzej, bo jak mógł ją zostawić? Wiem, że na tej stronie 80% użytkowników to dzieciaki. Dllatego przyszłam do Was po opinie. Co Wy myślicie o takim facecie? Bo ja np. go rozumiem. 

Zapraszam do dyskusji :)

Pasek wagi

LuluPodMostem napisał(a):

Bez sensu. Równie dobrze mogłabyś napisać, że ludzie wchodzą w związki, bo są interesowni. Niektórzy pewnie tak, ale większość ma potrzebę miłości i bliskości z drugim człowiekiem. Tak samo niektórzy mają wyjątkowo silną potrzebę bycia rodzicem. Dlaczego? Bo tak mają i już. Jak ktoś nie ma takiej potrzeby, to i tak nie zrozumie.

Oczywiście, że wchodzą w związki bo są interesowni. I jakoś tak dziwnie się składa, ze partner ma zaspokoić jakieś potrzeby. A to finansowe, a to być opiekunem, a to utorować drogę do jakichś osiągnięć przez koneksje. Ciekawe, że nikt nie szuka biednego chorego partnera by się nim opiekować i pracować na niego. Taki cud natury heh.

Annne17 napisał(a):

LuluPodMostem napisał(a):

Bez sensu. Równie dobrze mogłabyś napisać, że ludzie wchodzą w związki, bo są interesowni. Niektórzy pewnie tak, ale większość ma potrzebę miłości i bliskości z drugim człowiekiem. Tak samo niektórzy mają wyjątkowo silną potrzebę bycia rodzicem. Dlaczego? Bo tak mają i już. Jak ktoś nie ma takiej potrzeby, to i tak nie zrozumie.
Oczywiście, że wchodzą w związki bo są interesowni. I jakoś tak dziwnie się składa, ze partner ma zaspokoić jakieś potrzeby. A to finansowe, a to być opiekunem, a to utorować drogę do jakichś osiągnięć przez koneksje. Ciekawe, że nikt nie szuka biednego chorego partnera by się nim opiekować i pracować na niego. Taki cud natury heh.

No nie wiem, w moim otoczeniu ludzie mają jednak w większości szczere intencje, kiedy wchodzą z kimś w relację.

Pasek wagi

LuluPodMostem napisał(a):

Annne17 napisał(a):

LuluPodMostem napisał(a):

Bez sensu. Równie dobrze mogłabyś napisać, że ludzie wchodzą w związki, bo są interesowni. Niektórzy pewnie tak, ale większość ma potrzebę miłości i bliskości z drugim człowiekiem. Tak samo niektórzy mają wyjątkowo silną potrzebę bycia rodzicem. Dlaczego? Bo tak mają i już. Jak ktoś nie ma takiej potrzeby, to i tak nie zrozumie.
Oczywiście, że wchodzą w związki bo są interesowni. I jakoś tak dziwnie się składa, ze partner ma zaspokoić jakieś potrzeby. A to finansowe, a to być opiekunem, a to utorować drogę do jakichś osiągnięć przez koneksje. Ciekawe, że nikt nie szuka biednego chorego partnera by się nim opiekować i pracować na niego. Taki cud natury heh.
No nie wiem, w moim otoczeniu ludzie mają jednak w większości szczere intencje, kiedy wchodzą z kimś w relację.

Ale musisz zastanowic sie nad tym, jaka jest istota posiadania partnera (i jaka zawsze byla). Sa to glownie wzgledy ekonomiczne: taniej sie mieszka, latwiej znalezc mieszkanie, wybudowac dom, ma sie druga osobe do pomocy, do posprzatania, gotowania, zarabiania, zalatwiania jakichs spraw urzedowych etc. Oczywiscie nikt o tym nie mysli poznajac dana osobe, ale po to wlasnie sie wchodzi w zwiazki, taka jest ich istota.

No i splodzenie dzieci, czyli przekazanie genow.

LuluPodMostem napisał(a):

Annne17 napisał(a):

LuluPodMostem napisał(a):

Bez sensu. Równie dobrze mogłabyś napisać, że ludzie wchodzą w związki, bo są interesowni. Niektórzy pewnie tak, ale większość ma potrzebę miłości i bliskości z drugim człowiekiem. Tak samo niektórzy mają wyjątkowo silną potrzebę bycia rodzicem. Dlaczego? Bo tak mają i już. Jak ktoś nie ma takiej potrzeby, to i tak nie zrozumie.
Oczywiście, że wchodzą w związki bo są interesowni. I jakoś tak dziwnie się składa, ze partner ma zaspokoić jakieś potrzeby. A to finansowe, a to być opiekunem, a to utorować drogę do jakichś osiągnięć przez koneksje. Ciekawe, że nikt nie szuka biednego chorego partnera by się nim opiekować i pracować na niego. Taki cud natury heh.
No nie wiem, w moim otoczeniu ludzie mają jednak w większości szczere intencje, kiedy wchodzą z kimś w relację.

No ale powiedz mi dokładnie co to znaczy "szczere intencje"? 

Nawet jak się bierze starego, chorego pieska ze schroniska to też te "szczere intencje" są rekompensowane przez miłość tego psiaka, wierność domownikom i radość jaką wnosi do domu oraz poczucie, ze jest się porządnym człowiekiem i zrobiło coś dobrego dla innych. 

Każda młoda dziewczyna, która bierze sobie bogatego starca za męża mówi o wielkiej bezinteresownej miłości i oddaniu, tylko dlaczego żadna piękna młoda dziewczyna nie weźmie sobie za męża biednego, bezdomnego, chorego starca? Słyszałaś o takim przypadku?

Annne17 napisał(a):

LuluPodMostem napisał(a):

Bez sensu. Równie dobrze mogłabyś napisać, że ludzie wchodzą w związki, bo są interesowni. Niektórzy pewnie tak, ale większość ma potrzebę miłości i bliskości z drugim człowiekiem. Tak samo niektórzy mają wyjątkowo silną potrzebę bycia rodzicem. Dlaczego? Bo tak mają i już. Jak ktoś nie ma takiej potrzeby, to i tak nie zrozumie.
Oczywiście, że wchodzą w związki bo są interesowni. I jakoś tak dziwnie się składa, ze partner ma zaspokoić jakieś potrzeby. A to finansowe, a to być opiekunem, a to utorować drogę do jakichś osiągnięć przez koneksje. Ciekawe, że nikt nie szuka biednego chorego partnera by się nim opiekować i pracować na niego. Taki cud natury heh.

To wszystko jest zapisane w naszej naturze. Człowiek to zwierze, i mimo że bardziej rozwinięte niż pies czy małpa to i tak pewne instynkty są mocno odczuwalne. Dlatego ludzie chcą mieć dzieci. Dlatego kobieta wybiera silnego faceta, który zapewni jej bezpieczeństwo. I kilka innych tego typu przykładów. Nie ma co tego logicznie tłumaczyć. Tak jesteśmy zaprogramowani.

Pasek wagi

Magiczna_Niewiasta napisał(a):

Annne17 napisał(a):

LuluPodMostem napisał(a):

Bez sensu. Równie dobrze mogłabyś napisać, że ludzie wchodzą w związki, bo są interesowni. Niektórzy pewnie tak, ale większość ma potrzebę miłości i bliskości z drugim człowiekiem. Tak samo niektórzy mają wyjątkowo silną potrzebę bycia rodzicem. Dlaczego? Bo tak mają i już. Jak ktoś nie ma takiej potrzeby, to i tak nie zrozumie.
Oczywiście, że wchodzą w związki bo są interesowni. I jakoś tak dziwnie się składa, ze partner ma zaspokoić jakieś potrzeby. A to finansowe, a to być opiekunem, a to utorować drogę do jakichś osiągnięć przez koneksje. Ciekawe, że nikt nie szuka biednego chorego partnera by się nim opiekować i pracować na niego. Taki cud natury heh.
To wszystko jest zapisane w naszej naturze. Człowiek to zwierze, i mimo że bardziej rozwinięte niż pies czy małpa to i tak pewne instynkty są mocno odczuwalne. Dlatego ludzie chcą mieć dzieci. Dlatego kobieta wybiera silnego faceta, który zapewni jej bezpieczeństwo. I kilka innych tego typu przykładów. Nie ma co tego logicznie tłumaczyć. Tak jesteśmy zaprogramowani.

 Z tego co napisałaś tylko potrzeba zapewnienia sobie bezpieczeństwa jest zaprogramowana, dlatego wybiera silnego samca. To jest  instynkt zachowania życia, z tym się rodzimy i towarzyszy nam do końca. Instynkt zachowania gatunku to nasz popęd seksualny. Bez niego człowiek by nie przetrwał. Natomiast dzieci miały rosnąc , by swoją liczebnością tworzyć coraz silniejszy klan czy ród. Dzieci stanowiły zabezpieczenie na przyszłość. I nadal stanowią. A w wielu przypadkach stanowią zabezpieczenie "na teraźniejszość" bo niejedna dziewczyna czy chłopak łowi partnera na dziecko. Niejedna gdy nie ma pomysłu na własne życie to czuje pociąg do macierzyństwa, o ile wie, że ojciec dziecka zapewni jej środki na utrzymanie. Gdy wiadomo, partner nie zapewni utrzymania, albo jeszcze na niego trzeba pracować, to żadnej się instynkt macierzyński nie odezwie.

Annne17 napisał(a):

LuluPodMostem napisał(a):

Bez sensu. Równie dobrze mogłabyś napisać, że ludzie wchodzą w związki, bo są interesowni. Niektórzy pewnie tak, ale większość ma potrzebę miłości i bliskości z drugim człowiekiem. Tak samo niektórzy mają wyjątkowo silną potrzebę bycia rodzicem. Dlaczego? Bo tak mają i już. Jak ktoś nie ma takiej potrzeby, to i tak nie zrozumie.
Oczywiście, że wchodzą w związki bo są interesowni. I jakoś tak dziwnie się składa, ze partner ma zaspokoić jakieś potrzeby. A to finansowe, a to być opiekunem, a to utorować drogę do jakichś osiągnięć przez koneksje. Ciekawe, że nikt nie szuka biednego chorego partnera by się nim opiekować i pracować na niego. Taki cud natury heh.

Akurat są takie sytuacje.

no to nie dość mocno ją kochał wg mnie. pragnienie posiadania dziecka było silniejsze niż miłość do niej.

Marisca napisał(a):

Annne17 napisał(a):

LuluPodMostem napisał(a):

Bez sensu. Równie dobrze mogłabyś napisać, że ludzie wchodzą w związki, bo są interesowni. Niektórzy pewnie tak, ale większość ma potrzebę miłości i bliskości z drugim człowiekiem. Tak samo niektórzy mają wyjątkowo silną potrzebę bycia rodzicem. Dlaczego? Bo tak mają i już. Jak ktoś nie ma takiej potrzeby, to i tak nie zrozumie.
Oczywiście, że wchodzą w związki bo są interesowni. I jakoś tak dziwnie się składa, ze partner ma zaspokoić jakieś potrzeby. A to finansowe, a to być opiekunem, a to utorować drogę do jakichś osiągnięć przez koneksje. Ciekawe, że nikt nie szuka biednego chorego partnera by się nim opiekować i pracować na niego. Taki cud natury heh.
Akurat są takie sytuacje.

Na pewno Ty jesteś osobą, która szukała biednego, starego partnera (smiech)

Annne17 napisał(a):

Marisca napisał(a):

Annne17 napisał(a):

LuluPodMostem napisał(a):

Bez sensu. Równie dobrze mogłabyś napisać, że ludzie wchodzą w związki, bo są interesowni. Niektórzy pewnie tak, ale większość ma potrzebę miłości i bliskości z drugim człowiekiem. Tak samo niektórzy mają wyjątkowo silną potrzebę bycia rodzicem. Dlaczego? Bo tak mają i już. Jak ktoś nie ma takiej potrzeby, to i tak nie zrozumie.
Oczywiście, że wchodzą w związki bo są interesowni. I jakoś tak dziwnie się składa, ze partner ma zaspokoić jakieś potrzeby. A to finansowe, a to być opiekunem, a to utorować drogę do jakichś osiągnięć przez koneksje. Ciekawe, że nikt nie szuka biednego chorego partnera by się nim opiekować i pracować na niego. Taki cud natury heh.
Akurat są takie sytuacje.
Na pewno Ty jesteś osobą, która szukała biednego, starego partnera

JA nikogo nie szukałam :P 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.