- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
4 lutego 2019, 13:47
Bardzo często mój mąż się mnie czepia ze nic nie robię i za dużo siedzę w necie. Owszem siedze ale nie przesadzalabym bo łącznie spędzam w necie może 1,5h dziennie. Czy to tak dużo? Tam przynajmniej mnie ktoś zauważa,odpisze na mój komentarz da lajka tam toczy się życie. W domu mąż zauważa mnie tylko jak nie ma obiadu...
Pracuje. Po pracy robię zakupy często ciężkie(auta nie mamy). Przychodzę robię obiad sprzątam kładzie dziecko na drzemke. Kiedy wstaje idziemy na plac zabaw lub spacer. Ogarniam wszystkie rachunki i płatności. Tylko ja zajmuję się kotem. Sprzątam kupuje mu jedzenie żwirek i karmie ja. Czasami wracam do domu wcześniej i jak mam dobry humor robię mężowi ciasto lub ulubiona sałatkę. Staram się jak mogę ale przy małym dziecku mającym bunt dwulatka nie zawsze wszystko jest zrobione idealnie. Wiem o tym. Jedynym obowiązkiem męża jest unycie naczyń po obiedzie i wyniesienie śmieci. Wiem że on dłużej pracuje i nawet jakby chciał mi pomóc nie ma jak. Przykro mi kiedy potrafi powiedzieć że jestem len,,lub ze robie wszystko na "odwal się" (często nie starcza mi czasu) kiedy ma pretensje że zapomniałam mu kupić napoju a jemu się chce pić... Ciągle ma do mnie o coś pretensje.Ciska się o wszystko. A przecież też jestem człowiekiem i chce mieć czas dla siebie choćby wieczorem na głupi serial. Wysmiewa mnie ze lubie "na wspólnej" więc przestałam już go oglądać.
Ostatnio się zaczął ciskac do mnie ze za dużo kasy wydaje mimo iż też pracuje. Znalazł paragon kosmetyku za 30zl i zaczął się drzec że kupuję za jego plecami. Owszem często mu nie mówię co kupuje bo wtedy bym się dopiero nasluchala a nie wydaje jakiś horendalnych kwot. Wypomina mi torebkę na jesień i buty które były dość drogie(razem 600zl) ale przecież za jakość też się płaci. Jestesmy za biedni żeby kupować bylejakie rzeczy które zwykle nie wytrzymują nawet miesiąca. On najlepiej by kupowal w sklepach typu "pepco" Najlepsze jest to że on sam pali papierosy(około 700zl miesięcznie) tankuje koledze auto żeby nie jechać tramwajem(150zl) a mi potrafi wyrzygac kosmetyk za 100zl. Duszę się w tym związku. Może rzeczywiście dałam się stlamsic, omamic, podporządkować. Może jestem zwyczajnie głupia...
Mam dość. Może jestem za dobrą. Nie daje już rady nie mogę na niego patrzeć. Proszę nie radzcie mi z nim gadać bo to jest człowiek z którym nie da się rozmawiać. Chciałam się wyzalic bo w realu nie mam komu
4 lutego 2019, 23:34
Jeśli chcesz ratować związek to z nim porozmawiaj i opowiedz mu o swoich uczuciach.
Jeśli chcesz ratować siebie, to się z nim rozstań.
Po co być z kimś kogo nie lubisz i na kogo nie możesz patrzeć. To nie jest dobre ani dla Ciebie, ani dla niego. Może dla dziecka? Nie. Dziecko potrzebuje szczęśliwej mamy :)
5 lutego 2019, 00:30
Tak. Jesteś za dobra. I mówię Ci to z własnego doświadczenia. Mój też miał wszystko pod nos, gotowałam ulubione dania, ciasta, rozpieszczalam. Zadnych obowiazkow przy dzieciach, jak gdzieś wyszłam to 30 telefonów jak zrobić mleko, jak podgrzać zupkę, o której zmienić pieluchę... Tak jak ty przestałam oglądać seriale bo są przecież głupie....
Gdy odpuściłem i kazałem żeby sam sobie zaczął robić jedzenie, zakupy jak czegoś nie ma - oj była obraza. Ciężko jak diabli. Ale im byłam gorsza tym bardziej się zaczynał starać.
Dzis jest lepiej (chociaż serial oglądam tylko 1 - na wspólnej właśnie )
Nie jesteś leniem.
5 lutego 2019, 04:31
Twój mąż jest leniem. Ogólnie to "pajace" nadają się tylko do seksu, a czasem i nawet do tego nie... To mój życiowy wniosek. Kobiety zbliżającej się do 40 ;)
5 lutego 2019, 06:55
Przedstawilas sie jak ofiara. Ty pracujesz, ty zajmujesz sie dzieckiem, ty ogarniasz dom, przy tym wszystkim co prawda grasz 1,5 godz dziennie, ale musisz. Spraw finansowych nie poruszam, bo zamiast napisac, czy twoja rodzine stac na extra wydatki piszesz, ze ciebie stac, moze tak- à moze nie. Zeby ci zaczac wspolczuc musialabym wiedziec, czy pracujesz na caly etat, czy tylko dorabiasz kilka godzin, czy umowilas sie z mezem, ze ty zajmujesz sie domem, bo on zarabia forse, a ty zarabiasz na waciki, czy umowilas sie, ze on ogarnia pol chalupy, a ty drugie pol itd. Takie narzekanie jest albo zasadne, albo nie. Jak napiszesz wyraznie, ze wypruwasz sobie zyly dla rodziny, a twoj facet wymaga jak w hotelu- konkretnej obslugi zaszczycajac lokal swoja obecnoscia- zaczne dopiero wtedy wspolczuc.
5 lutego 2019, 07:44
Koleżanka kiedyś mi mówiła, że w związku nie najważniejsza miłość a właśnie podejście do pieniędzy.. Skoro pracujesz masz prawo wydawać własne pieniądze . Część zapewne przeznaczacie na dom ale heloł o siebie też dbać trzeba. Porozmawiaj z nim. Skądś te nerwy muszą być
5 lutego 2019, 08:30
Tak. Jesteś za dobra. I mówię Ci to z własnego doświadczenia. Mój też miał wszystko pod nos, gotowałam ulubione dania, ciasta, rozpieszczalam. Zadnych obowiazkow przy dzieciach, jak gdzieś wyszłam to 30 telefonów jak zrobić mleko, jak podgrzać zupkę, o której zmienić pieluchę... Tak jak ty przestałam oglądać seriale bo są przecież głupie.... Gdy odpuściłem i kazałem żeby sam sobie zaczął robić jedzenie, zakupy jak czegoś nie ma - oj była obraza. Ciężko jak diabli. Ale im byłam gorsza tym bardziej się zaczynał starać. Dzis jest lepiej (chociaż serial oglądam tylko 1 - na wspólnej właśnie )Nie jesteś leniem.
ostatnio często ludzie na vitalii nie są pewni swojej płci :D
5 lutego 2019, 10:16
Twój mąż jest leniem. Ogólnie to "pajace" nadają się tylko do seksu, a czasem i nawet do tego nie... To mój życiowy wniosek. Kobiety zbliżającej się do 40 ;)
5 lutego 2019, 13:57
Twój mąż jest leniem. Ogólnie to "pajace" nadają się tylko do seksu, a czasem i nawet do tego nie... To mój życiowy wniosek. Kobiety zbliżającej się do 40 ;)
Chyba się zgodzę
5 lutego 2019, 21:48
ostatnio często ludzie na vitalii nie są pewni swojej płci :DTak. Jesteś za dobra. I mówię Ci to z własnego doświadczenia. Mój też miał wszystko pod nos, gotowałam ulubione dania, ciasta, rozpieszczalam. Zadnych obowiazkow przy dzieciach, jak gdzieś wyszłam to 30 telefonów jak zrobić mleko, jak podgrzać zupkę, o której zmienić pieluchę... Tak jak ty przestałam oglądać seriale bo są przecież głupie.... Gdy odpuściłem i kazałem żeby sam sobie zaczął robić jedzenie, zakupy jak czegoś nie ma - oj była obraza. Ciężko jak diabli. Ale im byłam gorsza tym bardziej się zaczynał starać. Dzis jest lepiej (chociaż serial oglądam tylko 1 - na wspólnej właśnie )Nie jesteś leniem.
Nie ludzie, tylko słownik w telefonie zmienia automatycznie na rodzaj męski. Nie zawsze to się wyłapie i poprawi.