Przyszło lato i stoję. Od stycznia, schudłam 6 kg z 62,5 kg do 56,5 kg , poczułam się ekstra i odpuściłam. Było to w kwietniu. Teraz waga pokazuje 58 i znowu czuję się ciężko, ale nie potrafię wejść w rytm. Rozprasza mnie lato, pozwalam sobie na małe lody, kawałek ciasta, jedzenie na mieście itp.
Dietę mam 1300kcal, lubię tę dietę, pasuje mi.
Vitalia przewiduje, że cel osiągnę 9 października.Cel czyli 52 kg. Wydaje mi się to takie odległe, ale NIE!!!! to TYLKO 2 miesiące i 9 dni tj. 70dni. Dam radę!!!! Weź się Aśka do roboty!!!!:P
Na dole moje zdjęcie od początku odchudzania (sierpień 2018 - 67 kg) i zdjęcie z czerwca tj. 56,5 kg. Jestem w połowie drogi, chcę osiągnąć cel, ale jakoś brnę w tę złą stronę.. Potrzebuję mobilizacji. Na zdjęciach widzę efekty, może to da mi moc.