Temat: Dobre zarobki

Cześć!

Wiadomo, że każdy z nas chciałby dobrze zarabiać. Jednak dla każdego co innego oznaczają "dobre zarobki". Ostatnio rozmawiałam z moją mamą i okazało się, że mamy zupełnie inną perspektywę. A jak Wy to widzicie? Od jakiego pułapu Waszym zdaniem zaczynają się dobre zarobki?

LessLessLess napisał(a):

Despacitoo napisał(a):

LessLessLess napisał(a):

Tak naprawdę chyba z 20 tysięcy to byłoby OK, biorąc pod uwagę dzisiejsze ceny, etc... Gdybym zarabiała w tej chwili tyle, nie musiałabym się martwić o zarobki partnera... Nie bardzo jednak wyobrażam sobie spędzenie 8 godzin dziennie w biurze czy tym podobnym miejscu :/
yy, a to tylko w biurze można zarobić dobre pieniądze ?;) czy po prostu nie wyobrażasz sobie pracy gdziekolwiek:P
Nie za bardzo sobie wyobrażam pracę gdziekolwiek ;). Pracuję dla siebie, stąd też zarabiam tyle, ile "napracuję". 

i stąd też masz błędne wyobrażenie zarobków na etacie:) właśnie na swoim zdecydowanie szybciej zarobisz 20 tyś;)

Nie wiem jak w Polsce obecnie, mysle, ze 1.500-2.000 trzeba liczyc na wynajem? Dla mnie to straszna kwota, no ale ktos tak ten rynek zepsul.

Uwazam, ze tyle, by jedna osoba byla w stanie wynajac mieszkanie - niekoniecznie 200m2 i przezyc do kolejnej wyplaty bez biedowania - i nie mowie tu rowniez o jedzeniu kawioru codziennie. Tak, by mozna bylo pozwolic sobie na jakies wyjscia, by mozna bylo w razie potrzeby dysponowac wyzsza odlozona kwota - np. zepsuje sie samochod, lodowka, etc. zeby mozna bylo to os razu oplacic a nie zbierac pol roku.

Ja na studiach mialam stosunkowo malo pieniedzy porownujac do ludzi pracujace, natomiast zylo mi sie dobrze. Jak sie pojawilo dziecko, trzeba bylo umeblowac mieszkanie etc. to ten punkt widzenia sie oczywiscie zmienil.

Dla mnie też 5 tys. to kasa za którą da się normalnie żyć i coś odłożyć

sacria napisał(a):

LessLessLess napisał(a):

Despacitoo napisał(a):

LessLessLess napisał(a):

Tak naprawdę chyba z 20 tysięcy to byłoby OK, biorąc pod uwagę dzisiejsze ceny, etc... Gdybym zarabiała w tej chwili tyle, nie musiałabym się martwić o zarobki partnera... Nie bardzo jednak wyobrażam sobie spędzenie 8 godzin dziennie w biurze czy tym podobnym miejscu :/
yy, a to tylko w biurze można zarobić dobre pieniądze ?;) czy po prostu nie wyobrażasz sobie pracy gdziekolwiek:P
Nie za bardzo sobie wyobrażam pracę gdziekolwiek ;). Pracuję dla siebie, stąd też zarabiam tyle, ile "napracuję". 
i stąd też masz błędne wyobrażenie zarobków na etacie:) właśnie na swoim zdecydowanie szybciej zarobisz 20 tyś;)
Pewnie, prowadziłam własną firmę. Teraz też jestem na swoim, ale zarabiam do 10 tysięcy. Sęk w tym, że firma (tu mówię przede wszystkim o zatrudnianiu innych...) zjada niemiłosiernie dużo czasu, a zarobek nie jest tak pewny jak w przypadku standardowego etatu. W jakiś sposób tytuł tematu "dobre zarobki" zrozumiałam jako "dobrą wypłatę", co skojarzyło mi się z kwotą, za którą przyjęłabym etat (po co w końcu pytać, czym są dobre zarobki? to bardzo względne pojęcie). Mimo niemożliwości wyobrażenia sobie pracy po 8 godzin w jednym miejscu*, gdyby ktoś zaoferował mi w tym momencie 20 tysięcy miesięcznie, przyjęłabym propozycję, bo pozwoliłoby mi to nie martwić się o pieniądze partnera. W tej chwili czuję się źle nawet wtedy, kiedy zachoruję i nie zarabiam; ciężko mi też swobodnie korzystać ze swoich pieniędzy, kiedy nie "spływają" one jednego konkretnego dnia, czuję się jakoś "partnerozależna". 

Wszystko ma swoje plusy i minusy...

* EDIT: tak myślę, że w ogóle ciężko mi jest sobie wyobrazić pracę dla kogoś - do której trzeba przychodzić na czas i zawsze... To źle, bo będę musiała to kiedyś jakoś przetrawić.

Pasek wagi

Dobre 8 tys, w obecnej chwili chciałabym mieć 5,5 tys ,mam niestety nieco ponad tysiąc mniej :/

Dla mnie to adekwatnie do wiedzy i odpowiedzialności w pracy. Nie narzekam na zarobki, ale to nie jest i tak adekwatne do odpowiedzialności, którą mam w pracy. Wszystko zależy od tego jakie są koszty życia.

smoothmoves napisał(a):

Dla mnie 4000-5000 na rękę to już dobre zarobki, za które można spokojnie żyć. :)O pracy w Polsce za 10000-20000 zł to nie marzę. Kompletnie nierealny pułap jak dla mnie. 

Miedzy 10 a 20 tysiecy masz 10 tys roznicy... dziwne widełki. 

W PL jest bardzo drogo, a pieniadze, które uwazam za zadowalajace sa niestety osiagalne tylko na bardzo wysokich stanowiskach, zagranicą te różnice w zarobkach nie są tak drastyczne.

Powiem tak, 5-6 netto to tak przyzwoite, ale czy mogłabym powiedzieć, że dobrze zarabiam? Na mieszkanie w centrum miasta (ok. 400 000), musiałabym wciąż odkładać 6 lat (nic przy tym nie wydając). Mogłabym powiedzieć, że dobrze zarabiam mając powyżej 10 000 netto na miesiąc. 

Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, dla mnie >10k netto.

hm, myślę że powiedziałabym o kimś, że jest 'bogaty', jakby para zarabiała coś pod 20k na rękę. wtedy można mieć ładny dom zrobiony wg własnych upodobań, bezpieczny samochód lub dwa i jakieś niezłe wakacje, no i dzieci. nie ma co się oszukiwać że nawet przy tych 5-6k netto nie odczuje się kredytu na mieszkanie w dużym mieście (kraków, warszawa). przyzwoite życie owszem, ale przy inwestycji typu mieszkanie i dodatkowy pokój czy przestrzeń w salonie 10 metrów to jakieś 100 tysięcy złotych, przy 5k na rękę to uderzająca kwota.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.