- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
7 grudnia 2018, 13:23
Święta - to dla Was bardziej czas radości, strojenia domu, pieczenia pierniczków i szału zakupów jak na filmach, czy stres, nerwowe oczekiwanie na spotkanie z rodziną, życie w pośpiechu i tłoku, przykre obowiązki, które z natury miały jednak sprawiać przyjemność?
7 grudnia 2018, 14:38
nienawidzę świąt... dla mnie to po prostu dni wolne od pracy i tyle i tylko to mnie w nich cieszy
7 grudnia 2018, 15:10
Absolutnie uwielbiam Święta i celebruję je przez cały grudzień. Choinka, własnoręczne robienie dekoracji, mnóstwo lampek w domu i na zewnątrz, pyszne jedzenie, świąteczne filmy - naprawdę wprawia mnie to w doskonały nastrój.
Wizyty rodzinne ograniczam do niezbędnego minimum. Własnych rodziców ze względu na odległość nie mogę odwiedzić, a rodzina męża - choć kochana - ma zupełnie odmienne zwyczaje świąteczne, które jakoś mnie nie cieszą.
7 grudnia 2018, 15:59
Teraz mam swoj dom, jest po mojemu i bardzo lubie swieta. Nie robie rzadnych porzadkow przedswiatecznych, bo kompletnie nie rozumiem po co. Przeciez o dom dba sie caly rok.Nie kupuje nadmiaru rzeczy, czy produktow, bo i po co. Przeciez nie o to chodzi w tych swietach. Gotuje i pieke w niewielkiej ilosci, bo po co narobic, zmarnowac pieniadze, a pozniej wyrzucac jedzenie, albo jesc na sile. Zawsze ubieramy z mezem choinke i pieczemy pierniki, bo to przywoluje swiateczna atmosfere i sprawia nam radosc. U nas swieta to czas spotkan z rodzinna, a ja bardzo to lubie :)
7 grudnia 2018, 16:16
Absolutnie uwielbiam Święta i celebruję je przez cały grudzień. Choinka, własnoręczne robienie dekoracji, mnóstwo lampek w domu i na zewnątrz, pyszne jedzenie, świąteczne filmy - naprawdę wprawia mnie to w doskonały nastrój.
to naprawdę wspaniale, zazdroszczę!
Edytowany przez yannis 7 grudnia 2018, 16:16
7 grudnia 2018, 16:42
Uwielbiam Święta, właściwie lubię cały grudzień i wszystkie przygotowania. Na początku grudnia mam urodziny, potem są Mikołajki, a potem to już z górki do Świąt. Grudzień to był zawsze dla mnie taki wyjątkowy miesiąc. My ubralismy już choinkę 6 grudnia, wyciągnęłam wszystkie dekoracje. Mieszkanie od razu inaczej wygląda. Same Święta spędzam zawsze z najbliższą rodziną czyli rodzicami moimi i męża oraz z naszym rodzeństwem. Jedyny minus, to że czuję się zawsze trochę przejedzona, bo mimo że się jakoś nie objadam, to jedank typowe potrawy są ciężkie.
7 grudnia 2018, 17:06
Po wielu latach padania na pysk i wydawania bez potrzeby kasy nie robię nic poza kupnem paru gotowcow na stół świąteczny. Do nikogo nie chodze/jezdze, nikogo nie zapraszam. Siedzimy sobie z mężem i synem i ODPOCZYWAMY. Nie obzeramy się i nie pijemy alko by jak większość polskich rodzin w efekcie drzec pijana gębę kłócąc sie z rodziną.
a skąd pomysł ze większość tak ma?
7 grudnia 2018, 17:08
Pierniczki i pierniki, gotowanie tak; klimat świąteczny i dekoracje tak, potem odpoczywanie , odpoczywanie... zakupy wcześniej -już teraz,prezenty też. I o śniegu marzę ...
7 grudnia 2018, 17:10
Kevina lubię oglądać ;)
A tak poza tym, to Boże Narodzenie kojarzy mi się pozytywnie, ale zaznaczę, że nie uczestniczę w tym całym 'szale' i żadnych przygotowaniach. Nie stroję domu, co najwyżej zapalam lampki, nie mam choinki. Potraw również nie przygotowuję.
Obiad z rodziną niczym nie różni się od innych obiadów, poza sztucznym składaniem życzeń i jest to jedyny punkt programu, którego szczerze nienawidzę.
Rodzinę (babcię, dziadka, wujostwo, kuzynostwo) mojego nie-męża lubię i odwiedzam dwa, trzy razy w roku, w tym właśnie w Święta.
Edytowany przez it.girl 7 grudnia 2018, 17:12
7 grudnia 2018, 17:16
Nie znoszę świąt, nie będę wdawała się w szczegóły czemu, po prostu więcej tam marketingu i szumu niż prawdziwego sensu.
7 grudnia 2018, 17:28
Nie znoszę świąt, nie będę wdawała się w szczegóły czemu, po prostu więcej tam marketingu i szumu niż prawdziwego sensu.
myślę że jeśli do wigilii zasiada się ze zgodną, lubiącą się rodziną, to ten cały 'szum i marketing' tak nie drażnią. coś jak serduszka i misie w walentynki - drażnią bardziej, gdy jest się samemu.