- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
5 grudnia 2018, 13:54
jakby chciał to i piec by ogarnął i się z Tobą spotkał. ciekawe czy w ogóle ten piec się zepsuł czy to po prostu wymówka...
5 grudnia 2018, 14:00
Jestem w stanie uwierzyć, że piec się zepsuł, że jest zimno i będzie trzeba to na już robić. Jestem w stanie uwierzyć, że ktoś jest tym faktem podminowany i nie wie ile ta sytuacja potrwa. Ale człowiek, któremu zależy przekazuje takie rzeczy inaczej, szuka rozwiązania, przeprasza.
Inną sprawą jest to, że ta relacja jest bardzo dziwna. Z jednej strony przekonywałaś, że to super, że możecie sobie mówić o wszystkim z drugiej... doszliście do absurdalnej sytuacji, w której szantażujecie się nawzajem emocjonalnie - chwila ciszy to od razu obraza, jakieś wymówki, pretensje mimo, że nie zbudowaliście żadnej prawdziwej bliskości, przez którą dopiero te wymagania mają sens.
Myślę, że jemu wystarczasz jako koleżanka do rozmów i taki substytut bliskości i nie chce angażować się bardziej, w świecie rzeczywistym. Zresztą też nie jestem pewna czy bym chciała przenosić tak wymagającą relację na kolejny poziom bo do kontaktu non stop, jeszcze dodać spotkania to kiedy będziecie mieć czas na cokolwiek innego? Jak i tak są obustronne pretensje jeżeli piszecie rzadziej?
5 grudnia 2018, 14:01
jaka kasa jest potrzeba, żeby do kogoś przyjść na film?moze ma problemy finansowe (jak widać) i nie ma kasy na randki
A ile ma km do Ciebie? Poza tym przyjdzie z pustymi rekami to zostanie odebrany jako sknera. Poza tym moze gosciu nie ma tej kasy i sie podlamal, zimno jak uj i nie ma ochoty na spotkania z meczydupa.
5 grudnia 2018, 16:03
A ile ma km do Ciebie? Poza tym przyjdzie z pustymi rekami to zostanie odebrany jako sknera. Poza tym moze gosciu nie ma tej kasy i sie podlamal, zimno jak uj i nie ma ochoty na spotkania z meczydupa.jaka kasa jest potrzeba, żeby do kogoś przyjść na film?moze ma problemy finansowe (jak widać) i nie ma kasy na randki
Mieszkamy w jednym mieście, wiec dojazd nie kosztuje go nic. On mnie do siebie nie zaprosi, bo jak wyjaśnił ‚ma mały pokój i mieszka z mama’ i co niby miały przynieść w podarku?? Nie widzę tutaj powiązania z problemami finansowymi. Jedynie właśnie z tym, ze ma problem i nie vhce się spotykać, No bo to nasze spotkanie to również dla niego problem, wiec lepiej mieć jeden na raz
Edytowany przez modernaa 5 grudnia 2018, 16:10
5 grudnia 2018, 16:13
Jestem w stanie uwierzyć, że piec się zepsuł, że jest zimno i będzie trzeba to na już robić. Jestem w stanie uwierzyć, że ktoś jest tym faktem podminowany i nie wie ile ta sytuacja potrwa. Ale człowiek, któremu zależy przekazuje takie rzeczy inaczej, szuka rozwiązania, przeprasza. Inną sprawą jest to, że ta relacja jest bardzo dziwna. Z jednej strony przekonywałaś, że to super, że możecie sobie mówić o wszystkim z drugiej... doszliście do absurdalnej sytuacji, w której szantażujecie się nawzajem emocjonalnie - chwila ciszy to od razu obraza, jakieś wymówki, pretensje mimo, że nie zbudowaliście żadnej prawdziwej bliskości, przez którą dopiero te wymagania mają sens.Myślę, że jemu wystarczasz jako koleżanka do rozmów i taki substytut bliskości i nie chce angażować się bardziej, w świecie rzeczywistym. Zresztą też nie jestem pewna czy bym chciała przenosić tak wymagającą relację na kolejny poziom bo do kontaktu non stop, jeszcze dodać spotkania to kiedy będziecie mieć czas na cokolwiek innego? Jak i tak są obustronne pretensje jeżeli piszecie rzadziej?
No ja już na 99% nie chce kontynuować tej znajomosci, chociaż strasznie żałuje bo jest świąteczna pora i będę bardziej przezywać : No i nie wiem czy już po prostu się nie odzywać i tyle, czy coś napisać. On pewnie się jeszcze odezwie i muszę mieć jakiś plan jak to zamknąć
Edit: No już się odezwał
Mam naprawdę tego dosyć
Edytowany przez modernaa 5 grudnia 2018, 16:15
5 grudnia 2018, 16:51
Heh, powiedz, co Ci napisał po tych tekstach, bo ciekawa jestem. Niezła telenowela...
5 grudnia 2018, 17:06
Heh, powiedz, co Ci napisał po tych tekstach, bo ciekawa jestem. Niezła telenowela...
5 grudnia 2018, 17:17
Czyli podsumowując: realnie znacie się od 6 miesięcy, jesteście z tego samego miasta i widzieliście się 8 razy... Dobrze że postanowiłaś zakończyć tą ''znajomość''.
5 grudnia 2018, 17:46
napisał, ze on przecież chce się ze mną spotkać i dzisiaj może wszystko ogarnie to może się umówimy na piątek... ale jakoś mi się odechciałoHeh, powiedz, co Ci napisał po tych tekstach, bo ciekawa jestem. Niezła telenowela...
5 grudnia 2018, 17:59
bardzo potrzebuje własnie takiego podejścia, ale nie potrafie go nagle narzucić w tej relacji. jak się odzywamy mniej to juz jest napięcie, że niby ktoś jest obrażony.no i ja cały czas w głowie mam to, że pewnie mu tak bardzo nie zalezy. na zdrowy rozum uwazam, że jak ktoś chce to znajdzie czasPrawidłowa reakcja na odwołanie spotkania z powodu pieca brzmi "ok, powodzenia z piecem, wiesz, nawet dobrze się składa, dziewczyny chciały, żebym z nimi dziś wyszła do..../czytam świetną książkę i nie mogę się oderwać/mam kupę roboty" Usmiechasz się do telefonu bo tam uśmiech też słychać. W duszy możesz sobie miotać dowolne przekleństwa. Im bardziej ty będziesz naciskać na spotkania, tym bardziej on będzie się bronił (nawet jeśli tez ich chce). Gdyby sie w tobie zadurzył, wyrwałby choć odrobinę czasu, ale cała ta wasza relacja jest jakaś pokrzywiona. Wyprostuj ją! Prostowanie relacji: ty zajmujesz sie pielęgnowaniem swojego wewnętrznego dziecka w kąpieli z pianką/szydełkowaniem/oglądaniem pornoli/pieczeniem ciast/wyrywaniem nowych samców na portalu czy co tam lubisz. Często wyłączasz telefon żeby świat nie zawracał ci dupy swoimi nudnymi sprawami. On nie czuje nacisku i może sobie śmiało odejść lub śmiało podejść. Jesli będzie musiał się odrobinę wysilić, twoje notowania i samoocena wzrosną natychmiast. Po fejsie latają takie ckliwe sentencje jak "jesli kogoś kochasz puść go wolno bla bla bla". Nie znosze ich ale ta akurat ma praktyczne przełożenie. I przestań się mazać!
No bo mu nie zależy