Temat: czemu grubi ludzie udaja ze malo jedza

Z moich obserwacji wynika ze grubi malo jedza. W pracy mam kolezanke. No wielka. 175 i ze 100kg jak nic. Dzis przyniosla sobie duza bulke i zjadla na 2sniadanie-pół. Serio ja waze 54kg i opieprzylabym takie dwie. Inna tez gruba tylko serek wiejski. I jeszcze mowia ze nie jedza sniadania. Serio? Grubi nic nie jedza. Odmawiaja pizzy, bo sie tak strasznie najedli jednym kawalkiem. Pija wode a jak ja pilam slodki napoj lub cole potrafili mi co niektorzy zwrocic uwage. Jak ty to mozesz pic. Albo cos w ten desen. Grubi malo jedza to skad te wielkie tylki?:)))

Też wydawało mi się ze mało jadłam aż zaczęłam zapisywać wszystko no i okazało się że tym "dziubaniem" nabijałam kalorie.Byłam na różnych dietach 1000 kal,całkowita głodówka owszem potem było jojo.Nie wierzę w opowieści nic nie jem a tyję.Po 10 latach rozumiem ze trzeba chudnąć powoli i jeść a nie głodzić się.Najważniejszą rzeczą jakiej się nauczyłam to to że trzeba na stałe zmienić nawyki żywieniowe inaczej nic z tego nie będzie

Pasek wagi

Ale co, uwazasz ze zjedzenie dwoch duzych pszennych bul na drugie sniadanie jest jakies lepsze i swiadczy o prawidlowym odzywianiu sie? Bo nie rozumiem. Moze kobieta zjadla normalne sniadanie w domu to nie potrzebuje zaraz zapychac sie bulami. Tylko Ci o tym nie ma potrzeby opowiadania, bo jestes jaka jestes. A ludzie generalnie lubia umiejszac sobie ile zjedli.

Ja tez mam przyjaciolke, ktora cale zycie je jak kon a ma figure modelki. Ja zawsze jak wychodzimy zjem 1/3 tego co ona, jak nie 1/4. Jak chodzilysmy do liceum i mieszkalysmy razem to tez mialam na jej zywienie podglad cala dobe. No i? Ja nie lubie jesc duzo objetosciowo. Jadlam malo objetosciowo wazac 55 kg i jem malo objetosciowo wazac dwa razy tyle. I nie, nie dozeram w domu. Po prostu nie lubie jesc. 

A ze zeby chudnac trzeba jesc, to zadna tajemnica. Jak ktos wazy 100kg a zje w ciagu dnia pszenna bule i dobije do 700 kcal to o czym tu w ogole dyskutowac...

Natomiast uwazam, ze krzywdzacy jest poglad, ze kazdy zaraz sie obzera w domu w samotnosci. 

Zreszta ostatnio byl temat na ktorym szczuple zdaje sie laski chwalily sie jedna po drugiej, ze nie jedza sniadan...i jakos nie spotkaly sie tu z krytyka.

Pewnie wieczorem nadrabiają 

dziewczyna z opowiadania mogła zjeść śniadanie w domu :) Co do pytania, to za czasów mojej największej wagi też starałam się nie jeść przy ludziach. Wstydziłam się, że sobie pomyślą "Taka gruba i jeszcze wpierdala?". No niestety taki mamy klimat. Ludzie patrzą i WIEDZĄ. Co do pizzy to bardzo dobry przykład podałaś :D Pamiętam początkowe randki z mężem (akurat wtedy miałam najniższa wagę ever, ale w głowie zaburzony obraz swojego wyglądu) i jak byliśmy w pizzerii czasami, to też się "najadałam" jednym no max dwoma kawałkami. Koleżzanka 45 kg żywej wagi potrafiła pochłonąć całą a ja się wstydziłam wziać więcej. Ludzie stwarzają takie pozory typu "zobaczcie jak ja mało jem - no nie wiem skąd te kg, pewnie jakieś hormony - widzicie?". Poza tym może byc tak, że te osoby jedzą mało NORMALNEGO JEDZENIA. Jak tak dobrze kojarzę, to za czasów tej mojej największej wagi (liceum-początek studiów), to ja normalnego jedzenia typu śniadanie, obiad, kolacja jadłam mało (i gówniano), ale za to pięknie wpierniczałam wszystko słodkie co popadnie. Cała czekolada? No problem. Paczka chipsów? Be my guest. Mamo idziesz do sklepu? Kup mi Grześka albo jakąś inną Princessę. I tak all day long. Może to podobny przypadek?

Pasek wagi

Znam taki przypadek doskonale,.w pracy twarożek i 2 kromki chleba a w domu pół lodówki bo przecież tak mało się zjadło...żołądek zozciagnięty ale już przestałam się odzywać bo nic to nie daje. I najlepsze tłumaczenie " to genetyka tego nie przeskoczysz" normalnie brak słów. 

Gruba dupa nie hest z powietrza. Nadrabiaja w domu jak nikt nie widzi. Ewentualnie co chwile cos podjadaja i wydaje im sie, ze malo zjedli a jak sie to podliczy to wyjdzie 3 razy tyle co powinni.

cancri napisał(a):

Ale co, uwazasz ze zjedzenie dwoch duzych pszennych bul na drugie sniadanie jest jakies lepsze i swiadczy o prawidlowym odzywianiu sie? Bo nie rozumiem. Moze kobieta zjadla normalne sniadanie w domu to nie potrzebuje zaraz zapychac sie bulami. Tylko Ci o tym nie ma potrzeby opowiadania, bo jestes jaka jestes. A ludzie generalnie lubia umiejszac sobie ile zjedli.Ja tez mam przyjaciolke, ktora cale zycie je jak kon a ma figure modelki. Ja zawsze jak wychodzimy zjem 1/3 tego co ona, jak nie 1/4. Jak chodzilysmy do liceum i mieszkalysmy razem to tez mialam na jej zywienie podglad cala dobe. No i? Ja nie lubie jesc duzo objetosciowo. Jadlam malo objetosciowo wazac 55 kg i jem malo objetosciowo wazac dwa razy tyle. I nie, nie dozeram w domu. Po prostu nie lubie jesc. A ze zeby chudnac trzeba jesc, to zadna tajemnica. Jak ktos wazy 100kg a zje w ciagu dnia pszenna bule i dobije do 700 kcal to o czym tu w ogole dyskutowac...Natomiast uwazam, ze krzywdzacy jest poglad, ze kazdy zaraz sie obzera w domu w samotnosci. Zreszta ostatnio byl temat na ktorym szczuple zdaje sie laski chwalily sie jedna po drugiej, ze nie jedza sniadan...i jakos nie spotkaly sie tu z krytyka.

A co jest złego w nie jedzeniu śniadań? ;) jest jeden pogląd ze to najważniejszy posiłek dnia ale są tez inne, które wcale tak nie twierdzą ;) każdy ma inny organizm i ja nie będę się dla jakiejś dietetycznej bzdury zmuszać rano do jedzenia, pokonując wymioty. Moi rodzice tez śniadań nie jedzą, są szczupli i dobrego zdrowia także nie dam sobie wmówić, ze to coś godnego krytyki ;)

Wracając do tematu... Mnie tez zawsze to trochę zastanawia ale uważam, ze po prostu to wstyd - bo nawet jeśli pizzę zje raz w miesiącu i tyle co wszyscy to każdy zapamięta, ze „ten grubas to tyle musi jeść na co dzien” ;) 

Już zaobserwowałam, że te chude osoby które mówią jak dużo jedzą wcale tak dużo nie jedzą, a te otyłe, które mówią, że jedzą mało, im też się tak tylko wydaje (nie mówię o osobach naprawdę chorych). Jest ten program "Supersize vs. Superskinny" i jeszcze im się nie trafiła osoba z otyłością, która by mało jadła i tyła z samego złego metabolizmu, ale żadna z tych osób nie miała świadomości, że jedzą aż tyle (wrzucali tam jedzenie do tuby, żeby szokiem im uzmysłowić) i chyba w tym problem.

Z tym jedzeniem często jest tak, że przy innych nic nie jedzą, a w domu wpieprzają jedzenie łącznie z lodówką. Zwłaszcza te osoby z kompulsywnym jedzeniem.

a osoba "gruba" to znaczy jaka?

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.