- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
25 listopada 2018, 16:09
Moje mlodsze dziecko jest bardzo zywotne. wszedzie wlazi. Ucieka z placu zabaw nie posiedzi chwili w miejscu i nie pobawi sie. Szkoda ze mnie to nie bawi. Szczerze odliczam godzine lub dwie az bede mogla isc do domu. Nudzi mnie to strasznie. Bujam malucha gdy siedzi na hustawce. I prawie zasypiam. Czy ktoras mama tez nienawidzi placow zabaw tak jak ja? Lubie dlugie spacery z wozkiem jednak gdy mam iść na ten nieszczęsny plac zabaw to aż mnie trzęsie.
25 listopada 2018, 16:18
ja tak miałam. Na szczęście uwolniłam się od placów zabaw 6lat temu. Plac był pod domem widziany i zabezpieczony więc od tamtej pory dzieciak przebywa na nim z kolegami. Od 3 lat na skateparku bardziej
25 listopada 2018, 16:53
Znam ten ból .
Edytowany przez ggeisha 25 listopada 2018, 16:54
25 listopada 2018, 17:15
Szczerze, też sobie tego nie wyobrażam w przyszłości... Dlatego zamierzam spędzać czas z dzieckiem aktywnie, tj. organizować wycieczki, pikniki, wypady poza miasto, do zoo, kina, itp., itd. Oczywiście piaskownica i plac zabaw ze 2 razy w tygodniu to nic złego - wytrzymam, ale częściej - nie ma mowy. Siedzenie cały dzień pod blokiem z innymi mamuśkami na ławce, to byłaby dla mnie katorga. Serio. Przeraża mnie to, że większość moich koleżanek, które zostały matkami, przestały kompletnie o siebie dbać, jakby zapomniały, że jednoczesnie są też kobietami, żonami. Całkowicie zrezygnowały ze swojego hobby, zainteresowań i zatraciły siebie, nie wspominając już o tym, że kompletnie nie mają nic do powiedzenia poza: "Karolek ostatnio zrobił rzadką kupkę" czy "Matyldzia ząbkuje, głowa mi pęka" TO. JEST. STRASZNE.
25 listopada 2018, 17:26
Szczerze, też sobie tego nie wyobrażam w przyszłości... Dlatego zamierzam spędzać czas z dzieckiem aktywnie, tj. organizować wycieczki, pikniki, wypady poza miasto, do zoo, kina, itp., itd. Oczywiście piaskownica i plac zabaw ze 2 razy w tygodniu to nic złego - wytrzymam, ale częściej - nie ma mowy. Siedzenie cały dzień pod blokiem z innymi mamuśkami na ławce, to byłaby dla mnie katorga. Serio. Przeraża mnie to, że większość moich koleżanek, które zostały matkami, przestały kompletnie o siebie dbać, jakby zapomniały, że jednoczesnie są też kobietami, żonami. Całkowicie zrezygnowały ze swojego hobby, zainteresowań i zatraciły siebie, nie wspominając już o tym, że kompletnie nie mają nic do powiedzenia poza: "Karolek ostatnio zrobił rzadką kupkę" czy "Matyldzia ząbkuje, głowa mi pęka" TO. JEST. STRASZNE.
25 listopada 2018, 17:41
ale nie jestes matka?Szczerze, też sobie tego nie wyobrażam w przyszłości... Dlatego zamierzam spędzać czas z dzieckiem aktywnie, tj. organizować wycieczki, pikniki, wypady poza miasto, do zoo, kina, itp., itd. Oczywiście piaskownica i plac zabaw ze 2 razy w tygodniu to nic złego - wytrzymam, ale częściej - nie ma mowy. Siedzenie cały dzień pod blokiem z innymi mamuśkami na ławce, to byłaby dla mnie katorga. Serio. Przeraża mnie to, że większość moich koleżanek, które zostały matkami, przestały kompletnie o siebie dbać, jakby zapomniały, że jednoczesnie są też kobietami, żonami. Całkowicie zrezygnowały ze swojego hobby, zainteresowań i zatraciły siebie, nie wspominając już o tym, że kompletnie nie mają nic do powiedzenia poza: "Karolek ostatnio zrobił rzadką kupkę" czy "Matyldzia ząbkuje, głowa mi pęka" TO. JEST. STRASZNE.
Pierwsze zdanie w mojej wypowiedzi powinno rozwiać twoje wątpliwości.
25 listopada 2018, 17:44
Mieszkam na osiedlu, gdzie pełno jest mlodych ludzi i małych dzieci. Oboje z mężem jesteśmy nieco aspołeczni i unikamy sąsiadów, więc pakuję dzieciory w auto i jadę na odludny plac zabaw w tak dziwnym miejscu, że rzadko kiedy ktoś tam wpada. Jest ogrodzony więc zamykam, siadam na ławce i pilnuje wzrokiem. Teraz to mnie będzie strzelało jak będę miała wiosną 1,5roczne które samo się na placu zabaw nie obsłuży, więc bedzie pół dnia podsadzania na zjeżdżalnie. Na szczęście mała jest dosyć drobna. Syn był sporych rozmiarów i ciężko było go podnosić godzinami ;)
Nie lubię, jak te obce babska mnie zagadują. Miesiąc temu jakaś pani ze szczegółami opowiedziała mi całe swoje życie. Wiem o niej wszystko ;)
Sam plac zabaw mi nie robi.. O ile jest w miarę dostosowany do wieku użytkowników, bo bywają takie trudne dojścia na zjeżdżalniach, że sama nie wiem jak tam wejść.
25 listopada 2018, 17:47
Ves91-zycie zmienia się po urodzeniu dziecka, czasem marzeniem jest wyspanie się, zjedzenie obiadu, skorzystanie z łazienki bez krzyczącego dziecka.
25 listopada 2018, 17:57
Ves91-zycie zmienia się po urodzeniu dziecka, czasem marzeniem jest wyspanie się, zjedzenie obiadu, skorzystanie z łazienki bez krzyczącego dziecka.
Doskonale zdaję sobie z tego sprawę, dlatego też cały czas wierzę, że moja dobra organizacja czasu i umiejętność robienia kilku rzeczy na raz, nie zawiedzie w przyszłości :D Oczywiście to nie jest tak, że nie znam żadnej młodej matki, która pozostała sobą, bo znam - moją przyjaciółkę z czasów gimnazjalnych. Ma dwójkę dzieci i radzi sobie świetnie. Mimo, że są bardzo absorbujące i potrzebują uwagi 24/7, to dziewczyna chodzi do fryzjera, na siłownię, dba o wygląd, czy się języka, nadal dopisuje jej poczucie humoru. Można? Można.