Temat: kościół kontra joga, czyli wszędzie diabeł

no serio mnie ten film rozbawił

Pasek wagi

roogirl napisał(a):

Baba marzy o seksie grupowym i ostrym rypaniu i jej wali na dekiel po prostu. Do tego stopnia, że nawet po nocach jej się to śni. Widzi ciągle zainteresowanie mężczyzn, fantazjuje o seksie. A jak wyobrażała sobie już seks w kościele i kanibalizm to po prostu się przestraszyła swoich fantazji. 

O to to to to <3

Pasek wagi

Posterisan napisał(a):

SzczesliwaJa napisał(a):

P.S. Prawdziwi egzorcyści są mianowani przez kurię biskupią. W niektórych przypadkach to może być choroba psychiczna, a w innym opętanie, zniewolenie. Pod hasłem egzorcysta, działa wielu świeckich szamanów, szarlatanów.
Akurat ja (bo mam wrażenie, że odnosisz się do mojego posta) miałam na myśli egzorcystów katolickich. Kiedyś czytałam artykuł z jednym z nich, bardzo ciekawy, i właśnie tam ksiądz potwierdzał, że większość "opętań" z jakimi się spotykał, to były poważne choroby psychiczne. 

W lecie Watykanem i Włochami wstrząsnął skandal wykorzystywania seksualnego kobiet przez księdza egzorcystę. Zaczęło się od skargi za wykorzystanie i znęcanie się nad czternastolatką, co zgłosiła jej siostra która miała okazję to zobaczyć a potem zaczęły się zgłaszać kolejne ofiary. Sprawa trafiła do sądu. "Pobożny" ksiądz zgwałcił i pobił oskoło setki kobiet. Ot pomoc duchowa KK

Annne17 napisał(a):

Posterisan napisał(a):

SzczesliwaJa napisał(a):

P.S. Prawdziwi egzorcyści są mianowani przez kurię biskupią. W niektórych przypadkach to może być choroba psychiczna, a w innym opętanie, zniewolenie. Pod hasłem egzorcysta, działa wielu świeckich szamanów, szarlatanów.
Akurat ja (bo mam wrażenie, że odnosisz się do mojego posta) miałam na myśli egzorcystów katolickich. Kiedyś czytałam artykuł z jednym z nich, bardzo ciekawy, i właśnie tam ksiądz potwierdzał, że większość "opętań" z jakimi się spotykał, to były poważne choroby psychiczne. 
W lecie Watykanem i Włochami wstrząsnął skandal wykorzystywania seksualnego kobiet przez księdza egzorcystę. Zaczęło się od skargi za wykorzystanie i znęcanie się nad czternastolatką, co zgłosiła jej siostra która miała okazję to zobaczyć a potem zaczęły się zgłaszać kolejne ofiary. Sprawa trafiła do sądu. "Pobożny" ksiądz zgwałcił i pobił oskoło setki kobiet. Ot pomoc duchowa KK
Czy jeśli teraz znajdę artykuł, że strażak zgwałcił i pobił kobiety to jak sąsiadowi będzie się palił dom to mam mu powiedzieć, żeby najpierw żonę wyprosił, a potem możemy dzwonić po straż pożarną? Ludzie, litości. Ręce mi opadają jak czytam takie brednie, to jest logika? 

Do tematu się nie odniosę, bo to też tendencyjne wyciąganie jakiś chorób psychicznych, takie same filmy mogę znaleźć o judaistach, buddystach czy ateistach, no i właściwie co to wnosi?

Księdzem nie zostaje się tak jak strażakiem - to właśnie takie usprawiedliwianie doprowadziło do rozpasania kleru. Z jednej strony kreują się na autorytety moralne, nauczają jak żyć, potępiają grzeszników,  wyklinają z ambony, mianując się Bożymi sługami i moralistami a zaraz potem, gdy sami popełniają te grzechy znajdują obrońców, że to zwykli ludzie. Otóż oni sami nigdy nie chcą być traktowani jak zwykli ludzie, oni mają się za coś lepszego! Nawet smarkaty ksiądz nie ukłoni się staruszce, bo to im należą się wszelkie hołdy i szacunek. Tylko niby za co? Bo jeden z drugim pochodził kilka lat do seminarium, ubrał sobie czarną sukienkę i - uwaga- przysięgał posłuszeństwo swojemu biskupowi! Polecam udać się kiedyś na wyświęcanie nowych księży i posłuchać co tak naprawdę odbywa się na tej ceremonii - można się mocno zdziwić jak to wygląda, ale to  tłumaczy dlaczego ta instytucja tak mocno się trzyma i dlaczego nawet najuczciwszy ksiądz, bo i tacy z powołania się zdarzają, nie jest w stanie wyskoczyć przed szereg. Z resztą co może jakiś tam ksiądz, skoro nawet papieże nie dają sobie z tym rady. Jana Pawła zlikwidowano kilka dni po pontyfikacie bo był skłonny do zalegalizowania antykoncepcji wiedzą jak wiele dzieci umiera z głodu na świecie, nasz rodak siedział cicho bo nic nie mógł wskórać i teraz wychodzi jak tuszował skandale seksualne kleru, Benedykt uciekł na emeryturę a Franciszka chcą wykończyć bo elitom watykańskim z nim nie po drodze. To jest dopiero logika.

Annne17 napisał(a):

Księdzem nie zostaje się tak jak strażakiem - to właśnie takie usprawiedliwianie doprowadziło do rozpasania kleru. Z jednej strony kreują się na autorytety moralne, nauczają jak żyć, potępiają grzeszników,  wyklinają z ambony, mianując się Bożymi sługami i moralistami a zaraz potem, gdy sami popełniają te grzechy znajdują obrońców, że to zwykli ludzie. Otóż oni sami nigdy nie chcą być traktowani jak zwykli ludzie, oni mają się za coś lepszego! Nawet smarkaty ksiądz nie ukłoni się staruszce, bo to im należą się wszelkie hołdy i szacunek. Tylko niby za co? Bo jeden z drugim pochodził kilka lat do seminarium, ubrał sobie czarną sukienkę i - uwaga- przysięgał posłuszeństwo swojemu biskupowi! Polecam udać się kiedyś na wyświęcanie nowych księży i posłuchać co tak naprawdę odbywa się na tej ceremonii - można się mocno zdziwić jak to wygląda, ale to  tłumaczy dlaczego ta instytucja tak mocno się trzyma i dlaczego nawet najuczciwszy ksiądz, bo i tacy z powołania się zdarzają, nie jest w stanie wyskoczyć przed szereg. Z resztą co może jakiś tam ksiądz, skoro nawet papieże nie dają sobie z tym rady. Jana Pawła zlikwidowano kilka dni po pontyfikacie bo był skłonny do zalegalizowania antykoncepcji wiedzą jak wiele dzieci umiera z głodu na świecie, nasz rodak siedział cicho bo nic nie mógł wskórać i teraz wychodzi jak tuszował skandale seksualne kleru, Benedykt uciekł na emeryturę a Franciszka chcą wykończyć bo elitom watykańskim z nim nie po drodze. To jest dopiero logika.

Zgadzam sie w 100%. Rozpuszczeni, kształceni pod kloszem klerycy, obrastają w piórka i noszą wysoko głowy. Gadają frazesy o posłudze, a ze służbą ich praca  ma niewiele wspólnego. Prawdą jest, że w znacznej mierze ludzie sami ich tak rozpuszczają. Przymykając oko na ich wybryki, szkalując ofiary księży i tak dalej (długo można się nad tym rozwodzić). Dlatego też całym sercem jestem za dziewczyną, która wytoczyła proces swojemu oprawcy-księdzu i mam nadzieję, że zapewni sobie pokaźne odszkodowanie (bo strat moralnych i cierpień fizycznych oraz psychicznych nic jej nie zrekompensuje). Chciałabym też żeby on poszedł do pudła na wiele lat, tak jak zwykły przestępca (ale wiem, że w tym kraju to zwykłe mrzonki). Ja jako katoliczka, uważam też że należałoby zerwać konkordat i wyszłoby to na dobre zarówno Polsce i Polakom, jak i  katolikom oraz księżom (tym sensownym księżom, a kilku takich również w swoim życiu poznałam). 


P.S.1. Co do przysięgania posłuszeństwa biskupowi i hierarchii kościelnej, to działa to tak jak organizacja militarna. Przecież nawet mundury mają, prawda? (akurat ja nie widzę nic zaskakującego w ceremonii wyświęcania księży)

P.S.2. O przekrętach i skandalach w Kościele, to nie ma co tu nawet wspominać. Szkoda słów

"Posterisan "napisał(a) :  

 Czasem boję się się zaglądać w takie tematy. Nie dlatego, że boję się słów ateistów lub wątpiących, oni są zwykle bardzo logiczni, a logika jest uniwersalna. W końcu świat jest bardziej logiczny niż nam się wydaję. Ale za każdym razem strasznie boję się obrońców wiary. Boję się, że dostanę tą obroną po pysku jak mokrą szmatą. Boję się, że ktoś broniąc, również mojej wiary/filozofii/uczuć religijnych, ośmieszy je bardziej niż to możliwe. Boję się że będę musiała się wstydzić. P.S. Nie, szatan to nie pokusa. A jak komuś zęby wybijamy, to też nie jest ręka złego, tylko nasza własna. I katolik raczej nie boi się, że w afekcie walnie kogoś w nos. P.S. Anne17, z bólem serca muszę ci przyznać rację, że przeciętny katolik nie tylko nie wie czego się boi, ale często też nie ma pojęcia w co wierzy, a już na pewno nie umie tego wyjaśnić :( Strasznie mnie to zasmuca.


Posterisan, jeśli to też Twoja religia, to dlaczego Ty jej nie bronisz??? Nie tylko boisz się cokolwiek napisać w jej obronie, ale nawet boisz się czytać!!! Najlepiej obsmiewać! Jak tchórz za plecami innych, którzy bronią i tylko szydzisz?? Potrafisz lepiej napisać, to napisz! Ja też chętnie poczytam! Lubię wypowiedzi mądrych ludzi, a nie szydzenie i mędrkowanie, tak naprawdę nie masz nic do powiedzenia oprócz śmiechu. Jeśli jest to też Twoja religia, to Twój papież Jan Paweł II powtarzał wiele razy: "NIE LĘKAJCIE SIĘ!". Może przestań się lękać i napisz w końcu coś od siebie, mądrego, logicznego, w obronie swojej wiary i religii???

P.S. Według Ciebie nie ma szatana, bo bzdury, zabobony? Napisz co myślisz o szatanie, zamiast pustego obśmiewania? Teraz papież Franciszek prosi wszystkich wiernych kościoła o modlitwy (także w intencji kościoła i ataków na kościół, wiarę) do Archanioła Michała (tzw. Egzorcyzm papieża Leona XIII). Nie znasz???? W niej są głównie prośby o ochronę przed szatanem i złymi duchami. Bzdury???? To może Ty w coś innego wierzysz i to wcale nie jest Twoja religia? Nawet nie masz odwagi napisać. 

P.S.2. Ja nigdzie nie piszę że to nie człowiek jest odpowiedzialny za podniesienie ręki na kogoś. O egzorcyzmach też wspomniałam że czasem jest to choroba psychiczna, a czasem opętanie. Jak już przezwyciężysz swój strach przed czytaniem takich tematów na forum, to czytaj je przynajmniej w miarę uważnie.

Annne17 napisał(a):

Księdzem nie zostaje się tak jak strażakiem - to właśnie takie usprawiedliwianie doprowadziło do rozpasania kleru. Z jednej strony kreują się na autorytety moralne, nauczają jak żyć, potępiają grzeszników,  wyklinają z ambony, mianując się Bożymi sługami i moralistami a zaraz potem, gdy sami popełniają te grzechy znajdują obrońców, że to zwykli ludzie. Otóż oni sami nigdy nie chcą być traktowani jak zwykli ludzie, oni mają się za coś lepszego! Nawet smarkaty ksiądz nie ukłoni się staruszce, bo to im należą się wszelkie hołdy i szacunek. Tylko niby za co? Bo jeden z drugim pochodził kilka lat do seminarium, ubrał sobie czarną sukienkę i - uwaga- przysięgał posłuszeństwo swojemu biskupowi! Polecam udać się kiedyś na wyświęcanie nowych księży i posłuchać co tak naprawdę odbywa się na tej ceremonii - można się mocno zdziwić jak to wygląda, ale to  tłumaczy dlaczego ta instytucja tak mocno się trzyma i dlaczego nawet najuczciwszy ksiądz, bo i tacy z powołania się zdarzają, nie jest w stanie wyskoczyć przed szereg. Z resztą co może jakiś tam ksiądz, skoro nawet papieże nie dają sobie z tym rady. Jana Pawła zlikwidowano kilka dni po pontyfikacie bo był skłonny do zalegalizowania antykoncepcji wiedzą jak wiele dzieci umiera z głodu na świecie, nasz rodak siedział cicho bo nic nie mógł wskórać i teraz wychodzi jak tuszował skandale seksualne kleru, Benedykt uciekł na emeryturę a Franciszka chcą wykończyć bo elitom watykańskim z nim nie po drodze. To jest dopiero logika.

W Rwandzie KK też namieszał za pontyfikatu JPII- w Watykanie ukrywali się zbrodniarze w sutannach po rzezi. A nasz wielki obrońca życia poczętego przez długi czas nie był w stanie powiedzieć prostego przepraszam.

SzczesliwaJa napisał(a):

Posterisan, jeśli to też Twoja religia, to dlaczego Ty jej nie bronisz??? Nie tylko boisz się cokolwiek napisać w jej obronie, ale nawet boisz się czytać!!! Najlepiej obsmiewać! Jak tchórz za plecami innych, którzy bronią i tylko szydzisz?? Potrafisz lepiej napisać, to napisz! Ja też chętnie poczytam!

Dlaczego boję się czytać wypowiedzi katolików? Bo katolik zapytany przez ateistę o podstawy swojej wiary nie potrafi napisać nic konkretnego poza kilkoma wyświechtanymi frazesami o tym, że jest dobro, zło a Bóg jest miłością. Zero jakichkolwiek podstaw teologicznych. Dziewczyna (ateistka, lub wątpiąca, ale ewidentnie negatywnie nastawiona do KK) pyta o wytłumaczenie co to jest szatan, a ty jej rzucasz jakieś teksty o złu i pokusach. Serio? Za kogo oni mają nas mieć, jak nie za ciemnych pomyleńców. I jeszcze na koniec odsyłasz do księdza, kiedy ewidentnie widać, że nigdy do niego nie pójdzie. Takie przerzucanie odpowiedzialności na innego człowieka. Katolik, który przeszedł przez te cztery sakramenty powinien umieć wytłumaczyć czym jest szatan, według jego religii. Konkretnie, bez gadania głupot o pokusach. Nie miałam już się tu produkować, ale skoro jestem szydzącym tchórzem, a ty chętnie słuchasz to proszę, może się czegoś nauczysz o naszej religii:
Szatan jest aniołem (tak, to nie było kopytne stworzenie z otchłani piekielnych). Bóg stworzył go i nadał mu na imię lucyfer co miało oznaczać niosący światło. Był piękny i niezwykle inteligentny. Pewnego razu lucyfer powiedział non serviam, czyli że nie będzie służył. Jaka sytuacja konkretnie spowodowała taką postawę lucyfera nie wiemy, tradycja wspomina o tym, że była to reakcja na słowa Boga o podległości aniołów Jezusowi. Więc pycha i zazdrość  popchnęła lucyfera do nieposłuszeństwa. Wszczął bunt i pociągnął za sobą inne anioły. Został stracony do piekła. I z pięknego, idealnego bytu stał się brudem i obrzydliwością, zaprzeczeniem Boga. Jestem tym co wszystkiemu przeczy, mówi szatan u Goethego. Wszystkiemu, czyli Bogu. Jest ciemnością wobec światła. Szatan mimo tego, że został pokonany i strącony do otchłani i swojej batalii nigdy nie wygra, świetnie wie jak wyrządzić jak najwięcej szkód. Jest inteligentny, znał Boga i wie jaki jest najsłabszy i jednocześnie najsilniejszy punkt człowieka. Wolna wola. Dar i przekleństwo jednocześnie. Tą furteczką postanowił przeciskać swoje łapsko, żeby pochwycić ludzką duszę. Ale to nie o człowieka chodzi. On w nosie ma człowieka, gardzi nim przecież. Chodzi o to, żeby uderzyć w Boga i łamać mu serce.
Tyle jeśli chodzi o teologię. Wiara nie jest logiczna, sama wiara jest oksymoronem wszelkiej logiki. Ale teologia już tak. Jest prosta i tak należy ją przedstawiać. Nie lawirować i nie komplikować, bo zniechęcasz ludzi zamiast ich do siebie przekonać. 
Mówisz, że nie bronię wiary. Wiary nie należy agresywnie bronić (mogę się założyć, że po twoich próbach "obrony wiary" żadna z dziewczyn nie poprawiła swojego zdania na temat katolików) . Wiara sama się obroni, bo "bramy piekielne go [kościoła] nie przemogą". Przepychanki na forum nie spowodują, że katolicy zostaną "obronieni", tylko uznani za szkodliwych fanatyków nieszanujących drugiego człowieka. Jak od Jezusa żądano wyjaśnień, to nie wykłócał się i nie punktował swoich racji, tylko posłusznie znosił uderzenia w twarz, bo wiedział, że żadne słowa niczego nie zmienią. To czyny i postawa świadczą o potędze wiary. Mowa wasza ma być prosta, nie zaś pokrętna i niejasna. Religię naszą tłumaczysz niczym jogini z powyższego filmiku, może to brak jasności umysłu i Ducha spowodowany zatwardziałością serca. Każesz się nie lękać, cytujesz papieża, ale idei nie rozumiesz. "Ten lud czci Mnie wargami, lecz sercem swym daleko jest ode Mnie.  Ale czci mnie na próżno, ucząc zasad podanych przez ludzi". 
Zamiast siostrę w wierze nazywać tchórzem i szydercą, to lepiej zmów za mnie Zdrowaś Mario, bo tak postąpiłby katolik. Zaś pogardzany przez wszystkich "katol" będzie się wykłócał na forum i siał zgorszenie. 

Posterisan napisał(a):

Dlaczego boję się czytać wypowiedzi katolików? Bo katolik zapytany przez ateistę o podstawy swojej wiary nie potrafi napisać nic konkretnego poza kilkoma wyświechtanymi frazesami o tym, że jest dobro, zło a Bóg jest miłością. Zero jakichkolwiek podstaw teologicznych. Dziewczyna (ateistka, lub wątpiąca, ale ewidentnie negatywnie nastawiona do KK) pyta o wytłumaczenie co to jest szatan, a ty jej rzucasz jakieś teksty o złu i pokusach. Serio? Za kogo oni mają nas mieć, jak nie za ciemnych pomyleńców. I jeszcze na koniec odsyłasz do księdza, kiedy ewidentnie widać, że nigdy do niego nie pójdzie. Takie przerzucanie odpowiedzialności na innego człowieka. Katolik, który przeszedł przez te cztery sakramenty powinien umieć wytłumaczyć czym jest szatan, według jego religii. Konkretnie, bez gadania głupot o pokusach. Nie miałam już się tu produkować, ale skoro jestem szydzącym tchórzem, a ty chętnie słuchasz to proszę, może się czegoś nauczysz o naszej religii:Szatan jest aniołem (tak, to nie było kopytne stworzenie z otchłani piekielnych). Bóg stworzył go i nadał mu na imię lucyfer co miało oznaczać niosący światło. Był piękny i niezwykle inteligentny. Pewnego razu lucyfer powiedział non serviam, czyli że nie będzie służył. Jaka sytuacja konkretnie spowodowała taką postawę lucyfera nie wiemy, tradycja wspomina o tym, że była to reakcja na słowa Boga o podległości aniołów Jezusowi. Więc pycha i zazdrość  popchnęła lucyfera do nieposłuszeństwa. Wszczął bunt i pociągnął za sobą inne anioły. Został stracony do piekła. I z pięknego, idealnego bytu stał się brudem i obrzydliwością, zaprzeczeniem Boga. Jestem tym co wszystkiemu przeczy, mówi szatan u Goethego. Wszystkiemu, czyli Bogu. Jest ciemnością wobec światła. Szatan mimo tego, że został pokonany i strącony do otchłani i swojej batalii nigdy nie wygra, świetnie wie jak wyrządzić jak najwięcej szkód. Jest inteligentny, znał Boga i wie jaki jest najsłabszy i jednocześnie najsilniejszy punkt człowieka. Wolna wola. Dar i przekleństwo jednocześnie. Tą furteczką postanowił przeciskać swoje łapsko, żeby pochwycić ludzką duszę. Ale to nie o człowieka chodzi. On w nosie ma człowieka, gardzi nim przecież. Chodzi o to, żeby uderzyć w Boga i łamać mu serce. Tyle jeśli chodzi o teologię. Wiara nie jest logiczna, sama wiara jest oksymoronem wszelkiej logiki. Ale teologia już tak. Jest prosta i tak należy ją przedstawiać. Nie lawirować i nie komplikować, bo zniechęcasz ludzi zamiast ich do siebie przekonać. Mówisz, że nie bronię wiary. Wiary nie należy agresywnie bronić (mogę się założyć, że po twoich próbach "obrony wiary" żadna z dziewczyn nie poprawiła swojego zdania na temat katolików) . Wiara sama się obroni, bo "bramy piekielne go [kościoła] nie przemogą". Przepychanki na forum nie spowodują, że katolicy zostaną "obronieni", tylko uznani za szkodliwych fanatyków nieszanujących drugiego człowieka. Jak od Jezusa żądano wyjaśnień, to nie wykłócał się i nie punktował swoich racji, tylko posłusznie znosił uderzenia w twarz, bo wiedział, że żadne słowa niczego nie zmienią. To czyny i postawa świadczą o potędze wiary. Mowa wasza ma być prosta, nie zaś pokrętna i niejasna. Religię naszą tłumaczysz niczym jogini z powyższego filmiku, może to brak jasności umysłu i Ducha spowodowany zatwardziałością serca. Każesz się nie lękać, cytujesz papieża, ale idei nie rozumiesz. "Ten lud czci Mnie wargami, lecz sercem swym daleko jest ode Mnie.  Ale czci mnie na próżno, ucząc zasad podanych przez ludzi". Zamiast siostrę w wierze nazywać tchórzem i szydercą, to lepiej zmów za mnie Zdrowaś Mario, bo tak postąpiłby katolik. Zaś pogardzany przez wszystkich "katol" będzie się wykłócał na forum i siał zgorszenie. 

Ożesz... kobieto... szacun! Dawno nie czytałam czegoś tak sensownego. Chociaż nie po drodze mi z KK, to szanuję ludzi, którzy wiedzą co robią.

Posterisan napisał(a):

SzczesliwaJa napisał(a):

Posterisan, jeśli to też Twoja religia, to dlaczego Ty jej nie bronisz??? Nie tylko boisz się cokolwiek napisać w jej obronie, ale nawet boisz się czytać!!! Najlepiej obsmiewać! Jak tchórz za plecami innych, którzy bronią i tylko szydzisz?? Potrafisz lepiej napisać, to napisz! Ja też chętnie poczytam!
Dlaczego boję się czytać wypowiedzi katolików? Bo katolik zapytany przez ateistę o podstawy swojej wiary nie potrafi napisać nic konkretnego poza kilkoma wyświechtanymi frazesami o tym, że jest dobro, zło a Bóg jest miłością. Zero jakichkolwiek podstaw teologicznych. Dziewczyna (ateistka, lub wątpiąca, ale ewidentnie negatywnie nastawiona do KK) pyta o wytłumaczenie co to jest szatan, a ty jej rzucasz jakieś teksty o złu i pokusach. Serio? Za kogo oni mają nas mieć, jak nie za ciemnych pomyleńców. I jeszcze na koniec odsyłasz do księdza, kiedy ewidentnie widać, że nigdy do niego nie pójdzie. Takie przerzucanie odpowiedzialności na innego człowieka. Katolik, który przeszedł przez te cztery sakramenty powinien umieć wytłumaczyć czym jest szatan, według jego religii. Konkretnie, bez gadania głupot o pokusach. Nie miałam już się tu produkować, ale skoro jestem szydzącym tchórzem, a ty chętnie słuchasz to proszę, może się czegoś nauczysz o naszej religii:Szatan jest aniołem (tak, to nie było kopytne stworzenie z otchłani piekielnych). Bóg stworzył go i nadał mu na imię lucyfer co miało oznaczać niosący światło. Był piękny i niezwykle inteligentny. Pewnego razu lucyfer powiedział non serviam, czyli że nie będzie służył. Jaka sytuacja konkretnie spowodowała taką postawę lucyfera nie wiemy, tradycja wspomina o tym, że była to reakcja na słowa Boga o podległości aniołów Jezusowi. Więc pycha i zazdrość  popchnęła lucyfera do nieposłuszeństwa. Wszczął bunt i pociągnął za sobą inne anioły. Został stracony do piekła. I z pięknego, idealnego bytu stał się brudem i obrzydliwością, zaprzeczeniem Boga. Jestem tym co wszystkiemu przeczy, mówi szatan u Goethego. Wszystkiemu, czyli Bogu. Jest ciemnością wobec światła. Szatan mimo tego, że został pokonany i strącony do otchłani i swojej batalii nigdy nie wygra, świetnie wie jak wyrządzić jak najwięcej szkód. Jest inteligentny, znał Boga i wie jaki jest najsłabszy i jednocześnie najsilniejszy punkt człowieka. Wolna wola. Dar i przekleństwo jednocześnie. Tą furteczką postanowił przeciskać swoje łapsko, żeby pochwycić ludzką duszę. Ale to nie o człowieka chodzi. On w nosie ma człowieka, gardzi nim przecież. Chodzi o to, żeby uderzyć w Boga i łamać mu serce. Tyle jeśli chodzi o teologię. Wiara nie jest logiczna, sama wiara jest oksymoronem wszelkiej logiki. Ale teologia już tak. Jest prosta i tak należy ją przedstawiać. Nie lawirować i nie komplikować, bo zniechęcasz ludzi zamiast ich do siebie przekonać. Mówisz, że nie bronię wiary. Wiary nie należy agresywnie bronić (mogę się założyć, że po twoich próbach "obrony wiary" żadna z dziewczyn nie poprawiła swojego zdania na temat katolików) . Wiara sama się obroni, bo "bramy piekielne go [kościoła] nie przemogą". Przepychanki na forum nie spowodują, że katolicy zostaną "obronieni", tylko uznani za szkodliwych fanatyków nieszanujących drugiego człowieka. Jak od Jezusa żądano wyjaśnień, to nie wykłócał się i nie punktował swoich racji, tylko posłusznie znosił uderzenia w twarz, bo wiedział, że żadne słowa niczego nie zmienią. To czyny i postawa świadczą o potędze wiary. Mowa wasza ma być prosta, nie zaś pokrętna i niejasna. Religię naszą tłumaczysz niczym jogini z powyższego filmiku, może to brak jasności umysłu i Ducha spowodowany zatwardziałością serca. Każesz się nie lękać, cytujesz papieża, ale idei nie rozumiesz. "Ten lud czci Mnie wargami, lecz sercem swym daleko jest ode Mnie.  Ale czci mnie na próżno, ucząc zasad podanych przez ludzi". Zamiast siostrę w wierze nazywać tchórzem i szydercą, to lepiej zmów za mnie Zdrowaś Mario, bo tak postąpiłby katolik. Zaś pogardzany przez wszystkich "katol" będzie się wykłócał na forum i siał zgorszenie. 

waw, dawno nie trafilam na tak  madry post, dzieki:)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.