- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
22 września 2018, 23:50
Zainspirowana tematem o reakcji na prowokacje chce przedstawić sytuację, która mnie zaskoczyła, mimo, że to ja byłam jej wykonawca. Sytuacja sprzed kilkunastu lat:
Miałam może 17 lat. W moim domu rodzinnym na piętrze mieszkała tylko babcia. Mimo ogrzewania centralnego babcia zawsze paliła w swoim starym piecu kuchennym. Babcia jak to babcia, wszystko ja bolało, zwłaszcza nogi więc jak tylko przychodził sezon palenia w piecu pomagałam babci wnosić wiaderko z węglem na górę. Któregoś dnia do babci przyszła jej córka a moja ciotka. Nerwowa i pyskata ciotka po 50.tce. siedziały w pokoju kiedy ja idąc do babci zauważyłam że wiadro z węglem jest już puste. Powiedziałam na glos: O babciu, nie masz już węgla. W myśli miałam jej go przynieść ale zanim cokolwiek zrobiłam to ciotka na mnie zaczęła krzyczeć, że nawet nie powinnam tego komentować tylko bez słowa przynieść węgiel. Krzyczała do mnie z takim wyrzutem sądząc, że nie pomagam babci. Wtedy coś we mnie pękło. Pamiętam, że wpadłam w jakiś amok, mięśnie z nerwów mi drzaly a ja straciłam jakiekolwiek hamulce. Stojąc na schodach wydarłam się do ciotki, że to właśnie miałam zrobić, nie wie niech nie drze na mnie ryja, zawsze babci przynoszę węgiel i niech się na mnie nie wydziera ryjem... pamiętam że mną trzeslo i dopiero po dłuższej chwili zorientowałam się jak się zachowałam i że podniosę konsekwencje. Słyszałam jak babcia mówi do ciotki, że zawoła mnie żebym przeprosiła ale ciotka nie chciała i szybko poszła do domu. Bałam się, że moi rodzice mnie opierdol...a, bo wszystko słyszeli w pokoju na dole ale o dziwo nikt nie zrobił mi wyrzutów. Ciotka to siostra mojego ojca, ojciec nie pozwalał na przejawy takiego zachowania więc tym bardziej się zdziwiłam, że nie zostałam ukarana. (może uznali, że się jej należało, bo każdy znał jej charakter) Wiem, że było warto.
Zawsze byłam cicha a wtedy takie coś....sama się zaskoczyłam.
Miałyście też takie wybuchy gniewu, w jakich sytuacjach, czy mimo takiego zachowania.uwazacie, że było warto?.
23 września 2018, 14:19
Uważam, że bardzo dobrze zareagowałaś. Reakcja na niesprawiedliwe oskarżenia. Ta ciotka miała ze sobą jakieś problemy.
Edytowany przez 23 września 2018, 14:19
23 września 2018, 15:14
Czasami się bardzo wkurzam, tupię nogami i krzyczę, ale zawsze jestem tego świadoma. Takiej sytuacji, że bezwiednie czymś rzucam albo kogoś wyzywam nie miałam nigdy dotąd. To musi być straszne. Przecież nasze czyny zawsze mają konsekwencje. A ciężko byłoby udowodnić taką jednorazową, chwilową niepoczytalność.
23 września 2018, 15:36
Odmienna sprawa - tam autorka tematu napisala po zdarzeniu - "teraz tak o tym myśle i głupio mi", a ty "czy mimo takiego zachowania.uwazacie, że było warto?." Czyli tamta osoba po niekontrolowaneej reakcji miala wyrzuty sumienia i szukala uspokojenia, ty natomiast jestes dumna ze swojego zachowania i szukasz osob, ktore takze sa dumne z niekontrolowanego wybuchu gniewu. Twoja sytuacja jest bardzo, bardzo kompleksowa, w gre wchodzila osoba, ktora znalas - czlonek rodziny, byli swiadkowie, ktorzy znali ciebie i te osobe, chcialas, aby corka pomogla swojej matce i prowokowalas do tego, a w zamian zostalas niesprawiedliwie zaatakwoana slownie (oskarzona). Ktos podwazyl twoja pozycje bohatera i chcial cie zamienic w nikczemnika. Jezeli teraz odczuwasz dume, to calkiem naturalne, bo duma z pomocy starszej osoby jest naturalna i w moim odczuciu nabierasz w ten sposob prawo do dumy. Napisalas, ze zakladasz watek ze wzgledu na sasiedni, ale twoja sytuacja nie ma nic wspolnego z tamtym watkiem chociaz rozumiem, ze pewne sprawy odzywaja.
Edytowany przez nobliwa 23 września 2018, 15:38
23 września 2018, 18:29
też mam taką pyskatą ciotkę! Ale ona mnie wkurza narastająco i zanim zacznę krzyczeć, to po prostu się jej "zbiera", także takiego wybuchu niekontrolowanego to nie miałam. Co do dumy, to ta reakcja była na zasadzie, jakby powiedzieć cięta riposte w odpowiednim czasie, w odpowiednim miejscu (niesamowicie rzadko się to zdarza przynajmniej mi). Może pozostała rodzina też była zszokowana Twoją reakcją i nie wiedzieli co z tym faktem zrobić i dlatego nie dostałaś żadnej reprymendy ;)