Temat: Historie wielkiej wagi

Ogladacie na TLC program Historie wielkiej wagi ?? Doszlam do wniosku, ze te wszystkie osoby maja cos z garem i nadwaga to choroba psychiczna.

Sunniva89 napisał(a):

MOi znajomi z USA absolutnie NIC  sami w domu nie gotuja, wszedzie jezdza po zarcie, bylam w szoku ze oni nawet KAWY sobie nie zaparza sami w domu tylko po ta kawe musza jechac na najblizsza stacje beznzynowa

Znajoma mojej mamy jak kiedyś pojechała do USA i ugotowała zupę ogórkową to cała ulica przychodziła jeść i się zachwycali. Dla mnie to przerażające. Ja chyba tyko na domowym jedzeniu dobrze się czuje, każda inna kuchnia w restauracji jest dla mnie za ciężka na codzienne jedzenie.

A druga przerażająca rzecz - nie wyobrażam sobie życia bez spacerów, chodzenia piechotą do sklepu, centrum handlowego. Potrafię czasem pół Warszawy przejść piechotą... z Mokotowa na Młociny na przykład. Albo z dworca centralnego. Już nie mówię, że dla mnie minimalna liczba przystanków jakie mogę podjechać metrem albo tramwajem wynosi 4 metrem i z 6 tramwajem. Znajoma mi opowiadała, że jak chodzili z przyjaciółmi pieszo na plażę to ich non stop inne samochody zatrzymywały czy coś im się stało, że idą pieszo. Nie mogłabym tak.

Pasek wagi

notka22 napisał(a):

Mnie zastanawia jedno - doktor zawsze każe im jeść 1000-1200 kcal, jak to wszystko ma się do tak liczonych przez nas ppm i cpm. Wszyscy mówią, że jak będziesz jeść poniżej swojego ppm to nie schudniesz, a co najmniej rozwalisz sobie metabolizm, a Nowozaradan obstaje przy swoim. A oni na tej diecie mają być po kilka miesięcy. Dla nich 1200 kcal to jak dla nas całkowita głodówka.Macie jakieś przemyślenia na ten temat?

Kiedyś zakładałam o tym temat i dziewczyny to wyjaśniały: LINKOZA

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.