Temat: Eleganckie kobiety na co dzień

Co myślicie o eleganckim ubiorze do pracy? Nie chodzi mi o sytuację, w której taki elegancki look jest wymagany, ale sytuację, w której można przyjść do pracy dosłownie w czymkolwiek, a mimo to wybór pada na ładne uczesanie, staranny makijaż, elegancki ubiór w postaci niebieskiej sukienki albo białej bluzki/niebieskiej spódnicy (dobrej jakości) i subtelnej biżuterii?

Od pewnego czasu natykam się na takie eleganckie jednostki w sklepach z obuwiem/ubiorem/zdrową żywnością. Zawsze bardzo zwracam uwagę na te eleganckie, zadbane panie, które wyróżniają się na tle pozostałych koleżanek w zwykłych bluzkach/sweterkach, byle jak związanych włosach i jakiejś takiej wymiętej fizjonomii. Zdarzyło mi się nawet podpytać czy ma to związek z wyższym stanowiskiem, ale okazuje się, że nie - to ekspedientki takie same jak te pozostałe. 

Przyznam szczerze, że jestem pełna podziwu do dbałości o wizerunek, wygląd i ubiór, w sytuacji gdy pracuje się w takim zwykłym? niewymagający? (nie umiem tego nazwać, a nie chcę nikogo urazić, chodzi mi o miejsca z zarobkiem na poziomie najniższej krajowej) miejscu. Szczególnie gdy otoczenie nie przykłada uwagi do wyglądu i tego, żeby prezentować się na poziomie. Sama lata temu pracowałam w zwykłym obuwniczym i zdecydowanie byłam w kategorii zmiętoszonych ;-). Chyba nawet przez myśl mi wtedy nie przyszło, żeby to pracy ubierać się lepiej/bardzie elegancko/z większą starannością. 

Sama nie wiem. Wstaję 5 rano, zakładam losowo wyciagnieta z szafy kieckę, w zalezności od pory roku równie losowo wyciągnięte z reklamowki lezącej na dnie tej szafy rajstopy. Włosy mam długie, jak rano twierdzam że nadaja się do rozpuszczenia ide w rozpuszczonych, jak się nie nadaja związuję, od jakiegoś czasu udaje mi sie wygospodarowac 15 minut na makijaz i cos tam jestem w stanie w tym czasie zrobić. Piję kawe, wychodzę. Spotykam na mieście rózne babki/dziewczyny, i takie dopracowane i takie... niedopracowane, i w przypadku tych drugich stwierdzam, że musiałabym poświęcic bardzo dużo czasu, żeby tak wygladac, bo najcześciej jest to zaniedbana wersja looku ktory sie kiedyś wypracowało. 

Pytajaca napisał(a):

LinuxS napisał(a):

Uwielbiam taki styl. Zadbanie w szczegolach. Wymaga jednak wiele pracy i wysilku. Trzeba jednak uwazac, bo nie w kazdym srodowisku, miejscu taki styl fajnie sie wkomponowuje i mozna wygladac jak z innej bajki. Nie wyobrazam sobie eleganckiej babki w spodnicy olowkowej i gladko ulozonymi  wlosami wsrod informatykow - nerdow;-) Poza tym jakosc i dobre gatunkowo materialy z zalozenia kosztuja i raczej osoba zarabiajaca +/- najnizsza raczej nie bedzie mogla sobie na takie ubrania pozwolic. Moze nadal wygladac ladnie i stylowo, jesli pokombinuje i ma gust, ale raczej ciezko jej bedzie zapelnic szafe ubraniami z gornej polki. 
Wydaje mi się, że informatyk-nerd to stereotyp. Mój partner pracuje w firmie informatycznej i jakoś każdy tam elegancko chodzi ubrany, a nie gogle i koszula w kratkę... 

Po czesci. Ja akurat tez mam kontakt z ta branza i ludzmi i roznie to bywa. Zalezy czym faktycznie sie zajmuja, jaki maja zakres obowiazkow plus stanowisko.

Moj chodzi do pracy w garniturze, podobnie jak wiekszosc jego kolegow, ale to bardziej takie IT consulting, czy jak tam zwal. Spotykam za to mnostwo bystrych chlopakow pracujacych w IT i zdecydowana czesc to typowe nerdy;-) Swietne i inteligentne, potrafiace cuda ale wlasnie jesli chodzi o wyglad to trzeba by bylo nad nimi popracowac by wydobyc potencjal;-) 

Mam wrażenie jakby tak ubrane osoby pomyliły bajki. Generalnie bardzo mi się podoba taki elegancki/biurowy styl, ale u osób wykonujące właśnie "biurową" pracę. Dziwnie to jak dla mnie wygląda kiedy dziewczyna ubrana w eleganckie szpilki ma układać pudełka z trampkami za 19.99 na wyprzedaży w CCC - pojawia się taki zgrzyto-dysonans, taki overdress - a to wcale nie jest nic pozytywnego. 

Pytajaca napisał(a):

LinuxS napisał(a):

Uwielbiam taki styl. Zadbanie w szczegolach. Wymaga jednak wiele pracy i wysilku. Trzeba jednak uwazac, bo nie w kazdym srodowisku, miejscu taki styl fajnie sie wkomponowuje i mozna wygladac jak z innej bajki. Nie wyobrazam sobie eleganckiej babki w spodnicy olowkowej i gladko ulozonymi  wlosami wsrod informatykow - nerdow;-) Poza tym jakosc i dobre gatunkowo materialy z zalozenia kosztuja i raczej osoba zarabiajaca +/- najnizsza raczej nie bedzie mogla sobie na takie ubrania pozwolic. Moze nadal wygladac ladnie i stylowo, jesli pokombinuje i ma gust, ale raczej ciezko jej bedzie zapelnic szafe ubraniami z gornej polki. 
Wydaje mi się, że informatyk-nerd to stereotyp. Mój partner pracuje w firmie informatycznej i jakoś każdy tam elegancko chodzi ubrany, a nie gogle i koszula w kratkę... 

Informatyk to jest ktos kto instaluje pani Krysi windows a itp. Mnostwo takich osob np technicznych w urzedach.  Chyba chodzilo Ci o programiste, prawie kazdy programista obrazi sie za nazwanie go "informatykiwm", ewentualnie to nie programista tylko jak wyzej, cos tam wie ale nie programuje

Nie lubię jak ktoś jest wystrojony za bardzo do sytuacji - to wcale nie jest eleganckie. A szczególnie nie lubię "elegancji" nie przełamanej jakimkolwiek objawem własnego stylu. Nie podziwiam takich kobiet, od razu widzę nudziarę. Znam wiele eleganckich kobiet z wyższej półki biznesowej i najlepiej ubrane to te, które umieją ten styl nosić z dystansem/fantazją/przymrużeniem oka. I łamią biznesowy dresscode choćby odlotowymi butami, torebka czy ekstrawagancką bransoletką.

W ogóle mnie nie zrozumiałyście i stereotypowo założyłyście, że elegancja=biurowy look. A taka codzienna elegancja może przejawiać się choćby narzuceniem marynarki na zabawny t-shirt albo ubraniem ładnej kiecki podczas gdy reszta biega w dżinsach i byle jakich swetrach. I wcale nie chodzi o szpilki na co dzień, ale właśnie o to, że chce jej się ułożyć włosy, dopracować takie drobiazgi jak biżuteria, założyć lepsze ciuchy niż takie domowe ;) 

ja zrozumialam o co ci chodzi i tez to lubie i staram sie byc taka kobieta;)

no dobrze, tylko wyjdźmy od tego, że takie rzeczy wygladajace na zwyklaki, zazwyczaj lezące na dziewczynie takse, bo one po prostu takse leżą trzeba było tak samo w sklepie wypatrzec, wybrać, przymierzyć i po prostu kupić. Dokładnie tyle samo trzeba czasu, wysiłku i kasy wyłozyć co w przypadku rzeczy wygladających mniej banalnie. Tylko to jest trochę jak z tymi piosenkami w Rejsie, podobają sie tylko te, które się juz kiedyś słyszało ;). Jak się dotąd grzebało w jeansach i tshirtach, to idac do sklepu idzie sie, jak na azymut, w jeansy i tshirty, i z tego asortymentu wybiera, a potem sie wyglada jak się wyglada, czyli jak zwykle. Spodnie nie są wygodniejsze od spódnicy (argument o wygodzie pada do znudzenia), żakiet nie jest mniej wygodny od psełdoskórki, baleriny od półbutów, a juz na pewno nie są znacząco tańsze. Oko zdefiniowane cieniem nie jest trudniejsze od graficznej kreski. Czyli gdzie jest ten pogrzebany pies?

Nayuri napisał(a):

PamPaRamPamPam napisał(a):

na mnie wrażenie zawsze robi własny styl, a nie biurowa elegancja, a tak odbieram to, co opisałaś 
Podobnie
dokladnie

Pytajaca napisał(a):

LinuxS napisał(a):

Uwielbiam taki styl. Zadbanie w szczegolach. Wymaga jednak wiele pracy i wysilku. Trzeba jednak uwazac, bo nie w kazdym srodowisku, miejscu taki styl fajnie sie wkomponowuje i mozna wygladac jak z innej bajki. Nie wyobrazam sobie eleganckiej babki w spodnicy olowkowej i gladko ulozonymi  wlosami wsrod informatykow - nerdow;-) Poza tym jakosc i dobre gatunkowo materialy z zalozenia kosztuja i raczej osoba zarabiajaca +/- najnizsza raczej nie bedzie mogla sobie na takie ubrania pozwolic. Moze nadal wygladac ladnie i stylowo, jesli pokombinuje i ma gust, ale raczej ciezko jej bedzie zapelnic szafe ubraniami z gornej polki. 
Wydaje mi się, że informatyk-nerd to stereotyp. Mój partner pracuje w firmie informatycznej i jakoś każdy tam elegancko chodzi ubrany, a nie gogle i koszula w kratkę... 

Widocznie spotykają się z klientami. Nie znam informatyka (a znam wielu), który z własnej nieprzymuszonej woli będzie wyglądał elegancko klepiąc kod 8 godzin dziennie. Toż to nie da się myśleć.

Osobiście wkomponowuję się w tło statystycznych informatyków i dobrze mi z tym. Elegancji jakoś szczególnie nie podziwiam, właściwie to nawet nie zauważam.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.