Temat: Spanie w makijażu

Zaintrygowała mnie pewna rzecz a mianowicie sanie w pełnym makijażu. Wczoraj odwiedziłam moją znajomą w drodze powrotnej od przyjaciółki, było już dość późno bo po 21. M. była już po kąpieli, w piżamach, włosy umyte ale w pełnym makijażu(ona zawsze nosi pełny makijaż, nigdy nie widziałam jej saute). Spytałam jej z ciekawości czemu siedzi w takim makijażu po kąpieli. Powiedziała mi, że ona w ogóle nie zmywa go na noc, spytałam więc co robi rano jak się obudzi taka rozmazana. Ona na to, że troszkę zmywa resztki kredki i tuszu spod oczu wacikiem a później nakłada nowy makijaż :-/ Mówiła, że jedynie raz w tygodniu w sobotę rano zmywa całość ale za 15 min już się maluje. 

Ja sobie nie wyobrażam spać w makijażu a nie mówiąc już o tym by rano na to nakładać nowy. A u was jak z tym jest?

mnie się czasem zdarza zasnąć w tapecie, ale to na prawdę padam tak, ze nie mam siły iść pod prysznic. Ale takiego czegoś nie rozumiem, przecież skora się poci, brudzi, a ona na ten bród jesscze pakuje kolejną warstwę? Fuj 

serio? masakra... nie wyobrażam sobie tego. oczywiście, że zmywam, skóra powinna oddychać. przecież w ciągu dnia gromadzi nam się na niej mnóstwo brudu, kurzu, łoju, potu, bakterii, nie rozumiem jak można w tym siedzieć non stop i zmywać raz na tydzień ;O już pomijam fakt higieny jej pościeli...

raz widzialam taki program przyrodniczy - o wszach, które siedziały na rzęsach i zżerały resztki tuszu - pasowałoby, żeby Twoja koleżanka to oglądnęła ^^

aniloratka napisał(a):

ja nawet po nocy myje twarz jeszcze raz bo strasznie mi sie przetluszcza. poduszki trzeba czesto prac  bo nawet umtya skora sie tlusci i brudzi wszystko. tez dlugo wstydzilam sie wyjsc gdzies bez makijazu, ale nigdy bym nie pomyslala zeby zostawic go na noc. uczycie jast conajmniej nie mile. 


dla mnie to też norma umycie twarzy żelem antybakteryjnym po przebudzeniu, też mi się cera przetłuszcza.

Wyobrażam sobie, że ktoś może raz na dłuuuuuuuższy czas nie zmyć makijażu przed snem ze względu na duże zmęczenie np. po jakiejś imprezie. Ale tylko na jeden raz, nie cały tydzień. 

Ja nie mogłabym sobie na to pozwolić, bo moja cera nie za bardzo lubi makijaż (zazwyczaj zmywam go jak wrócę do domu i wiem, że do końca dnia już nigdzie nie będę wychodziła). Poza tym kiedy kładę się spać uwielbiam podciągać kołdrę do góry pod brodę, zwinąć się w kłębuszek i wtulić w poduchę (<3) dlatego nie chce sobie wyobrażać jak musi wyglądać po takiej nocy pościel, jak bardzo musi być brudna... 

to bardzo nie lubi pewnie swojej twarzy haha

Pasek wagi

Dla mnie makijaż jest jak bielizna - trzeba zmieniać codziennie, albo i częściej. Zapchane pory, resztki tuszu wpadające w oczy (tak tak! nawet moja okulista mi mówiła, że mam DOKŁADNIE zmywać tusz, bo te resztki wchodzą w głąb oka). Nie wierzę w to, w taką koleżankę.  To niemożliwe.

ciekawe, mi pod wieczor oczy zaczynaja szczypac i musze zmyc tusz a twarz sie lepi niekomfortowo, zawsze wieczorem demakijaz i pielegnacja

fuuuuj, obrzydliwosc. (strach)(wymiotuje)

uwielbiam robic sobie makijaz, ale maluje sie tylko, jak wychodze z domu. bez sensu siedziec w domu w pelnej tapecie. nie wyobrazam sobie nie zmyc makijazu kladac sie do lozka.

:0:0:0  a jak stan jej cery? 

Mialam znajoma na studiach, ktora spala w makijazu ALE najpierw zmywala dokladnie ten dzienny i robila lzejszy  a rano znow zmywala i robila dzienny... kompleksy straszne. Ale ta twoja znajoma to wogole przegina, dla mnie hardcore.. 

proszę,powiedz ze Ty albo Twoja koleżanka to troll:D

Pamiętam że mieszkała kiedyś u mnie siostra chłopaka z koleżanką.  I pewnego dnia byłyśmy na plaży,a później ta koleżanka pojechała na imprezę (miała pełny makijaż). Jak wróciła ok.4 rano poszła spać a gdy się obudziła nałożyła na siebie kolejna warstwe-bez zmycia tej z dnia poprzedniego-opowiesc tej siostry.  Dziewczyna cerę miała brzydka.  Myślałam że to może jednorazowa akcja ale jak widać istnieją takie brudaski.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.