Temat: Niski wzrost = brzydota?

Zainspirowana tematem ,,co sie wam najbardziej nie podoba" chciałabym was spytac czy niski wzrost az tak strasznie razi wysokich. Jest to mój największy kompleks (155 cm), nie czuję się przez to atrakcyjna. Ciagle porównuje się z niskimi dziewczynami, jednak za każdym razem stwierdzam ze te o wzroscie ok 150 cm wyglądają śmiesznie. To może sie wydawac dziwne ale czuję  jakbym miala jakas deformacje ciała - już nie urosnę - to nieodwracalne. Gdy widzę niskie osoby podświadomie traktuje je jak kogoś gorszego od ludzi wyższych. Jak zakładam płaskie obuwie mam wrazenie ze wszyscy na mnie zwracaja uwagę oczywiscie nie w tym dobrym sensie i uwazaja ze jestem przez to dziwaczna i brzydka. Dziwie sie ze moj chlopak jest ze mna, a wiem ze tez raczej nie gustuje w niskich. Dziewczyny ze srednim i wysokim wzrostem - jak postrzegacie te bardzo bardzo niskie?

Owszem, ewoluują. Tyle to widzę, przecież o tym piszę. Tylko dlaczego?

No przecież nie dlatego, że np chude ciało jest obiektywnie ładniejsze, nie? W końcu piękno, to głównie symetria+to, co oznacza zdrowie i płodność. Tak to działa u wszystkich zwierzątek na świcie. Najatrakcyjniejszy partner to ten, którego wygląd świadczy o zdrowiu i sile. U ludzi dochodzi kultura. I tu się zaczyna robić mega ciekawe.

Jeszcze 100-150 lat temu kanon piękna, choć dość absurdalny, dążył chociaż do przerysowania tych atawistycznych cech kobiecych (gorset, nacisk na dłuuuugie włosy, podkreślanie bioder), dopiero niedawno to zaczęło to iść w innym kierunku. Tak jakby zaprzeczenie biologii stało się trendem - skąd to wynika? Bo nie mówimy tylko o kobiecie drwalu, która przetrwałaby w dziczy, mówimy też o krągłej klepsydrze-matce z antycznych rzeźb czy renesansowych obrazów - ona też się mało co ma do współczesnych standardów urody. No ok, teraz wielkie tyłki wracają, tyle że to nie jest kanon z kultury europejskiej. U nas okres 1990-2010 to totalna dominacja w trendach bardzo, bardzo szczupłych kobiet, ew. z dużymi piersiami. Piękno, które wyznacza bmi oznaczające dla wielu dziewczyn bezpłodność. To jednak hardcore, nie? Aby znaleźć najlepszego partnera do rozrodu, ryzykujesz utratę możliwości posiadania dzieci. Abstrakcja.

To dziwne po prostu. Że NAGLE w kilku dziesięcioleciach przekreśla się miliony lat ewolucji, bo tym jest wybór na partnerkę skrajnie chudej modelki. (może chudość jest bardziej dobitnym przykładem, niż wzrost ;))


Nie wiem, może to po prostu przykład tego, że nasz gatunek w pewien sposób przestaje dążyć do przekazywania swoich genów dalej? Tzn. skupiamy się na czym innym i co innego staje się naszym celem, co się przekłada też na kanon piękna. Bo chudość może być synonimem ciężkiej pracy, jakąś formą samorozwoju, nie? Trochę to przerażająca wizja, bo mi przypomina eksperyment o mysiej utopii.

lilaa893 napisał(a):

malgot2017 napisał(a):

ja też tak uważam, że mężczyźni zdecydowanie bardziej lubią niższe kobiety :) Wszyscy moi znajomi, oczywiście mężczyźni, maja albo soje kobiety / żony niskiego wzrostu a Ci co nie mają, gustują w takich :)
aj ja znam facetów, dla których 167-170cm wzrostu jest ok, ale niższe kobiety im się nie podobajątak samo są fani modelek 175-180jak i fani niskich prawda jest taka że to tak jak z włosami, typami figur..... więc jest sens powiedzieć, że dla części osób niskie są nieatrakcyjne, dla części wysokie, takie życie wszystkim nigdy nie dogodzisz

Mia900 napisał(a):

Dziś obok mnie w kolejce w sklepie stały dwie prześliczne i malutkie dziewczyny (takie około 155 cm), ja mam 167 cm i czułam się przy nich jak babochłop  Na uczelni też widuje multum pięknych i niziutkich dziewczyn i każda z nich sprawia wrażenie takiej słodkiej i uroczej. Zauważyłam, że faceci bardzo lgną do do właśnie takich kobiet. 
a ja jestem 1cm wyższa od Ciebie i zdecydowanie nie chciałabym być niższa na uczelni mam w cholerę osób, naprawdę, a czuję się tak pomiędzy, dużo jest niskich ale i wysokich sporo się znajdzie - z kolei o wiele więcej jest naprawdę niskich facetów niż wysokich i czasem myślę, skąd się to bierze? na wydziale koleżanki ta sama sytuacja, ciekawe

jurysdykcja napisał(a):

Ech, nie da się z wami podyskutować :D wszystko jest względne, człowiek sobie nie może nawet poszukać skrajności, żeby rozmowa była ciekawa. No wiadomo, wszystko średnia, wszystko przeciętna, miłość to nie tylko wzrost i dupa, tiru riru.Nuda, nudna rozmowa :D
Co do wspomnianej wcześniej chudości - kiedyś statusem było posiadanie drobnej żony, a teraz globalny ideał to bardzo szczupła modelka rodem z VS - modelka jest zazwyczaj wysoka - więc stąd upodobanie mężczyzn do takich kobiet .. choć ostatnio widzę trend średni wzrost, fit figura, supertyłek [nie narzekam, tu mi bliżej niż do chudej laski 180]Nikt już nie lata po lesie i mało kto kopie ziemniaki, na co komu kobieta-drwal? Liczy się uroda i atrakcyjność. Atrakcyjne dzieci będą mieć lepsze życie - taka myśl tkwi w podświadomości mężczyzny. Tu modelka jest idealnym przykładem - piękno, wzrost zarówno dla chłopca i dziewczynki, status ;)

Co wyznacza atrakcyjność? Czemu modelka jest piękniejsza od wenus z obrazów boticellego? Bo?.....no właśnie. Jeśli nie jest ci potrzebna kobieta drwal, to może chociaż kobieta-matka? Albo po prostu młoda, zdrowa dziewczyna?

Niet. Potrzebna ci jest kobieta, o kompletnie unikatowej genetyce, której wygląd na pierwszy rzut oka sprzeczny ze wszystkim, co świadczy o zdrowiu i płodności. Dziwne, nie? Powiedzieć, że "modelka jest piękniejsza" to droga na skróty. Pytanie brzmi DLACZEGO jest piękniejsza.

Współczesny kanon piekna wyznaczaja ci, co z jakichś powodów mogą. To nie jest tak, że bardzo szczupłe kobiety sa powszechnie uważane za najpiekniejsze. Nie, ci co mają możliwość szerzenia informacji robią to. I umówmy sie, że jest to aktualnie świat mody i mediów. Natomiast jak juz tak sobie gadamy, to przepatrzcie w róznych okresach jak wygladała sztuka - malarstwo i rzeźba. Od sredniowiecza wizerunki ludzi wygladają tak, że jest łeb na tyczce, długiej tyczce, chodzi o proporcje, jakby wszyscy mieli po co najmniej 180, a przeciez ludzie byli znacznie niżsi. Dzis nie ma malarstwa wizerunkowego, jest fotografia i model musi pasować do utartego schematu. Wciąż ma byc łeb na tyczce. 

Bo w średniowieczu największe malowano to, co było najważniejsze - czyli głowę i brzuch u kobiety ;) Średnio to można na kanon piękna przekładać, taki po prostu ichni "realizm". Do tego później zaczęto podłączać ludzką postać pod kanon architektoniczny - jednak sztuka średniowieczna jest nierozerwalnie za architekturą związana - stąd i gotyckie sylwetki. Też nie wiem czy im się to przekładało na piękno w realu.

Ja zawsze miałam wrażenie, że nie licząc baroku, całość europejskiego malarstwa daje w brew pozorom dość spójny ideał kobiecego piękna. Antyczna sylwetka aż tak się nie różni od wiktoriańskiej - kwestia gorsetu tak na prawdę. Te dwa dramatyczne przewroty, to lata 20-30 i moda na chłopięce ciało, a potem właśnie moda na heroin chic i skrajną szczupłość. Teraz to znowu idzie w kierunku przerysowanej kobiecości, ale stawiam, że to serio tylko i wyłącznie kwestia wpływu z innych stron świata, z kultury ameryki łacińskiej, czy z kultury czarnych.

jurysdykcja napisał(a):

lilaa893 napisał(a):

malgot2017 napisał(a):

ja też tak uważam, że mężczyźni zdecydowanie bardziej lubią niższe kobiety :) Wszyscy moi znajomi, oczywiście mężczyźni, maja albo soje kobiety / żony niskiego wzrostu a Ci co nie mają, gustują w takich :)
aj ja znam facetów, dla których 167-170cm wzrostu jest ok, ale niższe kobiety im się nie podobajątak samo są fani modelek 175-180jak i fani niskich prawda jest taka że to tak jak z włosami, typami figur..... więc jest sens powiedzieć, że dla części osób niskie są nieatrakcyjne, dla części wysokie, takie życie wszystkim nigdy nie dogodzisz

Mia900 napisał(a):

Dziś obok mnie w kolejce w sklepie stały dwie prześliczne i malutkie dziewczyny (takie około 155 cm), ja mam 167 cm i czułam się przy nich jak babochłop  Na uczelni też widuje multum pięknych i niziutkich dziewczyn i każda z nich sprawia wrażenie takiej słodkiej i uroczej. Zauważyłam, że faceci bardzo lgną do do właśnie takich kobiet. 
a ja jestem 1cm wyższa od Ciebie i zdecydowanie nie chciałabym być niższa na uczelni mam w cholerę osób, naprawdę, a czuję się tak pomiędzy, dużo jest niskich ale i wysokich sporo się znajdzie - z kolei o wiele więcej jest naprawdę niskich facetów niż wysokich i czasem myślę, skąd się to bierze? na wydziale koleżanki ta sama sytuacja, ciekawe

jurysdykcja napisał(a):

Ech, nie da się z wami podyskutować :D wszystko jest względne, człowiek sobie nie może nawet poszukać skrajności, żeby rozmowa była ciekawa. No wiadomo, wszystko średnia, wszystko przeciętna, miłość to nie tylko wzrost i dupa, tiru riru.Nuda, nudna rozmowa :D
Co do wspomnianej wcześniej chudości - kiedyś statusem było posiadanie drobnej żony, a teraz globalny ideał to bardzo szczupła modelka rodem z VS - modelka jest zazwyczaj wysoka - więc stąd upodobanie mężczyzn do takich kobiet .. choć ostatnio widzę trend średni wzrost, fit figura, supertyłek [nie narzekam, tu mi bliżej niż do chudej laski 180]Nikt już nie lata po lesie i mało kto kopie ziemniaki, na co komu kobieta-drwal? Liczy się uroda i atrakcyjność. Atrakcyjne dzieci będą mieć lepsze życie - taka myśl tkwi w podświadomości mężczyzny. Tu modelka jest idealnym przykładem - piękno, wzrost zarówno dla chłopca i dziewczynki, status ;)
Co wyznacza atrakcyjność? Czemu modelka jest piękniejsza od wenus z obrazów boticellego? Bo?.....no właśnie. Jeśli nie jest ci potrzebna kobieta drwal, to może chociaż kobieta-matka? Albo po prostu młoda, zdrowa dziewczyna? Niet. Potrzebna ci jest kobieta, o kompletnie unikatowej genetyce, której wygląd na pierwszy rzut oka sprzeczny ze wszystkim, co świadczy o zdrowiu i płodności. Dziwne, nie? Powiedzieć, że "modelka jest piękniejsza" to droga na skróty. Pytanie brzmi DLACZEGO jest piękniejsza.

ja myślę tak - bo większość gatunku uważa/ uważa się, że większość osób tak myśli

tak jak dawniej wenus i grubsze panie uznawali, za ideał [choć wtedy też była kwestia taka, że na najedzenie się mało kogo było stać..no teraz mało kogo "stać" by się na tyle kontrolować by być chudym jak modelka]

nigdy nie myslam o wzroscie kobiet:P jedyne co to mali Faceci wydaja mi sie tacy mniej powazni hhe ale to wynika z tego ,ze ja przy nich czuje sie jak wielkolud i psychicznie sie zle z takim czuje ale o i tak uwazam ,ze maly facet moze byc atrakcyjny a Kobitka to jzu woogle:D ( ja 175 +) piekno zaczyna sie w glowie;D gdy zaczniesz o Sobie lepiej myslec Inni tez beda Cie tak widziec; D

to nie tylko o kobiety chodzi, ogólnie o postacie, rzeczywiście pewna nierealna strzelistość tych sylwetek się przewija i ma wrazenie ze fotografia też idzie tym tropem, stad modelki sa po prostu najwyższymi przedstawicielkami naszego garunku - techniczny model do odzwierciedlenia. 

natomiast kanon piekna jest gdzie indziej, właśnie w różnicach, czyli cały czas niezmiennie mamy głowę na kosmicznie długim ciele, co ma pokazac postać człowieka, a to ciało bywa raz węższe, raz szersze, raz proste, raz pogiete w pewnych miejscach. Przy czym kanon nigdy nie odbiegał od tej sredniej o której nie chcesz gadać bo nudna ;), a podobny jest dlatego, bo kobiety zawsze wyglądają jak kobiety.

I jak już ten barok ma tak odbiegac niby, to ile wzrostu maja słynne gracje odmierzając standardową głowę?

Znalezione obrazy dla zapytania trzy gracje rubens

Jaka tu sie rozpetala dyskusja :D! Kiedy mowię o wzroście który mi się nie podoba to mam na mysli kobiety ponizej 160 cm, wyzsze juz wygladaja dobrze. Po prostu mam taki gust. Podobaja mi sie blondynki - farbuje sie na blond. Moja twarz i figura mi się podoba - jezeli by mi sie nie podobały mogłabym uzbierac na operacje plastyczna albo przejsc na diete.Nad charakterem tez sie da pracowac. Natomiast wzrost jest to cos czego nie mogę zmienic, chociaz bym chciala. Także pozostaje mi sie z tym pogodzic, nie byc tak prózna i skupic sie na innych wazniejszych aspektach zycia :)

lilaa893 napisał(a):

jurysdykcja napisał(a):

lilaa893 napisał(a):

malgot2017 napisał(a):

ja też tak uważam, że mężczyźni zdecydowanie bardziej lubią niższe kobiety :) Wszyscy moi znajomi, oczywiście mężczyźni, maja albo soje kobiety / żony niskiego wzrostu a Ci co nie mają, gustują w takich :)
aj ja znam facetów, dla których 167-170cm wzrostu jest ok, ale niższe kobiety im się nie podobajątak samo są fani modelek 175-180jak i fani niskich prawda jest taka że to tak jak z włosami, typami figur..... więc jest sens powiedzieć, że dla części osób niskie są nieatrakcyjne, dla części wysokie, takie życie wszystkim nigdy nie dogodzisz

Mia900 napisał(a):

Dziś obok mnie w kolejce w sklepie stały dwie prześliczne i malutkie dziewczyny (takie około 155 cm), ja mam 167 cm i czułam się przy nich jak babochłop  Na uczelni też widuje multum pięknych i niziutkich dziewczyn i każda z nich sprawia wrażenie takiej słodkiej i uroczej. Zauważyłam, że faceci bardzo lgną do do właśnie takich kobiet. 
a ja jestem 1cm wyższa od Ciebie i zdecydowanie nie chciałabym być niższa na uczelni mam w cholerę osób, naprawdę, a czuję się tak pomiędzy, dużo jest niskich ale i wysokich sporo się znajdzie - z kolei o wiele więcej jest naprawdę niskich facetów niż wysokich i czasem myślę, skąd się to bierze? na wydziale koleżanki ta sama sytuacja, ciekawe

jurysdykcja napisał(a):

Ech, nie da się z wami podyskutować :D wszystko jest względne, człowiek sobie nie może nawet poszukać skrajności, żeby rozmowa była ciekawa. No wiadomo, wszystko średnia, wszystko przeciętna, miłość to nie tylko wzrost i dupa, tiru riru.Nuda, nudna rozmowa :D
Co do wspomnianej wcześniej chudości - kiedyś statusem było posiadanie drobnej żony, a teraz globalny ideał to bardzo szczupła modelka rodem z VS - modelka jest zazwyczaj wysoka - więc stąd upodobanie mężczyzn do takich kobiet .. choć ostatnio widzę trend średni wzrost, fit figura, supertyłek [nie narzekam, tu mi bliżej niż do chudej laski 180]Nikt już nie lata po lesie i mało kto kopie ziemniaki, na co komu kobieta-drwal? Liczy się uroda i atrakcyjność. Atrakcyjne dzieci będą mieć lepsze życie - taka myśl tkwi w podświadomości mężczyzny. Tu modelka jest idealnym przykładem - piękno, wzrost zarówno dla chłopca i dziewczynki, status ;)
Co wyznacza atrakcyjność? Czemu modelka jest piękniejsza od wenus z obrazów boticellego? Bo?.....no właśnie. Jeśli nie jest ci potrzebna kobieta drwal, to może chociaż kobieta-matka? Albo po prostu młoda, zdrowa dziewczyna? Niet. Potrzebna ci jest kobieta, o kompletnie unikatowej genetyce, której wygląd na pierwszy rzut oka sprzeczny ze wszystkim, co świadczy o zdrowiu i płodności. Dziwne, nie? Powiedzieć, że "modelka jest piękniejsza" to droga na skróty. Pytanie brzmi DLACZEGO jest piękniejsza.
ja myślę tak - bo większość gatunku uważa/ uważa się, że większość osób tak myślitak jak dawniej wenus i grubsze panie uznawali, za ideał [choć wtedy też była kwestia taka, że na najedzenie się mało kogo było stać..no teraz mało kogo "stać" by się na tyle kontrolować by być chudym jak modelka]

No ale DLACZEGO tak uważa, mimo, że to sprzeczne z biologią? I to uważa tak od zaledwie, nie wiem, 50-60 lat? Opcja elitarnej chudości jest często sugerowana, choć ona też nie tłumaczy, czemu ta elitarność poszła w kierunku przeczącym kompletnie biologii. To dziwne po prostu. No kurczę, wyniszczenie się, aby pokazać swoją dominującą silną wolę i przez to podobać się facetom, to jednak trochę pato, nie?

I owszem, ja sama też temu ulegam. Podobaj mi się baardzo Karlie Kloss. Perwersyjnie na niektórych zdjęciach podoba mi się nawet Sasha Markina, symbol pro any. Podobają mi się bikiniary z widoczną rzeźbą. Jak to się ma do ludzkiej biologii...no nijak. Takie ciała zdrowo może mieć jedna kobieta na....na bardzo dużo kobiet.

Cyrica napisał(a):

to nie tylko o kobiety chodzi, ogólnie o postacie, rzeczywiście pewna nierealna strzelistość tych sylwetek się przewija i ma wrazenie ze fotografia też idzie tym tropem, stad modelki sa po prostu najwyższymi przedstawicielkami naszego garunku - techniczny model do odzwierciedlenia. natomiast kanon piekna jest gdzie indziej, właśnie w różnicach, czyli cały czas niezmiennie mamy głowę na kosmicznie długim ciele, co ma pokazac postać człowieka, a to ciało bywa raz węższe, raz szersze, raz proste, raz pogiete w pewnych miejscach. Przy czym kanon nigdy nie odbiegał od tej sredniej o której nie chcesz gadać bo nudna ;), a podobny jest dlatego, bo kobiety zawsze wyglądają jak kobiety. I jak już ten barok ma tak odbiegac niby, to ile wzrostu maja słynne gracje odmierzając standardową głowę?

Czyli co, wychodzi na to, że nagle w XIX wieku odwaliła nam szajba i zaczęliśmy wszystko brać zbyt dosłownie? Nastolatki na Vitalii dążą do niedowagi, żeby wyglądać jak odwieczny malarski model proporcji człowieka? :D

Jest to jakaś opcja. Nie wiem tylko, czy pocieszająca.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.