- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
22 października 2016, 19:41
słowem wstępu... ostatnio zauważyłam ,że coś tracę, gdzieś zgubiłam siebie, część młodości, czuje się niespełniona, nigdy nic nie zrobiłam szalonego, nie spełniłam żadnego marzenia, tkwię w związku który przynosi więcej bólu niż miłości (kiedyś pisałam na forum, że mój facet zrobi wszystko dla innych tylko dla mnie go nigdy nie ma ) iii.. tak wróciło do mnie młodzieńcze marzenie TATUAŻ, i strasznie się nakręciłam, to projekt który chodzi za mną od lat TEN WZÓR który ma mi przypominać na co mogłam liczyć zawsze, i miałby on ok. 3cm, koszt to ok 150zl i wszystko pięknie tylko.. cholernie się boje bólu, wszyscy straszą że będzie bardzo bolało.. a ja jeszcze wybrałam miejsce gdzie jest skóra, żyły, blisko kości.. a mianowicie obok kostki, zewnętrzna strona nogi, gdzieś na wysokości 2-3cm nad podeszwą stopy.. i może któraś z was ma w tej okolicy tatuaż i czy rzeczywiście ból był aż taki tragiczny... tylko szczerze proszę :(
23 października 2016, 15:22
Każdy ma inny próg odczuwania bólu. Dla mnie ten ból jest przyjemny :D Dużo zależy też od tego, w jakim miejscu na ciele będzie ten tatuaż.
24 października 2016, 10:04
Nie bój się :) Tatuaż jest malutki, nie będzie to trwało długo- tyle wytrzymasz. Ja w sobotę lecę zrobić swój pierwszy i wybrałam żebra
24 października 2016, 20:38
Nie bój się :) Tatuaż jest malutki, nie będzie to trwało długo- tyle wytrzymasz. Ja w sobotę lecę zrobić swój pierwszy i wybrałam żebra
daj pozniej znac jak ci poszlo :)
kurcze ja bym chciala no ale boje sie jak nie wiem, za kazdym razem jak juz mam dzwonic do studia ktos mi cos powie i ja tak.. zaczynam wątpić
25 października 2016, 17:36
Skoro ktoś Ci nagada, że to boli itd i Ty przez to rezygnujesz to po prostu nie mów nikomu, nie myśl o tym co Ci ludzie mówią, po prostu idźi to zrób! Poza tym jak tak będziesz wszystkim opowiadać w kółko, że chcesz a nic z tym nie będziesz robić to wyjdziesz na osobę niepoważną ;)
Ja też się nie mogę zebrać (u mnie to jest akurat kwestia pieniędzy i braku czasu- w pracy nie mogę wziąć wolnego a w weekendy się uczę) i to już długo i przestałam już się w ogóle odzywać na ten temat w towarzystwie,bo nie chcę wyjść na głupka :D
30 października 2016, 19:17
Myślę, że to ból, który da się przeżyć. Ostatnio czytałam wpis blogerki deynn, gdzie opisywała swoje tatuaże i opisywała też próg bólu- może poczytaj to, coś ci się rozświetli :)
2 listopada 2016, 21:04
Myślę, że to ból, który da się przeżyć. Ostatnio czytałam wpis blogerki deynn, gdzie opisywała swoje tatuaże i opisywała też próg bólu- może poczytaj to, coś ci się rozświetli :)
masz moze jakis link? nie znam sie na blogerach, nie czytam :P nie chciałabym coś pomylić
8 listopada 2016, 00:30
Boli tylko trochę bardziej, niż depilacja nóg depilatorem, serio, nie ma dramatu (ja mam znacznie większy). Jak chcesz, to nie bój się i rób :) Po zrobieniu też troszkę boli, ale bardziej jak otarcie skóry, niż rany po igle, z resztą nawet w czasie robienia to nie są ukłucia, tylko takie szczypanie, dla mnie bardzo podobne do depilacji.
13 października 2017, 00:42
Ja mam na przedramieniu i na szyi. Dwa dużo mniej wrażliwe miejsca niż to, które ty wybrałaś. Na ramieniu prawie nie czułam. Na szyi bolało jak cholera. Więc nie oszukujmy się, to będzie boleć. Ale takie 3 cm to 30 minut roboty i koniec. Da się przeżyć.
24 października 2017, 11:37
Ja mam tatuaż w rozmiarze kartki a4 na udzie i bolało, ale można się do tego przyzwyczaić. Po kilku minutach nawet nie czuć, ja w sumie leżałam 3 godziny za pierwszym razem i po pół godzinie już mało co czułam, takie o mrowienie, swędzenie bardziej i leżałam swobodnie. Mam w planach kolejny :)