Temat: Pierwsza randka na basenie? Power of makeup

 Jak uwazacie - makijaz to oszustwo? Zmienianie rzeczywistości? Ciekawi mnie Wasza opinia :) 

 Ps wg mnie to po prostu eksponowanie atutów i zasłanianie wad cos na zasadzie prawidlowego dobierania ubran np :)

zdjęcie po lewej ma meeega retusz :I ja nigdy nie miałam problemu z wychodzeniem bez makijazu . Jak poznałam męża malowałam tylko rzęsy , wiec bez makijazu zobaczył mnie bardzo szybko . Jasne , lubie sie umalować, ale nie jest to najważniejsze . Zdecydowanie wole zeby facet pokochał mnie za charakter niż wygląd . Ale nie poszłabym na pierwsza randkę na basen z innego powodu. Chodzę tylko w bikini , nie chciałabym od razu pokazywać facetowi całego ciała ;) 

każda pierwsza randka powinna się odbyć na basenie - jak się facetowi nie spodobasz to przynajmniej nie tracisz czasu. na zdjęciach powyżej - to nie jest delikatne podkreślenie urody, to są 2 różne osoby

Na zdj laska ma tapetę doslownie, na zdj po prawej nie ma praktycznie rzęs a po lewej już sztuczny wachlarz.  to samo brwi,  dorysowane że aż boli. I nie,  to nie jest tuszowanie wad. 

Cateleya napisał(a):

zdjęcie po lewej ma meeega retusz :I ja nigdy nie miałam problemu z wychodzeniem bez makijazu . Jak poznałam męża malowałam tylko rzęsy , wiec bez makijazu zobaczył mnie bardzo szybko . Jasne , lubie sie umalować, ale nie jest to najważniejsze . Zdecydowanie wole zeby facet pokochał mnie za charakter niż wygląd . Ale nie poszłabym na pierwsza randkę na basen z innego powodu. Chodzę tylko w bikini , nie chciałabym od razu pokazywać facetowi całego ciała ;) 

Roznica polega na zmianie oswietlenia z naturalnego na sztuczne, tak juz podzialal aparat :) plus makijaz/konturowanie twarzy :)

*

Nie jestem zwolenniczką mocnego makijażu, a konturowanie twarzy to jakiś kosmos, żadne podkreślenie urody tylko absolutna zmiana rysów twarzy więc kłamstwo/ oszustwo. :PP Z makijażu to często rzęsy maluję i tylko tyle

Na fotce po lewej jest chyba z milion filtrów zmiękczających

Pasek wagi

Kobiety się malują. Mężczyźni kłamią. Bilans wychodzi na zero :D

Choć sama się nie maluję, to nie mam nic przeciwko wymalowanym kobietom. Jak ktoś chce co dzień rano malować sobie drugą twarz i nie szkoda mu na to czasu, to proszę bardzo. Nie mnie oceniać. Wisi mi to miękkim kalafiorem. Nie uważam tego za oszustwo, tym bardziej, że od razu widać, czy kobieta ma kilo tapety na twarzy, czy to naturalna uroda. 

Jak już kiedyś wspominałam, jeśli ktoś kupuje auto, bo mu się tylko lakier podoba, to nazywamy go frajerem. Dlatego nie uważam, że to jakaś zbrodnia względem płci przeciwnej. 

Nie uważam tego za oszustwo. Jak facet nie widzi, że jestem umalowana i potem 'zonk', bo nie ogarnia, że kobiety używają kolorowych kosmetyków, to chyba jego problem. Przecież to widać. 

To trochę tak jakby za oszustwo uznać farbowane włosy albo solarium - no bez kitu. 

Pasek wagi

Nie jest to oszustwo, ale mocno się malujesz (ładnie) jeśli to dzienny makijaż :) Btw, inne światło i inna "poza" twarzy też robią swoje.

Ja na pierwszą randkę nie miałabym odwagi iść na basen saute (zresztą zawsze chodzę tam w makijażu). Ja dopiero po kilkunastu randkach nabrałam odwagi na pokazywanie się bez mejkapu. Wg mnie, jak facet kocha lub chociaż jest zauroczony to kobieta podoba mu się w każdej wersji, ale na pierwszej randce można odstraszyć ;)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.