Temat: czy 30stolatka to wciaz mloda kobieta?

Hej,

Juz kilkakrotnie spotkalam sie z dziewczynami, ktore maja troszeczke ponad 30 lat i je ten wiek jakos tak mocno uwiera. Spinaja sie i robia wszystko, zeby tylko na te 30 lat nie wygladac, jakby to bylo cos bardzo strasznego.

A mi sie 30stka wydaje bardzo ale to bardzo fajnym okresem w zyciu, bo wciaz jeszcze wyglada sie mlodo (pomimo pojawiajacych sie pierwszych zmarszczek, ktore moim zdaniem dodaja uroku i sprawiaja ze twarz zyskuje pewna glebie), a zarazem jest sie bardziej swiadomym swojego ciala i swojej kobiecosci - jest sie pewniejszym siebie i z wieksza smialoscia eksponuje sie swoje atuty:)

W zadnym wypadku nie chce dyskredytowac kobiet w innym wieku, po prostu wydaje mi sie ze 30stka tez jest bardzo fajna i ma wiele plusow i okreslenie ze ktos wyglada na zadbana 30stolatke, to dla mnie duzy komplement a nie zadna ujma:)

Chetnie poznam Wasze opinie:)

super jest mieć te prawie 28 lat w moim przypadku. czuje się młoda, stać mnie na to o czym kiedyś mogłabym tylko pomarzyć, a i poczucie własnej wartości mam 100 razy wyższe niż kiedy miałam lat 18. :P w życiu nie chciałabym mieć znów 20 lat kiedy to pracowałam po 5 zł na godzinę a na twarzy miałam pełno pryszczy :P wszędzie dobrze gdzie nas nie ma - tęsknimy za tym co było, spieszno nam do tego co będzie, a nie umiemy się cieszyć tym co mamy. dla mnie 30cha to piękny wiek, bo dopiero zaczynam żyć tak "na prawdę " :)

unodostress napisał(a):

super jest mieć te prawie 28 lat w moim przypadku. czuje się młoda, stać mnie na to o czym kiedyś mogłabym tylko pomarzyć, a i poczucie własnej wartości mam 100 razy wyższe niż kiedy miałam lat 18. :P w życiu nie chciałabym mieć znów 20 lat kiedy to pracowałam po 5 zł na godzinę a na twarzy miałam pełno pryszczy :P wszędzie dobrze gdzie nas nie ma - tęsknimy za tym co było, spieszno nam do tego co będzie, a nie umiemy się cieszyć tym co mamy. dla mnie 30cha to piękny wiek, bo dopiero zaczynam żyć tak "na prawdę " :)

Pewnie, że tak. Wtedy to nawet ja się nie przejmowałam swoim wiekiem. ;)

Zgadzam się, że w obecnych czasach między trzydziestką a pięćdziesiątką można poczuć się naprawdę dobrze we własnej skórze - wtedy jest się wciąż sprawnym fizycznie, a jednocześnie na tyle ukształtowanym, by wiedzieć, czego się chce od życia i móc czerpać z niego pełnymi garściami. Moim zdaniem "lata młodości" są nieco przereklamowane - burza hormonów,  niestabilność emocjonalna, niepewność siebie i kompleksy, przejmowanie się rzeczami, które zupełnie nie są tego warte, chęć przypodobania się ludziom, którzy nie są tego warci, złe wybory sercowe, pierwsze rozczarowania i porażki, kontrola rodziców, brak pieniędzy, brak własnej przestrzeni i możliwości "życia po swojemu", czas w szkole czy na studiach też nie zawsze jest taki idealny, jak w głupich amerykańskich komediach (gdzie są tylko potańcówki z ładnymi kieckami, zakrapiane imprezy w bractwach studenckich, niezobowiązujący seks i beztroska zabawa), do tego dochodzi lęk o przyszłość i duża presja otoczenia (czy zdam maturę, czy zdam egzaminy, czy się obronię, czy znajdę pracę, czy zdołam się utrzymać i mnóstwo innych).

nie wiem, jak sie czuje kobieta 30letnia, bo sama mam dopiero 20 ale jak dla mnie 30 lat to starość. Jak miałam 10 lat to 20latki były dla mnie stare, więc zależy od punktu siedzenia

Pasek wagi

Ja mam 25 i mam wrażenie, że to dużo. Chyba jestem ofiarą internetów, kultu ciała, młodości i tak dalej. Już teraz ciężko jest mi się pogodzić z faktem, że beztroskie lata za mną. Myślę, że albo jestem niedojrzała albo mam spaczone podejście do życia w tej kwestii ;-) mam nadzieję, że zmądrzeję, bo jak strzeli mi 30stka to przeżyję jakiś kryzys ;-) 

Pasek wagi

28days napisał(a):

Ja mam 25 i mam wrażenie, że to dużo. Chyba jestem ofiarą internetów, kultu ciała, młodości i tak dalej. Już teraz ciężko jest mi się pogodzić z faktem, że beztroskie lata za mną. Myślę, że albo jestem niedojrzała albo mam spaczone podejście do życia w tej kwestii ;-) mam nadzieję, że zmądrzeję, bo jak strzeli mi 30stka to przeżyję jakiś kryzys ;-) 

współczuję :P dla mnie i 40 nie jest to dużo :)

Hmmmm. Mam 43 lata i niestety (:))))) czuję się młodą kobietą. Nie stoję nad grobem (mam nadzieję:)), robię to, na co mam ochotę, sama o sobie decyduję i wykorzystuję doświadczenia, czego nie oddałabym za żadne skarby. Mentalnie czuję się jakbym miała nadal 17 lat (chodzi o nieco naiwne - w dobrym znaczeniu - podejście do życia. Fizycznie - na pewno nie wyglądam na swoje lata, choć wiadomo, że nie wyglądam również na 20. Jednak tak naprawdę dopiero od około 10 lat poczułam się dobrze w swoim ciele i pozbyłam kompleksów. Figurę mam ok, a na pewno lepszą, niż jak miałam naście lat. Czuję upływający czas, ale na szczęście Matka Natura tak to zaplanowała, że oglądając się codziennie nie wpadamy w szok widząc nagle staruszkę w lustrze:)). Nie wpadam w panikę, nie staram się za wszelką cenę zatrzymać czasu. Bo i po co? Wiek jest jedną z tych rzeczy, na które nie mamy wpływu - nie od nas zależy, kiedy rodzice wylądowali w łóżku:). Ode mnie zależy, żeby o siebie dbać, ale nie robię tego, po to, żeby być młodszą, tylko żeby być zadbaną i dobrze czuć się ze sobą. Pewnie podobne będę miała podejście jako osiemdziesięciolatka:)) Młodość to stan umysłu. Znam wiele, młodszych ode mnie o połowę, mentalnych staruszek. 

Pasek wagi

jablkowa napisał(a):

mozna byc mloda duchem i pogodna 40-stka,  
o tak, znam tą instruktorkę zumby, stuknęła jej czterdziestka a laska jest seksowna, pewna siebie, wysportowana, zaraża wręcz energią i byłam w szoku jak się dowiedziałam ile ma lat i że ma dorosłego syna :D 

Maratha napisał(a):

trufla1987 napisał(a):

Maratha napisał(a):

co prawda tu i tam cos zwisa zamiast sterczec
dobrze, że facet tego nie pisał 
wiesz, facet wezmie niebieska pigulke i wszystko dziala, kobita nie ma tak latwo, nie wymyslili jeszcze tabletek na sterczacego cyca, co najwyzej silikon
hahaha no tak, coś w tym jest, ja bym silikonem nie pogardziła (smiech) w sumie ostatnio mężowi mówiłam, że pal licho powiększanie, ale chociaż podnieść to bym chciała :p choć z drugiej strony to na plażę nudystów nie chodzę, a on lubi fikuśną bieliznę, to może stanikami bym coś zdziałała... :p

unodostress napisał(a):

na twarzy miałam pełno pryszczy :P
ja to mam teraz taki hormonalny armagedon, że czekam kiedy mnie zaczną prosić o dowód (smiech)

28days napisał(a):

Ja mam 25 i mam wrażenie, że to dużo. Chyba jestem ofiarą internetów, kultu ciała, młodości i tak dalej.
ja niestety zdałam sobie ostatnio z tego sprawę... widzę znajome osoby, które bez krępacji noszą obcisłe bluzki na oponkach i nic sobie z tego nie robią, ja 10 minut analizuję czy bluzka mi nie opina czegoś czego nie powinna. Ostatnio mówię koleżance, że inna ma fajną figurę nawet mimo lekkiego brzuszka, który jej został po ciąży. Ta na mnie gały o jakim ja brzuszku mówię... a dla mnie jest jednak dość spory i rzuca mi się w oczy mimo fajnych ciuchów, wysokich obcasów itp. To mi najbardziej otworzyło oczy, ta sytuacja uświadomiła mi, że jestem przesycona fotoszopowym wizerunkiem super gładkich i chudych gwiazd... masakra, aż mi siebie samej żal, że w takich fikcyjnych wyobrażeniach żyję :x inni patrzą na całokształt (co mąż mi próbuje wpoić od dawna - że postawa się liczy), a ja zwracam uwagę na miliardy detali... Czy jest na sali terapeuta? :PP

Jak już ktoś wcześniej napisał... nieważne ile się ma lat, ważne na ile się czuje :)

Moim zdaniem 30 to fajny wiek. 

ja mam 38 wygladam młodo jak na swoj wiek jeszcze gdybym troche schudła

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.