- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
15 stycznia 2016, 12:01
Niestety, jestem uzależniona od kupowania ciuchów. Mam zapchane 2 szafy, 6 szuflad plus jeszcze sterta ubrań w praniu, które nigdzie już się nie mieszczą. Co jakiś czas oddaję na PCK, ale co z tego skoro znów kupuję nowe? Czy macie jakiś na to sposób?
15 stycznia 2016, 12:58
Dziekuję Wam za odpowiedzi :) Problem w tym, ze od czasu do czasu mam spory zastrzyk gotówki i mam wtedy przymus wydania jak najwięcej. Do psychologa i tak chodzę, więc napomknę mu o tym :)
15 stycznia 2016, 13:06
Dziekuję Wam za odpowiedzi :) Problem w tym, ze od czasu do czasu mam spory zastrzyk gotówki i mam wtedy przymus wydania jak najwięcej. Do psychologa i tak chodzę, więc napomknę mu o tym :)
Mój mąż ma tak samo czym więcej ma pieniędzy tym większa chęć/potrzeba ich wydania , dlatego trzymam rękę na pulsie bo roztrwoniłby wszystko w kilka dni, a ja skutecznie studzę jego zapał i przyznaje mi rację...po chwili .
15 stycznia 2016, 13:38
Nie ma na to sposobu. Dopóki masz kasę, będziesz wydawać, gorzej, jak nie masz i i tak wydajesz, (ja tak mam właśnie teraz )
15 stycznia 2016, 14:35
Ja bym sprobowala kupowac 1 ciuch w miesiacu. W sumie majac az tyle to w ogole zadnych nie potrzebujesz, ale zebys sie nie czula zupelnie zakupow pozbawiona to 1/mies na pocieche :) No i warto miec jakies cele na ktore mozesz zbierac typu wakacje, auto, mieszkanie czy cokolwiek. Moze nawet sobie policz ile wydalas na rzeczy w ktorych nie chodzisz a wyjdzie ze zamiast tego moglas miec cos super i zmotywuje Cie to na przyszlosc.
15 stycznia 2016, 15:46
mam to samo ! i chyba nie ma na to rady .. najwiecej kasy wydaje na ciuchy, ktorych juz nie mam gdzie upychac ciagle cos mi sie podoba, cos wpada mi w oko i sprawia, ze chce to miec. a skoro mnie na to stac to kupuje. i takim sposobem mam w domu cale mnostwo rzeczy, ktorych tak naprawde wcale nie potrzebuje. oczywiscie niektore z nich nigdy nie doczekaja sie, ze je na siebie zaloze .. swoja droga, uwazam jednak ze lepsza taka ciuchowa mania niz np. palenie papierosow czy inne uzaleznienia. przynajmniej jest nieszkodliwa
15 stycznia 2016, 16:03
Ustalić sobie zasadę, że jeśli kupisz jedną bluzkę/ wywalasz jedną starą, kupisz sukienkę/wyrzucasz sukienkę. -.- +zastrzyki gotówki zamrozić, nie wyciągniesz ich jak będą na jakiejś lokacie+ systematycznie zacząć wyrzucać stare ubrania, bo bądźmy szczerzy, chodzisz pewnie w 30 ciuchach, a reszta leży wciśnięta w kąt szafy.
16 stycznia 2016, 09:12
przeczytaj ksiazke Slow fashion
17 stycznia 2016, 00:57
Mam podobnie z tym, że od czasu do czasu potrafię się powstrzymać Raz przez kilka dni potrafię co chwilę coś kupować, a raz przez 2-3 tygodnie zupełnie nic. Chociaż ja to typowa butocholiczka jestem
Jak widzę jakieś mega buty na obcasie to czasami nie potrafię się oprzeć
A potem w domu się okazuje, że mam już podobne tylko na niższym/wyższym obcasie/cholewie. I tak w kółko
17 stycznia 2016, 16:45
Prawie każda kobieta ma taki problem, a bopromocja, a bo wpadnie w oko, to ładne, tu coś i potem szafa pełna. Musisz sama postarać się walczyć ze sobą i ograniczyć kupowanie, bo przecież nikt Ci nie bedzie wyliczał pieniędzy... ;P
20 stycznia 2016, 18:03
Prawie każda kobieta ma taki problem, a bopromocja, a bo wpadnie w oko, to ładne, tu coś i potem szafa pełna. Musisz sama postarać się walczyć ze sobą i ograniczyć kupowanie, bo przecież nikt Ci nie bedzie wyliczał pieniędzy... ;P
Nie kazda lol Ja najpierw robie liste co mi sie przyda a potem ide na zakupy. Jak cos mi sie podoba, ale nie jest mi potrzebne to sobie przymierze i w przymierzalni sie popatrze. Szkoda wydawac siana na ciuchy ktore beda tylko w szafie lezec.