- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
27 lipca 2015, 18:11
cześć
farbuję włosy na blond z ciemnego brązu, jednak ktoś mi niedawno powiedział, że od farbowania szybciej się siwieje, i że będę żałowała niedługo, że przyśpieszyłam ten proces. oczywiście ta osoba nie dała mi żadnych naukowych dowodów tylko, że jej się tak przydarzyło i paru innym osobom z jej otoczenia.
wczoraj jednak na internetach natrafiłam na pewien artykuł i było w nim napisane:
"Researchers discovered hydrogen peroxide accumulation leads to oxidative stress that reduces the enzyme catalase, causing hair and skin to lose its natural pigment. "
Czyli w wolnym przekładzie : naukowcy odkryli, że akumulacja wody utlenionej(h2o2) powoduje stres oksydacyjny, który zmniejsza ilość enzymu zwanego katalazą, co z kolei powoduje utratę naturalnego pigmentu we włosach i w skórze.
chciałabym wiedzieć: co o tym myślicie? przecież do farbowania się dodaje... co? no właśnie wodę utlenioną :) trochę mnie to przestraszyło,
bo "przeca" wiadomo, że to dzięki h2o2 zyskują dany kolor, który sobie z farbą wybierzemy, ale przecież to dotyka skóry naszej głowy...
czy jest szansa, że ta cała mieszanka farba+woda przenika przez skórę i dociera do cebulek włosów w jakiś sposób uszkadzając je i powodując
wcześniejsze siwienie?
dzięki za odpowiedzi :)
27 lipca 2015, 18:49
Ja gdybym nie farbowała to przed trzydziestką była bym siwiutka ,nie wiem na ile mam to w genach a na ile fakt,że farbuję się od 16go roku życia
27 lipca 2015, 18:51
Tak, tak, w wieku 50 lat odkryjesz nagle, że masz piękny kolor swoich włosów. Jak masz osiwieć to i tak osiwiejesz, rok później czy wcześniej co za różnica. Jest teraz tyle farb do włosów.Mandaryneczka ja już biorę te witaminy, ale nie wiem, czy ich doustne przyjmowanie może pomóc :Dmam 23 lata i ani jednego siwego na głowie, mimo stresów, ale u mnie w rodzinie od strony ojca siwieją szybko, a od strony matki prawie wcale.. nie wiem co będzie u mnie, ale mam nadzieję, że geny "dotyczące" włosów mam po matce :D tennickjuzistnieje na 90 % wolę siebie w blond włosach, ale moje naturalne też są bardzo piękne. niestety ciemne włosy mnie postarzają i wyostrzają już i tak ostre rysy, więc raczej średnio mi się to podoba. ale kto wie, może mnie najdzie ochota wrócić do naturalnych, a wtedy okaże się, że są już siwe... i znowu farbowanie co miesiąc... ;-/
tu muszę Ci przyznać rację, jeżeli mam osiwieć, to i tak osiwieję. po prostu nie chciałabym przedwcześnie osiwieć ani jakoś przyśpieszać tego procesu :)
27 lipca 2015, 19:00
mało osób wraca do swojego naturalnego koloru. Siwe włosy nas nie ominą ;) wiec co za różnica? Ja farbuje bo lepiej się czuje niż w swoich naturalnych. Bardziej mnie martwia inne sprawy niż to czy szybko będę siwa czy nie;)
Pamiętajmy, że faceci też farbuja - i młodzi i starzy;))
27 lipca 2015, 19:19
mało osób wraca do swojego naturalnego koloru. Siwe włosy nas nie ominą ;) wiec co za różnica? Ja farbuje bo lepiej się czuje niż w swoich naturalnych. Bardziej mnie martwia inne sprawy niż to czy szybko będę siwa czy nie;) Pamiętajmy, że faceci też farbuja - i młodzi i starzy;))
haha :) mnie też bardziej martwią inne rzeczy niż wygląd, ale czasem przystaję na chwilę i zastanawiam się, czy to co, robię jest ok. ;) być może lepiej poszukać alternatyw, jeżeli coś mi subiektywnie szkodzi. :)
27 lipca 2015, 20:34
27 lipca 2015, 22:06
haha :) mnie też bardziej martwią inne rzeczy niż wygląd, ale czasem przystaję na chwilę i zastanawiam się, czy to co, robię jest ok. ;) być może lepiej poszukać alternatyw, jeżeli coś mi subiektywnie szkodzi. :)mało osób wraca do swojego naturalnego koloru. Siwe włosy nas nie ominą ;) wiec co za różnica? Ja farbuje bo lepiej się czuje niż w swoich naturalnych. Bardziej mnie martwia inne sprawy niż to czy szybko będę siwa czy nie;) Pamiętajmy, że faceci też farbuja - i młodzi i starzy;))
Ja farbuje 9-10 lat. Nie mam siwych, mam 27 lat. Rodzice dużo siwych nie mają, a są lekko ponad 50. Także tutaj geny;)?
Dla przykładu, koleżanka z wieku 20 lat już kilka siwych miała. A włosów nie farbowala. Zaczęła dopiero jak te się pojawiły, ale farba zakryc ich nie chce. Swoje na ciemne, wiec te siwe było widać bardzo
Edytowany przez cynamonowy44 27 lipca 2015, 22:09
28 lipca 2015, 07:42
nawet jeśli, to pewnie ma to tak minimalne znaczenie, że nie ma się co zastanawiać :)
ja w sumie niespecjalnie siwieję, puściło mi się 10 lat temu jedno pasmo na skroni, za to wszystkie babyhair jakie sobie wyhodowałam różnymi sposobami w ciągu roku są jaśniutkie. I nie wiem, czy siwe, czy takie delikatne ;)
28 lipca 2015, 10:29
Ja farbuje od lat i mialam rozne kolory, od kruczoczarnych, przez wszelkie czerwienie i rudosci po obecny blond, mam 31 lat i nie mam ani jednego siwego wlosa (przynajmniej nie sposob takiego doszukac sie w 2-3 cm odroscie, a z natury jestem ciemna szatynka, wiec mysle, ze byloby widac). Ale ja mam takie geny, bo stresow na codzien mi nie brak. Siostra 46 lat, kilka pojedynczych siwych wlosow, mama 67 lat ma opruszone tylko skronie. Ale zeby byla jakas sprawiedliwosc, to ja od tych eksperymentow na glowie mam bardzo przesuszone i lamliwe wlosy, tak ze wymagaja na codzien intensywnej pielegnacji i raczej nie ma czego zazdroscic;)