Temat: optymalna długość włosów

Była taka dziewczyna, która dawała zdjęcie do oceny i miała przy okazji takie włosy za tyłek... Mi się to strasznie nie podoba. Uważam, że takie włosy pasują tylko drobnym szczupłym dziewczyn(k)om. Później wygląda to groteskowo i jakoś tak... obleśnie? Wg mnie optymalna długość włosów dla dziewczyn to taka, jak na zdjęciu (i im są starsze tym krótsze), a Wy co myślicie?

.............

FU

Wilena napisał(a):

Swoją drogą Keyma co planujesz za te kilka lat? Obetniesz włosy w dniu swoich 35 urodzin? Nie wyrosłaś jeszcze ze sposobu myślenia rodem z gimnazjum, a tu niedługo starość zajrzy w oczy i się o włosy upomni ;) (ja przepraszam, że dzisiaj jakoś wyjątkowo wredna, ale no nie da się poważnie, po prostu się nie da).

No ja gdzieś za 5-7 lat zetnę na prosto do łopatek. A jak będę jeszcze starsza to do ramion.

Podobają mi się bardzo długie włosy, ale pisząc "bardzo długie" mam na myśli maksymalnie takie do pośladków. Dłuższe zwykle wyglądają na zniszczone i powodują efekt topielicy. Nie rozumiem mody na obcinanie włosów na krótko przez kobiety po czterdziestce "bo już nie wypada mieć długich". Może i dwa warkoczyki w tym wieku wyglądałyby dziwnie i infantylnie, ale długie, zadbane włosy na pewno nie. Wystarczy spojrzeć na Demi Moore.

Pasek wagi

Morgana_Pendragon napisał(a):

Podobają mi się bardzo długie włosy, ale pisząc "bardzo długie" mam na myśli maksymalnie takie do pośladków. Dłuższe zwykle wyglądają na zniszczone i powodują efekt topielicy. Nie rozumiem mody na obcinanie włosów na krótko przez kobiety po czterdziestce "bo już nie wypada mieć długich". Może i dwa warkoczyki w tym wieku wyglądałyby dziwnie i infantylnie, ale długie, zadbane włosy na pewno nie. Wystarczy spojrzeć na Demi Moore.

Właśnie dawałam jej zdjęcie i dla mnie wygląda okropnie, kompletnie jej nie pasują te włosy. Na krótko nie trzeba od razu obcinać, ale do ramion jak najbardziej.

nailpolish napisał(a):

Morgana_Pendragon napisał(a):

Podobają mi się bardzo długie włosy, ale pisząc "bardzo długie" mam na myśli maksymalnie takie do pośladków. Dłuższe zwykle wyglądają na zniszczone i powodują efekt topielicy. Nie rozumiem mody na obcinanie włosów na krótko przez kobiety po czterdziestce "bo już nie wypada mieć długich". Może i dwa warkoczyki w tym wieku wyglądałyby dziwnie i infantylnie, ale długie, zadbane włosy na pewno nie. Wystarczy spojrzeć na Demi Moore.
Właśnie dawałam jej zdjęcie i dla mnie wygląda okropnie, kompletnie jej nie pasują te włosy. Na krótko nie trzeba od razu obcinać, ale do ramion jak najbardziej.

Ile ludzi tyle gustów, mi się podoba ;) Po prostu trochę dziwna wydaje mi się ta presja wieku odnośnie fryzury... Na przykład moja mama (kobieta po 50) jakiś czas temu zapuściła włosy do ramion i wyglądała w nich świetnie, ale długo ich nie ponosiła bo "w tym wieku nie wypada mieć takich długich". Szkoda, w tych dłuższych wyglądała lepiej niż ścięta "na chłopaka" :p

Pasek wagi

nailpolish napisał(a):

Wilena napisał(a):

Swoją drogą Keyma co planujesz za te kilka lat? Obetniesz włosy w dniu swoich 35 urodzin? Nie wyrosłaś jeszcze ze sposobu myślenia rodem z gimnazjum, a tu niedługo starość zajrzy w oczy i się o włosy upomni ;) (ja przepraszam, że dzisiaj jakoś wyjątkowo wredna, ale no nie da się poważnie, po prostu się nie da).
No ja gdzieś za 5-7 lat zetnę na prosto do łopatek. A jak będę jeszcze starsza to do ramion.

A potem kupisz sobie pościel z alpaki, zaopatrzysz się w kamizelkę z nutrii żeby Ci nerek nie przewiało i będziesz rozprawiała z Gertrudą spod trójki o zepsuciu młodzieży w kolejce do lekarza, albo w drodze na partyjkę bingo? 

Niewiem jak długie włosy mogą obrzydzać. Nawet te do kostek. To już prędzej Olejnikowa z tą dziwną rozkosmaną fryzurą jakoś mnie odpycha ale może przez to że jest zawsze taka naburmuszona. Ja jeszcze mam bardzo długie ale za 2-3 lata może będę skracać, po troszku. Puki są gęste i zdrowe to się jeszcze nimi naciesze. Też już czułam presję że jako matka powinnam obciąć ale mam to gdzieś. 

Pasek wagi

a mi tam się podobają bardzo długie.. nie widzę w nich nic wstrętnego, wprost przeciwnie

Nadal uważacie, że tworzenie takich reguł ma sens? 

"Jeśli słyszę "jestem za stara na długie włosy", to myślę sobie tak:

Jesteś również za stara na:
  • podróże (przecież nie masz na to sił),
  • śmiech (nie wypada),
  • zabawę (nie wypada),
  • naukę (umysł już tak przecież nie przyswaja),
  • modę (to dla "młodych"),
  • na kolory (tylko biel i czerń, bo reszta Ci przecież nie pasuje),
  • ćwiczenia (ciało jest inne, i tak będzie brzydkie więc po co się męczyć),
  • na rozwijanie pasji (teraz czas na "młodych", ja jestem nieważna).

Jeśli jesteście za stare na tak błahy temat jakim są długie włosy, to mniemam, że powyższe stereotypowe przykłady również Was dotyczą. "

źródło http://www.martusiowykuferek.pl/2014/07/dugie-wosy-po-30-czy-warto-zapuszczac.html

jestem w szoku, może jeszcze zrozumiałabym gdyby chodziło o emerytki ale co to 30lat to teraz już starość?zresztą co ma do tego długość włosów?co to znaczy włosy jak u nastolatki?nie wiem może ja żyję w jakimś innym świecie ale no nie mogę pojąć o co chodzi 

.mela. napisał(a):

Kaslin napisał(a):

Długie, nawet za talię włosy są dla mnie piękne. Ale pod jednym warunkiem - że są mega zadbane. Sama, gdybym miała warunki, czas i ochotę się tak bawić, chętnie bym wyhodowała włosy aż do bioder.Akurat to, co pokazujesz na zdjęciach to nie są zadbane włosy, tylko paskudne nieobcinane trupy. Czy naprawdę uważacie, że te powyżej są brzydkie i pasujące tylko do dziewczynek?
Te są ładne, bo gęste i zadbane. Ale tylko powiedzmy do 25-27 lat :)

no to ja już sobie nie zdąże zapuścić... nigdy w życiu nie będę mieć długich... ból! (szloch)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.