Temat: Sztuczne piersi

Co myślicie na temat sztucznych piersi? Ma któraś albo zna kogoś kto ma  i czy jest zadowolony? Ja mam na ich punkcie straszny kompleks i nienawidzę właśnie lata i a zwłaszcza bikini. Zazdroszczę kobietą które mają co tam wsadzić i jestem o to tak na prawdę zazdrosna bo mam wrażenie, że mój facet będzie się oglądał na każdą taką. Ogółem jestem pewna siebie ale tutaj w tej kwestii moja pewność siebie się ulatnia. Mam tak odkąd mój były facet powiedział, że mam małe cycki i wolał by mieć aktorkę porno z dużymi zamiast mnie. I teraz nie mogę się tego wyzbyć... Zbieram na operację, ale niestety w tym roku na pewno jej nie zrobię i znowu czeka mnie szukanie bikini z górą super push up. Za każdym razem chce mi się płakać jak je widzę, takie małe coś...

dlaczego od razu ze bedzir sie sztuczna. Przeciez nie mozna przez pryzmat piersi ocenic calej osoby...

Jesli planujesz silikony to licz sie z tym,ze wytrzymaja Max 20lat I trzeba je wyjac I miec plastyke lub wymienic,wiec nie jest to koszt jednorazowy. Kolezanka ma sztuczne z wlasnego tluszczu.pobrali z brzucha I zrobili jej fajne cycki. Podobno w dotyku nie poznac(nie dotykalam hehehe). Pewnie sama by sie na nie nie zdecydowala,ale byla na nie jako zmuszona po raku piersi. 

Ja bym sobie zrobiła, odrzuca mnie tylko fakt, że nie są takie fajne w dotyku jak prawdziwe :/ Więc już wolę mieć małe. Zresztą mały biust jest mega seksowy, gdy założysz zwykły top (najlepiej biały) bez stanika :D

Lolka66 napisał(a):

dlaczego od razu ze bedzir sie sztuczna. Przeciez nie mozna przez pryzmat piersi ocenic calej osoby...

on nie lubi sztucznych piersi, farbowanych włosów mocnych makijaży itp. Ja uważam że dobrze zrobione, nie przesadzone piersi mogą wyglądać rewelacyjnie i prawie zawsze będą wyglądać lepiej niż naturalne. 

Teraz wkładki robią takie,że można mieć dożywotnio.Też rozważałam za jakiś czas implanty ale naoglądałam się w tv komplikacji i raczej jak się zdecyduję to na podciągnięcie tego co zostanie po schudnięciu.

Pasek wagi

Ej tam, wasze małe to pewnie nie są aż takie małe :D ja mam bardzo małe, dziecięce dłonie, a jakbym jedną z nich złapała to jeszcze mnóstwo luzu jest. Mój największy kompleks.

Też chciałabym mieć operację, ale zdecydowanie nie implant. Jak ktoś wyżej wspomniał - lipomodeling piersi! (tak to się chyba nazywa). Powiększenie biustu przy pomocy własnej tkanki tłuszczowej. Najbardziej naturalna ingerencja w nasze ciało, brak potrzeby wymiany implantów i ciała obcego plus liposukcja zarazem. Jedynym mankamentem chyba jest to, że - z tego co czytałam - jednorazowo starają się powiększać o maksymalnie jeden rozmiar, a po pół roku o kolejny jeśli zajdzie taka potrzeba. Ja bym się za to już zabrała, gdybym miała wystarczająco pieniędzy :P. Moze kiedyś. 

PrettyHurts napisał(a):

Ja bym sobie zrobiła, odrzuca mnie tylko fakt, że nie są takie fajne w dotyku jak prawdziwe :/ Więc już wolę mieć małe. Zresztą mały biust jest mega seksowy, gdy założysz zwykły top (najlepiej biały) bez stanika 
to zależy jak mały jest ten biust ;p/ jeśli rzeczywiscie mały, tj taki jak mój, to wygląda to straaaaasznie, próbowałam ;p 

cornflowers napisał(a):

Ej tam, wasze małe to pewnie nie są aż takie małe :D ja mam bardzo małe, dziecięce dłonie, a jakbym jedną z nich złapała to jeszcze mnóstwo luzu jest. Mój największy kompleks.Też chciałabym mieć operację, ale zdecydowanie nie implant. Jak ktoś wyżej wspomniał - lipomodeling piersi! (tak to się chyba nazywa). Powiększenie biustu przy pomocy własnej tkanki tłuszczowej. Najbardziej naturalna ingerencja w nasze ciało, brak potrzeby wymiany implantów i ciała obcego plus liposukcja zarazem. Jedynym mankamentem chyba jest to, że - z tego co czytałam - jednorazowo starają się powiększać o maksymalnie jeden rozmiar, a po pół roku o kolejny jeśli zajdzie taka potrzeba. Ja bym się za to już zabrała, gdybym miała wystarczająco pieniędzy :P. Moze kiedyś. 

Rozmawiałam wczoraj w klinice o lipomodelingu - robią, nie odmawiają, ale nie polecają. Zostaje ci maks 40 proc. podanego tłuszczu, często mniej, reszta się wchłania bez śladu. A to, co zostaje, często się grudkuje. I trzeba robić minimum dwa razy, większość klientek rozczarowanych. Cena po dwóch podaniach zrównuje sie z implantami.

Przez jakiś czas popularne było Macrolane (kwas hialuronowy) i też się od tego odchodzi - koszt duży, efekty słabe, zaburzony obraz na USG.

Powiedzieli, że jak już się bawić w to, to tylko implanty.

A ja bym chciała mieć rozmiar A, zaoszczędziłabym na stanikach, dziewczyny o małych piersiach mogą na byle bazarze za 10zł kupić śliczny stanik, a ja na moje melony muszę szukać w firmowych sklepach biustonoszów bo muszą być dobrze uszyte żeby trzymać. Nie rozumiem fenomenu dużych piersi. Nie dałabym się za to pokroić :) 

wiecznamarzycielka napisał(a):

Jesli planujesz silikony to licz sie z tym,ze wytrzymaja Max 20lat I trzeba je wyjac I miec plastyke lub wymienic,wiec nie jest to koszt jednorazowy. Kolezanka ma sztuczne z wlasnego tluszczu.pobrali z brzucha I zrobili jej fajne cycki. Podobno w dotyku nie poznac(nie dotykalam hehehe). Pewnie sama by sie na nie nie zdecydowala,ale byla na nie jako zmuszona po raku piersi. 
hmmm ja juz w sumie prawie 30 lat to pewnie raz gora  dwa razy w zyciu bym musiala sobie je zrobic ;p co innego mlode 18stki ;p

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.