- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
23 września 2013, 08:56
wiesz... akurat mój makijaż jest raczej delikatny i wyglądam stosownie w pracy. Po prostu mam taką twarz, że powinnam ją konturować. Cienie nie uważam, żeby szczególnie szkodziły mojej twarzy, a zwykle stosuję jasne brązy lub beże. Nigdy nie usłyszałam, że mam za dużo lub za mocny makijaż, a wręcz przeciwnie... zarówno w pracy jak i na studiach koledzy mi mówią, że podobają im się zadbane kobiety takie jak ja (to był cytat)dziwi mnie to, ze niektore dziewczyny wlasnie tak sie maluja na codzien.. eyeliner, bronzer i cienie? noo super. troche naturalnosci nikomu nie zaszkodzilo :) (a juz na pewno nie skórze)dziwi mnie to trochę, że większość dziewczyn się prawie nie maluje.. bo krem i tusz to prawie się nie liczyja maluję się codziennie (podkład, puder, bronzer, cienie, tusz, eyeliner, pomadka) i wcale tego nie ma dużo a codzienny makijaż zajmuje mi 20minut więc chyba nie dużo... a cały dzień nie dotykam już buzi i nic nie poprawiam bo nie lubię nosić pudrów ze sobą itp.Ale oczywiście zdarzają się dni no make up aby skóra odpoczęła
23 września 2013, 12:44
23 września 2013, 13:02
Edytowany przez VenetianMask 23 września 2013, 13:41
23 września 2013, 13:36
23 września 2013, 13:56
23 września 2013, 15:26
wiesz... akurat mój makijaż jest raczej delikatny i wyglądam stosownie w pracy. Po prostu mam taką twarz, że powinnam ją konturować. Cienie nie uważam, żeby szczególnie szkodziły mojej twarzy, a zwykle stosuję jasne brązy lub beże. Nigdy nie usłyszałam, że mam za dużo lub za mocny makijaż, a wręcz przeciwnie... zarówno w pracy jak i na studiach koledzy mi mówią, że podobają im się zadbane kobiety takie jak ja (to był cytat)dziwi mnie to, ze niektore dziewczyny wlasnie tak sie maluja na codzien.. eyeliner, bronzer i cienie? noo super. troche naturalnosci nikomu nie zaszkodzilo :) (a juz na pewno nie skórze)dziwi mnie to trochę, że większość dziewczyn się prawie nie maluje.. bo krem i tusz to prawie się nie liczyja maluję się codziennie (podkład, puder, bronzer, cienie, tusz, eyeliner, pomadka) i wcale tego nie ma dużo a codzienny makijaż zajmuje mi 20minut więc chyba nie dużo... a cały dzień nie dotykam już buzi i nic nie poprawiam bo nie lubię nosić pudrów ze sobą itp.Ale oczywiście zdarzają się dni no make up aby skóra odpoczęła
chodzi mi o to, ze jednak troche tego wszystkiego nakładasz na swoja skóre.dziwi mnie też takie cos, ze dziewczyny uważaja, ze bez makijazu nie mozna wygladac ładnie, czy na zadbana (bo ty nawet w sowjej wypowiedzi utozsamiac dbanie o siebie z malowaniem sie...). Dziwi mnie tez taki przymus - gdzie nie wyjde musze miec pomalowana twarz, jakas paranoja.. Nawet na siłowni widuje dziewczyny z cieniami na pwoiekach, rózem i brazerem na policzkach.. Dla mnie to jest juz smieszne.
A i żeby nie było - komplementy na temat swojego wygladu tez zdarzyło mi sie usłuszec nawet gdy nie miałam na sobie nawet głupiego tuszu do rzes.
Edytowany przez paranormalsun 23 września 2013, 15:29
23 września 2013, 15:40
23 września 2013, 16:07
chodzi mi o to, ze jednak troche tego wszystkiego nakładasz na swoja skóre.dziwi mnie też takie cos, ze dziewczyny uważaja, ze bez makijazu nie mozna wygladac ładnie, czy na zadbana (bo ty nawet w sowjej wypowiedzi utozsamiac dbanie o siebie z malowaniem sie...). Dziwi mnie tez taki przymus - gdzie nie wyjde musze miec pomalowana twarz, jakas paranoja.. Nawet na siłowni widuje dziewczyny z cieniami na pwoiekach, rózem i brazerem na policzkach.. Dla mnie to jest juz smieszne.A i żeby nie było - komplementy na temat swojego wygladu tez zdarzyło mi sie usłuszec nawet gdy nie miałam na sobie nawet głupiego tuszu do rzes.wiesz... akurat mój makijaż jest raczej delikatny i wyglądam stosownie w pracy. Po prostu mam taką twarz, że powinnam ją konturować. Cienie nie uważam, żeby szczególnie szkodziły mojej twarzy, a zwykle stosuję jasne brązy lub beże. Nigdy nie usłyszałam, że mam za dużo lub za mocny makijaż, a wręcz przeciwnie... zarówno w pracy jak i na studiach koledzy mi mówią, że podobają im się zadbane kobiety takie jak ja (to był cytat)dziwi mnie to, ze niektore dziewczyny wlasnie tak sie maluja na codzien.. eyeliner, bronzer i cienie? noo super. troche naturalnosci nikomu nie zaszkodzilo :) (a juz na pewno nie skórze)dziwi mnie to trochę, że większość dziewczyn się prawie nie maluje.. bo krem i tusz to prawie się nie liczyja maluję się codziennie (podkład, puder, bronzer, cienie, tusz, eyeliner, pomadka) i wcale tego nie ma dużo a codzienny makijaż zajmuje mi 20minut więc chyba nie dużo... a cały dzień nie dotykam już buzi i nic nie poprawiam bo nie lubię nosić pudrów ze sobą itp.Ale oczywiście zdarzają się dni no make up aby skóra odpoczęła
Umalowana kobieta wygląda atrakcyjniej i to fakt, a nie opinia. Oczywiście są przypadki, które malować się nie muszą bo taki mają typ urody-ale takich jest niestety mało. Ja jestem świadoma tego, że bez makijażu (pomimo że się podobam swojemu ukochanemu) to wyglądam przeciętnie. A co do komentarza moich kolegów to jeden z nich na studiach wskazał tylko mnie i jeszcze jedną koleżankę jako te zadbane (i nie chodzi wyłącznie o makijaż, ale o strój, buty, paznokcie, włosy –sam na to zwrocił uwagę). Zajęcia na uczelni były akurat nudne więc sobie pogadaliśmy o takich rzeczachJ Nie sądziłam, że odbierzesz to tak osobiście, nie znam Cię, nie widziałam – więc nie twierdzę, że jesteś nieatrakcyjna.
A malowanie się na siłownię to odrębny temat…
23 września 2013, 16:19
Umalowana kobieta wygląda atrakcyjniej i to fakt, a nie opinia. Oczywiście są przypadki, które malować się nie muszą bo taki mają typ urody-ale takich jest niestety mało. Ja jestem świadoma tego, że bez makijażu (pomimo że się podobam swojemu ukochanemu) to wyglądam przeciętnie. A co do komentarza moich kolegów to jeden z nich na studiach wskazał tylko mnie i jeszcze jedną koleżankę jako te zadbane (i nie chodzi wyłącznie o makijaż, ale o strój, buty, paznokcie, włosy ?sam na to zwrocił uwagę). Zajęcia na uczelni były akurat nudne więc sobie pogadaliśmy o takich rzeczachJ Nie sądziłam, że odbierzesz to tak osobiście, nie znam Cię, nie widziałam ? więc nie twierdzę, że jesteś nieatrakcyjna. A malowanie się na siłownię to odrębny temat?chodzi mi o to, ze jednak troche tego wszystkiego nakładasz na swoja skóre.dziwi mnie też takie cos, ze dziewczyny uważaja, ze bez makijazu nie mozna wygladac ładnie, czy na zadbana (bo ty nawet w sowjej wypowiedzi utozsamiac dbanie o siebie z malowaniem sie...). Dziwi mnie tez taki przymus - gdzie nie wyjde musze miec pomalowana twarz, jakas paranoja.. Nawet na siłowni widuje dziewczyny z cieniami na pwoiekach, rózem i brazerem na policzkach.. Dla mnie to jest juz smieszne.A i żeby nie było - komplementy na temat swojego wygladu tez zdarzyło mi sie usłuszec nawet gdy nie miałam na sobie nawet głupiego tuszu do rzes.wiesz... akurat mój makijaż jest raczej delikatny i wyglądam stosownie w pracy. Po prostu mam taką twarz, że powinnam ją konturować. Cienie nie uważam, żeby szczególnie szkodziły mojej twarzy, a zwykle stosuję jasne brązy lub beże. Nigdy nie usłyszałam, że mam za dużo lub za mocny makijaż, a wręcz przeciwnie... zarówno w pracy jak i na studiach koledzy mi mówią, że podobają im się zadbane kobiety takie jak ja (to był cytat)dziwi mnie to, ze niektore dziewczyny wlasnie tak sie maluja na codzien.. eyeliner, bronzer i cienie? noo super. troche naturalnosci nikomu nie zaszkodzilo :) (a juz na pewno nie skórze)dziwi mnie to trochę, że większość dziewczyn się prawie nie maluje.. bo krem i tusz to prawie się nie liczyja maluję się codziennie (podkład, puder, bronzer, cienie, tusz, eyeliner, pomadka) i wcale tego nie ma dużo a codzienny makijaż zajmuje mi 20minut więc chyba nie dużo... a cały dzień nie dotykam już buzi i nic nie poprawiam bo nie lubię nosić pudrów ze sobą itp.Ale oczywiście zdarzają się dni no make up aby skóra odpoczęła
Nie chodzi o to, ze odebrałam to osobiscie - źle mnie zrzoumiałas. Chodziło mi o to, że piszesz o komentarzu kolegi na temat twojego zadbania - a komplementy mozna slyszec nawet i bez makijazu (chcialam tylko pokazac tez przykład z mojego zycia, bo nie było tak ze tylko gdy sie "zrobiłam" mogłam usłyszec cos miłego hah), zreszta jak sama mówisz chodzi tu tez o ubiór czy włosy albo paznokcie. Dla mnie głupota jest po prostu twierdzenie, ze ddziewczyna nie moze wygladac na ładna i zadbana bez make upu. I tyle. Poza tym to ze sa atrakcyjniejsze z make upem to nie jest fakt, a opinia, tylko podzielana przez wielu ludzi. ja tez sie zgadzam, ze prawie zawsze kobiety wygladaja lepiej z makijazem, ale to nie oznacza, ze codziennie musza sie malowac (bo tego dotyczy ten temat). Nie wiem czemu robia ze sowich atutów tylko najwazniejsze to zeby wygladac jak najładniej i przy okazji jak najsztuczniej. Dla mnie to paranoja. I tak naprawde młoda dziewczyna z naprawde zadbana cera nie musi uzywac na codzien podkładu i pudru.