Temat: Malujecie się codziennie?

Jeśli nie, to ile razy  tygodniu średnio nakładacie makijaż?

boyia napisał(a):

paranormalsun napisał(a):

boyia napisał(a):

dziwi mnie to trochę, że większość dziewczyn się prawie nie maluje.. bo krem i tusz to prawie się nie liczyja maluję się codziennie (podkład, puder, bronzer, cienie, tusz, eyeliner, pomadka) i wcale tego nie ma dużo a codzienny makijaż zajmuje mi 20minut więc chyba nie dużo... a cały dzień nie dotykam już buzi i nic nie poprawiam bo nie lubię nosić pudrów ze sobą itp.Ale oczywiście zdarzają się dni no make up aby skóra odpoczęła
dziwi mnie to, ze niektore dziewczyny wlasnie tak sie maluja na codzien.. eyeliner, bronzer i cienie? noo super. troche naturalnosci nikomu nie zaszkodzilo :) (a juz na pewno nie skórze)
wiesz... akurat mój makijaż jest raczej delikatny i wyglądam stosownie w pracy. Po prostu mam taką twarz, że powinnam ją konturować. Cienie nie uważam, żeby szczególnie szkodziły mojej twarzy, a zwykle stosuję jasne brązy lub beże. Nigdy nie usłyszałam, że mam za dużo lub za mocny makijaż, a wręcz przeciwnie... zarówno w pracy jak i na studiach koledzy mi mówią, że podobają im się zadbane kobiety takie jak ja (to był cytat)
prawie codziennie (jak siedzę w domu to nie) = nakładanie kremu bb ;P ostatnio nie maluję więcej :) 
Codziennie do pracy dziennej (pracuję w korporacji), potem się zmywam, bo wieczorami pracuję jako instruktor fitness. Na imprezy, wyjścia ze znajomymi tak... W pozostałym czasie chodzę bez makijażu.
Na co dzień zwykle tylko puder i tusz to rzęs. Mój typ urody broni się sam i minimalizm jest wskazany.
Przy okazji imprez trochę eksperymentuję z różnymi odcieniami czerwieni na ustach, a oczy podkreślam czarnym eyelinerem.
Pasek wagi
Maluję tylko oczy eyelinerem i tuszem do rzęs. Robię to codziennie, obojętnie czy wychodzę czy nie.

boyia napisał(a):

paranormalsun napisał(a):

boyia napisał(a):

dziwi mnie to trochę, że większość dziewczyn się prawie nie maluje.. bo krem i tusz to prawie się nie liczyja maluję się codziennie (podkład, puder, bronzer, cienie, tusz, eyeliner, pomadka) i wcale tego nie ma dużo a codzienny makijaż zajmuje mi 20minut więc chyba nie dużo... a cały dzień nie dotykam już buzi i nic nie poprawiam bo nie lubię nosić pudrów ze sobą itp.Ale oczywiście zdarzają się dni no make up aby skóra odpoczęła
dziwi mnie to, ze niektore dziewczyny wlasnie tak sie maluja na codzien.. eyeliner, bronzer i cienie? noo super. troche naturalnosci nikomu nie zaszkodzilo :) (a juz na pewno nie skórze)
wiesz... akurat mój makijaż jest raczej delikatny i wyglądam stosownie w pracy. Po prostu mam taką twarz, że powinnam ją konturować. Cienie nie uważam, żeby szczególnie szkodziły mojej twarzy, a zwykle stosuję jasne brązy lub beże. Nigdy nie usłyszałam, że mam za dużo lub za mocny makijaż, a wręcz przeciwnie... zarówno w pracy jak i na studiach koledzy mi mówią, że podobają im się zadbane kobiety takie jak ja (to był cytat)

chodzi mi o to, ze jednak troche tego wszystkiego nakładasz na swoja skóre.dziwi mnie też takie cos, ze dziewczyny uważaja, ze bez makijazu nie mozna wygladac ładnie, czy na zadbana (bo ty nawet w sowjej wypowiedzi utozsamiac dbanie o siebie z malowaniem sie...). Dziwi mnie tez taki przymus - gdzie nie wyjde musze miec pomalowana twarz, jakas paranoja.. Nawet na siłowni widuje dziewczyny z cieniami na pwoiekach, rózem i brazerem na policzkach.. Dla mnie to jest juz smieszne.

A i żeby nie było - komplementy na temat swojego wygladu tez zdarzyło mi sie usłuszec nawet gdy nie miałam na sobie nawet głupiego tuszu do rzes. 

Pasek wagi
Maluje sie tylko gdy wychodzę do ludzi... mam problemy z nierównomiernym kolorem cery (ślady po trądziku). Bez makijażu czuję się brzydka... Wracając do domu od razu zmywam i nakładam krem :)

paranormalsun napisał(a):

boyia napisał(a):

paranormalsun napisał(a):

boyia napisał(a):

dziwi mnie to trochę, że większość dziewczyn się prawie nie maluje.. bo krem i tusz to prawie się nie liczyja maluję się codziennie (podkład, puder, bronzer, cienie, tusz, eyeliner, pomadka) i wcale tego nie ma dużo a codzienny makijaż zajmuje mi 20minut więc chyba nie dużo... a cały dzień nie dotykam już buzi i nic nie poprawiam bo nie lubię nosić pudrów ze sobą itp.Ale oczywiście zdarzają się dni no make up aby skóra odpoczęła
dziwi mnie to, ze niektore dziewczyny wlasnie tak sie maluja na codzien.. eyeliner, bronzer i cienie? noo super. troche naturalnosci nikomu nie zaszkodzilo :) (a juz na pewno nie skórze)
wiesz... akurat mój makijaż jest raczej delikatny i wyglądam stosownie w pracy. Po prostu mam taką twarz, że powinnam ją konturować. Cienie nie uważam, żeby szczególnie szkodziły mojej twarzy, a zwykle stosuję jasne brązy lub beże. Nigdy nie usłyszałam, że mam za dużo lub za mocny makijaż, a wręcz przeciwnie... zarówno w pracy jak i na studiach koledzy mi mówią, że podobają im się zadbane kobiety takie jak ja (to był cytat)
chodzi mi o to, ze jednak troche tego wszystkiego nakładasz na swoja skóre.dziwi mnie też takie cos, ze dziewczyny uważaja, ze bez makijazu nie mozna wygladac ładnie, czy na zadbana (bo ty nawet w sowjej wypowiedzi utozsamiac dbanie o siebie z malowaniem sie...). Dziwi mnie tez taki przymus - gdzie nie wyjde musze miec pomalowana twarz, jakas paranoja.. Nawet na siłowni widuje dziewczyny z cieniami na pwoiekach, rózem i brazerem na policzkach.. Dla mnie to jest juz smieszne.A i żeby nie było - komplementy na temat swojego wygladu tez zdarzyło mi sie usłuszec nawet gdy nie miałam na sobie nawet głupiego tuszu do rzes. 

Umalowana kobieta wygląda atrakcyjniej i to fakt, a nie opinia. Oczywiście są przypadki, które malować się nie muszą bo taki mają typ urody-ale takich jest niestety mało. Ja jestem świadoma tego, że bez makijażu (pomimo że się podobam swojemu ukochanemu) to wyglądam przeciętnie. A co do komentarza moich kolegów to jeden z nich na studiach wskazał tylko mnie i jeszcze jedną koleżankę jako te zadbane (i nie chodzi wyłącznie o makijaż, ale o strój, buty, paznokcie, włosy –sam na to zwrocił uwagę). Zajęcia na uczelni były akurat nudne więc sobie pogadaliśmy o takich rzeczachJ Nie sądziłam, że odbierzesz to tak osobiście, nie znam Cię, nie widziałam – więc nie twierdzę, że jesteś nieatrakcyjna.

A malowanie się na siłownię to odrębny temat…

boyia napisał(a):

paranormalsun napisał(a):

boyia napisał(a):

paranormalsun napisał(a):

boyia napisał(a):

dziwi mnie to trochę, że większość dziewczyn się prawie nie maluje.. bo krem i tusz to prawie się nie liczyja maluję się codziennie (podkład, puder, bronzer, cienie, tusz, eyeliner, pomadka) i wcale tego nie ma dużo a codzienny makijaż zajmuje mi 20minut więc chyba nie dużo... a cały dzień nie dotykam już buzi i nic nie poprawiam bo nie lubię nosić pudrów ze sobą itp.Ale oczywiście zdarzają się dni no make up aby skóra odpoczęła
dziwi mnie to, ze niektore dziewczyny wlasnie tak sie maluja na codzien.. eyeliner, bronzer i cienie? noo super. troche naturalnosci nikomu nie zaszkodzilo :) (a juz na pewno nie skórze)
wiesz... akurat mój makijaż jest raczej delikatny i wyglądam stosownie w pracy. Po prostu mam taką twarz, że powinnam ją konturować. Cienie nie uważam, żeby szczególnie szkodziły mojej twarzy, a zwykle stosuję jasne brązy lub beże. Nigdy nie usłyszałam, że mam za dużo lub za mocny makijaż, a wręcz przeciwnie... zarówno w pracy jak i na studiach koledzy mi mówią, że podobają im się zadbane kobiety takie jak ja (to był cytat)
chodzi mi o to, ze jednak troche tego wszystkiego nakładasz na swoja skóre.dziwi mnie też takie cos, ze dziewczyny uważaja, ze bez makijazu nie mozna wygladac ładnie, czy na zadbana (bo ty nawet w sowjej wypowiedzi utozsamiac dbanie o siebie z malowaniem sie...). Dziwi mnie tez taki przymus - gdzie nie wyjde musze miec pomalowana twarz, jakas paranoja.. Nawet na siłowni widuje dziewczyny z cieniami na pwoiekach, rózem i brazerem na policzkach.. Dla mnie to jest juz smieszne.A i żeby nie było - komplementy na temat swojego wygladu tez zdarzyło mi sie usłuszec nawet gdy nie miałam na sobie nawet głupiego tuszu do rzes. 
Umalowana kobieta wygląda atrakcyjniej i to fakt, a nie opinia. Oczywiście są przypadki, które malować się nie muszą bo taki mają typ urody-ale takich jest niestety mało. Ja jestem świadoma tego, że bez makijażu (pomimo że się podobam swojemu ukochanemu) to wyglądam przeciętnie. A co do komentarza moich kolegów to jeden z nich na studiach wskazał tylko mnie i jeszcze jedną koleżankę jako te zadbane (i nie chodzi wyłącznie o makijaż, ale o strój, buty, paznokcie, włosy ?sam na to zwrocił uwagę). Zajęcia na uczelni były akurat nudne więc sobie pogadaliśmy o takich rzeczachJ Nie sądziłam, że odbierzesz to tak osobiście, nie znam Cię, nie widziałam ? więc nie twierdzę, że jesteś nieatrakcyjna. A malowanie się na siłownię to odrębny temat?

Nie chodzi o to, ze odebrałam to osobiscie - źle mnie zrzoumiałas. Chodziło mi o to, że piszesz o komentarzu kolegi na temat twojego zadbania - a komplementy mozna slyszec nawet i bez makijazu (chcialam tylko pokazac tez przykład z mojego zycia, bo nie było tak ze tylko gdy sie "zrobiłam" mogłam usłyszec cos miłego hah), zreszta jak sama mówisz chodzi tu tez o ubiór czy włosy albo paznokcie. Dla mnie głupota jest po prostu twierdzenie, ze ddziewczyna nie moze wygladac na ładna i zadbana bez make upu. I tyle.  Poza tym to ze sa atrakcyjniejsze z make upem to nie jest fakt, a opinia, tylko podzielana przez wielu ludzi. ja tez sie zgadzam, ze prawie zawsze kobiety wygladaja lepiej z makijazem, ale to nie oznacza, ze codziennie musza sie malowac (bo tego dotyczy ten temat). Nie wiem czemu robia ze sowich atutów tylko najwazniejsze to zeby wygladac jak najładniej i przy okazji jak najsztuczniej.  Dla mnie to paranoja. I tak naprawde młoda dziewczyna z naprawde zadbana cera nie musi uzywac na codzien podkładu i pudru.

Pasek wagi
Tak, codziennie.
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.