- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
4 października 2010, 21:47
Cześć ;)
Dziewczyny, mam pytanie, czy uważacie, że moje wymiary są ok?
Wzrost : 164/5 cm
Waga: 54 kg
Talia : 68cm
Biodra: 88cm
Udo : 47cm
co myślicie?
bo zaczęłam uważać dzisiaj, że powinnam schudnąć jeszcze 5kg, więc wolę was zapytać, czy potrzeba. Z góry bardzo dziękuję ;]
24 października 2010, 19:55
Edytowany przez Marzena222 24 października 2010, 19:56
24 października 2010, 20:39
ale ja chce jeszcze 3kg schudnac !
jak to jest za malo, wpieprzalam dzisiaj, jak glupia. co wy chcecie, zebym ja przytyla? przeciez to jest juz wystarczajace.
25 października 2010, 21:40
Takie pytanie zadałaś. Ważyłaś 54\55kg
4 październik 2010
Cześć ;)
Dziewczyny, mam pytanie, czy uważacie, że moje wymiary są ok?
Wzrost : 164/5 cm
Waga: 54 kg
Talia : 68cm
Biodra: 88cm
Udo : 47cm
co myślicie?
bo zaczęłam uważać dzisiaj, że powinnam schudnąć jeszcze 5kg, więc wolę was zapytać, czy potrzeba. Z góry bardzo dziękuję ;]
Później stwierdziłaś:
6 października 2010
waga jest 54/55kg.
więc chyba już starczy ;))
u mnie jojo jest bardzo watpliwe, bo ja nie mam sklonnosci do tycia, moze dlatego, ze moja mama tez nie ma ? mama wazy 54 przy 164 cm, jak ja, ma 31 lat, je bardzo duzo i nie tyje, utrzymuje wage od porodu ;d.
uwazam, ze nie mam wlasnie skolnnosci, bo w ciagu roku przytylam tylko 4kg, a ja potrafilam kiedys zjesc codziennie duza paczke chipsow, 1litr lodow i jeszcze poprawic czekolada lub ciastkami, nie liczac juz obiadow, podjadania w nocy, wgl. ciaglego jedzenia..
na razie mysle, zeby jesc 900-1000 kcal, dzisiaj zjadlam 1000 i co tydzien zwiekszac o 100-200 kcal. do tego oczywiscie dalej bd krecic hulahopem i brzuszki. hulahop - ok. 40 min. dziennie, a brzuszkow robie 100-150 dziennie ;)
mysle, ze raczej utrzymam wage, jak bd trzymala sie tego, co jem teraz, ale na pewno nie powroce do dawnych nawykow.
6 dni później było - 1kg:
12 października 2010
waze sie codziennie, zalezy od pory, wlasnie sie zwazylam na plytkach w lazience i bylo 53, a na takiej, jakby podlodze w przedpokoju, ale twardej, bylo 55, wiec nie wiem.
A teraz chcesz ważyć 3 kg mniej:
24 październik 2010
ale ja chce jeszcze 3kg schudnac !
jak to jest za malo, wpieprzalam dzisiaj, jak glupia. co wy chcecie, zebym ja przytyla? przeciez to jest juz wystarczajace.
Dziewczyno przecież ty masz anoreksje ona siedzi w Twojej psychice........ Przeczytaj sobie co pisałaś a teraz nów zmieniłas zdanie????!!!!!!!!!!!!!
Sory ale codziennie zużywamy do funkcjonowania ok 1600 kcal a ty jesz jakieś 700kcal jak jest dobrze a jak coś to ok 500kcal zdrowa nastolatka zjada ok 2000kcal żeby dobrze funkcjonowac....
Niszczysz siebie od środka... Okresu od 2 miesiacy nie masz i jeszcze chcesz schudnąć nie wiesz jakie będą tego konsekwencje w przyszłości????!! Zastanów sie znajdziesz faceta który bedzie chciał zebyś urodziła mu dzieci i co nie będziesz mogła tego zrobić przez to co robisz teraz i facet cie zostawi... spieprzysz sobie całkowicie życie........ Przejrzyj na oczy bo Twój rozum skierowany jest tylko wokół diety..... Nigdy z tego nie wyjdziesz jeźeli dalej będziesz tak postepować......... I ja Cie nbie chce utuczyć chce zebyś jadła tyle ile zdrowa nastrolatka powinna jeść bo kto to widział jeść nie całe 1000kcal i móić że jeszcze nie dasz rady........ Mówiłam Ci już 1000 razy o tej łyżce oliwy z oliwy ale wiem Twoja psychika (anoreksja) mówi nie pij bo zgrubniesz..... Tak naprawdę ważysz się codziennie i przed każdym ważenie stres i to przeradza się w obsesje...... Zastanów sie nad tym bo naprawde masz problem i nie zachowuj się jak dziecko tylko dorośnij mimo iź jesteś nastolatką.!!!!!!!!!
25 października 2010, 22:01
nie waze sie juz codziennie.
od 2 tygodni wazylam sie 1 raz.
dzisiaj kupilam jakas szynke..
i od jutra zaczynam smarowac kanapki maslem.
juz mam przygotowane do szkoly, to co ci pisalam w niedziele, to jadlam normalnie, nie przesadzaj.
owsianke nie jem juz z 3 lyzek platkow owsianych, tylko z 5, dodalam bardziej kaloryczny jogurt i dosypuje 2 lyzki rodzynek.
kupilam makaron razowy, dzisiaj jadlam z warzywami.
nie jem jogurt u100g, tylko 185g, dodaje do niego platki nestle fitness [2 lyzki] i rodzynki [1 lyzka].
kromki razowca juz nie 30g, tylko 72.
od jutra dochodzi maslo i ta szynka.
do miesa mnie nie przekonasz.
jem juz 1000 kcal, nie 600.
co mam niby jeszcze zrobic? na razie 1000, pozniej zwieksze o 100, potem znowu 100.
jem juz 1000, to dlaczego nie masz pretensji do innych dziewczyn, ktore rowniez jedza 1000, a mi zarzucasz, ze jem za malo?
26 października 2010, 14:53
Wzrost : 164/5 cm
Waga: 54 kg - u mnie ~` 60
Talia : 68cm - 73cm
Biodra: 88cm - 95cm
Udo : 47cm - 10 cm więcej niż u Ciebie !! wiec moim skromnym zdaniem masz świetna figure i nie ma co chudnąc dalej .
26 października 2010, 15:43
26 października 2010, 17:23
27 października 2010, 06:34
> rozumiem, ze chcesz pomoc i bardzo dziekuje, ale
> jem 1000 kcal, wiec jem tak, jak jakies 70%
> dziewczyn tutaj, ale dzieki, doceniam to ;)
No ok ale one się odchudzają a ty jak stwierdziłaś wagę masz dobrą.....
28 października 2010, 09:52
28 października 2010, 20:01
To czemu tak napisałaś????
>waga jest 54/55kg.
więc chyba już starczy ;))
u mnie jojo jest bardzo watpliwe, bo ja nie mam sklonnosci do tycia, moze dlatego, ze moja mama tez nie ma ? mama wazy 54 przy 164 cm, jak ja, ma 31 lat, je bardzo duzo i nie tyje, utrzymuje wage od porodu ;d.
uwazam, ze nie mam wlasnie skolnnosci, bo w ciagu roku przytylam tylko 4kg, a ja potrafilam kiedys zjesc codziennie duza paczke chipsow, 1litr lodow i jeszcze poprawic czekolada lub ciastkami, nie liczac juz obiadow, podjadania w nocy, wgl. ciaglego jedzenia..
na razie mysle, zeby jesc 900-1000 kcal, dzisiaj zjadlam 1000 i co tydzien zwiekszac o 100-200 kcal. do tego oczywiscie dalej bd krecic hulahopem i brzuszki. hulahop - ok. 40 min. dziennie, a brzuszkow robie 100-150 dziennie ;)
mysle, ze raczej utrzymam wage, jak bd trzymala sie tego, co jem teraz, ale na pewno nie powroce do dawnych nawykow.