Temat: rozjaśnianie włosów / róż i fiolet na głowie :)

hej :) mój naturalny kolor to brąz - taki jaki mam na awatarze, ale zamarzył mi się fiolet/róż - coś jak:

  
wiem, że to sztuczne, lalkowate blabla, ale jest lato, jestem jeszcze młoda, to kiedy eksperymentować, jak nie teraz? xD

jedyny problem jest taki, że najpierw muszę rozjaśnić swoje do dość jasnego blondu, a to bardzo je niszczy, nawet jeśli zrobię to u fryzjera
brwi też mam ciemne, ale mam wypróbowany rozjaśniacz, więc z tym nie ma problemu :)

ogólnie już miałam 1,5-2lata temu czerwone włosy, potem rude i teraz mam dolną połowę trochę rozjaśnioną i pokrytą brązową farbą, a górną połowę mam już swój odrost

więc moje pytanie- jak dbać o włosy po takim zabiegu? ktoś już tak rozjaśniał? jak bardzo wam się włosy zniszczyły?

taka drastyczna zmiana koloru to tylko u fryzjera 

naosik napisał(a):

taka drastyczna zmiana koloru to tylko u fryzjera 

no inaczej, nie myślę, bo z moim "talentem" fryzjerskim to bym została bez włosów jakbym się za to sama zabrała xD


tonery La richie juz używałam :) jak miałam czerwone, to używałam je żeby odświeżyć kolor, a kolorowe kupię w lokalnym sklepie fryzjerskim ^__^ - o tyle jest to fajne, że można sobie zmieniac kolory, właśnie np na początek fiolet a jak się zmyje to nałożę róż :)

Lillenka napisał(a):

Też kiedyś wpadłam na taki genialny pomysł i rozjaśniłam sobie włosy na grzywce, aby potem pofarbować, na zielono, farbą La Riche. Moje naturalne włosy to ciemny blond, a  mimo tego włosy masakrycznie się zniszczyły: zrobiły się gumowate, kiedy były mokre i je pociągnęłam,to miałam wrażenie, że się rozciągają. Farba trzymała krótko, co kilka dni trzeba było poprawiać. Poza tym farba nieco spływała na deszczu... Beznadzieja.Moja kumpela rozjaśniała grzywkę z naturalnie czarnych włosów i po 3 dekoloryzacji włosy jej się po prostu skruszyły  i została bez grzywki.Reasumując: masz śliczne włosy, o bardzo ładnym kolorze, szkoda ich zniszczyć.


ale to robiłyście same, czy u fryzjera?
ja rozjasniałam troche ucierpiały ale odrobine przyciełam teraz z ziaii używam serii z ceramidami, ogolnie duzo mam kosmetyków do wlosów, drogeryjnych z avonu z ziaii, z kerastase dobre do rozjasnianych włosów jest maska zielona z cementem i cement termiczny jak prostujesz ale drogi gips:D 

fioletowe cudne tez bym chciala jak Kelly O:)

KateKl91 napisał(a):

Lillenka napisał(a):

Też kiedyś wpadłam na taki genialny pomysł i rozjaśniłam sobie włosy na grzywce, aby potem pofarbować, na zielono, farbą La Riche. Moje naturalne włosy to ciemny blond, a  mimo tego włosy masakrycznie się zniszczyły: zrobiły się gumowate, kiedy były mokre i je pociągnęłam,to miałam wrażenie, że się rozciągają. Farba trzymała krótko, co kilka dni trzeba było poprawiać. Poza tym farba nieco spływała na deszczu... Beznadzieja.Moja kumpela rozjaśniała grzywkę z naturalnie czarnych włosów i po 3 dekoloryzacji włosy jej się po prostu skruszyły  i została bez grzywki.Reasumując: masz śliczne włosy, o bardzo ładnym kolorze, szkoda ich zniszczyć.
ale to robiłyście same, czy u fryzjera?


u fryzjera. Ogólnie farbowanie niszczy włosy, a rozjaśnianie to już destrukcja. Teraz mam naturalne (nie tak zarąbiaszczy kolor jak Twój, ale teraz go lubię) i wreszcie są zdrowe, zadbane i błyszczące. Farbować zacznę jak osiwieję
Pasek wagi

Lillenka napisał(a):

KateKl91 napisał(a):

Lillenka napisał(a):

Też kiedyś wpadłam na taki genialny pomysł i rozjaśniłam sobie włosy na grzywce, aby potem pofarbować, na zielono, farbą La Riche. Moje naturalne włosy to ciemny blond, a  mimo tego włosy masakrycznie się zniszczyły: zrobiły się gumowate, kiedy były mokre i je pociągnęłam,to miałam wrażenie, że się rozciągają. Farba trzymała krótko, co kilka dni trzeba było poprawiać. Poza tym farba nieco spływała na deszczu... Beznadzieja.Moja kumpela rozjaśniała grzywkę z naturalnie czarnych włosów i po 3 dekoloryzacji włosy jej się po prostu skruszyły  i została bez grzywki.Reasumując: masz śliczne włosy, o bardzo ładnym kolorze, szkoda ich zniszczyć.
ale to robiłyście same, czy u fryzjera?
u fryzjera. Ogólnie farbowanie niszczy włosy, a rozjaśnianie to już destrukcja. Teraz mam naturalne (nie tak zarąbiaszczy kolor jak Twój, ale teraz go lubię) i wreszcie są zdrowe, zadbane i błyszczące. Farbować zacznę jak osiwieję


heh no to wiadomo, że niszczy, ale ja w sumie oprócz farbowania to niczym nie niszczę włosów, więc może nie będzie tak źle :)

KateKl91 napisał(a):

Lillenka napisał(a):

KateKl91 napisał(a):

Lillenka napisał(a):

Też kiedyś wpadłam na taki genialny pomysł i rozjaśniłam sobie włosy na grzywce, aby potem pofarbować, na zielono, farbą La Riche. Moje naturalne włosy to ciemny blond, a  mimo tego włosy masakrycznie się zniszczyły: zrobiły się gumowate, kiedy były mokre i je pociągnęłam,to miałam wrażenie, że się rozciągają. Farba trzymała krótko, co kilka dni trzeba było poprawiać. Poza tym farba nieco spływała na deszczu... Beznadzieja.Moja kumpela rozjaśniała grzywkę z naturalnie czarnych włosów i po 3 dekoloryzacji włosy jej się po prostu skruszyły  i została bez grzywki.Reasumując: masz śliczne włosy, o bardzo ładnym kolorze, szkoda ich zniszczyć.
ale to robiłyście same, czy u fryzjera?
u fryzjera. Ogólnie farbowanie niszczy włosy, a rozjaśnianie to już destrukcja. Teraz mam naturalne (nie tak zarąbiaszczy kolor jak Twój, ale teraz go lubię) i wreszcie są zdrowe, zadbane i błyszczące. Farbować zacznę jak osiwieję
heh no to wiadomo, że niszczy, ale ja w sumie oprócz farbowania to niczym nie niszczę włosów, więc może nie będzie tak źle :)


Nie licz na to

Moja siostra zmieniła kolor z ciemnego brązu (naturalne) na czerwony (z dekoloryzacją rzecz jasna) i mimo, że było to jakieś 5 lat temu nadal ma koszmarne włosy. Słabo o nie dba, to fakt, ale jak pomyślę jakie miała piękne włosy kiedyś to przykro patrzeć. Przerzedzone, szorstkie siano, masakra...
Pasek wagi

Lillenka napisał(a):

KateKl91 napisał(a):

Lillenka napisał(a):

KateKl91 napisał(a):

Lillenka napisał(a):

Też kiedyś wpadłam na taki genialny pomysł i rozjaśniłam sobie włosy na grzywce, aby potem pofarbować, na zielono, farbą La Riche. Moje naturalne włosy to ciemny blond, a  mimo tego włosy masakrycznie się zniszczyły: zrobiły się gumowate, kiedy były mokre i je pociągnęłam,to miałam wrażenie, że się rozciągają. Farba trzymała krótko, co kilka dni trzeba było poprawiać. Poza tym farba nieco spływała na deszczu... Beznadzieja.Moja kumpela rozjaśniała grzywkę z naturalnie czarnych włosów i po 3 dekoloryzacji włosy jej się po prostu skruszyły  i została bez grzywki.Reasumując: masz śliczne włosy, o bardzo ładnym kolorze, szkoda ich zniszczyć.
ale to robiłyście same, czy u fryzjera?
u fryzjera. Ogólnie farbowanie niszczy włosy, a rozjaśnianie to już destrukcja. Teraz mam naturalne (nie tak zarąbiaszczy kolor jak Twój, ale teraz go lubię) i wreszcie są zdrowe, zadbane i błyszczące. Farbować zacznę jak osiwieję
heh no to wiadomo, że niszczy, ale ja w sumie oprócz farbowania to niczym nie niszczę włosów, więc może nie będzie tak źle :)
Nie licz na to Moja siostra zmieniła kolor z ciemnego brązu (naturalne) na czerwony (z dekoloryzacją rzecz jasna) i mimo, że było to jakieś 5 lat temu nadal ma koszmarne włosy. Słabo o nie dba, to fakt, ale jak pomyślę jakie miała piękne włosy kiedyś to przykro patrzeć. Przerzedzone, szorstkie siano, masakra...


a miałam też czerwone 2lata temu i miałam je jakoś pół roku :)

ale dbam o nie bardzo, zawsze nakładałam mocne odżywki, nie suszyłam, nie prostowałam, brałam suplementy diety, chroniłam przed słońcem i mam teraz ładne włosy, końcówki mi się nie rozdwajają, mimo że były dość mocno rozjaśnione
Może zrób sobie na początek próbę na kosmyku (grzywka, końcówki czy coś)? Bo jak się okaże, że nie jesteś w stanie wbić grzebienia we włosy po dekoloryzacji na całej głowie to będzie masakra...
Pasek wagi

Lillenka napisał(a):

Może zrób sobie na początek próbę na kosmyku (grzywka, końcówki czy coś)? Bo jak się okaże, że nie jesteś w stanie wbić grzebienia we włosy po dekoloryzacji na całej głowie to będzie masakra...


jutro idę do zaufanego fryzjera, który od kilku lat zajmuje się moimi włosami i będzie wiedział co zrobić :) jedyne czego się boję to to, że blond mi nie będzie pasował, no ale wtedy przemaluję na fiolet i tyle xD

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.