Temat: Czy wierzycie w to, że można kogoś przekląć?

Może to głupie, ale ostatnio doszłam do wniosku, że ktoś mnie przeklął. I nawet wiem, kto. Otóż w podstawówce byłam szczupłą dziewczynką. Do mojej klasy chodziła jedna koleżanka, która była, powiedzmy, przy kości. Ja się często naśmiewałam z jej tuszy. Wtedy jeszcze nie wiedziałam, jak to jest być grubym. No więc potem w końcu skończyłam podstawówkę, i miałam trochę mniej kontaktu z tamtą koleżanką. Jednak jak ją spotykałam, to już się nie śmiałam z jej wagi. Jak myślicie, dlaczego? Bo teraz ja sama miałam nadwagę. I tak pozostało aż do dziś. I ja po prostu nie umiem się odchudzać. To chyba nie jest normalne, że ktoś za każdym razem, gdy się odchudza, to jest na diecie tylko przez 2 dni. To na prawde nie jest normalne. Od ponad trzech lat próbuję schudnąć i zawsze kończy się tak samo. Jak można się odchudzać od trzech lat i nadal nawet nie zacząć na dobre diety? Jak można?! Ja na prawdę próbowałam wszelkich motywacji, wyrzucałam czekoladę przez okno, brałam tabletki na utratę apetytu - i nic. Niektórzy pewnie stwierdzą, że przesadzam, ale ja sądzę, że jestem przeklęta. Nie schudnę do końca życia.
Zwyczajnie szukasz sobie wymówek. Zamiast zbilansować sobie dietę próbujesz jakichś diet cud lub odchudzić się tabletkami. Nie ma tak łatwo. Trzeba trwale zmienić swoje złe nawyki żywieniowe i zacząć sie ruszać!

RoXi900 napisał(a):

yyy to chyba lenistwo, słaba silna wola i brak wiary we własne możliwości.Żadna klątwa
dokładnie

chodzaca.frustracja napisał(a):

Ale to nie jest żadna głupia wymówka... Nawet jak mi się tak bardzo nie chce słodkiego, to czuję, że coś mnie popycha do tego, żebym zjadła...
bo właśnie masz słabą silną wole.. a nie wina klątwy O.o

chodzaca.frustracja napisał(a):

Ale to nie jest żadna głupia wymówka... Nawet jak mi się tak bardzo nie chce słodkiego, to czuję, że coś mnie popycha do tego, żebym zjadła...
My na to coś mówimy "łaknienie" albo "uzależnienie".
Pasek wagi

chodzaca.frustracja napisał(a):

Ale to nie jest żadna głupia wymówka... Nawet jak mi się tak bardzo nie chce słodkiego, to czuję, że coś mnie popycha do tego, żebym zjadła...

Ty siebie "słyszysz" i nie wstydzisz sie za to? Kto Cie popycha? To zalosne... Lepiej wez sie ostro do roboty, bo za te bzdury jakie tu wypisujesz znajdzie sie jeszcze duzo mocnych komentarzy.
Najpierw panna była wyśmiewana przez ciebie bo byłą gruba a teraz jest jeszcze winna wszystkich twoich nieszczęść. Dobrze się czujesz?
Ale ja widzę duchy i wampiru, które mówią : no zjedz tą czekoladę, bo inaczej my zjemy ciebie...

Valkyrja napisał(a):

Zwyczajnie szukasz sobie wymówek. Zamiast zbilansować sobie dietę próbujesz jakichś diet cud lub odchudzić się tabletkami. Nie ma tak łatwo. Trzeba trwale zmienić swoje złe nawyki żywieniowe i zacząć sie ruszać!
dokładnie, znam dziewczynę, która ma niedoczynność tarczycy i ciężko jej się chudło - zaczęła ćwiczyć, zdrowo jeść i w końcu schudła - jak się chce to się da, tylko potrzeba czasu i wytrwałości.. życie proste nie jest, jesteś młoda, co mają powiedzieć kobiecty po 30 i kilku porodach? im znacznie gorzej schudnąć.. a w Twoim przypadku autorko widać lenistwo, pójście na łatwiznę ,słabą wolę i brak systematyczności
Dieta to nie krótkotrwała zmiana jadłospisu. Powinnaś nastawić się, że jest to zmiana nawyków żywieniowych na całe życie, gdy będziesz gotowa podjąć taką decyzję wtedy osiągniesz sukces.
Pasek wagi

elvean napisał(a):

Najpierw panna była wyśmiewana przez ciebie bo byłą gruba a teraz jest jeszcze winna wszystkich twoich nieszczęść. Dobrze się czujesz?
Ja też tak mam, że 2 dni i po diecie! :D 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.