- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
17 stycznia 2013, 21:29
Edytowany przez AniaAd 17 stycznia 2013, 21:30
17 stycznia 2013, 22:44
Ja tez nie nosze praktycznie wogole, i tak mysle jak dziewczyna jest w intymnej sytuacji z chlopakiem np to nie jest zazenowana tym ze widzi jej wkladke na bieliznie, jak np "zabawiaja sie w dzien"?(jesli rozumiecie o co chodzi)
17 stycznia 2013, 22:44
Ja też noszę codziennie i zmieniam codziennie majtki. Chyba lepiej nosić wkładkę którą można usunąć w każdej chwili i cieszyć się czystymi majtkami przy ewentualnym "zbliżeniu" niż nosić tylko majtki i potem po 12 godzinach od ostatniej zmiany bielizny miałybyśmy narażać partnera na widok lub zapach brudnych majtek
17 stycznia 2013, 22:45
17 stycznia 2013, 22:50
też tego nie jarzę ;)) znaczy, ze te "czyste" majtki zostawiacie na 2 dzien? i tego, że niby wkładka gwarantuje świeżość? Świeżość gwarantuje podmywanie się po każdej wizycie w toalecie (co czynię :P) a jak nie da rady to chusteczki nawilżające ;) nie noszę wkladek chyba, że mam plamienia.Dziewczyny, ale co wam z tych czystych majtek, skoro one są pod wkładką? Nie rozumiem tego. Ze śluzem i tak się stykacie, tylko dla odmiany zalega na wkładce.U mnie śluz na majtkach widać może raz na tydzień i to małe ilości, ale czy on jest, czy nie, każde majtki piorę po jednym nałożeniu, więc co za różnica?Nie to, że chcę się kłócić ze zwolenniczkami, po prostu tego nie rozumiem, jaki jest sens :PPomijając już całą tę chemię, jaką są nasączane wkładki (substancje zapachowe itp.) i fakt, że nie przepuszczają powietrza...
Edytowany przez noelleee 17 stycznia 2013, 22:51
17 stycznia 2013, 22:53
No w zasadzie to ja widzę taką różnice, że jak mam wkładkę to nie czuję żadnego dyskomfortu czy chociażby tej minimalnej wilgoci ;-)pewnie jakoś tam po prostu się ten śluz wchłania w wkładkę.Dziewczyny, ale co wam z tych czystych majtek, skoro one są pod wkładką? Nie rozumiem tego. Ze śluzem i tak się stykacie, tylko dla odmiany zalega na wkładce.U mnie śluz na majtkach widać może raz na tydzień i to małe ilości, ale czy on jest, czy nie, każde majtki piorę po jednym nałożeniu, więc co za różnica?Nie to, że chcę się kłócić ze zwolenniczkami, po prostu tego nie rozumiem, jaki jest sens :PPomijając już całą tę chemię, jaką są nasączane wkładki (substancje zapachowe itp.) i fakt, że nie przepuszczają powietrza...
17 stycznia 2013, 23:01
17 stycznia 2013, 23:01
Też używam chusteczek w ciągu dnia, żeby się odświeżyć. Poza tym sikam dosyć często i chyba wszystko przy okazji wycieram, bo naprawdę jakoś nie brudzą mi się majtki... Być może stąd moje zdziwienie. Widocznie produkuję mniej śluzu, niż większość dziewczyn tutaj i dlatego nie widzę potrzeby używania wkładek :) Wiadomo, każdy organizm jest inny i ludzie mają różne potrzeby.
17 stycznia 2013, 23:02
17 stycznia 2013, 23:04
ooo to moze od tej strony- jak mam wkladke to sluz osiada na wkladce a nie przecieka przez majtki, potem na spodnie a co za tym idzie mozna by bylo pachniec nie fajnie gdyby nasze spodnie czy rajstopy pochlanialy zapach intymny- takie cos mi przyszlo teraz do glowy
Edytowany przez Cookie89 17 stycznia 2013, 23:05