- Dołączył: 2009-03-12
- Miasto: Ełk
- Liczba postów: 840
7 czerwca 2010, 20:45
Schudłam 18 kg i mam zaniżone poczucie własnej wartości. Niby po cm widać że jestem chudsza, wszyscy dziwią się że tak mocno schudłam, ciągle mnie komplementują i wtedy przez chwilę myślę że mają racje, że wyglądam szczupło... Ale to wszystko znika gdy zachodzę do domu i spoglądam w lustro. Wydaje mi się że jestem taka sama jak przed odchudzaniem, te same duże nogi, wielki brzuch gdy siedze i patrze na swój brzuch wydaje mi się wielki więc ide do lustra i siadam bokiem do niego a tego brzucha nie ma... . Dziś jedna dziewczyna powiedziała dla mnie że ja jestem jej motywacją do odchudania :) Zrobiło mi się miło ale dalej myśle że jestem wielkaa i gruba.... widzę siebie w krzywym zwierciadle... czy wy też tak macie ? I jak radzice sobie z tym? Chce pójść do psychologa ale co on mi pomoże? Czy dzięki niemu zaakceptuje to że jestem chudsza?
- Dołączył: 2008-05-10
- Miasto: Moulin Rouge
- Liczba postów: 6425
7 czerwca 2010, 21:11
tez tak mam, schudlam ok 20 kg, jestem zupelnie innym czlowiekiem, ale tylko widze to w lustrze i jest to dla mnie szokiem, bo kiedy siebie nie widze to mam wrazenie (i czuje fizycznie) walki, gruba szyje, wielkie cycki, ogromny tylek... to straszne uczucie, takie bycie mentalnym grubasem... ostatnio staram sie "leczyc" poprzez spedzanie wiekszej ilosci czasu przed lustrem i przymierzaniu doslownie wszystkich ubran, jednych po drugich, tak zeby do mnie dotarlo ze jestem mniejsza, ze sie mieszcze, ze wygladam calkiem dobrze
- Dołączył: 2008-05-10
- Miasto: Moulin Rouge
- Liczba postów: 6425
7 czerwca 2010, 21:13
teraz jak czytam to co napisalam to mi sie to z czyms skojarzylo - czesto slyszy sie ze ludzie po amputacji konczyn ciagle czuja ich obecnosc, czuja nawet bol nogi ktorej juz nie ma itd. po prostu organizm (polaczenia nerwowe) zachowaly pamiec o wczesniejszym ksztalcie i stad pewnie to uczucie i te wrazenia ze ciagle mamy ten tluszcz i wieksza "powierzchnie" niz obecnie..
Edytowany przez kitvu 7 czerwca 2010, 21:13
- Dołączył: 2009-03-12
- Miasto: Ełk
- Liczba postów: 840
7 czerwca 2010, 21:18
ja także mam tak z jedna sukienką, wyraźnie widzę że spada do mnie ale wydaje mi się potem że jest rozciągnięta po noszeniu :(
7 czerwca 2010, 21:19
a probowalas porównywać zdjęcia? Ja robię sobie zdjęcia porównawcze co jakiś czas i wtedy widzę/ bądź nie widzę różnicy- motywuje:)
7 czerwca 2010, 21:21
Znam to bardzo dobrze. Jak ważyłam 63 kg to wyznaczyłam sobie cel 55 kg (mam 166 wzrostu). Jak schudłam do oczekiwanej wagi to postanowiłam do 50, później do 48, a teraz już ciągle myślę o 45. Pamiętam jak w pierwszym wpisie pisałam ,że marzę aby kiedyś nosić koszulki i spodnie XS. Teraz XS jest już za duże, a ja nadal nienawidzę swojej figury.
Broń się przed tym. U mnie ED zaczęło się 5 lat temu a na poważnie jest od 3 lat i nie umiem się wygrzebać.
- Dołączył: 2009-03-12
- Miasto: Ełk
- Liczba postów: 840
7 czerwca 2010, 21:25
tak porownuje sobie zdjęcia i malą widze różnice heh też tak mam że myślę że jak osiągne 65 kg to jeszcze chce do 63 kg przy 177 cm ale nie wiem bo mama gada żebym dalej już się nie odchudzała bo będe wyglądać jak szkielet..