- Dołączył: 2012-01-09
- Miasto: Rzeszów
- Liczba postów: 3488
31 maja 2012, 09:54
Hej. moja kolezanka ma zamiar pofarbowac sobie wlosy, nigdy jeszcze nie farbowala(ma 20 lat). niewie jednak jak na to zareaguje jej chlopak( 5 lat są razem) i niewie czy najpierw mu o tym powiedziec czy poprostu pofarbowac i juz?? ja tez nigdy niefarbowalam wiec niemoge jej nic doradzic:/ a jak to bylo u was?? mowilyscie najpierw chlopakowi, czy moze pytalyscie o zdanie?? czy nic niemowilyscie ??
31 maja 2012, 10:34
Ja zazwyczaj swojemu mowie, ze planuje zafarbowac, on nie ma nic przeciwko.
A nawet jakby mial... szczerze mowiac, i tak bym farbowala ;-P
W ciagu 4 lat razem mialam blond, brazowe, rude, jaskrawoczerwone i ciemnofioletowe wlosy.
I w kazdych mu sie podobalam (przynajmniej on tak mowi, haha)
;-)
31 maja 2012, 10:37
Ja zazwyczaj tylko informuję, że chcę zmienić kolor albo fryzurę. Nawet, gdy mój facet kręci nosem, to ja i tak robię po swojemu.
- Dołączył: 2011-08-29
- Miasto: Dreamland
- Liczba postów: 3330
31 maja 2012, 10:40
może wystarczy poinformować ewentualnie zapytać o poradę jak ktoś chce
w życiu bym nie pytała o pozwolenie i raczej bym nie farbowała nic nie mówiąc bo to jednak dla mnie dosyć ważny zabieg ;)
jak ja przefarbowałam włosy z ciemnego blondu (mój naturalny) na jasny blond to mój M. mimo, że wiedział o zmianie ale nie widział mnie jeszcze w nowych włosach o mało co nie minąłby mnie na ulicy, nie poznał mnie w pierwszym momencie choć po mnie szedł, dopiero jak z bliska zaczęłam się do niego uśmiechać zwrócił uwagę, że : "jakaś obca laska się do niego uśmiecha tylko ma jakąś twarz znajomą (byliśmy wtedy 3-4 lata razem) :D
Edytowany przez caiyah 31 maja 2012, 10:45
31 maja 2012, 10:51
Zafarbować i już.Faceci jakoś specjalnie nie przywiązują do tego wagi.
- Dołączył: 2010-05-10
- Miasto: Mauritius
- Liczba postów: 21812
31 maja 2012, 10:55
Moj nienawidzi farbowanych wlosow. Jakbym zafarbowala to by sie zalamal.
Edytowany przez KotkaPsotka 31 maja 2012, 10:59
31 maja 2012, 10:56
Ja mojego stawiam przed faktem dokonanym więc nie ma nic do gadania. Czasami się obrazi ale to chwilowe
31 maja 2012, 11:01
Ja chciałam się zafarbować na rudy, powiedziałam facetowi i oczywiście się nie zgodził i powiedział "jeśli liczysz się z moim zdaniem to mi tego nie zrobisz.." Dałam spokój.. po pół roku on wpadł na pomysł że chce się ściąć na łyso. Użyłam tego samego argumentu i wciąż mam faceta z włosami a ja jak byłam blondynką całe życie tak dalej jestem :)
- Dołączył: 2010-10-04
- Miasto: Nieznano
- Liczba postów: 5421
31 maja 2012, 11:01
wlosy to moja sprawa nie mojego chlopaka, oczywiscie pytam sie o zdanie np co do sciecia wlosow, wiem jak lubi, kolor tez to moja sprawa....
- Dołączył: 2010-05-10
- Miasto: Mauritius
- Liczba postów: 21812
31 maja 2012, 11:04
Smieszy mnie to ze kadzy tutaj sie obrzsua ze wlosy to wasza sprawa.
Ja bym nie chciala zeby moj facet przyszedl do domu w blod wlosach albo sciety na lyso albo zeby nosil rozowe spodnie lub zloty kolczyk w uchu. A przeciez to jego sprawa i nei powinien sie nawet pytac mnei o zdanie.
- Dołączył: 2012-05-25
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 3468
31 maja 2012, 11:09
jakbys chciala zafarbowac sobie na czerwpny/zielony/zółty

to ja bym sie zapytala co o tym mysli. Jednak jesli zmiana nie bedzie drastyczna to nie przesadzaj,to Twoje wlosy, a nie jego.Chyba ze masz czarne, a chcesz blond lub na odwrot, a on nie lubi ktoregos z tych kolorow.