Temat: Zazdroszczę ładnym..

Kurcze im cieplej się robi tym więcej nabieram kompleksów patrząc na śliczne dziewczyny na ulicach. Zgrabne, stylowo poubierane, z ładnymi fryzurami, zrobionymi paznokciami. Normalnie każdy szczegół dopracowany. Czuję się jak dinozaur przy nich:( Na vitalii też pełno sukcesów - i w dodatku  te zdjęcia ze szczuplutkimi, ślicznymi dziewczynami w avatarach, pupy jak maliny itp...Strasznie mnie to dołuje. W dodatku kumpel śmiał się dziś ze mnie że jestem brzydka..Niby nic, ale jakoś się przejęłam.Chciałabym się ładnie ubrać, tyle ładnych ciuchów wszędzie, ale po pierwsze nie mam za bardzo kasy, po drugie - wydaje mi się, że i tak w niczym mi nie będzie ładnie. Krótkie nogi, mały biuścik, duże uda, brak talii, bryle na nosie.. Pomijając już pyzatą twarz:( Mam wrażenie, że kompletnie odstaję od norm jakie panują w dzisiejszym świecie.Aha - i żeby nie było - nie jestem zaniedbana - zawsze chodzę w obcasach, mam zrobiony makijaż itp. Więc teksty w stylu nie ma brzydkich dziewczyn, sa tylko zabiedbane mnie nie pocieszają... Czy są tu jakieś dziewczyny, które zdają sobie sprawę ze swoich niedoskonałości a mimo to czują się ze sobą dobrze? Jak to zrobić? 
no coz ja tez mam wrazenie ze jestem nieatrakcyjna albo inaczej- najmniej atrakcyjna sposrod kobiet wsród ktorych przebywam, :P zawsze mam wrazenie ze jestem najmniej zgrabna, ze makijaz mam slaby, ze pazury zle zrobione, ze wlosy takie nijakie, no nie wiem...ciagle na facebooku np widze same laski a ja jestem jakas taka wybrakowana, jak taka pol kobieta, no nie wiem.. fakt faktem jak patrze na zdjecia kiedy wazylam 65 to twarz mialam bardzo ladna, ale tez nie idealna, bo policzki duze...ale teraz to juz w ogóle, tragedia. ja do tego stopnia sie wstydze ze bardzo rzadko wychodze do domu, po prostu mam czasem takie dni kiedy wydaje mi sie ze jestem chyba najbrzydsza dziewczyna w miescie i zaraz wszyscy beda sie na mnie gapic ;-)
ale ja to sie do psychologa wybiore, bo mnie to juz męczy, a pewnie nawet w polowie nie jest ze mna tak zle jak sie czasem czuję.
Jak ja bym zazdroscila tym szczuplym to bym z domu wcale nie wychodzila
Pasek wagi

minutka3 napisał(a):

Chiii napisał(a):

minutka3 napisał(a):

W lumpach to ja się głównie ubierałam, ale nie mam też tak dużo czasu żeby chodzić i przebierać w ciuchach, bo nie oszukujmy się, żeby znaleźć coś fajnego trzeba trochę pogrzebać..... Po prostu w porównaniu z innymi czuję się taka jakaś gorsza..No może mam zły dzień i marudzę sorry;p
drobniutka ;) w lumpacch wcale duzo nie trzeba grzebac.. ja w 5 minut widze co mi sie podoba i to z tych wielkich koszow ktore ubrania sa pozniej wazone ;) nie usprawiedliwiaj sie ze trzeba duzo szukac.. bo zamiast siedziec przed kompem godzine, mozna sie rpzejsc po lumpach w miescie, albo wracjac ze szkoly, czy idac po chleb i mleko. No właśnie sęk w tym, że ja nie jestem z tego miasta, w którym uczę się i pracuję. No włąśnie uczę się i pracuje - czyt.mam mało czasu na cokolwiek. Bo ja nie mam niestety tak że wchodzę i w 5 min juz widze co bedzie na mnie dobrze lezec. Musze to najpierw znaleźć, potem przymierzyc milion razy sie zastanowic, a i tak zwykle nie kupię bo wydaje mi się ze jest brzydko:/ I w ten sposób tracę cenną godzinę którą mogłabym przeznaczyć na coś innego, potem jestem zła, że zmarnowałam czas. I teraz się juz nauczylam ze w ogole nie chodzę po sklepach. Wiem, głupie...
nie przesadzaj! mam kolezanke ktora pracuje na 2 etaty, dojezdza do szkoly zaocznej 70km, a jeszcze ma czas na imprezy i zakupy, wie nie marudz, a co do lumpeksu, na poczatku fakt, 2-3 razy trzeba sie rpzejsc i zobaczyc, ale pzoniej bedziesz juz widziec wchodzac do sklepu co chcesz.. i bez przesady, nawet jak kupisz cos i nie bedziesz nosic, to prosze Cie.. 3 zl..? tez tak mam ze duzo ubran i nie chodze bo sie wstydze, z emoze zle w tym wygladam.. ale zaczelam to oelwac, widze babki wazace o dobre 30kg wiecej ode mnie a ubireaja sie modnie i wygladaja ladnie, wiec bez przesady..
Wstaw swoje zdjęcie to ci powiem co można poprawić, bo to zdanie nie tyczy się tylko naprawdę skrajnych przypadków no i to że chodzić na obcasach i masz makijaż nie świadczy o zadbaniu. Zobaczyłam w twoim pamiętniku, że największym kompleksem jest drugi podbródek, są na to ćwiczenia, np. w książce "Fitness Face" czy coś takiego, wujek google na pewno skapnie się o co chodzi. Nic więcej nie wiem o tobie, to ci nie powiem.
Aha i "kumpel śmiał się dziś ze mnie że jestem brzydka..Niby nic" - takich masz kumpli?! Jako "Niby nic" żart uznałabym to tylko gdyby się śmiał z tego z sarkazmem, ale wtedy właśnie by mówił tym, że jesteś taka śliczna, że nie można nawet pomyśleć że nie, więc musiał cię po prostu wyśmiewać, a nawet osoby, które uważam za największe bydło tak wobec mnie nie robią, także przekaż mu proszę, że rzucam na niego pogardę i niech się poważnie zastanowi nad sobą, bo planuję wytępić takich wrednych idiotów.
No i co do tych lumpów, o które się roztacza debata, to taki jeden w pobliżu nosi miano mojego ulubionego i regularnie go odwiedzam, a właściwie -my z koleżankami. Satysfakcja z upolowania perełki za śmieszne pieniądze pobija wszystko, a znalazłyśmy tak już mnóstwo świetnych rzeczy.
Głupie jesteście , że takie głupoty sobie wmawiacie. chyba problemów poważnych w życiu nie macie. Ja ważę 80, ubieram się kobieco i seksownie, mam faceta , kilku fajnych kumpli , którzy by się ucieszyli, gdybym go nie miała i uważam się za szczęśliwą kobietę a życie według mnie jest piękne. 
double
a i piszecie dziewczyny ze jak Wam ktos mowi ze ladnie wygladacie to macie wrazenie ze sie nabija. ja zawsze z usmiechem przyjmuje komplementy ale to jest tak ze ktos mi cos milego powie a potem i tak czuje sie jak gówno, np na imprezie, gdzie mam wrazenie faceci wola podrywac wszystko tylko nie mnie, jak bym ja nie miala prawa w ogole do flirtowanai z facetami, bo cos jest w moim wygladzie , we mnie takiego, ze wara na kilometr.
ja wlasnie mam wrazenie ze to nei tylko chodzi o nasz wyglad ale przez to ze czujemy sie brzydkie i do niczego zaczynamy wysylac sygnaly ze jestesmy do ncziego i w ogole nie warto sie nami nawet zaczynac interesowac bo nic ciekawego w nas nie ma.

felia napisał(a):

Właśnie obejrzałam Twoje zdjęcia... Dziewczyno! Mam baaardzo podobną figurę do Twojej i czuję się seksowna. Masz genialne nogi i fajniutki biust. Nie rozumiem podłoża kompleksów.Uwierz w końcu że jesteś niezła laską!Masz ładne włosy :))

Gdyby mi ktoś takie komplementy mówił ze 3 razy dziennie to może bym uwierzyła:D Dzięki! Tak naprawdę to chyba te słowa kumpla mnie tak zabolały - bo wiecie ja się staram jak mogę żeby wyglądać dobrze. A tu nagle jakby nie patrzeć przedstawiciel płci męskiej tak to skwitował:/ 

skrzydlata napisał(a):

Głupie jesteście , że takie głupoty sobie wmawiacie. chyba problemów poważnych w życiu nie macie. Ja ważę 80, ubieram się kobieco i seksownie, mam faceta , kilku fajnych kumpli , którzy by się ucieszyli, gdybym go nie miała i uważam się za szczęśliwą kobietę a życie według mnie jest piękne. 

zazdroszcze, naprawdę. zazdroszcze kobietom ktore mimo dodatkowych kg ida z podniesioną głową, w seksownych szpilach i mają się za bóstwo i otoczenie też ma je za bóstwo.
Jak tak w kółko będziecie powtarzały wszystkim , że jesteście beznadziejne, brzydkie i wybrakowane to każdy w to uwierzy , mimo , że to nie będzie prawda!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.